- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 sierpnia 2014, 21:27
Podzielcie się co się wydarzyło na weselu te smieszne i te mniej śmieszne :)
Np. mój już mąż miał nie odciete nitki przy rozporkach w marynarce na kilku zdj widać że się zagina, ale marynarkę potem zdjął i już :P
a cała reszta chyba była ok, choć w jednym z pociągów to siostra męża wyoadła z zakrętu (wykoleiła się) i jak długa ślizneła się pod stoliki :D
26 sierpnia 2014, 22:16
Swojego wesela nie miałam i mieć nie będę :P, w każdym razie pęknięte spodnie u któregoś z gości to klasyk... Może to nie wpadka, ale u znajomej na weselu jeden z gości tak wywijał przy orkiestrowych "zabawach", że złamał nogę... ;) Najlepsze było to, że był tak upojony alkoholem, że nic nie poczuł na początku. Dopiero po jakimś czasie zaczął wyć z bólu :).
O wpadkach na weselach moich rodziców/ciotek to dopiero można opowiadać, zawsze leję ze śmiechu jak słucham tych historii przy rodzinnych grillach ;P. No ale to też były inne czasy, teraz to by państwo młodzi zrobili aferę stulecia za takie rzeczy :P
Edytowany przez 19cbfbcc01d4aad26ab2b6d9864760d9 26 sierpnia 2014, 22:18
26 sierpnia 2014, 22:22
Na moim ślubie, kiedy nadszedł moment założenia obrączki, mój mąż ważący wtedy ok. 110kg zawahał się podczas wyboru obrączki. Dodam tylko, że ja byłam wtedy dosyć szczupła a moja obrączka przez połowe mniejsza. Super to wyglądało na filmie.
26 sierpnia 2014, 22:28
ok kto co lubi...Podczas zabawy jeden z gości pokazał d*pę do kamery. Wycięli ten moment :)
No ja na to wpływu nie miałam :) Zalicza się do wpadek.
26 sierpnia 2014, 22:35
Wstawaliśmy z klęczek po błogosławieństwie i mój mąż nadepnął mi na welon. Oczywiście nie zorientował się a ja stałam zgięta jak paragraf i dyskretnie, "półgębkiem" szeptałam:"Welon. Welon! Stoisz mi na welonie". Poza tym, przed wejściem do kościoła świadek przekazał obrączki kościelnemu. Były zapakowane w taki mały, materiałowy woreczek. Okazało się, że ceny nie były od nich odczepione. :O
26 sierpnia 2014, 22:39
My na nasze poprawiny jechaliśmy stopem, bo o nas zwyczajnie zapomnieli, a że wówczas komórki nie były w tak powszechnym obiegu nie było jak się przypomnieć:) ale nawet nikt nie zauważył naszej nieobecności tacy ważni byliśmy :P
26 sierpnia 2014, 22:45
Na moim weselu był konkurs, że facet czytał dziewczynom co maja przynieść i wypadło na spodnie. jeden ojciec myślał(taki przy kości ze 100 kg), że córka przybiegnie do niego a ona pobiegła do swojego chlopaka. Dziewczyna stała już ze spodniami na środku sali. A w samych gaciach mówi ojciec głośno: a jak nie to nie. Cała sala miała ubaw bo zanim ojciec ściągnął spodnie to dziewczyna była już z powrotem a on nie obczaił tego. Wszystko jest na taśmie, nic nie wycieli
27 sierpnia 2014, 08:18
wjechał tort, chcemy zacząć kroić a on zaczyna spadać bo noga od stołu się złożyła, talerze potłuczone a tort w ostatniej chwili złapany!
27 sierpnia 2014, 09:38
U nas organistka pomyliła się w początku mendelsona :/
Świadek zapomniał że do autka mieliśmy mieć przyczepione puszki i dopiero po weselu zapytał nas co ma zrobić z tymi "petardami" które ma w aucie
Po ślubie mieliśmy niby odjechać i wrócić w to samo miejsce żeby fotograf cyknął pare zdjęć. Wracamy... a tam nikogo nie ma bo fotograf zapomniał ze się tak umówiliśmy
Edytowany przez AnnaMonaliza 27 sierpnia 2014, 09:40
27 sierpnia 2014, 11:30
Tydzień przed ślubem pies zjadł moje buty i na ostatnią przymiarkę szłam w czarnych bo nie zdążyłam załatwić nowych. W dniu ślubu pies zjadł koszulę ślubną męża (naprawdę pies powinien cieszyć się, że jeszcze żyje:D )
A ja podczas pierwszego tańca zachaczyłam obcasem o koło i musiałam się ratować na szybko ;)