- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 grudnia 2015, 18:40
/
Edytowany przez 1 maja 2016, 00:31
12 grudnia 2015, 18:32
smutne jest to co piszesz, ale niestety chyba dziewczyny mają rację i nie ma sensu czegoś ciągnąć na siłę :((( zastanów się jakbyś się czuła bez niego, co czujesz na myśl że on mógłby być z kimś innym itp - jeśli Cię to nie rusza to faktycznie - nie kochasz go i szkoda chłopaka, bo pewnie prędzej czy później go zostawisz :(
a ile jesteście razem? to były szybkie zaręczyny czy już jesteście ze sobą lata?
edit: okey, doczytałam... po 14 mscach zaręczyny. wg mnie to trochę za wcześnie, wydaje mi się, że po 2-3 latach bycia z kimś jest okey, bo już się zna w pełni tą osobę. mój narzeczony oświadczył mi się jak byliśmy 3,5 roku razem i mieszkaliśmy juz razem przez parę mscy.
Edytowany przez akitaa 12 grudnia 2015, 18:47
14 grudnia 2015, 10:29
Wśród znajomych mojego męża był taki przypadek. Pasowali do siebie idealnie, zaręczyli się i ustalili termin na za 6 miesięcy. Wszystko załatwili na spokojnie. Wesele miało być raczej kameralne (koło 40 czy 50 osób), ale bardziej "na bogato". Na 2-3 tyg. przed uroczystością niestety dostaliśmy zapłakany telefon od niej, że impreza odwołana. Jak się później okazało przyczyna była dość skomplikowana, bo choć oboje się bardzo kochali to na tamtą chwilę nie mogli ze sobą być. Próbowali później wrócić do siebie, jednak to było zbyt zagmatwane, więc postanowili przeboleć to wszystko, zapomnieć i zacząć od początku. Mieli wówczas po 26 lat, więc jeśli Ty nie czujesz, że to jest to, to zdecydowanie zakończ to wszystko. Lepiej pocierpieć chwilę, nawet jeśli ludzie mają gadać. W końcu przestaną, zapomną, a Ty nie będziesz tkwiła w związku bez przyszłości, czując narastającą frustrację, która tylko sprawi, że to małżeństwo stanie się toksyczne. będzie to po prostu mniejsze zło.
29 grudnia 2015, 14:13
Myślę, że mogę coś powiedzieć w tym temacie. Sama kiedyś odwołałam ślub, co prawda z narzeczonym mielismy wziąć tylko skromny, cichy ślub cywilny, więc za bardzo nie było czego odwoływać. Pewnego wieczora po prostu stwierdziłam, że nie chcę aby tak wyglądała reszta mojego życia i odeszłam. Po kilku latach to mnie zostawił facet, którego bardzo kochałam i myślałam, że to ten jedyny (co prawda nie było nawet zaręczyn) i zostałam sama kończąc 30 lat. A potem poznałam mojego męża, którego kocham ponad wszystko i nie wyobrażam sobie życia bez niego.
Moja przyjaciółka odwołała ślub kilka miesięcy przed planowana datą, a po kilku latach szczęsliwie wyszła za mąż.
Znajomy zaś miał taką przygodę, że spotykał się z dziewczyną, która odwołała ślub 2 tygodnie przed planowaną datą, potem przez jakiś czas była z tym znajomym, a potem wróciła do tego narzeczonego, którego zostawiła i 2 lata później wzięli ten ślub.
Ślub to decyzja dotycząca twojego życia, a nie rodziny i to na całe życie. Nie wyobrażam sobie żebym mogła wyjsć za mąż za faceta,którego nie kocham ponad wszystko.
Wiem, że chcę być z moim mężem na zawsze, chcę by zawsze był przy mnie i nie wyobrażam sobie życia bez niego - gdybym nie była tego pewna na pewno nie brałabym tego ślubu.
Znam zbyt wiele par, które się rozwiodły lub są w trakcie, a wystarczyło porzadnie to przemyśleć.