- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 września 2019, 21:59
Jak sobie poradzić z tym, że bardzo chce się mieć dziecko ale nie można go mieć...?
A w dodatku dookoła wszyscy zachodzą w ciążę... Niedawno dowiedziałam się, że moja przyjaciółka jest w ciąży. Bardzo się cieszę ale jednocześnie jeszcze bardziej mi smutno że ja nie mogę :(
Edytowany przez staram_sie 13 września 2019, 22:00
14 września 2019, 06:30
chcesz bo wszyscy maja?
Nie, chce już dawno. Tylko to, że dookoła coraz więcej ciąż nasila mój "żal" że nie mogę
14 września 2019, 07:33
Czasem jak sie za bardzo chce, to nie wychodzi. Dopiero jak sie troche odpusci to sie udaje. Banalne, ale tak bywa. Trzymam kciuki! Choroba meza to na pewno dodatkowe zrodlo stresu. Mam w rodzinie przypadek ciazy po ponad 10 latach staran, takze wszystko jest mozliwe.
14 września 2019, 08:10
wiem co czujesz, tez pragne dziecka...dwie ciaze poronilam...teraz jestem w ciazy i tez nie jest dobrze...dopiero 5tc i tak naprawde wszystko sie moze zdarzyć ;(
14 września 2019, 08:24
Czasem jak sie za bardzo chce, to nie wychodzi. Dopiero jak sie troche odpusci to sie udaje. Banalne, ale tak bywa. Trzymam kciuki! Choroba meza to na pewno dodatkowe zrodlo stresu. Mam w rodzinie przypadek ciazy po ponad 10 latach staran, takze wszystko jest mozliwe.
Jest tu taka bardzo sympatyczna użytkowniczka, niestety nie pamiętam nicku (ma w avatarze swój wizerunek z wiankiem na głowie). Starała się z mężem o dziecko, długo nie wychodziło, więc w końcu odpuścili. Wykupili sobie wycieczkę (do Meksyku czy gdzieś), a tu nagle dwie krechy :)
Nie poddawaj się. Najpierw skupcie się z mężem na walce z jego chorobą, bo to priorytet, a potem kontynuujcie starania. O marzenia trzeba walczyć :) Powodzenia i dużo zdrowia dla małżonka.
14 września 2019, 08:28
wiem co czujesz, tez pragne dziecka...dwie ciaze poronilam...teraz jestem w ciazy i tez nie jest dobrze...dopiero 5tc i tak naprawde wszystko sie moze zdarzyć ;(
trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze!
14 września 2019, 08:36
Jest tu taka bardzo sympatyczna użytkowniczka, niestety nie pamiętam nicku (ma w avatarze swój wizerunek z wiankiem na głowie). Starała się z mężem o dziecko, długo nie wychodziło, więc w końcu odpuścili. Wykupili sobie wycieczkę (do Meksyku czy gdzieś), a tu nagle dwie krechy :) Nie poddawaj się. Najpierw skupcie się z mężem na walce z jego chorobą, bo to priorytet, a potem kontynuujcie starania. O marzenia trzeba walczyć :) Powodzenia i dużo zdrowia dla małżonka.Czasem jak sie za bardzo chce, to nie wychodzi. Dopiero jak sie troche odpusci to sie udaje. Banalne, ale tak bywa. Trzymam kciuki! Choroba meza to na pewno dodatkowe zrodlo stresu. Mam w rodzinie przypadek ciazy po ponad 10 latach staran, takze wszystko jest mozliwe.
niestety ale u mnie są obiektywne przyczyny niemożności zajścia w ciążę, nie jest to blokada psychiczna. Miałam mieć stymulowane cykle ale wyszło jak wyszło.
I tak, priorytetem jest zdrowie męża - to jest najważniejsze, ale nawet nie chcę myśleć że coś może być nie tak, nie dopuszczam innych myśli niż to, że to wszystko skończy się dobrze.
14 września 2019, 08:46
niestety ale u mnie są obiektywne przyczyny niemożności zajścia w ciążę, nie jest to blokada psychiczna. Miałam mieć stymulowane cykle ale wyszło jak wyszło.I tak, priorytetem jest zdrowie męża - to jest najważniejsze, ale nawet nie chcę myśleć że coś może być nie tak, nie dopuszczam innych myśli niż to, że to wszystko skończy się dobrze.Jest tu taka bardzo sympatyczna użytkowniczka, niestety nie pamiętam nicku (ma w avatarze swój wizerunek z wiankiem na głowie). Starała się z mężem o dziecko, długo nie wychodziło, więc w końcu odpuścili. Wykupili sobie wycieczkę (do Meksyku czy gdzieś), a tu nagle dwie krechy :) Nie poddawaj się. Najpierw skupcie się z mężem na walce z jego chorobą, bo to priorytet, a potem kontynuujcie starania. O marzenia trzeba walczyć :) Powodzenia i dużo zdrowia dla małżonka.Czasem jak sie za bardzo chce, to nie wychodzi. Dopiero jak sie troche odpusci to sie udaje. Banalne, ale tak bywa. Trzymam kciuki! Choroba meza to na pewno dodatkowe zrodlo stresu. Mam w rodzinie przypadek ciazy po ponad 10 latach staran, takze wszystko jest mozliwe.
Wysłałam priv.
14 września 2019, 09:01
Znam to uczucie i mam podobnie... Swego czasu co miesiąc robiłam testy ciążowe. Oczywiście, 2 takiej sytuacji wszędzie widzi się ciąże, ciążowe brzuchy i dzieci. Wejdz na stronę ovufriend, tam są ludzie, którzy Cię zrozumieją. Trzymaj się.
14 września 2019, 09:13
Jest tu taka bardzo sympatyczna użytkowniczka, niestety nie pamiętam nicku (ma w avatarze swój wizerunek z wiankiem na głowie). Starała się z mężem o dziecko, długo nie wychodziło, więc w końcu odpuścili. Wykupili sobie wycieczkę (do Meksyku czy gdzieś), a tu nagle dwie krechy :) Nie poddawaj się. Najpierw skupcie się z mężem na walce z jego chorobą, bo to priorytet, a potem kontynuujcie starania. O marzenia trzeba walczyć :) Powodzenia i dużo zdrowia dla małżonka.Czasem jak sie za bardzo chce, to nie wychodzi. Dopiero jak sie troche odpusci to sie udaje. Banalne, ale tak bywa. Trzymam kciuki! Choroba meza to na pewno dodatkowe zrodlo stresu. Mam w rodzinie przypadek ciazy po ponad 10 latach staran, takze wszystko jest mozliwe.
Hahaha to o mnie chodzi :D i dokladnie tak bylo. Meksyku nie bylo, za to Jas ma dzisiaj dwa miesiace :)
Edytowany przez mtsiwak 14 września 2019, 09:14
14 września 2019, 09:18
niestety ale u mnie są obiektywne przyczyny niemożności zajścia w ciążę, nie jest to blokada psychiczna. Miałam mieć stymulowane cykle ale wyszło jak wyszło.I tak, priorytetem jest zdrowie męża - to jest najważniejsze, ale nawet nie chcę myśleć że coś może być nie tak, nie dopuszczam innych myśli niż to, że to wszystko skończy się dobrze.Jest tu taka bardzo sympatyczna użytkowniczka, niestety nie pamiętam nicku (ma w avatarze swój wizerunek z wiankiem na głowie). Starała się z mężem o dziecko, długo nie wychodziło, więc w końcu odpuścili. Wykupili sobie wycieczkę (do Meksyku czy gdzieś), a tu nagle dwie krechy :) Nie poddawaj się. Najpierw skupcie się z mężem na walce z jego chorobą, bo to priorytet, a potem kontynuujcie starania. O marzenia trzeba walczyć :) Powodzenia i dużo zdrowia dla małżonka.Czasem jak sie za bardzo chce, to nie wychodzi. Dopiero jak sie troche odpusci to sie udaje. Banalne, ale tak bywa. Trzymam kciuki! Choroba meza to na pewno dodatkowe zrodlo stresu. Mam w rodzinie przypadek ciazy po ponad 10 latach staran, takze wszystko jest mozliwe.
Ja od lekarza uslyszalam, ze wlasciwie to tylko in vitro moze miec sens, stymulacja nic mi nie da. Niespecjalnie mnie to interesowalo, wiec stwierdzilismy, ze bez dzieci zyc tez mozna.
Co do zdrowia meza - wspolczuje, trzymam kciuki zeby wszystko skonczylo sie dobrze.