Temat: Nazwisko swoje czy męża ??

Witam. Pod koniec roku wychodzę za mąż (ślub cywilny) i się zastanawiam co zrobić z nazwiskiem. Zawsze byłam przekonana że zostanę przy jednym, swoim panieńskim ale coraz bardziej się zastanawiam nad przejściem na nazwisko przyszłego męża.Obawiam się że możemy mieć w przyszłości jakieś nieporozumienia i w każdej sytuacji będę musiała się posługiwać aktem małżeństwa aby faktycznie utwierdzić iż małżeństwem jesteśmy. Macie jakieś doświadczenia lub ktoś Wam bliski z taką sytuacją ??

mynte napisał(a):

paul_kellerman napisał(a):

To chyba normalne ze bierzesz nazwisko męża. Wszystko inne to feministyczne odchylenia od normy. No mam doświadczenie mojej tez, przez chwile się ubzdurało ze chce nosic swoje nazwisko , na szczescie zaoferowałem darowanie sobie ślubu w takim wypadku i sytuacja się  wyprostowała.
jezeli ktos nie ma ugrutowanej pozycji, np. zawodowej to mu nie zalezy. jak ktos ma, to nigdy sobie nie pozwoli na co takiego - nie po to jest instytucja dwuczlonowego nazwiska, by przekreslac swoje dotychczasowe zycie jesli sie czegos naukowo badz zawodowo dorobilo. ja mam znane w moim okregu nazwisko, moj tz ma w swoim i w zyciu nie zaprzepascilabym szansy, ktora dala mi moja rodzina gruntujac swoj status spoleczny i publiczne zaufanie. a twoje zachowanie i przemyslenia oraz szantaz - denne. tylko pokazuje z jakim typem mamy tu do czynienia. pokazuje tez jaka partnerke sobie wybrales, widac z tego samego pulapu co ty, progow wysokich nie miales.
ugruntowana pozycja w wieku 24 lat ??? hahahahaha :DD to powiedz otwarcie, że chcesz sie ogrzać w blasku nazwiska rodziców a nie twoimi osiągnięciami. Chyba ze mówimy o 40 letniej pani doktor inż. fizyki jądrowej i ona ma prawo sobie zostawic swoje nazwisko.

Ja zawsze myślałam, że wezmę po mężu, ale mój chłop ma tak popularne, że mocno się waham teraz, choć ładnie by brzmiało z moim imieniem. Teraz myślę nad podwójnym, bo moje nazwisko też na wymarciu - same córki Tata ma ;) Dla mnie to naprawdę ciężka sprawa.

A tekstów, że zostanie przy swoim jak się nie ma "osiągnięć" to naprawdę nie rozumiem. Chce, to zostaje. Rodzice mojej przyjaciółki mają różne nazwiska (matka została przy swoim) i żadnych problemów nie było.

laliho napisał(a):

Ja będę chciała podwójne, nie z feministycznych pobudek, a z takich, że po moim pokoleniu moje nazwisko zaniknie w Polsce, bo są same dziewczynki :D. Szkoda mi troszkę, bo jest piękne, ot co.
U mnie akurat też tak jest, choć nie w wymiarze całego kraju - zwyczajnie nie wiem, jak jest w pozostałych regionach. Ale i tak szkoda mi tego, choć to przedłużenie jego "życia" najwyżej na kilkadziesiąt lat ;)

paul_kellerman napisał(a):

mynte napisał(a):

paul_kellerman napisał(a):

To chyba normalne ze bierzesz nazwisko męża. Wszystko inne to feministyczne odchylenia od normy. No mam doświadczenie mojej tez, przez chwile się ubzdurało ze chce nosic swoje nazwisko , na szczescie zaoferowałem darowanie sobie ślubu w takim wypadku i sytuacja się  wyprostowała.
jezeli ktos nie ma ugrutowanej pozycji, np. zawodowej to mu nie zalezy. jak ktos ma, to nigdy sobie nie pozwoli na co takiego - nie po to jest instytucja dwuczlonowego nazwiska, by przekreslac swoje dotychczasowe zycie jesli sie czegos naukowo badz zawodowo dorobilo. ja mam znane w moim okregu nazwisko, moj tz ma w swoim i w zyciu nie zaprzepascilabym szansy, ktora dala mi moja rodzina gruntujac swoj status spoleczny i publiczne zaufanie. a twoje zachowanie i przemyslenia oraz szantaz - denne. tylko pokazuje z jakim typem mamy tu do czynienia. pokazuje tez jaka partnerke sobie wybrales, widac z tego samego pulapu co ty, progow wysokich nie miales.
ugruntowana pozycja w wieku 24 lat ??? hahahahaha :DD to powiedz otwarcie, że chcesz sie ogrzać w blasku nazwiska rodziców a nie twoimi osiągnięciami. Chyba ze mówimy o 40 letniej pani doktor inż. fizyki jądrowej i ona ma prawo sobie zostawic swoje nazwisko.
Prawo to mają wszyscy, a kto chce korzystać - jego sprawa ;) 

paul_kellerman napisał(a):

To chyba normalne ze bierzesz nazwisko męża. Wszystko inne to feministyczne odchylenia od normy. No mam doświadczenie mojej tez, przez chwile się ubzdurało ze chce nosic swoje nazwisko , na szczescie zaoferowałem darowanie sobie ślubu w takim wypadku i sytuacja się  wyprostowała.

zgadzam się, ale tak nerwowo bym tego nie opisała ;)  ja jestem zdania, że przyjmuje się nazwisko męża i tyle :) no chyba, że jest jakiś Psikuta itp. ;D w moim środowisku nie znam żadnej dziewczyny, która nie przyjęłaby nazwiska męża.

Pasek wagi

Sfaxy007 napisał(a):

laliho napisał(a):

Ja będę chciała podwójne, nie z feministycznych pobudek, a z takich, że po moim pokoleniu moje nazwisko zaniknie w Polsce, bo są same dziewczynki :D. Szkoda mi troszkę, bo jest piękne, ot co.
U mnie akurat też tak jest, choć nie w wymiarze całego kraju - zwyczajnie nie wiem, jak jest w pozostałych regionach. Ale i tak szkoda mi tego, choć to przedłużenie jego "życia" najwyżej na kilkadziesiąt lat ;)

Moje w naszym kraju nosi tylko moja rodzina, czyli około 20 osób. Ostatnie pokolenie to ja, siostra i dwie siostry stryjeczne, więc nazwisko arrivederci :(. Bardzo mi przykro z tego powodu.

paul_kellerman napisał(a):

mynte napisał(a):

paul_kellerman napisał(a):

To chyba normalne ze bierzesz nazwisko męża. Wszystko inne to feministyczne odchylenia od normy. No mam doświadczenie mojej tez, przez chwile się ubzdurało ze chce nosic swoje nazwisko , na szczescie zaoferowałem darowanie sobie ślubu w takim wypadku i sytuacja się  wyprostowała.
jezeli ktos nie ma ugrutowanej pozycji, np. zawodowej to mu nie zalezy. jak ktos ma, to nigdy sobie nie pozwoli na co takiego - nie po to jest instytucja dwuczlonowego nazwiska, by przekreslac swoje dotychczasowe zycie jesli sie czegos naukowo badz zawodowo dorobilo. ja mam znane w moim okregu nazwisko, moj tz ma w swoim i w zyciu nie zaprzepascilabym szansy, ktora dala mi moja rodzina gruntujac swoj status spoleczny i publiczne zaufanie. a twoje zachowanie i przemyslenia oraz szantaz - denne. tylko pokazuje z jakim typem mamy tu do czynienia. pokazuje tez jaka partnerke sobie wybrales, widac z tego samego pulapu co ty, progow wysokich nie miales.
ugruntowana pozycja w wieku 24 lat ??? hahahahaha :DD to powiedz otwarcie, że chcesz sie ogrzać w blasku nazwiska rodziców a nie twoimi osiągnięciami. Chyba ze mówimy o 40 letniej pani doktor inż. fizyki jądrowej i ona ma prawo sobie zostawic swoje nazwisko.

Prawo ma każdy, niezależnie od wieku i pozycji zawodowej. Prawnie jest zagwarantowana możliwość przyjęcia nazwiska męża, pozostania przy swoim nazwisku panieńskim, posługiwania się podwójnym nazwiskiem. Jest też możliwe by to mąż przyjął nazwisko żony. A, że jakiś ignorant i frustrat z kompleksami (tak jakby to, że żona nie zmieni nazwiska odejmowało mu męskości) uważa inaczej to swoją drogą. 

Siostra mojego taty pozostała przy swoim nazwisku - i nie ma z tego powodu problemów. Natomiast odradzam dawanie podwójnego nazwiska dziecku, tak właśnie zrobili i kuzynka całe życie była zasypywana pytaniami o to dlaczego tak (co chyba bywa męczące jak pytania się powiela milionowy raz), teraz ślub planuje i chce mieć podwójne - znaczy część nazwiska po mężu, część po rodzicach - no i ma problem, bo nie wie czy zostać przy tej części po mamie, czy po tacie. 

 ugruntowana pozycja w wieku 24 lat ??? hahahahaha :DD to powiedz otwarcie, że chcesz sie ogrzać w blasku nazwiska rodziców a nie twoimi osiągnięciami. Chyba ze mówimy o 40 letniej pani doktor inż. fizyki jądrowej i ona ma prawo sobie zostawic swoje nazwisko.

a może mężczyzna by chciał sie ogrzac w blasku swojego nazwiska na którego osiagnięciami i blaskiem chwały pracowała/pracuje małżonka...????

Pasek wagi

laliho napisał(a):

Sfaxy007 napisał(a):

laliho napisał(a):

Ja będę chciała podwójne, nie z feministycznych pobudek, a z takich, że po moim pokoleniu moje nazwisko zaniknie w Polsce, bo są same dziewczynki :D. Szkoda mi troszkę, bo jest piękne, ot co.
U mnie akurat też tak jest, choć nie w wymiarze całego kraju - zwyczajnie nie wiem, jak jest w pozostałych regionach. Ale i tak szkoda mi tego, choć to przedłużenie jego "życia" najwyżej na kilkadziesiąt lat ;)
Moje w naszym kraju nosi tylko moja rodzina, czyli około 20 osób. Ostatnie pokolenie to ja, siostra i dwie siostry stryjeczne, więc nazwisko arrivederci :(. Bardzo mi przykro z tego powodu.
\

jezu, jakie nosisz nazwisko ;D ?? zacznę przeczesywać internet, bo nie zasnę ;D

Pasek wagi

Wilena napisał(a):

paul_kellerman napisał(a):

mynte napisał(a):

paul_kellerman napisał(a):

To chyba normalne ze bierzesz nazwisko męża. Wszystko inne to feministyczne odchylenia od normy. No mam doświadczenie mojej tez, przez chwile się ubzdurało ze chce nosic swoje nazwisko , na szczescie zaoferowałem darowanie sobie ślubu w takim wypadku i sytuacja się  wyprostowała.
jezeli ktos nie ma ugrutowanej pozycji, np. zawodowej to mu nie zalezy. jak ktos ma, to nigdy sobie nie pozwoli na co takiego - nie po to jest instytucja dwuczlonowego nazwiska, by przekreslac swoje dotychczasowe zycie jesli sie czegos naukowo badz zawodowo dorobilo. ja mam znane w moim okregu nazwisko, moj tz ma w swoim i w zyciu nie zaprzepascilabym szansy, ktora dala mi moja rodzina gruntujac swoj status spoleczny i publiczne zaufanie. a twoje zachowanie i przemyslenia oraz szantaz - denne. tylko pokazuje z jakim typem mamy tu do czynienia. pokazuje tez jaka partnerke sobie wybrales, widac z tego samego pulapu co ty, progow wysokich nie miales.
ugruntowana pozycja w wieku 24 lat ??? hahahahaha :DD to powiedz otwarcie, że chcesz sie ogrzać w blasku nazwiska rodziców a nie twoimi osiągnięciami. Chyba ze mówimy o 40 letniej pani doktor inż. fizyki jądrowej i ona ma prawo sobie zostawic swoje nazwisko.
Prawo ma każdy, niezależnie od wieku i pozycji zawodowej. Prawnie jest zagwarantowana możliwość przyjęcia nazwiska męża, pozostania przy swoim nazwisku panieńskim, posługiwania się podwójnym nazwiskiem. Jest też możliwe by to mąż przyjął nazwisko żony. A, że jakiś ignorant i frustrat z kompleksami (tak jakby to, że żona nie zmieni nazwiska odejmowało mu męskości) uważa inaczej to swoją drogą. Siostra mojego taty pozostała przy swoim nazwisku - i nie ma z tego powodu problemów. Natomiast odradzam dawanie podwójnego nazwiska dziecku, tak właśnie zrobili i kuzynka całe życie była zasypywana pytaniami o to dlaczego tak (co chyba bywa męczące jak pytania się powiela milionowy raz), teraz ślub planuje i chce mieć podwójne - znaczy część nazwiska po mężu, część po rodzicach - no i ma problem, bo nie wie czy zostać przy tej części po mamie, czy po tacie. 

Wilena! dobrze mówisz! polac jej!!!!! niech MĘŻCZYZNA sam zapracuje na chwałę swojego nazwiska a nie wysługuje się swoja kobietą albo niech on przyjmie nazwisko jej.

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

laliho napisał(a):

Sfaxy007 napisał(a):

laliho napisał(a):

Ja będę chciała podwójne, nie z feministycznych pobudek, a z takich, że po moim pokoleniu moje nazwisko zaniknie w Polsce, bo są same dziewczynki :D. Szkoda mi troszkę, bo jest piękne, ot co.
U mnie akurat też tak jest, choć nie w wymiarze całego kraju - zwyczajnie nie wiem, jak jest w pozostałych regionach. Ale i tak szkoda mi tego, choć to przedłużenie jego "życia" najwyżej na kilkadziesiąt lat ;)
Moje w naszym kraju nosi tylko moja rodzina, czyli około 20 osób. Ostatnie pokolenie to ja, siostra i dwie siostry stryjeczne, więc nazwisko arrivederci :(. Bardzo mi przykro z tego powodu.
\jezu, jakie nosisz nazwisko ;D ?? zacznę przeczesywać internet, bo nie zasnę ;D

Haha mam białoruskie nazwisko :D moja rodzina z kresów pochodzi.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.