- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2015, 18:30
Jak widzicie sprawę współżycia przed ślubem kościelnym? Czy osoby, które to robią i nie czują "żalu za grzech", a za to są wierzące, chodzą do kościoła i starają się być blisko Boga, powinny brać taki ślub? Jak w takim wypadku poradzić sobie ze spowiedzią?
24 lutego 2015, 18:51
No wiecie, jeżeli jesteście katoliczkami, biegacie co niedzielę do kościoła i zmuszacie swoje dzieci, by w tej wierze trwały, to współżycie przed ślubem jest grzechem. Co to w ogóle za jakieś jazdy w stylu "to mi nie pasuje, to do tego stosować się nie będę". Chorzy ludzie, to wtedy nie jest religia. Albo przyjmujesz wszystko, albo nic.
Mówię to jako ateistka.
24 lutego 2015, 18:59
Gdzieś czytałam, że to czekanie do ślubu bierze się stąd, że dawniej ślub brano za młodu i po niezbyt długim stażu związku. Jak dla mnie to jest kompletnie nieaktualny pogląd, co więcej, nie rozumiem osób uważających takie czekanie za świętość i wychwalania "wiecznych dziewic", prawienia na temat ich wartościowości, bo to tak naprawdę nic nie znaczy, a jest spore ryzyko, że po ślubie nagle się okaże, że partnerzy do siebie kompletnie nie pasują seksualnie, a być może i nie umieją znieść siebie nawzajem tak często, bo teoretycznie ze wspólnym mieszkaniem także powinno się czekać do ślubu (unikanie pokus i takie tam). No i, oczywiście, antykoncepcja też odpada.
Ja nie jestem wierząca, uważam, że mamy XXI wiek i pora iść do przodu, szczególnie w sferach edukacji seksualnej, a nie żyć ciągle w zaścianku umysłowym... jak ktoś tak wybiera, to okej, pod warunkiem, że to jest własny wybór a nie zasada narzucona przez kościół bo "tak trzeba".
24 lutego 2015, 19:17
Srednio zyjemy po 100 lat niemal wszyscy
jesteś może żółwiem? o.O
Bo na pewno nie człowiekiem, nawet w Japonii daleeeko do takiej średniej.
Jak nie szanowano życia bo krótkie? To chyba właśnie na odwrót, jak już.
Strasznie pokrętna logika :P
24 lutego 2015, 19:19
Karmilka, też nie rozumiem takiego rozumowania u katolików. W sumie prawie nikt obecnie nie czeka ze współżyciem, ale osób wierzących jest u nas w kraju pełno, ja nie wiem jak to godzą. W sumie nie mój cyrk nie moje małpy, nie mniej, człowiek to zadziwiająca istota.
Edytowany przez ellacotta 24 lutego 2015, 19:20
24 lutego 2015, 19:23
dla mnie jest to irracjonalne a kosciol nie powinien nikomu zagladac do łóżka ..
24 lutego 2015, 19:27
No wiecie, jeżeli jesteście katoliczkami, biegacie co niedzielę do kościoła i zmuszacie swoje dzieci, by w tej wierze trwały, to współżycie przed ślubem jest grzechem. Co to w ogóle za jakieś jazdy w stylu "to mi nie pasuje, to do tego stosować się nie będę". Chorzy ludzie, to wtedy nie jest religia. Albo przyjmujesz wszystko, albo nic. Mówię to jako ateistka.
Srateistko, nie ma człowieka który nigdy by nie zgrzeszył, "biegamy" do kościoła między innymi po to aby nauczył on nas bycia lepszymi ludźmi. Osoba wierząca nie jest z założenia święta.
24 lutego 2015, 19:29
dla mnie jest to irracjonalne a kosciol nie powinien nikomu zagladac do łóżka ..
"Zaglądać do łóżka" i jak zawsze najwięcej wypowiadają się ci którzy najmniej wiedzą.
24 lutego 2015, 19:34
I tak na marginesie... to nie kościół zabrania seksu, tylko Bóg, wiemy to z Biblii, którą po sobie zostawił. Kościół tworzył się później.
24 lutego 2015, 19:50
Niektórzy ludzie uznają to za hipokryzję i niewiarę, bo się robi wbrew pewnym ustaleniom religii. A z drugiej strony, gdyby ślub brały tylko "czyste" pary, to pewnie byłaby ich 1/100. Stąd te moje rozmyślenia :).nie rozumiem takich wpisów/dylematów. w XXI wieku...