- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 grudnia 2015, 18:40
/
Edytowany przez 1 maja 2016, 00:31
11 grudnia 2015, 23:43
miałam w rodzinie 2 przypadki odwołania ślubu, jeden 4 miesiące a drugi 2 tygodnie przed planowanym. W pierwszym przypadku dziewczyna podjęła najlepszą z możliwych decyzję (nie moja rodzina ale zwiazalaby się z moim bratem ciotecznym z roszczeniowa postawa nic sobą nie reprezentującym) a w drugim przypadku nawet nie wiem dokładnie o co poszło ale siostra nie żałuje mimo, że po kilku latach od tego wydarzenia nie ułożyła sobie życia. Odwołanie ślubu 2 tygodnie przed jest jednak trochę bardziej skomplikowane i narażone na ludzkie gadanie bo wszystko jest już niemalże dopięte na ostatni guzik, gości zaproszeni itp. Sytuacja ta była rodzinnym tematem tabu przez jakieś 3 lata a później się unormowalo i nikt nie wspomina juz o tym.
Moim zdaniem myśli na temat odwołania ślubu nie są standardem wiec jeśli takowe masz to zastanów się nad tym porządnie i odwolaj wszystko jak najszybciej, nie czekaj do ostatniej chwili, nie Zapraszaj gości itp. Jeśli chodzi o koszty to traci się tylko zaliczki...
11 grudnia 2015, 23:53
Moja kuzynka odwołała ślub tydzień przed ślubem. I żyje. I nic się tak na prawdę nie stało. Wszystko z czasem rozeszło się po kościach. Szkoda było dziewczyny, bo została sama z dzieckiem. Od tego czasu minęło jakieś 6 lat, ona nadal jest sama i raczej tak już pozostanie. Ale czy to jest coś złego? Lepiej być samą niż brać byle kogo i byle co, byle tylko było (co jest bardzo często spotykane i wciąż zastanawiam się jak niektóre kobiety mogą być aż tak głupie).
Najważniejsze, by żyć w zgodzie z samą sobą.
12 grudnia 2015, 01:54
A moim zdaniem powinnaś udać się na jakąś rozmowę do psychologa który pomoże Ci to wszystko ułożyć.
Nie wiemy czy to strach przed ślubem, czy może jednak faktycznie nie kochasz swojego wybranka. Jeśli nawet stwierdzisz ze na pewno nie chcesz ślubu to psycholog pomoże Ci udźwignąć ten ciężar psychiczny i społeczny. Bo wyczuwam Twój strach i niepewność. ważne abyś przemyślała i nie było żalu, że podjęta decyzja była niewłaściwa. Ważne jest tez to abyś nie zmieniła zdania pod naciskiem np mamy. Polecam psychologa i głowa do góry ;)
12 grudnia 2015, 08:10
Ja myślę, że strach przed ślubem, niepewność, czy to nie za szybko to co innego niż przemyślenia typu: nie.kocham go. Lepiej stracić.parę tysi zaliczek, niż zmarnować.sobie życie u boku kogoś, kogo się nie.kocha. Z drugiej strony nie wiem, ile jesteście razem, równie dobrze może akurat teraz przechodzicie do etapu, w którym głębokie zakochanie ustępuje.
Na pewno nie powinnaś.myśleć.o.tym,.co powiedzą sąsiedzi, czy rodzice, bo chyba nie dla nich wychodzisz za mąż, a dla siebie.
12 grudnia 2015, 08:23
wiesz co... masakra współczuję Twojemu narzeczonemu. Po co było się godzić na ślub? Po co w ogóle z nim byłaś wiedząc, że on nie jest tym z którym chciałabyś spędzić reszte życia? Jesteś osobą dorosłą! Ponieś konsekwencje swoich działań i zerwij zaręczyny, dziwne, że bardziej przejmujesz się tym co powiedzą ludzie niż tym co stanie się z narzeczonym jak tak po prostu odejdziesz...
12 grudnia 2015, 09:31
Ok, to, że masz wątpliwości to wiem, tylko tak naprawdę z jakiego powodu. Mogą być 2. Pierwszy czyli faktycznie nie kochasz, uważasz, że to nie ten, boisz się "zmarnować " sobie życie, bo może ten odpowiedni czeka gdzieś za rogiem. Drugi powód to faktyczne wątpliwości i strach, że się nie sprawdzisz, że to jednak nie to, że szara rzeczywistość was przytłoczy. Zależy jeszcze jaką jesteś osobą, introwertykiem czy ekstrawertykiem. Boisz się samej ceremonii, bycia w centrum uwagi itp? czy to w ogóle nie wchodzi w grę. Nie znam cię , żeby choć trochę sprawdzić jaką osobą jesteś.
Sprawa kolejna, jak już ustalisz sobie faktyczną postać rzeczy, czyli wszystko to co napisałam powyżej, i zadecydujesz jednak , że chcesz odwołać, to pamiętaj, że jest to sprawa , która nie powinna być za długo odwlekana. Wiem, że czas świąteczny oczywiście , nie sprzyja temu aby informować rodzinę przy karpiu czy innym barszczu, ale tuż po świętach powinaś porozmawiać. Na początku powinnaś poin formować narzeczonego, ale nie o tym, że koniec, że do widzenia, adios, tylko powiedzieć mu, że nie czujesz, że jest to odpowiedni czas, że jeszcze chcesz poczekać, może rok, może 2 , że boisz się , że działanie pod presją sprawi, iż możesz mieć pretensje nie tylko do niego i siebie, ale do całej reszty świata. Myślę, że to będzie trudna rozmowa, długa, pelna łez i przeżywania każdego słowa. Dlategto tak ważne jest abyś ie wypaliła z tekstem, słuchaj, nie czuję , nie wiem nie kocham. Wrażliwość i stawianie pewnych deklaracji i konktretów w tej sytuacji jest bardzo pożądane. Osoba, której się świat zawali ( twój narzeczony ), musi mieć coś na czym się oprze, na czymś co mu da nadzieję i możliwość przetrwania, czyli konkret, np. czas.
Kolejna trudna to rozmowa z mamą, i tu oprócz dowolności, czyli mówienia szczerze co myślisz, możesz powołać się na kilka innych spraw, czyli, czy opinia innych ludzi jest ważniejsza od szczęścia córki, czy rozwód po roku będzie lepszym rozwiązaniem , czy faktycznie wychowała cię na osobę , która nie może zaufać matce itd. Chodzi tu bardziej o pokazanie, że są większe tragedie w życiu, czy to, że możesz jej zaufać. , że rozumiesz szok, i , że liczysz na nią, że wiesz, że ludzie będą gadać i dla ciebie również jest to trudne, ale twoje szczęście są dla ciebie ważniejsze niż zdanie wujka Józka czy stryjecznej wujenki ze strony kuzyna Alfreda
To wszystko musi być poparte faktycznie tym co czujesz, jaka jesteś, jak sobie wyobrażasz swoją przyszłość. Podejrzewam , że dla ciebie to oczywiście też nie jest wszystko łatwe, zawieść zaufanie i oczekiwania tylu ludzi. Wierz mi , że będziesz bardziej nieszczęśliwa zawodząc siebie, zastanawiając się co by było gdyby.
Pozdrawiam cię serdecznie
12 grudnia 2015, 12:49
Ja nie miałam żadnych wątpliwości przed ślubem. Znajomego córka odwołała ślub chyba tydzień przed datą i co, i rozeszło się po kościach,a znajomy się ucieszył, bo nie darzył sympatią tego gościa. Usiądź i na spokojnie przemyśl wszystko i przede wszystkim porozmawiaj z narzeczonym. Ale jak wątpliwości nie przejdą, to odwołaj, nie rujnuj życia sobie je jemu :)
12 grudnia 2015, 12:50
250 osób... woa..... w takim razie nie lada wyzwanie czeka przed tobą jeśli chodzi o odwołanie ślubu...
W ogóle twój partner coś podejrzewa czy myśli , że kochasz go tak jak on ciebie ?
12 grudnia 2015, 13:12
Ja na Twoim miejscu to w pierwszej kolejności z narzeczonym bym porozmawiala o tym. Bieganie do mamy, czy psiapsióły to słaby wg mnie pomysł. Wtajemniczasz w wasz związek osoby postronne. Musisz z facetem porozmawiać i mu powiedzieć co czujesz.
Wtedy oboje mozecie zadecydować co robić z tym związkiem i określić co was łączy.
Pewnie zaraz będę zhejtowana, ale ja przyjaciólkom (choćby nie wiem jak oddanym) w kwestiach związkowych nie zaufam nigy. Za dużo się napatrzyłam jak to najlepsza przyjaciółka zajmuje miejsce przy facecie koleżanki. Nawet jak nie mają złego zamiaru, to jednak nie jest to ich związek i ocena może być bardzo błędna.