Temat: Dzieci na weselu

Powiedzcie mi prosze, czy planujecie badz macie juz za soba wesele to byly lub beda na nim dzieci? Ja osobiscie w rodzinie mam dosc sporo dzieci i nagle z wesela okolo 100 osobowego zrobi mi sie 130 osob dlatego jestem za tym aby zrobic wesele bez dzieci, jednak moj narzeczony ma watpliwosci co do tego czy tak wypada zaprosic gosci bez dzieci. A co Wy o tym sadzicie?

Ale tak, dzieci sa rozne, nie wyobrażam sobie takiej akcji, ze ma jakiegoś (!!) ciagle przy nodze!!!! Na szczęście w mojej i męża rodzinie sa dzieciaki bardzo dobrze wychowane....

Nie rozumiem jednej rzeczy. Jak można jako gość, wymagać od pary młodej załatwienia pokoju zabaw dla dzieci, animatorki, przedszkolanki, czy innego typu atrakcji dla dzieci? Nie dość, że wesele to wystarczająco duży wydatek dla młodej pary, to jeszcze oczekiwać darmowej opiekunki do dziecka? Matko, o weselu nie dowiadujemy się dzień wcześniej, żeby nie możliwym było załatwienie niańki. Wesele to nie kinderbal, jak ktoś wspomniał. I jestem też przeciwko organizowania tego typu imprez z dziećmi. Niektórym to się chyba myślenie wyłącza. Jak można zabierać ze sobą małe dzieci (nie mówię o tych w wieku nastoletnim) na imprezę zakrapianą ostro alkoholem? Byłam na różnych weselach i za każdego z nich zapamiętałam taki obrazek: biegające, wrzeszczące po całej sali dzieci, które albo zostały odprowadzone przez matki o godzinie 22 do pokoi na spanie (oczywiście nie dość, że takie matki nie uczestniczyły w imprezie bo na oku cały czas miały swoje pociechy, to jeszcze potem problemy z uspaniem dziecka itp., więc taka matka już na weselu się nie pojawiła). albo śpiące w wózkach, bądź siedzące pod stołami dzieci (i tak się zdarzało). Szczerze to nie rozumiem, jak można pisać, że nie przyjdzie się do kogoś na wesele tylko dlatego, że w zaproszeniu nie ujęto dzieci i dla mnie to właśnie zabranie dziecka to skrajna nieodpowiedzialność rodzica. Jest wiele innych imprez rodzinnych, w których dzieci mogą uczestniczyć i po co psuć jeden wyjątkowy dzień młodej parze. 

Pasek wagi

BrazowoOkaa napisał(a):

Ja co prawda mam juz wesele za soba, zapraszalismy cale rodziny z dziecmi, na weselu bylo moze z 12 dzieci w wieku od 4-9 lat, nikomu nie polecam! Chociaz to zalezy od tego jakie dzieci sa jedno grzeczne, spokojne, drugie wszedzie go pełno, jedni rodzice bawią się z dziecmi, zajmują, odwoza do domu wieczorem, a inne mają wszystko gdzieś i sie bawią nie zwracając uwagi na dziecko. My mieliśmy kilka nieprzyjemnych sytuacji z dziecmi zaczynając od wejścia do kościoła bo dziecko upadło jeszcze u mnie w domu i przez całą drogę szło z "obrazona miną" (nioslo obrączki), krojenie torta dziecko na pierwszym miejscu zaraz obok nas jak by było przynajmniej nasze, podziekowanie dla rodziców dziecko oczywiście na parkiecie, rzucanie gadżetów na oczepiny dziecko bierze udział w zabawach, koszmar!! Prośby skutkowaly na 5 min po czym dziecko wracalo jak bumerang. Chłopiec 9 lat. Wyszło tak ze większość weselnych zdjęć mamy w trójkę co i nawet goście zauważyli. 

masakra:/ szlag by mnie trafil jakby takie cos mi sie wszedzie wpierdzielalo :/

U nas były dzieci, ale nie wszystkich z dziećmi zapraszaliśmy... Początkowo szykowało nam się dość duże wesele, w związku z tym moje kuzynostwo zaprosiłam bez dzieci, ale mam też takie kuzynostwo, które jest jeszcze dziećmi i oni oczywiście byli zaproszeni. Natomiast mąż miał dużo mniej gości ze swojej strony i zapraszał wszystkich. W rezultacie przed samym weselem jak już wiedzieliśmy ile osób będzie na weselu skontaktowałam się z kuzynkami i zaproponowałam, żeby zabrały ze sobą dzieci, jeśli mają taką ochotę. Z takiej opcji skorzystała jedna kuzynka. 

BrazowoOkaa napisał(a):

Ja co prawda mam juz wesele za soba, zapraszalismy cale rodziny z dziecmi, na weselu bylo moze z 12 dzieci w wieku od 4-9 lat, nikomu nie polecam! Chociaz to zalezy od tego jakie dzieci sa jedno grzeczne, spokojne, drugie wszedzie go pełno, jedni rodzice bawią się z dziecmi, zajmują, odwoza do domu wieczorem, a inne mają wszystko gdzieś i sie bawią nie zwracając uwagi na dziecko. My mieliśmy kilka nieprzyjemnych sytuacji z dziecmi zaczynając od wejścia do kościoła bo dziecko upadło jeszcze u mnie w domu i przez całą drogę szło z "obrazona miną" (nioslo obrączki), krojenie torta dziecko na pierwszym miejscu zaraz obok nas jak by było przynajmniej nasze, podziekowanie dla rodziców dziecko oczywiście na parkiecie, rzucanie gadżetów na oczepiny dziecko bierze udział w zabawach, koszmar!! Prośby skutkowaly na 5 min po czym dziecko wracalo jak bumerang. Chłopiec 9 lat. Wyszło tak ze większość weselnych zdjęć mamy w trójkę co i nawet goście zauważyli. 

I właśnie dlatego ja z narzeczonym na nasze wesele dzieci nie zapraszamy. Wesele jest dla dorosłych a nie dla dzieci, sama jako dziecko też na weselach nie bywałam. I nie słuchaj że nie wypada itp rób tak żeby Wam było najlepiej, to przecież Wasz dzień :) 

vitafit1985 napisał(a):

Dla mnie dzieci to część rodziny i co najmniej niestosowne byłoby pominięcie ich w zaproszeniu. Nie poszłabym na takie wesele, gdybym miała dzieci, bo to niegrzeczne. Ale są  ludzie, którzy uważają, że wesela to impreza dla dorosłych i tylko takich zapraszają.

no ale to jest impreza dla dorosłych. trwa do późnych godzin, leje się dużo alkoholu. Według mnie zapraszanie na nie dzieci to tak jakby zaprosić koleżankę z dzieckiem na panienski, albo dzieci do klubu..

Tak w ogóle to nawet z myślą o tych rodzicach - przy dziecach ani nie popiją, ani nie zostaną długo. 

Pasek wagi

justi85 napisał(a):

Ja uważam, że decyzja w sprawie dzieci powinna należeć do rodziców. Jeśli ja bym dostała takie zaproszenie to bym nie poszła. To tak jakby ktoś zaprosił mnie na wesele ale bez męża.  Jasne, że gdybym miała z kim zostawić dziecko, albo miała imprezę blisko to bym poszła bez. Ale zapraszanie rodziny bez jakiś jej członków to jakieś takie dziwne. Można ewentualnie delikatnie sugerować rodzicom, żeby spróbowali znaleźć opiekę dla maluchów. I tylko tyle. Poza tym na większości sal małe dzieci do 3-4 lat nie są liczone wcale a nieco starsze jako 0,5. 

Najpierw odniosę się do kosztów. Jeżeli robi się wesele w hotelu, to nie ma znaczenia czy dorosły, czy dziecko. Płaci się nie od tzw. talerzyków tylko przygotowanych miejsc.A dzieci na weselu to koszmar, jeżeli mają mamusie, które uznają, że dziecko nikomu nie przeszkadza choć czołga się po podłodze, łazi pod stołem, szturcha ludzi i żąda zainteresowania. Mam dziecko, nigdy nie byłam z nim na weselu. To impreza dla dorosłych.  Najlepsza przy zaproszeniu uwaga np. będziecie z dzieckiem, bo nie ma specjalnych atrakcji a inni goście nie zabierają dzieci- czy coś w tym stylu. Inteligentni zrozumieją:) A wesele to nie impreza dla dzieci. Z rodzicami na ślub oczywiście a potem do domu:)   

paranormalsun napisał(a):

vitafit1985 napisał(a):

Dla mnie dzieci to część rodziny i co najmniej niestosowne byłoby pominięcie ich w zaproszeniu. Nie poszłabym na takie wesele, gdybym miała dzieci, bo to niegrzeczne. Ale są  ludzie, którzy uważają, że wesela to impreza dla dorosłych i tylko takich zapraszają.
no ale to jest impreza dla dorosłych. trwa do późnych godzin, leje się dużo alkoholu. Według mnie zapraszanie na nie dzieci to tak jakby zaprosić koleżankę z dzieckiem na panienski, albo dzieci do klubu..Tak w ogóle to nawet z myślą o tych rodzicach - przy dziecach ani nie popiją, ani nie zostaną długo. 

wiesz co jeśli chodzi o możliwość zabawy rodziców to sami powinni zdecydować czy lepiej będą się bawili z dziećmi czy bez nich. zawsze można dzieci nie wziąć nawet jeśli są zaproszone. jedyny argument, który w miarę mnie przekonuje to to, jak takie dzieci potrafią się zachowywać w kościele.. a rodzic zamiast takie dziecko, które wyje w niebogłosy w czasie przysięgi wyprowadzić to stoi jak słup soli.. na szczęście nie był to mój ślub.

W życiu nie zabrałabym córki na wesele, jak taki maluch ma pojąć że nagle rodzic nie zwraca na niego uwagi bo chce się pobawić albo że nie wolno iść gdzieś np na środek sali a akurat jest pierwszy taniec. Argument o braku opieki mnie nie przekonuje, bo o weselu wiadomo z dużym uprzedzeniem. Jeżeli dziecko jest z tych, które nie da się zostawić z nikim poza mamą/tatą to tak samo nie pozwoli się pobawić rodzicom na weselu. Męczarnia dla rodziców, a dla państwa młodych przykrość bo to jest ich  święto a tacy goście będą nieobecni duchem bo cała ich uwaga będzie skupiona na dziecku siłą rzeczy.Dziecko trochę starsze, społeczne i potrafiące się sobą trochę zająć a potem idące grzecznie spać to zupełnie co innego. Ale takich fajnych dzieciaków to raczej mniejszość jest :)

Problem został rozwiązany za pomocą dwudniowego wesela, mamy zamiar informować gości, że atrakcje dla dzieci przewidziane są dopiero na drugi dzień ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.