- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2015, 18:30
Jak widzicie sprawę współżycia przed ślubem kościelnym? Czy osoby, które to robią i nie czują "żalu za grzech", a za to są wierzące, chodzą do kościoła i starają się być blisko Boga, powinny brać taki ślub? Jak w takim wypadku poradzić sobie ze spowiedzią?
25 lutego 2015, 17:04
ilez ten slub kosztuje, ?piszesz tak jakby ksiadz wolal miliona albo co najmniej sto tys. podejrzewam ze liczy sobie gora tysiaka poltora to chyba najwyzsza granic,wiec to sa wasze wymowki aby nie zmieniac stanu cywilnego. jesli bierzecie pod uwage wesele to to tysiac w ta czy w ta toz to smieszna kwota.Ja tak żyję od ośmiu lat w nieformalnym związku. Niestety ksiądz nie udzielił rozgrzeszenia przy spowiedzi co zrozumiałe i wcale nie uważam bym była z tego dumna. Ale póki księża organisci i koscielni nie przestaną wołać o zapłatę za ten sakrament to pewnie ślub będzie się odwlekal w czasie z racji braku funduszy mimo że oboje chcemy zmienić ten stan.
no muszę się zgodzić...to nie jest duży koszt...my wydaliśmy 400 zł na księdza, 100 zł na organistkę i 150 zł dla siostry która dekorowała kościół :)
Edytowany przez krcw 25 lutego 2015, 17:06
25 lutego 2015, 17:11
no muszę się zgodzić...to nie jest duży koszt...my wydaliśmy 400 zł na księdza, 100 zł na organistkę i 150 zł dla siostry która dekorowała kościół :)ilez ten slub kosztuje, ?piszesz tak jakby ksiadz wolal miliona albo co najmniej sto tys. podejrzewam ze liczy sobie gora tysiaka poltora to chyba najwyzsza granic,wiec to sa wasze wymowki aby nie zmieniac stanu cywilnego. jesli bierzecie pod uwage wesele to to tysiac w ta czy w ta toz to smieszna kwota.Ja tak żyję od ośmiu lat w nieformalnym związku. Niestety ksiądz nie udzielił rozgrzeszenia przy spowiedzi co zrozumiałe i wcale nie uważam bym była z tego dumna. Ale póki księża organisci i koscielni nie przestaną wołać o zapłatę za ten sakrament to pewnie ślub będzie się odwlekal w czasie z racji braku funduszy mimo że oboje chcemy zmienić ten stan.
Dodaj do tego obrączki ubranie oplacenie zapowiedzi oplacenie nauk przedmalzenskich fryzura bukiet makijaz i tysiąc innych kosztów nie mówiąc już o całej ceremonii weselnej ...głupie gadanie.
Edytowany przez Grubaska.Aneta 25 lutego 2015, 17:15
25 lutego 2015, 17:25
Dodaj do tego obrączki ubranie oplacenie zapowiedzi oplacenie nauk przedmalzenskich i tysiąc innych kosztów. ...głupie gadanie.no muszę się zgodzić...to nie jest duży koszt...my wydaliśmy 400 zł na księdza, 100 zł na organistkę i 150 zł dla siostry która dekorowała kościół :)ilez ten slub kosztuje, ?piszesz tak jakby ksiadz wolal miliona albo co najmniej sto tys. podejrzewam ze liczy sobie gora tysiaka poltora to chyba najwyzsza granic,wiec to sa wasze wymowki aby nie zmieniac stanu cywilnego. jesli bierzecie pod uwage wesele to to tysiac w ta czy w ta toz to smieszna kwota.Ja tak żyję od ośmiu lat w nieformalnym związku. Niestety ksiądz nie udzielił rozgrzeszenia przy spowiedzi co zrozumiałe i wcale nie uważam bym była z tego dumna. Ale póki księża organisci i koscielni nie przestaną wołać o zapłatę za ten sakrament to pewnie ślub będzie się odwlekal w czasie z racji braku funduszy mimo że oboje chcemy zmienić ten stan.
Edytowany przez wrednababa56 25 lutego 2015, 17:32
25 lutego 2015, 17:26
Dodaj do tego obrączki ubranie oplacenie zapowiedzi oplacenie nauk przedmalzenskich fryzura bukiet makijaz i tysiąc innych kosztów nie mówiąc już o całej ceremonii weselnej ...głupie gadanie.no muszę się zgodzić...to nie jest duży koszt...my wydaliśmy 400 zł na księdza, 100 zł na organistkę i 150 zł dla siostry która dekorowała kościół :)ilez ten slub kosztuje, ?piszesz tak jakby ksiadz wolal miliona albo co najmniej sto tys. podejrzewam ze liczy sobie gora tysiaka poltora to chyba najwyzsza granic,wiec to sa wasze wymowki aby nie zmieniac stanu cywilnego. jesli bierzecie pod uwage wesele to to tysiac w ta czy w ta toz to smieszna kwota.Ja tak żyję od ośmiu lat w nieformalnym związku. Niestety ksiądz nie udzielił rozgrzeszenia przy spowiedzi co zrozumiałe i wcale nie uważam bym była z tego dumna. Ale póki księża organisci i koscielni nie przestaną wołać o zapłatę za ten sakrament to pewnie ślub będzie się odwlekal w czasie z racji braku funduszy mimo że oboje chcemy zmienić ten stan.
nauki przedmałżeńskie są darmowe, są też płatne ale parafie organizują też darmowe kursy. U mnie za zapowiedzi nic się nie płaciło a reszta to są koszty które musisz wydać bez znaczenia czy bierzesz ślub kościelny czy cywilny! Napisałaś że: "Ale póki księża organisci i koscielni nie przestaną wołać o zapłatę za ten sakrament to pewnie ślub będzie się odwlekal w czasie z racji braku funduszy mimo że oboje chcemy zmienić ten stan" pisałaś więc wyraźnie o kosztach związanych ze ślubem kościelnym a teraz mówisz o makijażu i bukiecie;P....napisz że nie masz kasy na organizację wesela w ogóle a nie że ślub kościelny to nie wiadomo jaki wydatek bo na wesele i całą otoczkę: kwiaty, ciuchy, salę itp. wydasz tyle samo bez znaczenia jaki ślub bierzesz...:P sam koszt "kościelnych" wydatków to jakiś 1000 zł maksymalnie więc przy 30 tys za wesele to żadna kwota...a jak nie masz na wesele a chcesz wziąć ślub to weź cywilny - tylko ty, facet i świadkowie - koszt...100zł ??? nie wiem ale pewnie jakoś tak...a zmiana dowodu po ślubie jest darmowa ;P
Edytowany przez krcw 25 lutego 2015, 17:39
25 lutego 2015, 17:42
Edytowany przez wrednababa56 25 lutego 2015, 17:43
25 lutego 2015, 17:58
jezeli jestes osoba wierzaca w Boga to skoro on mowi ze nie wolno wspolzyc przed slubem to nie wolno, ja jestem osoba wierzaca i czekalam 19lat do slubu i nie zaluje, poza tym jestem ZAWSZE "zadowolona" z poczynan meza wiec nie chcialabym wiedziec ja to jest z innym partnerem..., a jezeli juz sie "zgrzeszylo" to nie uwazam ze ksiadz moze w tym cos pomoc wazne ze sie naprawde zaluje i mysle ze to Bog widzi...
25 lutego 2015, 18:06
Generalnie to jest tak, jesli idziesz do spowiedzi musisz sie wyspowiadac ze wspolzycia przed slubem itp. A nawet ja ateistka z obowiazkowych lekcji religii pamietam, ze warunkiem spowiedzi jest zal za grzechy i obiecanie poprawy - czyli ze tego nie bedziesz juz robic. Dlatego tez nie rozumiem tych wszystkich wielkich katolikow latajacych do kosciola co niedziele, spowiadajacych sie ze wspolzycia przed slubem co miesiac i bioracych nastepnie slub koscielny. Albo sie przyjmuje katolicyzm albo nie i sie nie owija w bawelne, ze sie jest katolikiem
25 lutego 2015, 18:40
jezeli jestes osoba wierzaca w Boga to skoro on mowi ze nie wolno wspolzyc przed slubem to nie wolno, ja jestem osoba wierzaca i czekalam 19lat do slubu i nie zaluje, poza tym jestem ZAWSZE "zadowolona" z poczynan meza wiec nie chcialabym wiedziec ja to jest z innym partnerem..., a jezeli juz sie "zgrzeszylo" to nie uwazam ze ksiadz moze w tym cos pomoc wazne ze sie naprawde zaluje i mysle ze to Bog widzi...
Wzięłaś ślub w wieku 19 lat? 19 lat to mega szybko więc nie czekałaś długo;P Ogólnie nie popieram tego żeby nastolatki zawierały związki małżeńskie bo wtedy człowiek się dopiero uczy, zdobywa wykształcenie i kształtują się jego priorytety życiowe:) a co do zasad...czy to Bóg mówi czy ksiądz? Przykazania były ustalane na przestrzeni wieków a to co jest w Biblii jest tylko częścią tego co spisali jacyś inni ludzie jeszcze dawniej:) ogólnie wszystko to jest ustalone przez ludzi:) nie zrozum mnie źle, nie atakuję tutaj katolików bo sama jestem katoliczką ale staram się patrzeć na religię (różne religie w tym zwłaszcza odłamy chrześcijańskie) pod kątem bardziej naukowym - kto i po co wymyślił dany dogmat, prawo...niektóre były odpowiedzią na walkę z poganami - np. Maryję podniesiono do rangi osoby nieskalanej grzechem niemal jak bogini po to aby zastąpić kult pogańskiej bogini matki itp...te wszystkie religijne nakazy i zakazy nie wzięły się od Boga tylko były ustalane przez ludzi i dla ludzi - jedne by pomóc inne by coś uzyskać na arenie politycznej...to są fakty a wiara i religia idą dla mnie często zupełnie innymi ścieżkami bo księża nie są nieomylni, dziś coś mówią a 100 lat temu było inaczej, np. przeszczepy narządów były kiedyś grzechem...
25 lutego 2015, 19:51
moj maz jest starszy o 6 lat i nie widzialam sensu w czekaniu na skonczenie studiow zdobycie doswiadczenia itp, wlasnie przy nim odkrywam swiat, poznaje nowych ludzi i wzbogacam sie o doswiadczenia zyciowe, jestesmy malzenstwem od 3,5 roku (wiem ze to dla niektorych malo) ale gdybym miala cofnac czas rowniez bym wyszla za niego. Sęk w tym ze nie jestem katoliczka, jestem chrzescijanka i nie popieram wladzy kosciola ani ksiezy,a w 100% wierze w Biblie i to ze jest autentyczna,tak samo jak jest z wiatrem: nie widzisz go ale wierzysz na 100% ze istnieje to zjawisko :) to co w niej zapisane tysiace lat temu jak: Milosc i nienawisc, wiernosc i niewiernosc, dobroc i okrucienstwo budza w nas podobne reakcje jak w naszych przodkach. Nie chce wdawac sie w szczegoly religijne,kazdy ma swoja wiare i szanuje kazdego za jego poglady (czasem dla mnie dziwne, niepojete, niezrozumiale, ale dalej je szanuje ) Kazdy ma swoja opinie na ten temat a to jest forum i ja wyrazilam swoja opinie. :)