- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 kwietnia 2014, 22:35
Cześć :) To już moje dzisiaj drugie pytanie do Was. Jestem ciekawa jak byście zareagowały, gdyby kuzynka Waszego chłopaka zaprosiła go na wesele jako osobę towarzyszącą.. A nawet dwa? Miałybyście coś przeciwko? Osobiście jestem zdania, że nie powinna tego robić wiedząc, że on od dość dawna jest w poważnym w związku. Nie znam ani tej kuzynki, ani żadnego z gości (pochodzą i wesela będą na drugim końcu województwa, co też wiąże się z kilkodniowym wyjazdem). Nie wyobrażam sobie imprezy bez mojego chłopaka. Na pewno bym nie poszła na wesele, gdybym została zaproszona na nie sama, bądź gdyby inny partner mnie na nie zapraszał (nie ważne czy przyjaciel, kuzyn czy kolega). Moje przyjaciółki twierdzą, że przesadzam i jestem zbyt zazdrosna. ..
28 kwietnia 2014, 00:19
bez przesady :) w takiej sytuacji połowa ludzi sami by chodzili na wesela czy studniówki. Ale uważam że jeśli nie idzie się jako para, to raczej powinny być to dwie wolne osoby, znajomi, kumple, sąsiedzie, kuzyni - to już nie istotne.Hmm no nie wiem czy to jest normalne, ja odbieram samo pojęcie "osoby towarzyszącej" jako partnera, bardzo dziwnie bym się czuła gdyby kuzynka mojego chłopaka chciała z nim iść na jakieś wesele. Niech sobie jakiegoś niezajętego znajdzie, co to ma być w ogóle... Żenujące zachowanie ze strony kuzynki, zupełnie cię rozumiem.
Ale z jakiej racji wolne, bo nie rozumiem? Wolne bo co? Bo ida w okreslonym celu, i beda robic rzeczy na ktore status "w zwiazku" nie pozwala? Podajcie mi prosze jakis konkretny argument na to. Co innego jak kolezanka zaprasza kolege, ktory ma dziewczyne, a co innego jak laska nie ma z kim isc i bierze brata czy kuzyna...
Pamiętaj że na weselu są też inne dziewczyny :P Lol kiedyś moja znajoma poszła na wesele z chłopakiem z którym dopiero zaczęła być, on źle się poczuł i wrócił do domu ok północy a ta sobie nowego znalazła i ten już z nią na poprawiny nie poszedł bo ta miała inną osobe tow :D takie cyrki ;)No bez przesady, a co oni niby beda tam robic, zeby to bylo dziwne? Obmacywac sie w kiblu, czy co? Idzie dla towarzystwa, rozmowy, wspolnej zabawy, a nie randkowania, flirtowania, zdradzania...Chyba, ze autorka mu nie ufa i uwaza, ze bedzie probowal cos teges z wlasna kuyznka, no to wtedy powstaje problem innego rodzaju... Chyba, ze sa tu dziewczyny ktore nawet kuyznowi z kuzynka zatanczyc nie pozwola, bo tak bardzo jest tylko ich, na wylacznosc....I tak bardzo nieufaja wlasnym facetom, ze boja sie puscic ich z kuzynkami na wesele.Hmm no nie wiem czy to jest normalne, ja odbieram samo pojęcie "osoby towarzyszącej" jako partnera, bardzo dziwnie bym się czuła gdyby kuzynka mojego chłopaka chciała z nim iść na jakieś wesele. Niech sobie jakiegoś niezajętego znajdzie, co to ma być w ogóle... Żenujące zachowanie ze strony kuzynki, zupełnie cię rozumiem.
To jak ktos ma paranoje, to jego sprawa a nie jak tu laski pisza, ze kuzynka jest niepowazna. Nie kuzynka, tylko laska ktora nie ufa wlasnemu facetowi, to po co takie zwiazki, zeby trzymac na smyczy i nie spuszczac z pola widzenia?
Edytowany przez cancri 28 kwietnia 2014, 00:21
28 kwietnia 2014, 00:20
No bez przesady, a co oni niby beda tam robic, zeby to bylo dziwne? Obmacywac sie w kiblu, czy co? Idzie dla towarzystwa, rozmowy, wspolnej zabawy, a nie randkowania, flirtowania, zdradzania...Chyba, ze autorka mu nie ufa i uwaza, ze bedzie probowal cos teges z wlasna kuyznka, no to wtedy powstaje problem innego rodzaju... Chyba, ze sa tu dziewczyny ktore nawet kuyznowi z kuzynka zatanczyc nie pozwola, bo tak bardzo jest tylko ich, na wylacznosc....I tak bardzo nieufaja wlasnym facetom, ze boja sie puscic ich z kuzynkami na wesele, co za paranoiczki z niektorych, to nie moge...Hmm no nie wiem czy to jest normalne, ja odbieram samo pojęcie "osoby towarzyszącej" jako partnera, bardzo dziwnie bym się czuła gdyby kuzynka mojego chłopaka chciała z nim iść na jakieś wesele. Niech sobie jakiegoś niezajętego znajdzie, co to ma być w ogóle... Żenujące zachowanie ze strony kuzynki, zupełnie cię rozumiem.
No wiesz co innego siostra, matka czy córka, ale kuzynka to już nie takie bliskie pokrewieństwo:P No nie no nawet nie chodzi o to, że mogłoby między nimi coś zajść, ale wydaje mi się dosyć nietaktowne proszenie zajętego faceta o bycie osobą towarzyszącą, nawet jeśli to rodzina.
28 kwietnia 2014, 00:23
No wiesz co innego siostra, matka czy córka, ale kuzynka to już nie takie bliskie pokrewieństwo:P No nie no nawet nie chodzi o to, że mogłoby między nimi coś zajść, ale wydaje mi się dosyć nietaktowne proszenie zajętego faceta o bycie osobą towarzyszącą, nawet jeśli to rodzina.No bez przesady, a co oni niby beda tam robic, zeby to bylo dziwne? Obmacywac sie w kiblu, czy co? Idzie dla towarzystwa, rozmowy, wspolnej zabawy, a nie randkowania, flirtowania, zdradzania...Chyba, ze autorka mu nie ufa i uwaza, ze bedzie probowal cos teges z wlasna kuyznka, no to wtedy powstaje problem innego rodzaju... Chyba, ze sa tu dziewczyny ktore nawet kuyznowi z kuzynka zatanczyc nie pozwola, bo tak bardzo jest tylko ich, na wylacznosc....I tak bardzo nieufaja wlasnym facetom, ze boja sie puscic ich z kuzynkami na wesele, co za paranoiczki z niektorych, to nie moge...Hmm no nie wiem czy to jest normalne, ja odbieram samo pojęcie "osoby towarzyszącej" jako partnera, bardzo dziwnie bym się czuła gdyby kuzynka mojego chłopaka chciała z nim iść na jakieś wesele. Niech sobie jakiegoś niezajętego znajdzie, co to ma być w ogóle... Żenujące zachowanie ze strony kuzynki, zupełnie cię rozumiem.
No jesli ma robic za to co "pani do towarzystwa" z erotycznych anonsow, to moze, ale jak dla mnie dosc grubo mylicie pojecia. Dla mnie moi kuzyni sa jak bracia, a nawet mam z nimi lepsze stosunku jak z wlasnym bratem. Dla mnie wiekszym nietaktem jest ciagniecie zupelnie obcej sobie osoby, zeby tylko z kims isc.
28 kwietnia 2014, 00:25
Hmm no też pewnie zależy od tego, jakie relacje ma ten chłopak z kuzynką. Ja bym się pewnie trochę dziwnie czuła, jakby mój facet szedł gdzieś na wesele beze mnie, taki ze mnie zazdrośniczek:>
28 kwietnia 2014, 00:26
OMG Czy wy ze swoimi kuzynami sie obmacujecie po katach czy flirtujecie z nimi?
Ja bylam ktoregos razu sama na weselu i bawilam sie ze swoim kuzynem (a nawet dwoma, bo bardzo sie lubimy i chyba bylo im mnie szkoda )
Malo tego, z jednym z nich bralam udzial w zabawach oczepinowych (trzeba bylo jak najszybciej przejscc pod rozkrokiem faceta i wskoczyc mu na rece czyli dosc kontaktowy sport, ze sie tak wyraze :P ) wygralismy wodke, troche sie posmialismy i tyle.
Dodam, ze obaj kuzyni byli ze swoimi dziewczynami i jakos zadnej z nich to nie przeszkadzalo.
Widzicie problemy tam gdzie ich nie ma. Tu pierwszym problemem, ktory sie nasuwa jest brak zaufania i robienie afery z byle g**
28 kwietnia 2014, 00:28
Tu nie chodzi o trzymanie faceta na smyczy, po prostu jesteśmy parą i na takie imprezy chodzimy tylko razem i tyle. Ja sobie nie wyobrażam iść gdzieś z innym facetem, nie ważne czy kuzyn czy kolega - zawsze odmawiam i tak samo mój facet. I jakoś nie czujemy się w żaden sposób ograniczeni. I szczerze nie znam wśród moich znajomych związku, gdzie jedna ze stron by szła na wesele z kimś innym, nie kojarzę takiej sytuacji.
Co do kuzynostwa, to moi sąsiedzi są kuzynami i mają dwójkę dzieci .. Niestety dzieci nie są w pełni rozwinięte psychicznie.
28 kwietnia 2014, 00:30
Aaaa dodam, że moje podejście może być spowodowane moim nieszczęsnym losem nie posiadania kuzynostwa :) Patrząc na dzieci rodzeństwa moich rodziców. A tych dalszych to nie znam ;)
28 kwietnia 2014, 00:31
Tu nie chodzi o trzymanie faceta na smyczy, po prostu jesteśmy parą i na takie imprezy chodzimy tylko razem i tyle. Ja sobie nie wyobrażam iść gdzieś z innym facetem, nie ważne czy kuzyn czy kolega - zawsze odmawiam i tak samo mój facet. I jakoś nie czujemy się w żaden sposób ograniczeni. I szczerze nie znam wśród moich znajomych związku, gdzie jedna ze stron by szła na wesele z kimś innym, nie kojarzę takiej sytuacji. Co do kuzynostwa, to moi sąsiedzi są kuzynami i mają dwójkę dzieci .. Niestety dzieci nie są w pełni rozwinięte psychicznie.
Wskazujesz jeden przypadek na milion, kiedy kuzyn zaplodni kuzynke, i na tej podstawie oceniasz ten "problem"? A wiesz ile zwiazkow sie rozpadlo przez takie paranoje jakie tu laski wskazuja? Akurat zdecydowanie wiecej.
edit: No jak nie mialas nigdy stycznosci z kuzynostwem, to sie nie dziwie, ze dla Ciebie taka kuzynka to jak zupelnie obca laska, to akurat wiele tlumaczy.
Edytowany przez cancri 28 kwietnia 2014, 00:36
28 kwietnia 2014, 00:39
Wskazujesz jeden przypadek na milion, kiedy kuzyn zaplodni kuzynke, i na tej podstawie oceniasz ten "problem"? A wiesz ile zwiazkow sie rozpadlo przez takie paranoje jakie tu laski wskazuja? Akurat zdecydowanie wiecej.edit: No jak nie mialas nigdy stycznosci z kuzynostwem, to sie nie dziwie, ze dla Ciebie taka kuzynka to jak zupelnie obca laska, to akurat wiele tlumaczy.Tu nie chodzi o trzymanie faceta na smyczy, po prostu jesteśmy parą i na takie imprezy chodzimy tylko razem i tyle. Ja sobie nie wyobrażam iść gdzieś z innym facetem, nie ważne czy kuzyn czy kolega - zawsze odmawiam i tak samo mój facet. I jakoś nie czujemy się w żaden sposób ograniczeni. I szczerze nie znam wśród moich znajomych związku, gdzie jedna ze stron by szła na wesele z kimś innym, nie kojarzę takiej sytuacji. Co do kuzynostwa, to moi sąsiedzi są kuzynami i mają dwójkę dzieci .. Niestety dzieci nie są w pełni rozwinięte psychicznie.