- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lipca 2018, 20:43
10 lat i watpliwosci = brak milosci, daj sobie spokoj, bo potem bedzie juz tylko gorzej. Smutne lecz prawdziwe. Wyszlam za maz po 9 latach zwiazku, formalnosc. Dzis juz jestesmy razem 20 lat i nie mam ani grama, ba... miligrama watpliwosci, ze zrobilam dobrze. Nigdy nie mialam...
11 lipca 2018, 21:06
Czy Wy przed ślubem byłyście pewne na 100%, że tego chcecie? Czy może miałyście jakieś wątpliwości?
tak, miałam wątpliwości, a nawet dzień przed slubem gadałam o tym na vitce ;)
tylko ja mam pełna świadomość tego skąd u mnie te watpliwości. Nie chodzi o tego konkretnego człowieka przy moim boku, tylko ja po prostu nigdy nie chciałam i nadal nie chce być niczyją zona. Mierzi mnie stosunek przynależności, jaki w pojeciu społecznym wiąze się z instytucją małzeństwa, a tę emocję troche lokuje w męzu, cóż, jestem tylko człowiekiem i w ścianie nie umiem ;)
Edytowany przez Cyrica 11 lipca 2018, 21:20
11 lipca 2018, 21:13
Jakby co to się rozwiedziesz.
Uważam że jak już - zorganizowałaś ślub to coś jest na rzeczy.
Ja byłam kiedyś w związku 7 lat. i to był długi związek. Ale póżniej się okazało, że z kimś innym jest mi dobrze i czuję się lepiej
Sprawdzam się jako kobieta, rozwijam się rodzinnie i zawodowo.
I mimo że nie jesteśmy razem wspominam to z rozrzewnieniem jako nowe doświadczenie.
Czasem ludzie o przeciwstawnych charakterach czują się ze sobą lepiej.
Jak chcesz. Najwyżej weżmmiesz rozwód, ważne żebyś kogoś miała.
Najwyżej weżmiesz 2 gi ślub, albo kilka.
11 lipca 2018, 21:48
Ale wiecie co, zakładanie jeszcze przed ślubem, że "jakby co, to wezmę rozwód", jest strasznie słabe. Nie mówiąc już o tym, że jeśli to ślub kościelny, to takie założenia całkowicie podważają sens tego sakramentu.
11 lipca 2018, 22:25
co wy piszecie....ze ma prawo dopaść rutyna?no moze..ale namiętności ze nie ma?to może sluby czystość?bo dwoje młodych ludzi 10 latach uprawia seks rzadziej niż raz w miesiacu,to juz dawno na terapię powinniście się udać albo odwołać ślub...
11 lipca 2018, 22:25
co wy piszecie....ze ma prawo dopaść rutyna?no moze..ale namiętności ze nie ma?to może sluby czystość?bo dwoje młodych ludzi 10 latach uprawia seks rzadziej niż raz w miesiacu,to juz dawno na terapię powinniście się udać albo odwołać ślub...
11 lipca 2018, 23:06
Co raz częściej widzę jak ludzie po wielu latach związku się rozstają. Kumpela była 8 lat w związku i rzuciła faceta, bo nagle nic jej się w nim nie podobało. Druga znajoma po 11 latach też stwierdziła, że to nie to. Sąsiad rozstał się z dziewczyną po 7 latach. Wszyscy byli bez ślubu. A pary, które znam i wzięły ślub pi ok 2 latach są szczęśliwe. Znam takie co są już 10 lat po ślubie i wszystko ok. Moim zdaniem to znudzenie. Tak naprawdę byliście 10 lat w zwykłym związku i nic się nie dzialo. Takie przyzwyczajenie, rutyna. 10 lat było dobrze i nagle ma być ślub i jest coś nie tak... Więc może zyjcie bez ślubu tak jak do tej pory albo idźcie na terapię.
11 lipca 2018, 23:27
Jaką masz gwarancję, że po 10 latach z kolejnym ewentualnym facetem nie będziesz mieć znów wątpliwości? Żadnej. Miłość to nie zrządzenie losu ani magiczna siła. Nie ma połówek pomarańczy. Wiele połówek może do siebie pasować, a niektóre mogą nie pasować do nikogo. Ktoś kiedyś fajnie powiedział, że miłość to wybór, to powiedzenie sobie "od dziś kocham tego mężczyznę/kobietę". Dużo zależy od Ciebie i Twojego podejscia. Jeśli coś mocno nie gra w związku - np. macie roznice w kluczowych sprawach albo dochodzi do zdrady to OK, lepiej zakończyć związek. Ale jeśli to tylko brak motylkow, ale nadal go lubisz i lubisz spędzać z nim czas to... nie lepiej spróbować wskrzesic te motylki?