Temat: problem ze strojem dla chłopca

Mój syn ma 11 lat. Od około roku mam z nim spory problem, jeśli chodzi o styl ubioru. Oboje z mężem ubieramy się normalnie. Mimo iż oboje jesteśmy młodzi, to żadne z nas nie chodzi w podziurawionych spodniach, z odkrytymi kostkami itp. Koledzy w szkole również nie propagują takiej mody. Syn ma w szafie ubrania - spodnie,bluzy, koszulki, a mimo to wciąż chodzi w jednym, ponieważ podobno tamte ubrania są menelowate ( oczywiście sam je wybieral ). Moje dziecko umyśliło sobie, że będzie chodziło w podciągniętych spodniach, tak żeby było widać nie tylko kostkę, ale również fragment łydki, do tego koszulka pod bluzą musi wystawać na około 5-7 cm. Oczywiście ziąb na dworze, a on porozpinany. Nie wiem jak z nim rozmawiać. Kiedy wyrażam swoją opinię, że właśnie taki styl jest 'menelowaty', on się oburza i  zaczyna płakać. Poradźcie mi proszę jak mogę na niego wpłynąć.

Gdzieś czytałam, że można się nabawić problemów ze stawami skokowymi. I z nerkami też. Ogólnie zimno może przyśpieszyć stany zapalne. Krioterapia działa na nieco innej zasadzie. Skoro przyczny reaumatyzmu nie są znane, zimna też nie można wykluczyć. Teraz nie ma o czym mówić, bo zima łagodna. Zresztą chłopcy nie są aż tak ciepłolubni jak dziewczyny. U mnie mniejszy ma tak mało tkanki tłuszczowej, że jak rano wylezie w cienkich spodniach, to zaraz przemarza i bywa, że ma katar.

Cyrica napisał(a):

awokdas napisał(a):

tylko takie przemrozone kostki to problemy ze stawami w późniejszym wieku, tak mysle 
tak? to jak wyjaśnisz leczenie krio? Szkodliwe wychłodzenie odbywa sie w długim czasie. Poza tym za problemy ze stawami odpowiada układ mięśniowy, który powinien je odciązać i poziom witaminy D, którego praktycznie nikt nie pilnuje, a przyczyny reumatyzmu nie sa do dzis znane i nikt nie powie z całą pewnościa, ze temeratura otoczenia ma na to jakikolwiek wpływ. Znów powielane mity i stereotypy, niestety.

Nie walcz z nim o ubranie, tylko sobie go zrazisz, a sprawa nie warta tego. Wyobraź sobie, on gada z kolegami i mówi im "no u mnie matka się czepia wszystkiego, nawet spodni nie mogę nałożyć jakich chcę". Nie umrze od gołych kostek, jeszcze teraz jak zima lekka jak wiosna. A i taka jest moda u młodych, może u was nie ma, ale w Wawce tak chodzą chłopcy,może w internecie zobaczył? Będą poważniejsze sprawy jeszcze w życiu i warto żeby on wtedy wiedział, że jesteś po jego stronie bo może wtedy posłucha. A jak się przyzwyczai, że z tobą nawet o koszulkę trzeba walczyć to będzie już przyzwyczajony żeby zawsze być na przekór. 

Oj tam, on nie zamarznie , jak mu będzie zimno to samopuści nogawki. Nie martwiłabym się konsekwencjami zdrowotnymi typu reumatyzm czy zapalenie stawów w przyszłości. Gdyby tak było to dużo moich rówieśniczek musiałoby chodzić na dializy ze względu na ówczesną modę - kurtki niczym bolerko, spodnie biodrówki, gołe plecy i brzuch. 

Niech się młody ubiera jak chce,.tylko nie kupuj mu nowych ubrań, bo to też bez sensu żeby co tydzień wymieniać mu pół garderoby, gdyż coś tam mu się już nie podoba. Czy jego styl tobie odpowiada jest mało istotne, nie ty chodzisz w tych ciuchach i nie tobie jest ewentualnie zimno. Zmuszanie dziecka do ubierania się wg widzi mi się rodziców jest okropne, momentami uwłaczające. 

Mój ostatnio tez sprawdza moja cierpliwość (w kwietniu 11 lat) i ciągle chodzi bez skarpet, najlepiej tylko w butach halowkach i w kółko tych samych ciuchach. Wkurzył mnie najbardziej butami bo 160zl dalam, a to w obecnej sytuacji dla mnie dużo. Powiedziałam, że będę ją w nich chodzila ( mój rozmiar) i zaczął chodzić bo mu szkoda dla matki... Ubrań ma mało, bo on jak ma kilka par spodni to i tak ze dwie na zmianę nosi a resztę oddawalam nowa. W sumie mi to nie przeszkadza, mniej  wydaje, tylko ten brak skarpet mnie jeszcze wkurza. 

Pasek wagi

Tyle,że obowiązkiem rodziców jest dbanie o dzieci,więc jeśli chodzi o zdrowie,które może nadszarpnąć z powodu ubioru,to może niech rodzice decydują za 11-letnie dziecko.Bo nie da się ukryć,że to jeszcze dzieciak,który potrzebuje rady rodziców.Chyba, ze leki też sam sobie kupi .Dzieci mają kumpli w szkole,a w domu potrzebują autorytetu rodziców.Ale to jest tylko moje zdanie i moja opinia na podstawie doświadczenia,jakie zdobyłam z moimi dziećmi.

Paulina201415 napisał(a):

6277x napisał(a):

Będąc w jego wieku sama zapierniczałam w dziurawych trampkach i koronkowych koszulkach w środku zimy. Miało być cool. Daj mu swobodę. Odmarznie mu tyłek, to następnym razem ubierze się cieplej. A jak już trochę podrośnie... to sam złapie się za głowę na myśl o tym, że wolał wyglądać "dobrze", niż się porządnie ubrać :)
Wiesz, tu nie chodzi o to, że ja mu czegoś zabraniam. Sama powiedzialam, że moze chodzic z odkrytymi kostkami pod warunkiem, że będzie się zapinał. To teraz te spodnie już w ogóle wysoko podciąga. Ostatnio sąsiad mnie zaczepił, że syn szedł do szkoły ze spodniami podciągniętymi po kolana. Myślę, że jednak są pewne granice. Nie oczekuje, że będzie chodził 'po mojemu', ale ja na prawdę nie widziałam drugiego tak ubranego chlopaka. 

A sąsiad nie ma co robic?

Kurde.. dziecko ma fantazje, chce być inne, być może w przyszłości będzie kreatorem mody, a ty chcesz w nim to zabić (kreci)

Ja bym się cieszyła. Na odkryte łydki można zaproponować fajne skarpety. Nie wiem co masz za problem. A jak chodzi porozpinany to mu kupuj bluzy windproof. W ogóle nie starasz się swojego dziecka zrozumieć. Jego wygląd nie mieści się w twoim światopoglądzie i tylko dlatego postanowiłaś go skrytykować i wyśmiać zamiast pogadać szczerze i otwarcie. Niefajnie.

Pasek wagi

Ja bym mu wyznaczyła budżet na miesiąc i tyle. Ma kieszonkowe, chce nowa bluzę to płaci sam. Ubrania można zawsze sprzedać (obecnie jest tyle możliwości...), albo zwyczajnie przerobić. Na Syberii też nie mieszkacie, żeby przy obecnych temperaturach gole kostki to był jakiś dramat.

Właśnie dlatego syn się tak ubiera, bo chce być indywidualista. Na złość mamie odmroze sobie uszy, nie znasz tego powiedzenia? Ja jak miałam 12 lat wróciłam z obozu z 8 dziurkami w uszach xD

Cyrica napisał(a):

awokdas napisał(a):

tylko takie przemrozone kostki to problemy ze stawami w późniejszym wieku, tak mysle 
tak? to jak wyjaśnisz leczenie krio? Szkodliwe wychłodzenie odbywa sie w długim czasie. Poza tym za problemy ze stawami odpowiada układ mięśniowy, który powinien je odciązać i poziom witaminy D, którego praktycznie nikt nie pilnuje, a przyczyny reumatyzmu nie sa do dzis znane i nikt nie powie z całą pewnościa, ze temeratura otoczenia ma na to jakikolwiek wpływ. Znów powielane mity i stereotypy, niestety.

Właśnie zaprzeczasz sama sobie. W krio oddziaływanie temperatury liczy się na sekundy, a chodzenie z przemrożonymi nogami po ulicach to godziny :)

Za problemy ze stawami  odpowiedzialnych jest wiele czynników,  przeciążenia ścięgien to jeden z nich a przeziębienie to kolejny.

Domi, nie ma mrozów, a droga do szkoły nie sadze zeby przekraczała pół godziny. Długi czas wychłodzenia to czas w jakim dochodzi do spadku temperatury ciała i naprawde trzeba do tego sporo mocniejszych czynników niz gołe kostki podczas pseudozimy. Nie odbiegajmy od realiów, nawet pisząc w najlepszej wierze. I nie ma żadnych bezsprzecznych dowodów na to, że warunki pogodowe wpływają na funkcjonowanie stawów. Juz bardziej dowodzono szkodliwości ogrzewania podłogowego i jego udziału zaburzeniach krązenia. Też z niewystarczającym skutkiem, żeby sie na niego powoływac. Wiec mówmy ze coś może, a nie że powoduje, bo to jest nieprawda. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.