Temat: Współżycie przed ślubem

Jak widzicie sprawę współżycia przed ślubem kościelnym? Czy osoby, które to robią i nie czują "żalu za grzech", a za to są wierzące, chodzą do kościoła i starają się być blisko Boga, powinny brać taki ślub? Jak w takim wypadku poradzić sobie ze spowiedzią? 

i statystycznie tylko 2% ludzi nie wierzy w żadnego Boga

bubelll napisał(a):

i statystycznie tylko 2% ludzi nie wierzy w żadnego Boga

Jak to mawiają, "statystycznie to ja mam dwa samochody, wielką pensję i pół psa" :D statystyki obejmują ludzi ochrzczonych, a ochrzczony nie zawsze znaczy wiedzący. Sama jestem przykładem...

Pasek wagi

ja tam żałuję na zasadzie "żałuję tego, że to obraża Boga".. Obojętnie co to za grzech. 

Seks przedmałżeński jest grzechem ciężkim, należy się z niego wyspowiadać. 

Ja tak żyję od ośmiu lat w nieformalnym związku.  Niestety ksiądz nie udzielił rozgrzeszenia przy spowiedzi co zrozumiałe i wcale nie uważam bym była z tego dumna. Ale póki księża organisci i koscielni nie przestaną wołać o zapłatę za ten sakrament to pewnie ślub będzie się odwlekal  w czasie z racji braku funduszy mimo że oboje chcemy zmienić ten stan.

bubelll napisał(a):

i statystycznie tylko 2% ludzi nie wierzy w żadnego Boga

Po prostu apostazja jest iście szatańską procedurą i pożegnanie się z kościołem wcale takie proste nie jest - jak rodzice maluszka ochrzcili to już tak łatwo kościół go ze swoich szponów wypuścić nie chce. Nie wspominając, że ten cały cyrk z usuwaniem danych z ksiąg parafialnych to naprawdę woła o pomstę do nieba - gdyby w ten sposób się zachowywała jakakolwiek inna instytucja to by już dawno była burza, a tutaj jakoś wszystkim uchodzi na sucho. Podejrzewam, że część ludzi nie wierzy, ale nie ma ochoty/siły oglądać twarzyczki swojego ojca dobrodzieja na plebanii, a tym bardziej się z nim awanturować ;) 

Ci, którzy nie stosują się do zasad religii katolickiej a chcą brać ślub kościelny to zwyczajni HYPOKRYCI. "Seks przed ślubem spoko, to moja sprawa i nikt nie ma prawa się wtrącać, ale do ślubu trzeba konicznie iść, no bo jak to tak?" Jeśli to tylko przysięga dwojga ludzi, to po co Wam ta szopka w kościele? TRAGEDIA.

szczerze? To nie wierzę w całkowita czystośc pzed slubem. Znam taką "przykładną " parę. Niby czyści. Ale wystarczyło że zostali u mnie na noc, łapanie za cycki, tyłek- nieprzypakowe oczywiście, wtedy gdy mysleli że nikt ie widzi, a oboje należą do wspólnoty, ona ciale wkelja na fejsa obrazki typu: wstąp do armii boga. Niestety jk się przekonałam to tylko hipokryzja.

Ja sama jestem wierzaca, jestem blisko Boga. Kiedyś chciałam czekac do slubu, teraz wiem i przyznaje się otwarcie że jest to dla mnie zbyt trudne. No i straciłam trochę wiarę w sens takiego postępowania. Za póltora roku bierzemy ślub, wiec będzie legalnie. Od roku współzyjemy, ale mimo to nie czuje się przekreslona w oczach  Boga. Mam nadzieje że mam jeszcze jakieś szanse, 

bubelll napisał(a):

I tak na marginesie... to nie kościół zabrania seksu, tylko Bóg, wiemy to z Biblii, którą po sobie zostawił. Kościół tworzył się później. 
widocznie jesteś nieuświadomiona że jezus miał żonę marię magdalene i miał dzieci i nie jest to bujda tylko fakt historyczny ale ze względu na wierzących w stare dotkryny kościoła nie jesteście wyprowadzani z błedu ponieważ kościół by za dużo stracił na tym

ps. serio poczytajcie trochę historii nie tylko bibli ;p ps niektóre słowa w bibli miały zupełnie inne znaczenie 2tys lat temu niż teraz 

chuda.2015 napisał(a):

sex, to jest przyjemnosc a nie grzech. Mialam kilkanastu partnerow i z niektorymi bylo tak beznadziejnie, ze nie wyobrazam sobie odkryc takie nieciekawe uklady po slubie. Uwazam, ze wspolzycie przed slubem powinno byc obowiazkowe. Dla dobra malzenstwa.

Amen ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.