Temat: Dzieci na weselu

Powiedzcie mi prosze, czy planujecie badz macie juz za soba wesele to byly lub beda na nim dzieci? Ja osobiscie w rodzinie mam dosc sporo dzieci i nagle z wesela okolo 100 osobowego zrobi mi sie 130 osob dlatego jestem za tym aby zrobic wesele bez dzieci, jednak moj narzeczony ma watpliwosci co do tego czy tak wypada zaprosic gosci bez dzieci. A co Wy o tym sadzicie?

To zależy... Dzieci rodzeństwa powinny być, ciotek i koleżanek już niekoniecznie. 

Bywałam na takich i na takich weselach. Musisz to ustalić z narzeczonym. Kazda strona ma troche racji w tym temacie. Na nasze wesele zapraszaliśmy z dziecmi ale tylko jedno małżeństwo przyszlo z synem. Reszta przyszła bez dzieci.

U mnie na weselu nie bylo dzieci, bo nikt z zaproszonych osob nie mial malych dzieci. Uwazam, ze wesela bez dzeci sa jak najbardziej ok, bylam na kilku, bylo fajniej niz za tych z dziecmi.

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Ja robiłam wesele bez dzieci i powiem, że wyszło świetnie. Nikt się na mnie nie obraził, nawet byli zadowoleni, bo mogli poszaleć bez pilnowania dzieci. Wszyscy goście zostali aż do końca wesela. Moim zdaniem wesele to nie impreza dla dzieci. A co do zaproszeń to wpisywałam imiennie np: "Jan i Maria Kowalscy", i każdy zrozumiał, że bez dzieci. Co do organizacji opieki to już nie róbmy takiego problemu, jak na jedną noc nie można dziecka zostawić samego to jak takie pary spędzają romantyczne wieczory czy wychodzą sami do kina? Człowiek jak ma dziecko to dalej człowiek, a nie tylko rodzic. Jeśli nie można zostawić dziecka u rodziny to zawsze są opiekunki. U mnie z gości nikt nie miał problemów z załatwieniem opieki (zaproszenia dostali 3 miesiące przed ślubem). A wesele ja organizowałam z mężem i to nasze zdanie się liczyło. Nie wyobrażam sobie podpitych ludzi i małe dzieci biegające obok. Poza tym nie miałabym zamiaru płacić jakiejś animatorce czy wynajmować plac zabaw by dzieci mogły się pobawić (nie chodziło o brak funduszy, bo całe wesele opłaciłam sama z mężem i mieliśmy jeszcze "oszczędności" po opłaceniu wszystkiego).
zgadzam sie, wesela sa dla doroslych. zazwyczaj bylam na takich, gdzie byly dzieci. biegaly, krecily sie, niektore plakaly, inne chcialy do domu, przez co robily zamieszanie, no masakra.

Hm, sama zawsze chcialam wesele bez dzieci, bo i po co. przeszkadzają, zajmuja stolik, grymasza, brudza, sieja zamieszanie.

A;le... to niestosowne, jesli dasz takie zaporoszene czesc moze Ci odmowić, bo zorganizować sobie kogos na caly dzien i noc jest naprawdę cięzej anizeli na pozną noc, keidy odwożą dzieci. Swoją drogą, dzieci się nudzą na weselach i rodzice mogli by ich nie brac, ale czesto nie maja co z nimi zrobić. 

Poza tym to Twoja rodzina, wiec niestety wybilabym sobie ten pomysl z glowy, choc bardzo bym go pragnela.

Ewentualnie zamowilabym osobe do pilnowania, zabawiania dzieci i moze jakas osobna salka dla nich, chociaz to moglby byc niewypal, bo rodzice mieli by w duuuupie dzieci i schlaliby się, nie przejmowali, obgadywali, ze ktos zle się zajmuje, bo przeciez ktos jest od tego....I czesto zdarza się, ze jest jakis problem miedzy dzieciakami (zawsze jest), zauważy jeden, drugi rodzic i cala noc bedzie musial siedziec z dziecmi, bo jakis wandal bedzie miedzy nimi,a  rodzice się nim nie zajma i bedzie terroryzowal resztę. A dziecko bedzie chcialo tam się bawić wlasnie, reszta rodzicow popatrzy: o , Pan X jest, to sie zajmie dziecmi, a jesli cos sie stanie to bedzie szum, ze przeciez tam byl, a nie popatrzyl.... Sama mnostwo razy bylam swiadkiem podobnych sytuacji.

Wiec niechby juz przyszli z tymi dzieciakami chyba i się z nimi użerali ONI.

Nie wsyztskie dzieci sa halasliwe i niegrzeczne, ale bez opieki czesto sie tak dzieje. I niektorzy rodzice i dzieci sa zwiazani i nie chcieliby przyjsc bez dzieci, bo to ich rodzina, 

Poza tym co napisac na zaproszeniu? Przyjęie bez dzieci... ? Nieuprzejme. A jesli napiszesz np. Anna i Rafal Kowalscy to itak przyjdą z dziecmi, bo to oczywiste :)

mysmy mieli dzieciaki na weselu, ale na szczescie nie odczulam tego bo nikt mi nie kazal z nimi tanczyc ani nic, nawet na nie nie zwracalam uwagi. niestety mam do nich taki stosunek, ze nawet nie umialabym udawac, ze sie ciesze, ze sa. nie, nie cieszylam sie bo ich nie znosze, ale zapraszalismy ludzi z nimi bo 'tak wypada'..... wiadomo, ze wolalabym mimo wszystko bez. 

Na moim weselu dzieci nie bylo, ale w sumie z zaproszonych moze ze 2 osoby byly dzieciate i jakos naturalnie wyszlo ze dzieci ze soba nie brali. W sumie z wesel na ktorych bylam wiekszosc byla z dziecmi.

Pasek wagi

Ja co prawda mam juz wesele za soba, zapraszalismy cale rodziny z dziecmi, na weselu bylo moze z 12 dzieci w wieku od 4-9 lat, nikomu nie polecam! Chociaz to zalezy od tego jakie dzieci sa jedno grzeczne, spokojne, drugie wszedzie go pełno, jedni rodzice bawią się z dziecmi, zajmują, odwoza do domu wieczorem, a inne mają wszystko gdzieś i sie bawią nie zwracając uwagi na dziecko. My mieliśmy kilka nieprzyjemnych sytuacji z dziecmi zaczynając od wejścia do kościoła bo dziecko upadło jeszcze u mnie w domu i przez całą drogę szło z "obrazona miną" (nioslo obrączki), krojenie torta dziecko na pierwszym miejscu zaraz obok nas jak by było przynajmniej nasze, podziekowanie dla rodziców dziecko oczywiście na parkiecie, rzucanie gadżetów na oczepiny dziecko bierze udział w zabawach, koszmar!! Prośby skutkowaly na 5 min po czym dziecko wracalo jak bumerang. Chłopiec 9 lat. Wyszło tak ze większość weselnych zdjęć mamy w trójkę co i nawet goście zauważyli. 

stokrotka900 napisał(a):

Ja planuję ślub i dzieci nie pomijam. Uważam, że nie wypada, bo w końcu to też jest rodzina i jeżeli już to rodzice sami powinni zdecydować czy będą się dobrze bawić z dziećmi czy bez. Ja bym nie odebrała dobrze takiego zaproszenia i pewnie bym nie poszła. 

Mam to samo zdanie :)

Ja organizując wesele zapraszałam z dziećmi. Kto chciał to przyszedł z, kto nie chciał przyszedł bez. Jakoś sobie nie wyobrażałam nawet inaczej! Dla każdej pary z dzieckiem był pokój przy sali weselnej, zeby mogli dzieciaki położyć, uruchomić nianie i bawić sie dalej. Na pierwszy dzien wesela duzo ludzi (właściwie kto mógł ;) to przyszedł bez dziecka, bo to praktycznie rzadka możliwość zabawy. Na drugi dzien przychodzili juz cała rodzina. I nawet miałam miesięcznego gościa, jakoś menu i muzyka DJ jej nie przeszkadzała ;))) Żadnych problemów u mnie z dziećmi na weselu nie było. Żadnych popisywań, specjalnego menu (no bez przesady) czy innych akcji. Dzieci tez nadają wesołości zabawie, energii... 

Miałam jeszcze specjalny pokój z zabawkami, i przyborami do rysowania. Moi znajomi wynajęli ostatnio opiekunkę dla wszystkich maluchów i tez było fajnie. Tak szczerze powiedziawszy, to nigdy sie nie spotkałam z jakimiś dziwnymi/złymi akcjami spowodowanymi przez dzieciaki....Prędzej odwaliło cos śmiesznego....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.