Temat: Cyganskie dziecko

Dzis pani doktor zwrocila nam uwagę, ze mamy tzw "cyganskie dziecko", nie wiedzialam o co chodzi, poczyralam i faktycznie. Niby fajnie, ze nie jest bojazliwy ale z drugiej strony istnieje niebezpieczeństwo - wiadomo jakie. 

Pytanie do rodziców takich dzieci, czy z wiekiem to przeszlo? Dzieci staly sie ostrozniejsze, mniej ufne?

AwesomeGirl napisał(a):

nobliwa napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

nobliwa napisał(a):

Poczytaj sobie o teorii przywiazania. Twoje dziecko nie rozroznia osoby, ktora daje mu bezpieczenstwo, opieke, wyzywienie, nie wyroznia tej osoby sposrod innych. Trzeba nad tym popracowac, aby w oczach dziecka sie wyroznic. 
Mój syn jak się uderzy i potrzebuje przytulenia to przychodzi do mnie lub męża. Jak się czegoś boi to też tylko do nas. Tak że ta teoria raczej tu nie pasuje.
Czy jestes pewna, ze przychodzi, bo jestes pod reka czy przychodzi bo cie wybral z tlumu. Wazne jest jeszcze jak reaguje po krotkim "stresie" gdy cie nie widzi i jest w obecnosci obcego czlowieka- Cieszy sie gdy cie zobaczy, czy nie robi na nim zadnego wrazenia, ze cie widzi.  Nie kazde odwazne dziecko jest " cyganskim ". Chce powiedziec, ze okreslenie cyganskie jest troche anegdotyczne, ale to nie jest komplement dla rodzicow. 
Nie wiem co sugerujesz ale nie, nie idzie do pierwszej lepszej osoby, idzie do mamy lub taty. Co więcej jak się uderzy i ktoś obcy chce go pocieszyć to się wyrywa i krzyczy mama i wyciąga do mnie ręce. Gdy mnie nie widzi i wracam to oczywiście się cieszy i leci się przytulić. Nie przeszkadza to jednak w tym że zagaduje każdego napotkanego człowieka. Jak obcy chce go wziąć za rękę i gdzieś iść to pójdzie, ale będzie się co chwilę obracał i sprawdzał moją reakcję.

A mój sie nawet nie obroci (ale mlodszy jest to moze dlatego) tylko idzie jakby szedl z ojcem...

awokdas ciesz się że masz takie otwarte dziecko, po prostu taki ma charakter, przecież go cały czas pilnujesz, nie zostawiasz samego i w tłumie na wakacjach też go będziesz pilnować:) a wraz z dorastaniem będziesz wpajać żeby nie ufać obcym itd. wierz mi nauczy się, na razie jest na to za mały, a wymyślanie teorii psychologicznych przez co niektórych jest po prostu zabawne

Pasek wagi

z jednej strony fajnie a z drugiej dziwnie, ze moge go zostawic, pojechać i nic mu to nie robi, bo jest zajęty (ostatnio zostawiliśmy go u tesciowej, bo mieliśmy zalatwienia, która widuje raz na tydzień, raz na dwa, zależy plus było tam trochę osob które widzi jeszcze rzadziej lub nie widzial nigdy i od razu "zapomnial" o nas nawet nie zauważył, ze pojechaliśmy a jak wróciliśmy to tez nie biegł do nas, ze go zostawilismy, normalnie sie zachowywał jakbyśmy tam byli caly czas), byc moze mu to przejdzie jak troche podrosnie ale zgodzcie sie, ze z boku to wyglada dziwnie... a jak pisalam, dziecko nie jest zaniedbane przez nas, zeby wiezi nie mialo z nami hm...

A znow jak jestesmy we 3 tylko i ktores z nas wychodzi to wtedy płacze chwile.

Dziewczyny wybaczcie. To sa bardzo trudne sprawy , o ktorych piszeszecie. Jezeli jest To dla kogos powod do radosci- no coz.  Radze psychologa, nie dlatego, ze KTOS ZAWINIL, ale aby trzymac podstawowych kilka rad jak przepracowac problem z dzieckiem. Jezeli ktos uwaza, ze samo przejdzie- no coz.  Z mojej strony off. To sa naprawde powazne sprawy. Zasygnalizowalam i nie moge sie dalej angazowac. 

Pasek wagi

ja taka byłam chyba trochę- ufna i rozgadana,  potrafiłam opowiadać obcym szczegóły z życia rodziców, wpuścić listonosza do domu i pokazać gdzie tata trzyma pieniądze, wpuścić cyganke (byłam mała wiec nie wiem jak ja tych ludzi wpuszczalam) ale wnioskuję że babcia musiała nie słyszeć bp to głównie pod jej obecność). Przeszło - już na etapie zerówki zdecydowanie bardziej nieśmiała się zrobiłam ale trzeba z takim dzieckiem uważać!

ja taka byłam chyba trochę.  potrafiłam opowiadać obcym szczegóły z życia rodziców, wpuścić listonosza do domu i pokazać gdzie tata trzyma pieniądze, wpuścić cyganke (byłam mała wpaść nie wiem jak ja tych ludzi wpuszczalam) ale wnioskuję że babcia musiała nie słyszeć bp to głównie pod jej obecność). Przeszło - już na etapie zerówki zdecydowanie bardziej nieśmiała się zrobiłam ale trzeba z takim dzieckiem uważać!

To moje dziecko takie jest, ostatnio w Majaland zaczepila mnie jakas babka bo cos chciala zapytac, a moja corka ja hyc za reke i "no chodz idziemy zjezdzac". Z drugiej strony takie akcje sa zawsze jak ja jestem obok. Nie ma totalnie problemow, przyjdzie jakas nowa ciocia to na dzien dobry sie tuli etc. I uwazam wlasnie, ze to nie jest do konca fajne z opisanych tu juz pewnie powodow. Wiem, ze na silowni mamy problemy jak ma zostac sama z obca osoba, tam sie opiekuni zmieniaja w kids club - wtedy jest inna sytuacja bo nie ma mamy a sa obcy ludzie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.