Temat: L4 w ciąży

Znowu zainspirował mnie facebook - tym razem grupy ciążowe. A chodzi o zwolnienia lekarskie.

Pojawiły się tam pytania o kontrole, o zasadność itd. no i tak stwierdziłam, że chętnie poznam Wasze zdanie.

Co do zasady wiadomo, że zwolnienie nie powinno być wystawiane z powodu samej ciąży, ale dolegliwości/schorzeń jakie podczas niej występują. Natomiast część kobiet twierdziło, że jak to, że w ciąży to przecież zwolnienie się należy. Niezależnie od tego jakie jest samopoczucie i inne obiektywne przesłanki. A Wy co sądzicie? Czy zwolnienia są wg Was nadużywane?

Pasek wagi

w ciazy moze byc roznie. Czasem nawet praca biurowa jest awykonalna bo nie jestes w stanie wytrzymac w pozycji siedzacej. Czasem wrecz pracodawcy jest wygodnie by poszla na l4 na cala ciaze niz jej dostosowywac stanowisko i jeszcze na chodzic w kratke.

Jak pracowalam na stacji to jedna dziewcznyna byla w ciazy i szef wrecz ja wyslal na l4 bo zmiana byla 12 godz, a ona mogła pracowac 8. Dostaw nie mogla robic bo dzwiganie, gazu tankowac tez nie, nie mogla nocek. Wiec by musial zatrudnic druga osobe i placic obojgu, a tak po miesiacu l4 placi jej zus a on bierze kogos na zasteostwo. Wiec roznie to bywa.

Pasek wagi

cancri napisał(a):

staram_sie napisał(a):

cancri napisał(a):

staram_sie napisał(a):

cancri napisał(a):

staram_sie napisał(a):

cancri napisał(a):

Co do badan, to w De kasa chorych oplaca 3 USG, w tym pierwsze po 10. tygodniu ciazy. Wszystkie inne USG, jesli nie ma przeslanek w zakloceniu rozwoju dziecka, sa platne i niezalecane. Doskonale wiem, ze moje kolezanki w PL robily USG co wizyte, "bo trzeba sprawdzic, czy wszystko okej". Nie, nie trzeba, jesli inne badania na to nie wskazuja i wczesniejsze USG nie wskazalo. Nie ma co sie oszukiwac, ze w 99% takich przypadkow chodzi o zobaczenie dziecka i zrobienie mu zdjecia...  Bo z medycznego punktu widzenia jest to totalnie zbedne. Mam znajome, ktore te zdjecia 5D czy jakie to sa robily co wizyte...

no jednak trochę przerysowujesz. W Polsce na NFZ są też 3 USG, a reszta jest płatna. I USG wykonywane np. raz na miesiąc/półtora nie jest w żaden sposób szkodliwe a może wykryć nieprawidłowości. Mam wrażenie, że dla Was USG to ma wykryć jedynie wady rozwojowe, a ono jest pomocne w diagnostyce wielu innych spraw związanych z prawidłową ciążą.

Mam chociażby przykład siostry ciotecznej sprzed 2 miesięcy - USG robione w 32tyg, potem w 36 tyg - na tym w 36 tyg okazało się, że dziecko nie przybiera na wadze. Bez tego badania nie byłoby to stwierdzone.

A widzisz, a moi lekarze w De, a ja bylam badana przez co najmniej 10 ginekologow, uwazaja, ze USG plodu nie jest do konca zbadane i nie mozna stwierdzic, ze jest w 100% bezpieczne. Dlugofalowo zbyt krotko jest robione, by to stwierdzic. Dlatego zalecaja ograniczac sie do minimun.

Ja mialam dziesiatki USG i kazde jedno tylko pogarszalo sytuacje i wprowadzalo zamet.

to po co je robiłaś skoro lekarze tak je krytykowali?

Oczywiście, że codzienne badania USG nie mają sensu i nie mają uzasadnienia - dopóki ciąża przebiega bez problemu. Ale właśnie dzięki tym USG np. raz w miesiącu można wykryć nieprawidłowości i wartość tego badania często okazuje się nieoceniona.

Bo moglam umrzec i ja i moje dziecko? Serio mam sie z tego tlumaczyc, jak bardzo zgarozone bylo moje zycie i mojego dziecka? I nie, nie jestem z tego powodu szczesliwa, ze mialam tyle badan, ale tak, byly one niezbedne. Natomiast totalnie zbedne jest robienie USG co miesiac na zyczenie pacjentki bez zadnych przeslanek. 

zadałam to pytanie bo dla mnie kłóciło się to, że piszesz że lekarze byli przeciwni, badania nie pomagały a mimo to dalej je zlecali albo sama je chciałaś robić.

Ps. jak już wyżej pisałam, dla mnie USG w ciąży to podstawa. I skoro sama przeszłaś trudną ciążę to chyba tym bardziej powinnaś docenić wartość różnych badań w ciąży w ogóle a nie twierdzić że są totalnie zbędne. Jak wcześniej napisałam - badaniem zbędnym po fakcie można nazwać każde, które wyjdzie w porządku. I oczywiście, że codzienne badania prawidłowej ciąży sensu nie mają - ale kiedy uznasz, że czas na wykonanie jakiegoś badania? Dopiero jak kobieta zacznie np. krwawić? Dopiero wtedy jest ciąża z problemami? 

A czy komus USG pomoglo wyeliminowac problem krwawienia? Moze byc wszystko okej i mozna poronic, dziecko sie moze owinac pepowina itd. itd. Wieksze wady genetyczne sa wylapywane podczas badan najpozniej polowkowych zdaje sie, przeciez to nie jest tak, ze lekarz zauwazy dopiero na 7 USG. A na komplikacje losowe nie ma lekarstwa. Fakt, USG moze pomoc zauwazyc, ze dziecko jest owiniete pepowina ale czy z tym sie da cos w ogole zrobic? Serio pytam. KTG tez pomaga wylapac wiele nieprawidlowosci.

Pod koniec ciąży, od ok 34 tyg mialam usg robione co tydzień, bo corka byla mala i ginekolog chciala kontrolować jej przyrost wagi. W 38 i 6 dni  poszłam na usg i okazalo sie, ,ze gdzies jest pekniecie I sacza sie wody plodowe ( ja nic nie zauwazylam) I zostałam natychmiast wyslana na porodówkę i wywolanie porodu. Wiem absolutnie sie z Tobą nie zgadzam, niektórym sytuacjom losowym mozna zapobiec odpowiednia diagnostyką. 

Ale Wy sie uparlyscie, ze ja mam zamkniety punkt widzenia. Napisalam, ze w De 3 USG sa potrzebne z punktu widzenia lekarzy. Wszystko inne ZAWSZE jest zalezne od sytuacji. Przeciez nigdzie nie napsialam, ze kazde dodatkowe USG to fanaberia czy ze nie wykrywa totalnie nic i NICZEMU nie zapobiegnie, badzmy dorosli no laski... przeciez wiadomo, ze sa sytuacje, w ktorych te dodatkowe USG ratuje zycie dziecka - ale nie da sie ukryc, ze procentowo jest to mniejsza ilosc przypadkow i tylko o tym mowie. Naprawde na Vitalii jest wszystko tylko albo czarne albo biale, serio...o.O 

Są nadużywane, ale nie bez powodu. Ja poszłam na l4 na początku 4 miesiąca, bo po 12h pracy na stojąco strasznie puchły mi nogi, że prawie nie mogłam chodzić. 

Kontroli nie miałam żadnej. 

aluuzja napisał(a):

Z perspektywy niedawnej ciąży oraz ?lekkiej? pracy urzędnika. pierwszy trymestr spanie na stojąco i wymioty. Drugi trymestr siku co chwila, bezsenność. W trzecim bóle kręgosłupa, jeszcze więcej siku, strach przed skakaniem po drabinie po ciężkie dokumenty. Nikt z powodu ciąży ani nie odebrał mi częsci obowiązków ani nie postarał się zmniejszyć stresu. A co najważniejsze szefowa przychodziła do pracy chora... Chorowanie gdy nie można wziąć nawet gripexu - nie polecam. chwała tym, co czują się dobrze i pracują do końca. Ja uciekłam pod koniec 4 mca i jestem zdania, że to taki czas gdy można odpocząć przed maluchem. były laski, które na zwolnienie szły od zrobionego testu. Nie potępiam ich, niestety mało który pracodawca potrafi docenić starania pracownika. Zwykle kogoś lubią, a kogoś nie i tyle. gdyby pracodawca był w porządku na pewno dogadałabym się inaczej. Że nie wspomne o proszeniu sie o wyjscie na badania. Na nfz nie przyjmuja o 18

to tez prawda. Czesto pracodawcy maja w 4 literach warunki pracy kobiet w ciąży.

CANCRI w pl na nfz tez masz 3 usg.

Pasek wagi

cancri napisał(a):

Ale Wy sie uparlyscie, ze ja mam zamkniety punkt widzenia. Napisalam, ze w De 3 USG sa potrzebne z punktu widzenia lekarzy. Wszystko inne ZAWSZE jest zalezne od sytuacji. Przeciez nigdzie nie napsialam, ze kazde dodatkowe USG to fanaberia czy ze nie wykrywa totalnie nic i NICZEMU nie zapobiegnie, badzmy dorosli no laski... przeciez wiadomo, ze sa sytuacje, w ktorych te dodatkowe USG ratuje zycie dziecka - ale nie da sie ukryc, ze procentowo jest to mniejsza ilosc przypadkow i tylko o tym mowie. Naprawde na Vitalii jest wszystko tylko albo czarne albo biale, serio...o.O 

w PL mozesz zapewniam Cie powiedziec ze chcesz ograniczyc ilosc usg, bo obawiasz sie czy sa aby bezpieczne dla dziecka i nie sadze by Ci ktos je sila robil, natomiast obowiazkowe usg w Polsce rowniez sa 3 pozostale zaleza od lekarza, ktory Cie prowadzi. Takze na zdrowy rozum.. latwosc dostepu do badan dodatkowych i do zwolnienia lekarskiego to wada ? Juz odchodzac od tych naduzyc, ja czulam sie komfortowo wiedzac, ze bede sie czula w ciazy zle to moge zostac w domu. To, ze ta latwosc jest wykorzystywana to troche wynika jednak ze sklonnosci narodu do kombinowania, a nie wadliwosci systemu, ze dopuszcza l4 z powodu duzej uciazliwosci dolegliwosci w ciazy. Jesli kobieta znosi ciaze zle to wg mnie dobrze, ze ma mozliwosc skorzystania z l4.

Nie siedzę w organizmie każdej kobiety żeby stwierdzić czy zwolnienia lekarskie wystawiane przez lekarzy są nadużywane. Kontrola byłaby też głupia, bo każda praca jest inna- inaczej będzie czuć się osoba wypoczywająca na zwolnieniu na tapczanie niż w trakcie pracy - można to przyrównać do lekkiej infekcji - przecież osoba dalej ma ręce i nogi i może hipotetycznie robić wszystko, ale jednak jest mniej wydajna, bo pracę bardziej wytrzymuje niż dzielnie wykonuje. Niektóre kobiety wymiotują, niektóre nie, niektóre mniej więcej od połowy ciąży odczuwają ucisk na żebra przy dłuższym siedzeniu, że się nie da wytrzymać. 

Pasek wagi

Przykro się czyta jak kobieta kobiecie największym wrogiem, panowie są dużo bardziej wyrozumiali w stosunku do siebie niż panie. Jeżeli przyszła mama co wizyte robi USG i dzięki temu jest spokojna to zdecydowanie nie mam nic przeciwko, pracowałam do 8 miesiąca ciąży bo w UK tak poprostu jest, wspominam ten czas dramatycznie, tak bardzo że nigdy raczej nie zdecyduje się na ciąże. Istnieje też coś takiego jak instynkt/przeczucie i jeżeli kobieta czuje że jest coś nie tak to nikt nie powinien odmówić jej tego USG. W pierwszej ciąży miałam przeczucie że jest coś nie tak i faktycznie było bo poroniłam. 



maharettt napisał(a):

w ciazy moze byc roznie. Czasem nawet praca biurowa jest awykonalna bo nie jestes w stanie wytrzymac w pozycji siedzacej. Czasem wrecz pracodawcy jest wygodnie by poszla na l4 na cala ciaze niz jej dostosowywac stanowisko i jeszcze na chodzic w kratke.

Jak pracowalam na stacji to jedna dziewcznyna byla w ciazy i szef wrecz ja wyslal na l4 bo zmiana byla 12 godz, a ona mogła pracowac 8. Dostaw nie mogla robic bo dzwiganie, gazu tankowac tez nie, nie mogla nocek. Wiec by musial zatrudnic druga osobe i placic obojgu, a tak po miesiacu l4 placi jej zus a on bierze kogos na zasteostwo. Wiec roznie to bywa.

Nikt nie pisał o zwolnieniach ZE WSKAZAŃ medycznych.


Temat powstał po wypowiedziach typu:

"należy Ci się jak psu buda więc nie powinien nawet dyskutować "

"jak jesteś w ciąży to lekarz nie może ci odmówić L4"

"Po prostu powiedz że chcesz L4. Normalny kompetentny lekarz bez problemu Ci je wystawi."

"Ide na l4 bo mogę"

Pasek wagi

Udzicha napisał(a):

Przykro się czyta jak kobieta kobiecie największym wrogiem, panowie są dużo bardziej wyrozumiali w stosunku do siebie niż panie. Jeżeli przyszła mama co wizyte robi USG i dzięki temu jest spokojna to zdecydowanie nie mam nic przeciwko, pracowałam do 8 miesiąca ciąży bo w UK tak poprostu jest, wspominam ten czas dramatycznie, tak bardzo że nigdy raczej nie zdecyduje się na ciąże. Istnieje też coś takiego jak instynkt/przeczucie i jeżeli kobieta czuje że jest coś nie tak to nikt nie powinien odmówić jej tego USG. W pierwszej ciąży miałam przeczucie że jest coś nie tak i faktycznie było bo poroniłam. 

Nawet biurowa może być stresująca. Miałam terminowe rzeczy- po takim dniu wieczorem brzuch mi się napinał- dostawałam skurczy. Do koleżanki, która tak tu psioczy na lewe l4- wiesz jakie są ogromne koszty utrzymania przy życiu wcześniaka? A potem zazwyczaj wymaga rehabilitacji, bo rozwija się  opóźnieniem

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.