- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 marca 2021, 19:08
Tak jak w temacie, czy kiedykolwiek żałowałyście swojej decyzji o nieposiadaniu dzieci ? Co wpłynęło na Waszą decyzję ? Miłość bez dzieci to nie miłość, jak mówią niektórzy. Czy macie swoją drugą połówkę i kochacie się, ale dzieci nie wchodzą w grę ? Jakie są Wasze doświadczenia, opinie na ten temat. Porozmawiajmy. Dla niektórych związek bez dzieci, to nie miłość a kobieta bez dzieci nie jest w pełni spełniona...
Edytowany przez llorena 18 marca 2021, 19:09
19 marca 2021, 08:34
Tak jak w temacie, czy kiedykolwiek żałowałyście swojej decyzji o nieposiadaniu dzieci ? Co wpłynęło na Waszą decyzję ? Miłość bez dzieci to nie miłość, jak mówią niektórzy. Czy macie swoją drugą połówkę i kochacie się, ale dzieci nie wchodzą w grę ? Jakie są Wasze doświadczenia, opinie na ten temat. Porozmawiajmy. Dla niektórych związek bez dzieci, to nie miłość a kobieta bez dzieci nie jest w pełni spełniona...
Lepiej kilka razy w życiu żałować, że się nie ma dzieci, niż nawet raz, kiedy się je już ma.
19 marca 2021, 08:44
Zgadzam sie z podejsciem, ze o zalu czy braku w stosunku do braku posiadanych dzieci powinny wypowiadac sie osoby, ktore juz wiekszosc swojego zycia przezyly. Wiadomym jest, ze mloda i aktywna kobieta, ktora z mezem zwiedza i zdobywa swiat bedzie inaczej podchodzic do tematu w wieku 30-40 lat, niz kiedy bedzie miec tych lat 60-80 i bedzie sama siedziala w czterech scianach. A wydaje mi sie, ze dopiero wtedy, kiedy sie stanie w oko w oko z tym wiekiem mozna mowic, ze sie tej decyzji naprawde nie zaluje.
Ja tez nie chcialam miec dziecka. Nie dlatego, ze nie lubie dzieci po prostu nie chcialam nikogo sprowadzac na ten swiat. Stalo sie inaczej i moja corka jest najwieksza miloscia mojego zycia. Natomiast w pelni rozumiem kobiety, ktore w swoim podejsciu wytrzymuja i sobie ukladaja zycie bez dzieci. Czy nie beda zalowac w wieku 80 lat - a no, tego nie moga potwierdzic one same i tego zwykle nie robia. Te naprawde rozsadne.
Jakos ciezko mi uwierzyc w to, ze te, ktorych wypowiedzi sa nacechowane totalnie negatywnymi cechami sa tak "neutralne" w temacie i tak nie posiadaja jakiegos zalu juz teraz. Tylko go przykrywaja cala ta chamska otoczka.
wiesz. Tylko majac dwoje malych dzieci to czasem marzysz zeby posiedziec sama to po 1.
po 2 dzieci dorastaja maja swoje rodziny i pracuja zawodowo. Maja to wszystko olac i siedziec z matka?
ale kto powiedział, że mają cały czas siedzieć z matką? Tak samo jak i rodzice nie poświęcają 100% swojego czasu dzieciom (no może poza jego samymi początkami życia), tak i później dzieci nie mają cały dzień być towarzystwem. Ale od czasu do czasu odwiedzić, zadzwonić, pomóc, zrobić zakupy jak potrzeba. I nie jest to obowiązek - ale takie rzeczy zdarza mi się robić nawet zwykłemu sąsiadowi więc dla mnie to normalne, że dla rodziców też.
Oczywiście podejście "chcę mieć dziecko żeby na starość się zaopiekowało mną" jest bez sensu, ale to, że generalnie ludzie decydują się na dziecko wiąże się z tym, że chcą mieć z tym dzieckiem jakiś kontakt. I to jest naturalne.
Sytuacje patologiczne zdarzają się i w jedną, i w drugą stronę. Z resztą jak w każdej dziedzinie życia, ale one nie powinny od razu odstraszać.
Co do samego wychowywania i opieki to myślę też, że przez to, że Ty sama się dziećmi zajmujesz to też powoduje, że dla Ciebie dziecko jest na pewno większym "ograniczeniem". Jeśli dziecko ma oboje rodziców na co dzień i oboje poczuwają się do opieki to jest to trochę inaczej. Jasne, każdy kto decyduje się na rodzicielstwo może spotkać się z problemem, że później będzie to samotne rodzicielstwo - i to z bardzo różnych przyczyn. Jednak idąc takim tokiem myślenia to nie powinniśmy na nic się decydować bo wszelkie decyzje niosą za sobą większe i mniejsze ryzyko.
19 marca 2021, 08:46
Ja mam dziecko i czasami żałuję w drugą stronę, ale to tylko takie momenty słabości, po 2 latach siedzenia w domu człowiek może dostać kręćka.
19 marca 2021, 08:51
Zgadzam sie z podejsciem, ze o zalu czy braku w stosunku do braku posiadanych dzieci powinny wypowiadac sie osoby, ktore juz wiekszosc swojego zycia przezyly. Wiadomym jest, ze mloda i aktywna kobieta, ktora z mezem zwiedza i zdobywa swiat bedzie inaczej podchodzic do tematu w wieku 30-40 lat, niz kiedy bedzie miec tych lat 60-80 i bedzie sama siedziala w czterech scianach. A wydaje mi sie, ze dopiero wtedy, kiedy sie stanie w oko w oko z tym wiekiem mozna mowic, ze sie tej decyzji naprawde nie zaluje.
Ja tez nie chcialam miec dziecka. Nie dlatego, ze nie lubie dzieci po prostu nie chcialam nikogo sprowadzac na ten swiat. Stalo sie inaczej i moja corka jest najwieksza miloscia mojego zycia. Natomiast w pelni rozumiem kobiety, ktore w swoim podejsciu wytrzymuja i sobie ukladaja zycie bez dzieci. Czy nie beda zalowac w wieku 80 lat - a no, tego nie moga potwierdzic one same i tego zwykle nie robia. Te naprawde rozsadne.
Jakos ciezko mi uwierzyc w to, ze te, ktorych wypowiedzi sa nacechowane totalnie negatywnymi cechami sa tak "neutralne" w temacie i tak nie posiadaja jakiegos zalu juz teraz. Tylko go przykrywaja cala ta chamska otoczka.
wiesz. Tylko majac dwoje malych dzieci to czasem marzysz zeby posiedziec sama to po 1.
po 2 dzieci dorastaja maja swoje rodziny i pracuja zawodowo. Maja to wszystko olac i siedziec z matka?
ale kto powiedział, że mają cały czas siedzieć z matką? Tak samo jak i rodzice nie poświęcają 100% swojego czasu dzieciom (no może poza jego samymi początkami życia), tak i później dzieci nie mają cały dzień być towarzystwem. Ale od czasu do czasu odwiedzić, zadzwonić, pomóc, zrobić zakupy jak potrzeba. I nie jest to obowiązek - ale takie rzeczy zdarza mi się robić nawet zwykłemu sąsiadowi więc dla mnie to normalne, że dla rodziców też.
Oczywiście podejście "chcę mieć dziecko żeby na starość się zaopiekowało mną" jest bez sensu, ale to, że generalnie ludzie decydują się na dziecko wiąże się z tym, że chcą mieć z tym dzieckiem jakiś kontakt. I to jest naturalne.
Sytuacje patologiczne zdarzają się i w jedną, i w drugą stronę. Z resztą jak w każdej dziedzinie życia, ale one nie powinny od razu odstraszać.
Co do samego wychowywania i opieki to myślę też, że przez to, że Ty sama się dziećmi zajmujesz to też powoduje, że dla Ciebie dziecko jest na pewno większym "ograniczeniem". Jeśli dziecko ma oboje rodziców na co dzień i oboje poczuwają się do opieki to jest to trochę inaczej. Jasne, każdy kto decyduje się na rodzicielstwo może spotkać się z problemem, że później będzie to samotne rodzicielstwo - i to z bardzo różnych przyczyn. Jednak idąc takim tokiem myślenia to nie powinniśmy na nic się decydować bo wszelkie decyzje niosą za sobą większe i mniejsze ryzyko.
wszyscy tu pitola o tej szklance wody. No jak osoba nie jest juz w stanie sobie nalac wody i ogarnac podstawowych rzeczy to chyba wymaga calodobowej opieki.
mniej mnie ogranicza dziecko niz jak bylam w małżeństwie. Mam dluzej przedszkole i swietlice bez problemu.
Edytowany przez maharettt 19 marca 2021, 08:52
19 marca 2021, 09:13
w wieku 60 -70 lat to tez nie trzeba siedzieć w domu. Spokojnie mozna miec jakies rozrywki, hobby. Jak sie o siebie dba to nie jest sie jeszcze niedopeznym.
pokolenie moich rodzicow to te 60 plus i w wiekszosci zadbane kobiety. Ucza sie jezykow , chodza na randki, jezdza na wycieczki.
Kiedyś nie było aż takiego natężenia chorób cywilizacyjnych, ludzie spożywali mniej chemii i przetworzonej żywności (w dużej mierze to, co wyprodukowali sami - na oborniku i kompoście), nie przejadali się, pracowali na roli (a to ciężka fizyczna praca), powietrze było czystsze, wokół nie walały się tony plastiku, ludzie w większości chodzili wszędzie na piechotę, jeździli rowerem bądź komunikacją miejską.
A odnośnie zadbania i nie zamykania się w czterech ścianach w późnym wieku: to nie lata decydują o tym, jacy jesteśmy (a przynajmniej nie powinno tak być). To raczej nasza osobowość - jeden jest domatorem, drugi lubi podróżować i korzystać z życia "do końca" - czyli do kiedy zdrowie pozwoli.
No, właśnie - zdrowie. Nikt nie da nam gwarancji, że pomimo higienicznego trybu życia w zgodzie z naturą, w późniejszych latach nie dopadnie nas jakieś zjadliwe choróbsko. Wraz z wiekiem wzrasta też ryzyko demencji, Alzheimera, osteoporozy + cały szereg chorób cywilizacyjnych, których kiedyś AŻ Tyle nie było. W dzisiejszych czasach, dożyć +70 lat w zdrowiu i z przytomnym umysłem, to jak wygrana na loterii.
19 marca 2021, 09:14
Również wypowiem się jako mająca dziecko, ale jedno. Więcej nie zamierzam mieć, mimo tego, że ciąże przeszłam dobrze to po porodzie długo nie mogłam dziecka zaakceptować. Opiekowałam się nim, ale z powinnosci. Jak słyszę od rodziny czy znajomych 'kiedy drugie?' to mam ochotę palnąć im w łeb. Bo przecież syn będzie taki biedny, samotny, bo bez rodzeństwa, nie będzie mial nikogo po mojej i partnera śmierci. Wydaje mi się, że lepiej by był jedynakiem niż miał rodzeństwo i wykończona psychicznie matkę. Niekiedy zazdroszczę ludziom, którzy dzieci nie mają, cenie sobie czas tylko dla siebie i nicnierobienie.
19 marca 2021, 09:21
Zgadzam sie z podejsciem, ze o zalu czy braku w stosunku do braku posiadanych dzieci powinny wypowiadac sie osoby, ktore juz wiekszosc swojego zycia przezyly. Wiadomym jest, ze mloda i aktywna kobieta, ktora z mezem zwiedza i zdobywa swiat bedzie inaczej podchodzic do tematu w wieku 30-40 lat, niz kiedy bedzie miec tych lat 60-80 i bedzie sama siedziala w czterech scianach. A wydaje mi sie, ze dopiero wtedy, kiedy sie stanie w oko w oko z tym wiekiem mozna mowic, ze sie tej decyzji naprawde nie zaluje.
Ja tez nie chcialam miec dziecka. Nie dlatego, ze nie lubie dzieci po prostu nie chcialam nikogo sprowadzac na ten swiat. Stalo sie inaczej i moja corka jest najwieksza miloscia mojego zycia. Natomiast w pelni rozumiem kobiety, ktore w swoim podejsciu wytrzymuja i sobie ukladaja zycie bez dzieci. Czy nie beda zalowac w wieku 80 lat - a no, tego nie moga potwierdzic one same i tego zwykle nie robia. Te naprawde rozsadne.
Jakos ciezko mi uwierzyc w to, ze te, ktorych wypowiedzi sa nacechowane totalnie negatywnymi cechami sa tak "neutralne" w temacie i tak nie posiadaja jakiegos zalu juz teraz. Tylko go przykrywaja cala ta chamska otoczka.
wiesz. Tylko majac dwoje malych dzieci to czasem marzysz zeby posiedziec sama to po 1.
po 2 dzieci dorastaja maja swoje rodziny i pracuja zawodowo. Maja to wszystko olac i siedziec z matka?
ale kto powiedział, że mają cały czas siedzieć z matką? Tak samo jak i rodzice nie poświęcają 100% swojego czasu dzieciom (no może poza jego samymi początkami życia), tak i później dzieci nie mają cały dzień być towarzystwem. Ale od czasu do czasu odwiedzić, zadzwonić, pomóc, zrobić zakupy jak potrzeba. I nie jest to obowiązek - ale takie rzeczy zdarza mi się robić nawet zwykłemu sąsiadowi więc dla mnie to normalne, że dla rodziców też.
Oczywiście podejście "chcę mieć dziecko żeby na starość się zaopiekowało mną" jest bez sensu, ale to, że generalnie ludzie decydują się na dziecko wiąże się z tym, że chcą mieć z tym dzieckiem jakiś kontakt. I to jest naturalne.
Sytuacje patologiczne zdarzają się i w jedną, i w drugą stronę. Z resztą jak w każdej dziedzinie życia, ale one nie powinny od razu odstraszać.
Co do samego wychowywania i opieki to myślę też, że przez to, że Ty sama się dziećmi zajmujesz to też powoduje, że dla Ciebie dziecko jest na pewno większym "ograniczeniem". Jeśli dziecko ma oboje rodziców na co dzień i oboje poczuwają się do opieki to jest to trochę inaczej. Jasne, każdy kto decyduje się na rodzicielstwo może spotkać się z problemem, że później będzie to samotne rodzicielstwo - i to z bardzo różnych przyczyn. Jednak idąc takim tokiem myślenia to nie powinniśmy na nic się decydować bo wszelkie decyzje niosą za sobą większe i mniejsze ryzyko.
wszyscy tu pitola o tej szklance wody. No jak osoba nie jest juz w stanie sobie nalac wody i ogarnac podstawowych rzeczy to chyba wymaga calodobowej opieki.
mniej mnie ogranicza dziecko niz jak bylam w małżeństwie. Mam dluzej przedszkole i swietlice bez problemu.
o matko... to jest przysłowiowa "szklanka wody"...
Co do drugiej części wypowiedzi to chyba nie będę komentować bo się pewnie obrazisz.
19 marca 2021, 09:24
To będąc matką też się można dowiedzieć czy się nie żałuje, że się nią było dopiero w wieku 60-80 lat? No bo nawet jeśli byłaś szczęśliwa kiedyś, to jak dzieci wyjadą, nie będą odwiedzać i zostaniesz sama to wtedy się dopiero okaże? To, że kobieta która nigdy nie chciała mieć dzieci, i zdecyduje się na nie po 30 czy 40stce, to też nie oznacza wcale, że jakby ich nie miała to by żałowała. Napisałam to tak odnośnie tego, że bezdzietna nie może wiedzieć czy nie żałuję, a dopiero jak die zestarzeje, to niby racja, ale dotyczy nas wszystkich, dzietni też mogą żałować dopiero na starość decyzji o posiadaniu potomstwa, jeśli te potomstwo jakoś nie spełni oczekiwań. Niektórzy podają argument, że jak będziesz sama stara w domu. I tu też jest takie niezrozumienie tego, że ludzie są różni, bo są ludzie wolący samotność od towarzystwa, bo inni ludzie w zbyt dużym nasileniu ich denerwują. Mieszkanie z kimś, kto jest inny od nas też może być katorgą.