- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 lutego 2020, 09:23
Mój syn ma 11 lat. Od około roku mam z nim spory problem, jeśli chodzi o styl ubioru. Oboje z mężem ubieramy się normalnie. Mimo iż oboje jesteśmy młodzi, to żadne z nas nie chodzi w podziurawionych spodniach, z odkrytymi kostkami itp. Koledzy w szkole również nie propagują takiej mody. Syn ma w szafie ubrania - spodnie,bluzy, koszulki, a mimo to wciąż chodzi w jednym, ponieważ podobno tamte ubrania są menelowate ( oczywiście sam je wybieral ). Moje dziecko umyśliło sobie, że będzie chodziło w podciągniętych spodniach, tak żeby było widać nie tylko kostkę, ale również fragment łydki, do tego koszulka pod bluzą musi wystawać na około 5-7 cm. Oczywiście ziąb na dworze, a on porozpinany. Nie wiem jak z nim rozmawiać. Kiedy wyrażam swoją opinię, że właśnie taki styl jest 'menelowaty', on się oburza i zaczyna płakać. Poradźcie mi proszę jak mogę na niego wpłynąć.
20 lutego 2020, 20:03
Jedenastoletni chłopiec ma inne upodobania niż czterdziestoletnia kobieta (nie wiem ile masz lat ale chyba coś koło tego). Jego kuzyn i ciotka też nie muszą mieć gustu jak on, da się na coś namówić bo mu kadzą, że ładnie wygląda, a potem się w tym kisi. Nigdy nie lubiłam chodzić z kimś na zakupy ciuchów, kilka razy przyniosłam ubrania które mi się nie podobały ale mi zachwalano, i potem tylko w szafie wisiały. Niedawno miałam rozmowę z synem i wspominaliśmy jedne zakupy butów - a to mi się nie podobał kolor, a to jakaś klamra była zbyt świecąca, a to siateczka z boku zaraz miała się przedrzeć, i w końcu już mu było zupełnie obojętne jakie buty mu kupię bo więcej nie miał ochoty na łażenie po sklepach skoro mamie nic się nie podoba. Teraz się z tego śmialiśmy, ale było mi żal, że wtedy tego nie widziałam i gasiłam jego budzącą się osobowość. Dosyć szybko przestałam mu doradzać w co ma się ubierać, bo jego kolorystyka była całkowicie odmienna od mojej, a że potrafił sobie ładnie skompletować ubiór to dałam wolną rękę. Może przez chwilę popatrz jak ubiera się ciocia starsza od Ciebie o 25 lat, i pomyśl, jak byś się czuła gdyby to ona decydowała w czym będziesz elegancko wyglądać i w czym będzie Ci ciepło ;)
A te gołe kostki w zimie...też mi się zimno robi jak je widzę u młodzieży, ale że panie po trzydziestce też mają pięciocentymetrową przerwę między leginsami a botkami, albo z dziury w spodniach wychodzą im kolana i połowa łydki, to doszłam do wniosku że nie nadążam za obecną modą.
Edytowany przez 20 lutego 2020, 20:11
20 lutego 2020, 20:14
Ale po co chcesz na niego wpływać? Chciałabyś żeby Twoja mama zaczęła Ci wydzwaniać, że masz się przebrać, bo masz menelowaty styl i zacząć nosić bluzkę, którą rzuciłaś na dno szafy, bo nieważne, że się w niej źle czujesz, ważne że masz, kupiłaś, to trzeba nosić? Moim zdaniem w tym to akurat nie ma znaczenia, czy ktoś ma 11, czy kilkadziesiąt lat. Jego grzbiet, to niech nosi na nim co chce. Co innego gdyby nosił koszulki z jakimiś wulgarnymi napisami (na przykład) - wtedy byś mogła interweniować. Ale to, że sobie spodnie podciąga za wysoko, albo że mu koszulka wystaje? Bez przesady, raczej nikogo tym nie zgorszy, a trzaskających mrozów i w ogóle zimy to w tym roku akurat nie ma. Swoją drogą u mnie w liceum pół szkoły miało stylówkę jak z you can dance (serio, jakaś masakra to była ;), liceum się skończyło i parę miesięcy później ci sami ludzie na wykładach na studiach poubierani już zupełnie normalnie.
20 lutego 2020, 20:22
z tym zaziębieniem stawów to bym się nie martwiła, jakby to tak było to połowa społeczeństwa miałaby chore ręce. Bez rękawiczek jakoś większość ludzi chodzi a jakoś żyją i palców nie mają powykręcanych
20 lutego 2020, 20:25
Domi, nie ma mrozów, a droga do szkoły nie sadze zeby przekraczała pół godziny. Długi czas wychłodzenia to czas w jakim dochodzi do spadku temperatury ciała i naprawde trzeba do tego sporo mocniejszych czynników niz gołe kostki podczas pseudozimy. Nie odbiegajmy od realiów, nawet pisząc w najlepszej wierze. I nie ma żadnych bezsprzecznych dowodów na to, że warunki pogodowe wpływają na funkcjonowanie stawów. Juz bardziej dowodzono szkodliwości ogrzewania podłogowego i jego udziału zaburzeniach krązenia. Też z niewystarczającym skutkiem, żeby sie na niego powoływac. Wiec mówmy ze coś może, a nie że powoduje, bo to jest nieprawda.
Zgadzam się z tym co napisałaś, teraz nie ma mrozów, i ciało na pewno się nie wychłodzi od gołych kostek, niemniej sam staw skokowy może w takich warunkach ucierpieć :)
Zawsze w okresie zimy młodzież miała manierę by jakaś część ciała była na wierzchu. Kiedyś były to spódniczki ledwo zakrywające pośladki a na nogach cieniutkie rajstopy, i jak się przyszło do domu to dolna połowa ciała była czerwona od mrozu. Potem pokazywało się w zimie się gołe brzuchy miedzy przykrótką kurteczką a spodniami biodrówkami. Następnie nastała moda na dziurawe spodnie, czasem tych dziur było więcej niż całego materiału, a teraz te przykrótkie nogawki i stopy bez skarpetek. Ciekawa jestem jaką część ciała odkryje kolejna moda xD
20 lutego 2020, 20:36
Jedenastoletni chłopiec ma inne upodobania niż czterdziestoletnia kobieta (nie wiem ile masz lat ale chyba coś koło tego). Jego kuzyn i ciotka też nie muszą mieć gustu jak on, da się na coś namówić bo mu kadzą, że ładnie wygląda, a potem się w tym kisi. Nigdy nie lubiłam chodzić z kimś na zakupy ciuchów, kilka razy przyniosłam ubrania które mi się nie podobały ale mi zachwalano, i potem tylko w szafie wisiały. Niedawno miałam rozmowę z synem i wspominaliśmy jedne zakupy butów - a to mi się nie podobał kolor, a to jakaś klamra była zbyt świecąca, a to siateczka z boku zaraz miała się przedrzeć, i w końcu już mu było zupełnie obojętne jakie buty mu kupię bo więcej nie miał ochoty na łażenie po sklepach skoro mamie nic się nie podoba. Teraz się z tego śmialiśmy, ale było mi żal, że wtedy tego nie widziałam i gasiłam jego budzącą się osobowość. Dosyć szybko przestałam mu doradzać w co ma się ubierać, bo jego kolorystyka była całkowicie odmienna od mojej, a że potrafił sobie ładnie skompletować ubiór to dałam wolną rękę. Może przez chwilę popatrz jak ubiera się ciocia starsza od Ciebie o 25 lat, i pomyśl, jak byś się czuła gdyby to ona decydowała w czym będziesz elegancko wyglądać i w czym będzie Ci ciepło ;)A te gołe kostki w zimie...też mi się zimno robi jak je widzę u młodzieży, ale że panie po trzydziestce też mają pięciocentymetrową przerwę między leginsami a botkami, albo z dziury w spodniach wychodzą im kolana i połowa łydki, to doszłam do wniosku że nie nadążam za obecną modą.
Autorka ma chyba 29 lat, ale szczerze to czytając poprzednie tematy nawet nie wiadomo czy nie jest trollem
20 lutego 2020, 20:43
A może to wcale nie moda, tylko naturalna, wlasciwa i najzdrowsza dla nas, ludzi, forma okrywania ciala. Zarówno jesli chodzi o cyrkulacje temperatury, jak i ekspozycje fragmentów ciala ba słonce celem syntezy witaminy D. Być może my sie własnie za bardzo okrywamy i za bardzo boimy temperatur mając w wiedzy przypadki zamarznieć. Tylko droga nastolatka do szkoły, a przygody himalaistów to troche rózne okoliczności.
Ja sama jestem zmarzluch, trzymam stopy w specjalnej elektrycznej poduszce, ale mój syn w pokoju obok siedzi prawie goły. I nie, nie ide do niego z tekstem: ubierz sie bo mi zimno ;)
20 lutego 2020, 21:37
chyba moda, weszłam na sinsay dziś (młodzieżowy sklep), byly modne rurki leciutko do kostki a teraz te nogawki sa jeszcze krótsze, az pod lydke :0 jak do kostki mi sie podobaja tak te ala rybaczki, jak z młodszej siostry juz nie ;D
21 lutego 2020, 07:51
a po co chcesz na niego wpłynąć? To tylko Twoje zdanie przeciwko jego. Twój gust kontra jego gust. Uczysz go, ze jego zdanie gówno się liczy. Kiedy i na jakiej podstawie ma sie nauczyć bycia asertywnym, skoro matka mu nawet takich spodni jak chce nie pozwala nosić. Przecież nie odstaje takim strojem od ulicznego standardu. Sa ważniejsze sprawy, gdzie warto miec autorytet, a tego sie siłą nie da narzucic.
21 lutego 2020, 07:55
A może to wcale nie moda, tylko naturalna, wlasciwa i najzdrowsza dla nas, ludzi, forma okrywania ciala. Zarówno jesli chodzi o cyrkulacje temperatury, jak i ekspozycje fragmentów ciala ba słonce celem syntezy witaminy D. Być może my sie własnie za bardzo okrywamy i za bardzo boimy temperatur mając w wiedzy przypadki zamarznieć. Tylko droga nastolatka do szkoły, a przygody himalaistów to troche rózne okoliczności. Ja sama jestem zmarzluch, trzymam stopy w specjalnej elektrycznej poduszce, ale mój syn w pokoju obok siedzi prawie goły. I nie, nie ide do niego z tekstem: ubierz sie bo mi zimno ;)
ale pleciesz ostatnio....
Jakby takie naturalne to by było to ludzie 200lat temu nie chodziliby w skórach i futrach, tym bardziej teraz gdy w domu masz ponad 20 stopni(kiedyś nie do pomyslenia) a na zewnątrz 0... naturalny sposób do zapalenia płuc! Co innego jak jest mała różnica między tym co w domu a na dworze a co innego 20stopni różnicy
Sama jak byłam młoda ubierałam się lżej niż powinnam do szkoły-> udawałam, że mi ciepło, bo kazdy tak sie nosił a teraz, mimo 28 lat, mam poprzemarzane palce i jak tylko temp. spada poniżej 0 to palce robią się białe i nie mam krązenia. Autorko nie słuchaj Cyricy, tylko w jakiś delikatny sposób przekonaj syna do innych ubrań, w miarę możliwości w jego stylu tylko np z dłuższymi spodniami, albo teraz tak modnymi długimi skarpetami nie do pary lub w różne kolorowe wzory?.
Edytowany przez tusia9 21 lutego 2020, 07:57