Temat: Zaproszenie bez osoby towarzyszącej

Wczoraj dostaliśmy zaproszenia na wesele.

Mój brat niedługo skończy 20lat ale ze względu na to, że (według rodziny) z nikim się nie spotyka to dostał zaproszenie bez osoby towarzyszącej.

Nie jest on jedynym takim przypadkiem, bo wiele pełnoletnich osób, których rodzina nie zna drugich połówek, dostało pojedyńcze zaproszenie.

Wygląda to dla nas na zwykłe nabijanie sobie liczby kopert kosztem jak najmniejszej liczby osób.

Równie dobrze mogliby dopisać go do zaproszenia rodziców.

Co o tym myślicie?

Szukamy dziury w całym czy na prawdę jest tu coś nie tak?

Dodam, że to nie jest skromne wesele, bo będzie około 120-130 osób.

Na miejscu twojego brata nie poszłabym na to wesele.

Pasek wagi

rynkaa napisał(a):

cancri napisał(a):

hania2007 napisał(a):

zawsze chodziłam na wesela sama i się jakoś nie obrażałam. są ludzie z rodziny, których się zna można tańczyć ze wszystkimi razem/samemu/w parze z kuzynem, który też przyszedł sam. ja nie widzę problemu. inną kwestią są finanse. tylko raz byłam na większym weselu jak piszesz ok 150 osob i też do głowy nie przyszła mi nawet myśl, żeby uznawać ludzi za jakieś sknery bo liczą na prezent. prezent i tak jest - w zależności od tego na co kogo stać a nie na zasadzie "zastaw się a postaw się" a koszt takiego wesela jest naprawdę duży i też trzeba się liczyć, że postawienie kolejnych 20 talerzy dla osób towarzyszących, których się nie zna i w sumie nie chce się ich na własnym weselu nie jest wydatkiem niezbędnym.
No dokladnie to mialam na mysli. Jesli ustalili taka zasade, osoby bez stalych zwiazkow przychodza bez osob towarzyszacych, to trzeba to zaakceptowac a nie szukac checi wzbogacenia sie... w ogole nie pojmuje na jakiej podstawie do tego doszlicie, naprawde.
W jakiś sposób macie racje ale widząc, że 30 osób dostało zaproszenie z osobą towarzyszącą a ja wraz z 10cioma innymi osobami nie to nie czułabym się z tym faktem komfortowo. Bo czemu oni mogą kogoś ze sobą zabrać a ja nie?
w sierpniu ubiegłego roku byliśmy na weselu u brata ciotecznego, jak już wspomniałam ja dostałam zaproszenie bez osoby towarzyszącej ale moja siostra też dostała takie samo (chociaż ma chłopaka i pastwo młodzi o tym wiedzieli). czy się czuła urażona? w żadnym wypadku! po prostu zmień podejście idź i się baw ;)

rynkaa napisał(a):

midnight9 napisał(a):

ale masz dziwne myslenie nabijanie sobie liczby kopert jak najmniejzsza liczba gosci, to idziesz na wesele czy to sa hieny? o co chodzi hm? mi byloby wsttyd tak pomyslec.. a co do zaproszeia brata to moze po prostu nie chcieli nikogo urazic. moim zdaniem powinni dac z osoba towarzyszaca co z tego ze nikogo oficjalnie nie ma jak przeciesz to jest wesele i chyba przychodzi sie z kims zeby sie zabawic
Ja nie mówię, że na pewno tu chodzi o pieniądze. Zastanawia mnie fakt czemu oni wybierają kto może przyjść z kimś a kto ma przyjść sam. Jaki jest cel tej selekcji?

Bo tak sobie wymyslili.  Moze znaja innych partnerow, moze nie chca za duzo obcych na weselu. Najlepiej zawdzwon i sie ich zapytaj skoro to takie wazne, bo my Ci nie powiemy. Rynka, naprawde przezywacie za bardzo te sytuacje, jakby mlodzi nie wiem nie zaprosili w ogole Twojego brata to bym sie oburzyla, ale robicie z igly widly. Jeszcze doszukujecie sie jakiejs checi zarobku. Serio chcecie isc na to wesele, skoro macie az takie zle zdanie o mlodych?

cancri napisał(a):

Takaja85 napisał(a):

cancri napisał(a):

Wygląda to dla nas na zwykłe nabijanie sobie liczby kopert kosztem jak najmniejszej liczby osób.Nie rozumiem Twojego toku myslenia... przeciez brat i tak pewnie da prezent z rodzicami, a troche wstydem jak dla mnie byloby dopisywanie doroslego chlopa do zaproszenia rodzicow, nie sadzisz? Jak dla mnie dopisywanie przy kazdym osoby towarzyszacej nie jest fajne, jesli z nikim nie jest, po co na wesele ma ciagnac jakas obca osobe, ktora nie bedzie nikogo znac? Nigdy nie zrozumiem dlaczego przy zaproszeniach ludzie sie tak zawsze oburzaja o te osoby towarzyszace, jakby najwazniejsza rzecza na weselu bylo pojsc i sie z kims pokazac, naprawde czesto odnosze takie wrazenie.
Uważam, że na wesele idzie się po to żeby się wybawić a jeśli ktoś idzie z kimś to logiczne, że jeden kawałek może zatańczyć z inna osobą ale głównie bawi się ze swoją partnerką/ partnerem. Ty chyba byś nie chciała na weselu żeby ktoś cały czas wywijał z Twoim facetem bo przyszedł sam. Można z kimś zatańczyć kawałek, dwa ale głownie bawi się z osobą towarzysząca :)
Ja sobie nie szukam problemow tam, gdzie ich nie ma. Na wszystkich weselach na jakich bylam kazdy bawil sie z kazdym, bo w koncu spotykasz sie z rodzina. A najwiekszy problem zawsze maja osoby, ktore przychodza z obcymi, bo trzeba je zabawiac przez cale wesele zamiast spedzic czas z rodzina i skorzystac ze spotkan czasem po latach. A nawet jakby ktos tanczyl z moim facetem to wyobraz sobie, ze nie mam jakiejs chorej paranoi i w ogole by mi to nie przeszkadzalo.Rynka naprawde moim zdaniem okropnie na to patrzycie... serio, zamiast sie cieszyc szczesciem mlodej pary rozkminiacie jak chca na tym zarobic? A nie pomyslalas, ze to ze zapraszaja 130 osob nie oznacza, ze chca z tego zrobic 170 bo inaczej iles osob bedzie bez osoby towarzyszacej? Przestancie myslec o pieniadzach...
zgadzam się w całej rozciągłości. 

Pasek wagi

hania2007 napisał(a):

rynkaa napisał(a):

cancri napisał(a):

hania2007 napisał(a):

zawsze chodziłam na wesela sama i się jakoś nie obrażałam. są ludzie z rodziny, których się zna można tańczyć ze wszystkimi razem/samemu/w parze z kuzynem, który też przyszedł sam. ja nie widzę problemu. inną kwestią są finanse. tylko raz byłam na większym weselu jak piszesz ok 150 osob i też do głowy nie przyszła mi nawet myśl, żeby uznawać ludzi za jakieś sknery bo liczą na prezent. prezent i tak jest - w zależności od tego na co kogo stać a nie na zasadzie "zastaw się a postaw się" a koszt takiego wesela jest naprawdę duży i też trzeba się liczyć, że postawienie kolejnych 20 talerzy dla osób towarzyszących, których się nie zna i w sumie nie chce się ich na własnym weselu nie jest wydatkiem niezbędnym.
No dokladnie to mialam na mysli. Jesli ustalili taka zasade, osoby bez stalych zwiazkow przychodza bez osob towarzyszacych, to trzeba to zaakceptowac a nie szukac checi wzbogacenia sie... w ogole nie pojmuje na jakiej podstawie do tego doszlicie, naprawde.
W jakiś sposób macie racje ale widząc, że 30 osób dostało zaproszenie z osobą towarzyszącą a ja wraz z 10cioma innymi osobami nie to nie czułabym się z tym faktem komfortowo. Bo czemu oni mogą kogoś ze sobą zabrać a ja nie?
w sierpniu ubiegłego roku byliśmy na weselu u brata ciotecznego, jak już wspomniałam ja dostałam zaproszenie bez osoby towarzyszącej ale moja siostra też dostała takie samo (chociaż ma chłopaka i pastwo młodzi o tym wiedzieli). czy się czuła urażona? w żadnym wypadku! po prostu zmień podejście idź i się baw ;)

czyli postąpili sprawiedliwie zapraszając wszystkich bez osób towarzyszących.

za rok sama bede zapraszała na swoje wesele i wszytskie osoby od 18 roku zycia beda mialy zaproszenie z osoba towarzyszaca i tyle ktos nie ma to powiadomi przed weselem i moze sie dolaczyc nawet do rodzicow... a jesli wiem , zreszta zamierzam pytac bo co to takiego jesli osoba 17 letnia bedzie miala chłopaka czy dziewczyne to tez dostanie zaproszenie z os towarzyszaca bo sama jestem z moim narzeczonym od 16 roku zycia :D 

cancri napisał(a):

rynkaa napisał(a):

midnight9 napisał(a):

ale masz dziwne myslenie nabijanie sobie liczby kopert jak najmniejzsza liczba gosci, to idziesz na wesele czy to sa hieny? o co chodzi hm? mi byloby wsttyd tak pomyslec.. a co do zaproszeia brata to moze po prostu nie chcieli nikogo urazic. moim zdaniem powinni dac z osoba towarzyszaca co z tego ze nikogo oficjalnie nie ma jak przeciesz to jest wesele i chyba przychodzi sie z kims zeby sie zabawic
Ja nie mówię, że na pewno tu chodzi o pieniądze. Zastanawia mnie fakt czemu oni wybierają kto może przyjść z kimś a kto ma przyjść sam. Jaki jest cel tej selekcji?
Bo tak sobie wymyslili.  Moze znaja innych partnerow, moze nie chca za duzo obcych na weselu. Najlepiej zawdzwon i sie ich zapytaj skoro to takie wazne, bo my Ci nie powiemy. Rynka, naprawde przezywacie za bardzo te sytuacje, jakby mlodzi nie wiem nie zaprosili w ogole Twojego brata to bym sie oburzyla, ale robicie z igly widly. Jeszcze doszukujecie sie jakiejs checi zarobku. Serio chcecie isc na to wesele, skoro macie az takie zle zdanie o mlodych?

Ja i tak się nie wybieram, bo będę kilka tygodni po porodzie.

A mój brat wybierał się ze swoją dziewczyną ale jak widać się nie wybiorą.

Ja tego nie przeżywam, po prostu pierwszy raz spotkałam się z taką sytuacją i jest dla mnie dziwna ale skoro mówicie, że to normalne to niech tak będzie.

moze sa zacofani 

rynkaa napisał(a):

hania2007 napisał(a):

rynkaa napisał(a):

cancri napisał(a):

hania2007 napisał(a):

zawsze chodziłam na wesela sama i się jakoś nie obrażałam. są ludzie z rodziny, których się zna można tańczyć ze wszystkimi razem/samemu/w parze z kuzynem, który też przyszedł sam. ja nie widzę problemu. inną kwestią są finanse. tylko raz byłam na większym weselu jak piszesz ok 150 osob i też do głowy nie przyszła mi nawet myśl, żeby uznawać ludzi za jakieś sknery bo liczą na prezent. prezent i tak jest - w zależności od tego na co kogo stać a nie na zasadzie "zastaw się a postaw się" a koszt takiego wesela jest naprawdę duży i też trzeba się liczyć, że postawienie kolejnych 20 talerzy dla osób towarzyszących, których się nie zna i w sumie nie chce się ich na własnym weselu nie jest wydatkiem niezbędnym.
No dokladnie to mialam na mysli. Jesli ustalili taka zasade, osoby bez stalych zwiazkow przychodza bez osob towarzyszacych, to trzeba to zaakceptowac a nie szukac checi wzbogacenia sie... w ogole nie pojmuje na jakiej podstawie do tego doszlicie, naprawde.
W jakiś sposób macie racje ale widząc, że 30 osób dostało zaproszenie z osobą towarzyszącą a ja wraz z 10cioma innymi osobami nie to nie czułabym się z tym faktem komfortowo. Bo czemu oni mogą kogoś ze sobą zabrać a ja nie?
w sierpniu ubiegłego roku byliśmy na weselu u brata ciotecznego, jak już wspomniałam ja dostałam zaproszenie bez osoby towarzyszącej ale moja siostra też dostała takie samo (chociaż ma chłopaka i pastwo młodzi o tym wiedzieli). czy się czuła urażona? w żadnym wypadku! po prostu zmień podejście idź i się baw ;)
czyli postąpili sprawiedliwie zapraszając wszystkich bez osób towarzyszących.
naprawdę nie każdy był zaproszony bez osoby towarzyszącej, z koleżanką był m.in. kolega państwa młodych z pracy - co z tego? dalej nie widzę problemu. na wesele zaprasza się kogo się chce. ty na swoje zaprosisz też kogo uważasz za stosowne.

rynkaa napisał(a):

cancri napisał(a):

Wygląda to dla nas na zwykłe nabijanie sobie liczby kopert kosztem jak najmniejszej liczby osób.Nie rozumiem Twojego toku myslenia... przeciez brat i tak pewnie da prezent z rodzicami, a troche wstydem jak dla mnie byloby dopisywanie doroslego chlopa do zaproszenia rodzicow, nie sadzisz? Jak dla mnie dopisywanie przy kazdym osoby towarzyszacej nie jest fajne, jesli z nikim nie jest, po co na wesele ma ciagnac jakas obca osobe, ktora nie bedzie nikogo znac? Nigdy nie zrozumiem dlaczego przy zaproszeniach ludzie sie tak zawsze oburzaja o te osoby towarzyszace, jakby najwazniejsza rzecza na weselu bylo pojsc i sie z kims pokazac, naprawde czesto odnosze takie wrazenie.
Skoro ma oddzielne zaproszenie to wydaje mi się, że wypada dać oddzielny prezent.

dokładnie...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.