- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 grudnia 2015, 18:40
/
Edytowany przez 1 maja 2016, 00:31
12 grudnia 2015, 14:53
Tak, ale myślę, że Ty szukasz potwierdzenia albo zanegowania Twojego pomysłu. Ja nie wiem, czy bym tak z narzeczonym od razu rozmawiała, bo różnie się to może skończyć, no kurdę, nikt by nie chciał usłyszeć: ej, chyba Cię nie kocham, w takim momencie. Wydaje mi się, że jeszcze nie jesteś tego na tyle pewna, by takie rozmowy przeprowadzać, bo nie wiesz, jak on zareaguje, i możesz tego później żałować.
Rozmowa z narzeczonym to jedyna sensowna rzecz, którą można zrobić w takiej sytuacji. Facetowi pewnie krew odpłynie z wrażenia jak mu powiesz, że raczej go nie kochasz i myślisz o odwołaniu ślubu.
Można jedynie próbować zminimalizować cios. Kwestia doboru słownictwa i zrobienia tego najdelikatniej jak sie da. Bo jednak lepiej powiedzieć, że znacie się krótko i masz mętlik w głowie i nie wiesz czy to ta prawdziwa miłość....Niż powiedzieć: sorry, ale to pomyłka, nie kocham Cie, spadaj....
Ale jeżeli masz choć trochę ludzkiego serca to powinnaś czym prędzej mu o tym sama powiedzieć. Zanim ktoś Ciebie wyręczy.
Dla mnie naprawdę bez sensu rozmawiać o tym z koleżanką. Powiedziałaś mamie, więc do przyjaciółki poszłaś po kolejną opinię. Tak jakbyś conajmniej głosowanie przeprowadzała.
12 grudnia 2015, 14:56
Ale po co ona ma z nim teraz o tym rozmawiać, skoro nie jest pewna tego, czego chce? Żeby sam zrezygnował ze ślubu, czy żeby ją do niego przyszpilił? Działanie w takich emocjach i podejmowanie takich decyzji w emocjach, to jest najgorsze wyjście, jakie można obrać. Żeby takie rozmowy przeprowadzać, trzeba być pewnym swojeog stanowiska w 100%, a ona nie jest.
12 grudnia 2015, 14:58
Rozmowa z narzeczonym to jedyna sensowna rzecz, którą można zrobić w takiej sytuacji. Facetowi pewnie krew odpłynie z wrażenia jak mu powiesz, że raczej go nie kochasz i myślisz o odwołaniu ślubu. Można jedynie próbować zminimalizować cios. Kwestia doboru słownictwa i zrobienia tego najdelikatniej jak sie da. Bo jednak lepiej powiedzieć, że znacie się krótko i masz mętlik w głowie i nie wiesz czy to ta prawdziwa miłość....Niż powiedzieć: sorry, ale to pomyłka, nie kocham Cie, spadaj....Ale jeżeli masz choć trochę ludzkiego serca to powinnaś czym prędzej mu o tym sama powiedzieć. Zanim ktoś Ciebie wyręczy. Dla mnie naprawdę bez sensu rozmawiać o tym z koleżanką. Powiedziałaś mamie, więc do przyjaciółki poszłaś po kolejną opinię. Tak jakbyś conajmniej głosowanie przeprowadzała.Tak, ale myślę, że Ty szukasz potwierdzenia albo zanegowania Twojego pomysłu. Ja nie wiem, czy bym tak z narzeczonym od razu rozmawiała, bo różnie się to może skończyć, no kurdę, nikt by nie chciał usłyszeć: ej, chyba Cię nie kocham, w takim momencie. Wydaje mi się, że jeszcze nie jesteś tego na tyle pewna, by takie rozmowy przeprowadzać, bo nie wiesz, jak on zareaguje, i możesz tego później żałować.
A ja właśnie nie jestem pewna czy taka szczerość z narzeczonym to dobry pomył, tzn. z punktu widzenia autorki na pewno, ale jest jeszcze ON i jego uczucia.
Uważam, że nie ma co przerzucać tego niego - dopóki nie nabierze się pewności - czyli w momencie zrywania zaręczyn. Wtedy facet też będzie miał możliwość wpłynięcia na zmianę decyzji kobiety, ale przynajmniej ona tą decyzję podejmie! Czy ja zmieni to inna bajka.
Takie mówienie osobie, która cię kocha, że w sumie się nie wie, co się do niej czuje jest moim zdaniem egoistyczne...
12 grudnia 2015, 14:59
Ale po co ona ma z nim teraz o tym rozmawiać, skoro nie jest pewna tego, czego chce? Żeby sam zrezygnował ze ślubu, czy żeby ją do niego przyszpilił? Działanie w takich emocjach i podejmowanie takich decyzji w emocjach, to jest najgorsze wyjście, jakie można obrać. Żeby takie rozmowy przeprowadzać, trzeba być pewnym swojeog stanowiska w 100%, a ona nie jest.
Cancri przybij piątkę :D W tym samym czasie to samo ;)
12 grudnia 2015, 15:06
Mówisz,że go nie kochasz.... a zaręczyny były 3 miesiące temu,tak? z tego co pisałaś jestescie od 1,5 roku razem a zaręczyny był po 14 miesiącach. Tak po prostu po 3 miesiącach doszłaś do wniosku,że to nie miłość? Może to tylko wątpliwości.
Usiądź na spokojnie i wyobraź sobie życie jutro bez niego. Czujesz ulgę? Jeżeli tak to odwołaj ślub, Jeżeli nie prześpij się jeszcze z decyzją
12 grudnia 2015, 15:40
Ale po co ona ma z nim teraz o tym rozmawiać, skoro nie jest pewna tego, czego chce? Żeby sam zrezygnował ze ślubu, czy żeby ją do niego przyszpilił? Działanie w takich emocjach i podejmowanie takich decyzji w emocjach, to jest najgorsze wyjście, jakie można obrać. Żeby takie rozmowy przeprowadzać, trzeba być pewnym swojeog stanowiska w 100%, a ona nie jest.
Wg mnie decyzję raczej już podjęła. Powiedziała o tym dwóm osobom. I w 99% ta uświadomiona przyjaciółka już komuś o tym powiedziała, chociażby swojemu facetowi. Słabo by wyszło, gdyby dowiedział się od kogoś innego, albo co gorsza kiedyś po ślubie.. przypadkiem lub po alkoholu.
I nie sadzę, że to chwilowe emocje, skoro już nawet na vitalii temat jest wałkowany.
12 grudnia 2015, 16:17
To Twoja życie i nikt go za Ciebie nie przeżyje - dlatego nie warto patrzeć na innych, tylko skupić się na SWOICH uczuciach. Lepiej żeby do ślubu nie doszło, niż rozwód zaraz po ślubie..
12 grudnia 2015, 16:33
nie wyobrażam sobie brać ślubu z kimś kogo nie kocham, tylko skrzywdzisz tego chłopaka, a chyba jeszcze nie macie ludzi zaproszonych? może na razie przełóż i powiedz facetowi o swoich wątpliwościach
12 grudnia 2015, 17:11
Zaufaj sercu,serce nie kłamie. Ludzie kiedyś zapomną i wybaczą a Ty sobie nigdy jeśli wyjdziesz za niego wbrew sobie to nieuczciwe wobec wszystkich.
12 grudnia 2015, 17:49
Ja mialam podobne watpliwosci przed slubem... Bardzo duze, rozmawialam o nich z rodzicami, niby wszyscy mnie wspierali i mowili, ze jesli odwolam slub to beda ze mna tak czy inaczej... Nie odwolalam i 2 lata pozniej bylam po rozwodzie.
Ale...
My nie mieszkalismy ze soba przed slubem, nie uprawialismy seksu przed slubem, widywalismy sie w sumie 1-2 w tygodniu w roku akademickim i spedzalismy razem wakacje/ferie przerwy swiateczne ot tyle, wiec w sumie poznawaismy sie na dobre dopiero po slubie (nie polecam...)