Temat: Nazwisko swoje czy męża ??

Witam. Pod koniec roku wychodzę za mąż (ślub cywilny) i się zastanawiam co zrobić z nazwiskiem. Zawsze byłam przekonana że zostanę przy jednym, swoim panieńskim ale coraz bardziej się zastanawiam nad przejściem na nazwisko przyszłego męża.Obawiam się że możemy mieć w przyszłości jakieś nieporozumienia i w każdej sytuacji będę musiała się posługiwać aktem małżeństwa aby faktycznie utwierdzić iż małżeństwem jesteśmy. Macie jakieś doświadczenia lub ktoś Wam bliski z taką sytuacją ??

laliho napisał(a):

Matyliano napisał(a):

laliho napisał(a):

Sfaxy007 napisał(a):

laliho napisał(a):

Ja będę chciała podwójne, nie z feministycznych pobudek, a z takich, że po moim pokoleniu moje nazwisko zaniknie w Polsce, bo są same dziewczynki :D. Szkoda mi troszkę, bo jest piękne, ot co.
U mnie akurat też tak jest, choć nie w wymiarze całego kraju - zwyczajnie nie wiem, jak jest w pozostałych regionach. Ale i tak szkoda mi tego, choć to przedłużenie jego "życia" najwyżej na kilkadziesiąt lat ;)
Moje w naszym kraju nosi tylko moja rodzina, czyli około 20 osób. Ostatnie pokolenie to ja, siostra i dwie siostry stryjeczne, więc nazwisko arrivederci :(. Bardzo mi przykro z tego powodu.
\jezu, jakie nosisz nazwisko ;D ?? zacznę przeczesywać internet, bo nie zasnę ;D
Haha mam białoruskie nazwisko :D moja rodzina z kresów pochodzi.

Moja tak samo. :) Notabene zarówno od strony ojca jak i od strony matki (chociaż nie z rejonów Białorusi).  

Pasek wagi

laliho napisał(a):

Matyliano napisał(a):

laliho napisał(a):

Sfaxy007 napisał(a):

laliho napisał(a):

Ja będę chciała podwójne, nie z feministycznych pobudek, a z takich, że po moim pokoleniu moje nazwisko zaniknie w Polsce, bo są same dziewczynki :D. Szkoda mi troszkę, bo jest piękne, ot co.
U mnie akurat też tak jest, choć nie w wymiarze całego kraju - zwyczajnie nie wiem, jak jest w pozostałych regionach. Ale i tak szkoda mi tego, choć to przedłużenie jego "życia" najwyżej na kilkadziesiąt lat ;)
Moje w naszym kraju nosi tylko moja rodzina, czyli około 20 osób. Ostatnie pokolenie to ja, siostra i dwie siostry stryjeczne, więc nazwisko arrivederci :(. Bardzo mi przykro z tego powodu.
\jezu, jakie nosisz nazwisko ;D ?? zacznę przeczesywać internet, bo nie zasnę ;D
Haha mam białoruskie nazwisko :D moja rodzina z kresów pochodzi.

no to już w ogóle umrę teraz ;D

Pasek wagi

Rozważam sobie wstępnie podobny dylemat i do niczego nie doszłam. 

Argumenty na własne nazwisko:

-podoba mi się

-jestem przyzwyczajona

-jest za długie żeby je łączyć z innym po myślniku

-nikt z dawnych znajomych nie będzie miał wątpliwości, kim jestem

- mam pospolite imię, a nazwisko obecnego potencjalnego męża jest też pospolite, byłabym prawie Anną Kowalską

-chcę być kojarzona z nazwiskiem ojca, bo pracujemy w tej samej branży

Argumenty na nazwisko męża:

-łatwiejsze do wymówienia za granicą

-brak problemów z udowadnianiem, że jest się żoną

-brak problemów z dzieckiem i tym, że nazywa się ono inaczej niż ja (bo pewnie by przyjęło nazwisko ojca), a wiem, że z tym o wiele więcej papierologii niż z okazywaniem, że jest się czyjąś żoną.

Jest nad czym się zastanawiać.

Pasek wagi

laliho napisał(a):

Sfaxy007 napisał(a):

laliho napisał(a):

Ja będę chciała podwójne, nie z feministycznych pobudek, a z takich, że po moim pokoleniu moje nazwisko zaniknie w Polsce, bo są same dziewczynki :D. Szkoda mi troszkę, bo jest piękne, ot co.
U mnie akurat też tak jest, choć nie w wymiarze całego kraju - zwyczajnie nie wiem, jak jest w pozostałych regionach. Ale i tak szkoda mi tego, choć to przedłużenie jego "życia" najwyżej na kilkadziesiąt lat ;)
Moje w naszym kraju nosi tylko moja rodzina, czyli około 20 osób. Ostatnie pokolenie to ja, siostra i dwie siostry stryjeczne, więc nazwisko arrivederci :(. Bardzo mi przykro z tego powodu.
Uuuu, to u Ciebie gorzej przerąbane. U nas, o ile dobrze pamiętam gadanie ciotki (robiła drzewo) to też wszyscy rodzina, ale 100 osób spokojnie będzie i ktoś-gdzieś-jakoś na pewno ma synów. Może któraś z dziewczyn z Twojego pokolenia postanowi, że chce dziecka, ale męża niekoniecznie ;D

Zdecydowanie nazwisko męża ;) mimo że podoba mi się moje nazwisko i jestem z nim bardzo związana to przyjmę nazwisko narzeczonego (już w sierpniu). Cieszę się tylko, że narzeczony ma ładne nazwisko i dobrze komponuje się z moim imieniem ;p

Pasek wagi

ja wzielam nazwisko meza nawet po rozwodzie mi ono zostalo

Ja wezmę chyba dwa, ale to jeszcze do ustalenia. :)

Pasek wagi

2 nazwiska dobra opcja ale zmienienie kolejnosci bo zazwyczaj 1 dajemy panienskie a 2 po mezu a ludzie zawsze mowia do nas tym 2 nazwiskiem. Dla tego odwrocenie czyli najpierw meza potem swoje gwarantuje zwracanie sie wg panienskiego a z dokumentami nie masz problemu

Mam fajne nazwisko, więc ewentualnie podwójne:)

Ja na pewno nie wezme nazwiska mojego meza, bo moje jest po prostu cudne ;-))) Jest bardzo krotkie (cztery litery), charakterystyczne (ludzie od razu zapamietuja, bo ciezko nie zapamietac), no i przede wszystkim jest "bezpanstwowe". Nikt nigdy nie zganie, z jakiego jestem kraju, a jego zaleta jest to, ze jest bardzo proste dla obcokrajowcow (ktorzy tez sie nim zawsze zachwycaja). Po prostu jest krotkie, proste i budzace ciekawosc. A w mojej brazy jednak dobrze jest sie kojarzyc.

Moj facet ma nazwisko francuskie i kazdy robi w nim bledy (chociaz nie ma francuskich liter, i tez nie jest to jakis brzeczyszczykiewicz). Dla mnie wniosek jest jeden :P My mieszkamy za granica, i dla mnie wazne jest to, zeby ludzie nie robili co chwile bledow w moim nazwisku.

A co do wymieralnosc nazwiska, nas niestety tez jest malo, i w sumie jedyny mezczyzna, ktory  jest jeszcze zdolny do rozrodu, to moj brat. Wiem, ze jest jeszcze kilka "rodzin" w Polsce o tym nazwisku, ale to pojedyncze przypadki, i tez chyba jak przy laliho nie ma ich za duzo. Ej, a moze mamy to samo nazwisko? ;D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.