Temat: ...

DZiekuje za odpowiedzi, ale tylko te na poziomie.

Ale nie potrafisz wyjaśnić dlaczego osobom, dla których sie nie wiąże. W związku z tym jakiej odpowiedzi sie spodziewasz? 

Alegriaa napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Alegriaa napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Alegria, ale najpierw powiedz w oparciu o co formułujesz tezę o powiazaniu moralności z seksem i jego konsekwencjami?

Bo dla mnie to sie ni chu nie łączy, dopóki nie podasz okoliczności.

Człowiek jako istota świadoma umie czerpać przyjemność z seksu. Do tej pory nie ma miejsca na zagadnienie moralności. Seks wolnych ludzi za obopólną zgodą jest dobry i nie jest wbrew ludzkiej naturze. Wciąż jesteśmy daleko od zagadnień moralnych. Tak, jemy cholerne ciastka jesli tak chcesz to nazywac. Wynikiem seksu bywa ciąża u kobiety. Moralna powinnością społeczeństwa jest pozwolić kobiecie jako wolnemu człowiekowi decydować czy chce mieć z tej ciąży w przyszłym czasie dziecko, i przede wszystkim, o czym sie zapomina, Z KIM chce mieć to dziecko. I tu bym jakby temat moralności zakończyła.

Od początku pisze o seksie za obopólną zgodą, więc w tym sensie kobieta wybiera z kim może mieć dziecko. Oczywiście, że seks nie jest wbrew ludzkiej naturze. I gdybyśmy byli tylko zwierzętami, bez świadomości, która odróżnia nas od innych gatunków, nie wiązałby się z żadną moralnością. 

no ale dalej nie mówisz, gdzie w zagadnieniu seksu jest miejsce na moralność. Czy juz w momencie samej mysli o nim, czy w momencie zdjecia majtek, czy kiedy okres się sóźnia. Wskaż mi moment gdzie do seksu wkracza moralność.

Czy myślenie o seksie prowadzi do ciąży? Czy ściąganie majtek prowadzi do ciąży? Ja nie pisałam nic o tym, czy seks jest moralny czy nie. Pisałam o jego konsekwencjach. Powinniśmy je brać pod uwagę. I zastanawić się, czy jestem w stanie w sposób moralny sobie z tymi konsekwencjami poradzić. Przy czym czy coś jest moralne czy nie zależy już od soby. I tu jest moje pytanie. Ile osób uważa, że usunięcie ciąży (nie z gwałtu, bez gwaltu) jest moralne, a ile przyjęło tak, ponieważ nie chce sobie radzić że skutkami.

nie dogadamy się raczej bo widzę że dla ciebie jest abstrakcyjne żeby dopuszczać aborcję ( bo zwyczajnie nie chce miec dziecka )i nie mieć z tym problemów natury moralnej.

a inni nie rozumieją że wogole można w aborcji jakiś problem widzieć.

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Alegriaa napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Alegriaa napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Alegria, ale najpierw powiedz w oparciu o co formułujesz tezę o powiazaniu moralności z seksem i jego konsekwencjami?

Bo dla mnie to sie ni chu nie łączy, dopóki nie podasz okoliczności.

Człowiek jako istota świadoma umie czerpać przyjemność z seksu. Do tej pory nie ma miejsca na zagadnienie moralności. Seks wolnych ludzi za obopólną zgodą jest dobry i nie jest wbrew ludzkiej naturze. Wciąż jesteśmy daleko od zagadnień moralnych. Tak, jemy cholerne ciastka jesli tak chcesz to nazywac. Wynikiem seksu bywa ciąża u kobiety. Moralna powinnością społeczeństwa jest pozwolić kobiecie jako wolnemu człowiekowi decydować czy chce mieć z tej ciąży w przyszłym czasie dziecko, i przede wszystkim, o czym sie zapomina, Z KIM chce mieć to dziecko. I tu bym jakby temat moralności zakończyła.

Od początku pisze o seksie za obopólną zgodą, więc w tym sensie kobieta wybiera z kim może mieć dziecko. Oczywiście, że seks nie jest wbrew ludzkiej naturze. I gdybyśmy byli tylko zwierzętami, bez świadomości, która odróżnia nas od innych gatunków, nie wiązałby się z żadną moralnością. 

no ale dalej nie mówisz, gdzie w zagadnieniu seksu jest miejsce na moralność. Czy juz w momencie samej mysli o nim, czy w momencie zdjecia majtek, czy kiedy okres się sóźnia. Wskaż mi moment gdzie do seksu wkracza moralność.

Czy myślenie o seksie prowadzi do ciąży? Czy ściąganie majtek prowadzi do ciąży? Ja nie pisałam nic o tym, czy seks jest moralny czy nie. Pisałam o jego konsekwencjach. Powinniśmy je brać pod uwagę. I zastanawić się, czy jestem w stanie w sposób moralny sobie z tymi konsekwencjami poradzić. Przy czym czy coś jest moralne czy nie zależy już od soby. I tu jest moje pytanie. Ile osób uważa, że usunięcie ciąży (nie z gwałtu, bez gwaltu) jest moralne, a ile przyjęło tak, ponieważ nie chce sobie radzić że skutkami.

nie dogadamy się raczej bo widzę że dla ciebie jest abstrakcyjne żeby dopuszczać aborcję ( bo zwyczajnie nie chce miec dziecka )i nie mieć z tym problemów natury moralnej.

a inni nie rozumieją że wogole można w aborcji jakiś problem widzieć.

Wychodzi na to, że czyjaś moralność zawsze będzie dla nas abstrakcyjna, bo dla ciebie abstrakcyjne są moje standardy. A mi nie zależy na dogadaniu się. Jest to forum, dlatego zdecydowałam się na dyskusje, bo nie zmuszam innych do odpowiedzi. W życiu poza internetem nie zmuszam ludzi do przyjmowania mojego sposobu myślenia.

edit. Tu też nie chce nikogo zmuszać. Miałam na myśli raczej, że nie zmuszam do dyskusji osoby, która te dyskusje podejmie, bo czuje się atakowana.

Kijankaaa napisał(a):

Alegriaa napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Alegriaa napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Alegria, ale najpierw powiedz w oparciu o co formułujesz tezę o powiazaniu moralności z seksem i jego konsekwencjami?

Bo dla mnie to sie ni chu nie łączy, dopóki nie podasz okoliczności.

Człowiek jako istota świadoma umie czerpać przyjemność z seksu. Do tej pory nie ma miejsca na zagadnienie moralności. Seks wolnych ludzi za obopólną zgodą jest dobry i nie jest wbrew ludzkiej naturze. Wciąż jesteśmy daleko od zagadnień moralnych. Tak, jemy cholerne ciastka jesli tak chcesz to nazywac. Wynikiem seksu bywa ciąża u kobiety. Moralna powinnością społeczeństwa jest pozwolić kobiecie jako wolnemu człowiekowi decydować czy chce mieć z tej ciąży w przyszłym czasie dziecko, i przede wszystkim, o czym sie zapomina, Z KIM chce mieć to dziecko. I tu bym jakby temat moralności zakończyła.

Od początku pisze o seksie za obopólną zgodą, więc w tym sensie kobieta wybiera z kim może mieć dziecko. Oczywiście, że seks nie jest wbrew ludzkiej naturze. I gdybyśmy byli tylko zwierzętami, bez świadomości, która odróżnia nas od innych gatunków, nie wiązałby się z żadną moralnością. 

no ale dalej nie mówisz, gdzie w zagadnieniu seksu jest miejsce na moralność. Czy juz w momencie samej mysli o nim, czy w momencie zdjecia majtek, czy kiedy okres się sóźnia. Wskaż mi moment gdzie do seksu wkracza moralność.

Czy myślenie o seksie prowadzi do ciąży? Czy ściąganie majtek prowadzi do ciąży? Ja nie pisałam nic o tym, czy seks jest moralny czy nie. Pisałam o jego konsekwencjach. Powinniśmy je brać pod uwagę. I zastanawić się, czy jestem w stanie w sposób moralny sobie z tymi konsekwencjami poradzić. Przy czym czy coś jest moralne czy nie zależy już od soby. I tu jest moje pytanie. Ile osób uważa, że usunięcie ciąży (nie z gwałtu, bez gwaltu) jest moralne, a ile przyjęło tak, ponieważ nie chce sobie radzić że skutkami.

Konsekwencją nieusunięcia ciąży jest ewentualna depresja, samobójstwo, nieszczęśliwe dziecko z wieloma schorzeniami natury psychicznej, przez rodziców, którzy go nie chcieli. Dlatego właśnie aborcja na życzenie jest dobra, bo pozwala uchronić się przed tymi wszystkimi okropnościami. 

Jest też dzieciobójstwo. Pamiętacie historię 3 letniego chłopca którego ciało znaleziono w jakimś zbiorniku wodnym. Okazało się że był katowany i konał godzinami w męczarniach. I choćby z powodu takich dzieci jestem za tym żeby jeśli kobieta,para nie chce mieć dziecka to lepiej żeby dokonano aborcji. W ich przypadku to była jakaś patologia a dostęp do legalnej, bezpłatnej aborcji uchroniłby być może od tych strasznych zbrodni.

Pasek wagi

Macie rację, że każdy ma gdzie indziej granicę tego, co jest moralne, a co nie. Nie każe nikomu jej przesuwać. Gdyby ktoś zapytał, czy usunęłabym ciążę, nie zastanawiałabym się ani chwili nad odpowiedzią. Tak samo chyba odruchowo czuję potrzebę, żeby wstawić się za tymi potencjalnie abortowanymi dziećmi (uzywam slowa dziecko,bo dla mnie to jest potencjalne życie) wspomnianymi na początku wątku. Mimo że wiem, że to nie ma żadnego przełożenia.

Alegriaa napisał(a):

maharettt napisał(a):

Alegriaa napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Alegriaa napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Alegria, ale najpierw powiedz w oparciu o co formułujesz tezę o powiazaniu moralności z seksem i jego konsekwencjami?

Bo dla mnie to sie ni chu nie łączy, dopóki nie podasz okoliczności.

Człowiek jako istota świadoma umie czerpać przyjemność z seksu. Do tej pory nie ma miejsca na zagadnienie moralności. Seks wolnych ludzi za obopólną zgodą jest dobry i nie jest wbrew ludzkiej naturze. Wciąż jesteśmy daleko od zagadnień moralnych. Tak, jemy cholerne ciastka jesli tak chcesz to nazywac. Wynikiem seksu bywa ciąża u kobiety. Moralna powinnością społeczeństwa jest pozwolić kobiecie jako wolnemu człowiekowi decydować czy chce mieć z tej ciąży w przyszłym czasie dziecko, i przede wszystkim, o czym sie zapomina, Z KIM chce mieć to dziecko. I tu bym jakby temat moralności zakończyła.

Od początku pisze o seksie za obopólną zgodą, więc w tym sensie kobieta wybiera z kim może mieć dziecko. Oczywiście, że seks nie jest wbrew ludzkiej naturze. I gdybyśmy byli tylko zwierzętami, bez świadomości, która odróżnia nas od innych gatunków, nie wiązałby się z żadną moralnością. 

no ale dalej nie mówisz, gdzie w zagadnieniu seksu jest miejsce na moralność. Czy juz w momencie samej mysli o nim, czy w momencie zdjecia majtek, czy kiedy okres się sóźnia. Wskaż mi moment gdzie do seksu wkracza moralność.

Czy myślenie o seksie prowadzi do ciąży? Czy ściąganie majtek prowadzi do ciąży? Ja nie pisałam nic o tym, czy seks jest moralny czy nie. Pisałam o jego konsekwencjach. Powinniśmy je brać pod uwagę. I zastanawić się, czy jestem w stanie w sposób moralny sobie z tymi konsekwencjami poradzić. Przy czym czy coś jest moralne czy nie zależy już od soby. I tu jest moje pytanie. Ile osób uważa, że usunięcie ciąży (nie z gwałtu, bez gwaltu) jest moralne, a ile przyjęło tak, ponieważ nie chce sobie radzić że skutkami.

nie dogadamy się raczej bo widzę że dla ciebie jest abstrakcyjne żeby dopuszczać aborcję ( bo zwyczajnie nie chce miec dziecka )i nie mieć z tym problemów natury moralnej.

a inni nie rozumieją że wogole można w aborcji jakiś problem widzieć.

Wychodzi na to, że czyjaś moralność zawsze będzie dla nas abstrakcyjna, bo dla ciebie abstrakcyjne są moje standardy. A mi nie zależy na dogadaniu się. Jest to forum, dlatego zdecydowałam się na dyskusje, bo nie zmuszam innych do odpowiedzi. W życiu poza internetem nie zmuszam ludzi do przyjmowania mojego sposobu myślenia.

W takiej kwestii jak aborcja owszem - bo bazuje na subiektywnych odczuciach odnośnie początków człowieczeństwa. A jako, że aborcja nie wpływa szczególnie na funkcjonowanie społeczeństwa czy na prawa innych, well, urodzonych jego członków - to w kwestii odczuć pozostaje.  Nie ma aż tak znowu wielu tematów, gdzie sprawa jest podobnie rozmyta. 

Alegriaa napisał(a):

Macie rację, że każdy ma gdzie indziej granicę tego, co jest moralne, a co nie. Nie każe nikomu jej przesuwać. Gdyby ktoś zapytał, czy usunęłabym ciążę, nie zastanawiałabym się ani chwili nad odpowiedzią. Tak samo chyba odruchowo czuję potrzebę, żeby wstawić się za tymi potencjalnie abortowanymi dziećmi (uzywam slowa dziecko,bo dla mnie to jest potencjalne życie) wspomnianymi na początku wątku. Mimo że wiem, że to nie ma żadnego przełożenia.

Jakby każdy był tak wyważony jak ty, to stawiam, że większość kobiet będących zdecydowanie za prawem do aborcji też ubierałoby swoje myśli bardziej kulturalnie. Mam wrażenie, że większość agresywnych pro-aborcyjnych wpisów, to irytacja na ciągłe bycie indoktrynowanym czyimś systemem wartości. To, że ktoś potrafi w dyskusji przyznać, że podstawowe dla niego kwestie są być może subiektywne, to rzadkość. 

EgyptianCat napisał(a):

akitaa napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Nigdy nie chciałam mieć dzieci i zdania w tej kwestii nie zmienię. Gdybym zaszła w ciąże to bym ją usunęła. Zawsze to było dla mnie oczywiste. 

Moze to zdjęcie jest fejkowe, ale to drugie już nie. Poza tym mam USG z 10/11tyg i jest na nim już mały człowiek właśnie taki a nie "zlepek komórek".

Dla Ciebie mały człowiek. Dla mnie ludzki płód.  

Zwał jak zwał, ludzki czyli ludzki. 

malwa456 napisał(a):

autorko, jako mama 8 iesiecznego brzdaca - bardzo kochanego i wyczekiwanego, powiem Ci ze to mi mocno dalo w kosc, choroby, alergie, itp dziecka nas doslownie wykanczaja, dopiero niedawno maly zaczal przesypiac noce, wiec poswiecenie jest duze i to dpiero poczatek, mowisz ze nie chcesz dziecka - postapcie tak jak razem uwazacie, dziecko to mega odpowiedzialnosc na cale zycie i nie dla kazdego, wy macie sie czuc dobrze z ta decyzja i nikt inny

Nie uogólniałabym, bo zależy tak naprawdę na jakie dziecko się trafi. Moje przesypia noce od 3msca i było bezproblemowym bobasem, który tylko jadł i spał. Zęby bezproblemowo, żadnych skoków rozwojowych i tego typu rzeczy. Mały uśmiechniętych non stop bobas 😁 więc tak też się może trafić :D

maharettt napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

akitaa napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Nigdy nie chciałam mieć dzieci i zdania w tej kwestii nie zmienię. Gdybym zaszła w ciąże to bym ją usunęła. Zawsze to było dla mnie oczywiste. 

Moze to zdjęcie jest fejkowe, ale to drugie już nie. Poza tym mam USG z 10/11tyg i jest na nim już mały człowiek właśnie taki a nie "zlepek komórek".

Dla Ciebie mały człowiek. Dla mnie ludzki płód.  

to jeszcze nie nawet płód.

Jak nie? To doucz się trochę z biologii, bo życie płodowe zaczyna się w 9tyg

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.