- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2015, 18:30
Jak widzicie sprawę współżycia przed ślubem kościelnym? Czy osoby, które to robią i nie czują "żalu za grzech", a za to są wierzące, chodzą do kościoła i starają się być blisko Boga, powinny brać taki ślub? Jak w takim wypadku poradzić sobie ze spowiedzią?
24 lutego 2015, 22:03
i statystycznie tylko 2% ludzi nie wierzy w żadnego Boga
24 lutego 2015, 22:07
i statystycznie tylko 2% ludzi nie wierzy w żadnego Boga
Jak to mawiają, "statystycznie to ja mam dwa samochody, wielką pensję i pół psa" statystyki obejmują ludzi ochrzczonych, a ochrzczony nie zawsze znaczy wiedzący. Sama jestem przykładem...
24 lutego 2015, 23:28
ja tam żałuję na zasadzie "żałuję tego, że to obraża Boga".. Obojętnie co to za grzech.
Seks przedmałżeński jest grzechem ciężkim, należy się z niego wyspowiadać.
24 lutego 2015, 23:33
Ja tak żyję od ośmiu lat w nieformalnym związku. Niestety ksiądz nie udzielił rozgrzeszenia przy spowiedzi co zrozumiałe i wcale nie uważam bym była z tego dumna. Ale póki księża organisci i koscielni nie przestaną wołać o zapłatę za ten sakrament to pewnie ślub będzie się odwlekal w czasie z racji braku funduszy mimo że oboje chcemy zmienić ten stan.
Edytowany przez Grubaska.Aneta 24 lutego 2015, 23:38
24 lutego 2015, 23:40
i statystycznie tylko 2% ludzi nie wierzy w żadnego Boga
Po prostu apostazja jest iście szatańską procedurą i pożegnanie się z kościołem wcale takie proste nie jest - jak rodzice maluszka ochrzcili to już tak łatwo kościół go ze swoich szponów wypuścić nie chce. Nie wspominając, że ten cały cyrk z usuwaniem danych z ksiąg parafialnych to naprawdę woła o pomstę do nieba - gdyby w ten sposób się zachowywała jakakolwiek inna instytucja to by już dawno była burza, a tutaj jakoś wszystkim uchodzi na sucho. Podejrzewam, że część ludzi nie wierzy, ale nie ma ochoty/siły oglądać twarzyczki swojego ojca dobrodzieja na plebanii, a tym bardziej się z nim awanturować ;)
25 lutego 2015, 00:07
Ci, którzy nie stosują się do zasad religii katolickiej a chcą brać ślub kościelny to zwyczajni HYPOKRYCI. "Seks przed ślubem spoko, to moja sprawa i nikt nie ma prawa się wtrącać, ale do ślubu trzeba konicznie iść, no bo jak to tak?" Jeśli to tylko przysięga dwojga ludzi, to po co Wam ta szopka w kościele? TRAGEDIA.
25 lutego 2015, 00:25
szczerze? To nie wierzę w całkowita czystośc pzed slubem. Znam taką "przykładną " parę. Niby czyści. Ale wystarczyło że zostali u mnie na noc, łapanie za cycki, tyłek- nieprzypakowe oczywiście, wtedy gdy mysleli że nikt ie widzi, a oboje należą do wspólnoty, ona ciale wkelja na fejsa obrazki typu: wstąp do armii boga. Niestety jk się przekonałam to tylko hipokryzja.
Ja sama jestem wierzaca, jestem blisko Boga. Kiedyś chciałam czekac do slubu, teraz wiem i przyznaje się otwarcie że jest to dla mnie zbyt trudne. No i straciłam trochę wiarę w sens takiego postępowania. Za póltora roku bierzemy ślub, wiec będzie legalnie. Od roku współzyjemy, ale mimo to nie czuje się przekreslona w oczach Boga. Mam nadzieje że mam jeszcze jakieś szanse,
25 lutego 2015, 01:45
I tak na marginesie... to nie kościół zabrania seksu, tylko Bóg, wiemy to z Biblii, którą po sobie zostawił. Kościół tworzył się później.
25 lutego 2015, 01:47
ps. serio poczytajcie trochę historii nie tylko bibli ;p ps niektóre słowa w bibli miały zupełnie inne znaczenie 2tys lat temu niż teraz
25 lutego 2015, 02:07
sex, to jest przyjemnosc a nie grzech. Mialam kilkanastu partnerow i z niektorymi bylo tak beznadziejnie, ze nie wyobrazam sobie odkryc takie nieciekawe uklady po slubie. Uwazam, ze wspolzycie przed slubem powinno byc obowiazkowe. Dla dobra malzenstwa.
Amen ;)