Temat: Zapraszanie na ślub bez dzieci

Jestem właśnie na etapie pisania zaproszeń ślubnych i do dzisiaj byliśmy pewnie, że będziemy zapraszać naszych gości bez dzieci do wieku 10-12 lat. Obydwoje uważamy, że wesele to nie jest odpowiednie miejsce dla nich ale pojawił się problem, którego nie przemyśleliśmy.
Co zrobić gdy w rodzinie jest jedno dziecko 17 lat a drugie 10 albo 8? Mamy zaprosić rodziców ale tylko z jednym dzieckiem? To chyba nie jest zbyt grzeczne? Jestem w kropce.
Jak to wyglądało na waszych ślubach? 

rynkaa napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

rynkaa napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

Większość osób udzielających się w wątku jest najnormalniej w świecie ograniczona i zadufana w sobie i w swoim dziecku. I to jest fakt. Każdy ma prawo urządzić swoje wesele tak, jak jemu się podoba, nie każdy ma ochotę, entuzjazm i pieniądze, aby obsłużyć czyjeś dzieci. Jakbym była w takiej sytuacji, to po prostu zostawiłabym z kimś niezaproszonym dziecko, ewentualnie wynajęła opiekunkę i tyle, naprawdę nie rozumiem problemu. Matki upierające się, że zapraszanie młodzieży a dzieci (do ok. 10 lat) nie jest niesprawiedliwe, zwyczajnie nie ogarniają różnicy między osobą, która ma ok. 15 lat, a dzieckiem. Myślę, że warto rozważyć konkretny limit (na przykład wesele tylko dla osób w wieku 13 lat lub wyżej), żeby nie robić jakiejś głębszej selekcji, pomiędzy ośmiolatkiem jednej koleżanki a sześciolatką innej koleżanki, bo ta pierwsza jest niegrzeczna, takie coś mogłoby zostać odebrane przez rodziców dziwnie, ale myślę, że taki limit wiekowy to nic nadzwyczajnego. A jak komuś nie pasuje i nie widzi świata poza swoją pociechą, to trudno, niech nie przychodzi i siedzi cały czas w domu, łaski bez.
dla mnie 15letnie dziecko nie ma co robić na weselu, bo z reguły te dzieci nie tańczą, nie piją więc co one mają robić przy stole z wujkami i ciotkami?rozumiem roznice miedzy 5 latkiem a 15latkiem.ale w zachowaniu na weselu między 10latkiem a 15latkiem jakoś nie widzę, a byłam na wielu weselach w ostatnich czasach.chodzi o same zachowanie na weselu.ba, nawet czasami te 8-10 latki wiecej się wyskaczą i wytańcza niż podpierające ściany 15latki.
Autorka napisała wyraźnie, że jej wesele będzie w stylu eleganckim, więc jakoś nie widzę tam rozwrzeszczanych i roztańczonych dzieciaków.
to zarówno 10latek jak i 15 latek rozumie, że trzeba posiedzieć na tyłku.a jeśli nie potrafi tego zrozumieć to rodzic nie bierze takiego dziecka na wesele, ewentualnie załatwia mu transport do domu i opiekuna.mam wrażenie, że ludzie mylone jest dziecko 5 letnie z 10letnim, bo to 5 latek nie usiedzi w miejscu, marudzi, ze sie nudzi itp.
To jeszcze może być kwestia konkretnego dziecka, większość 10 latków, które znam, jest strasznie hałaśliwa i często wręcz nieznośna, "normalniejsi" ludzie w mojej okolicy (patrząc pod względem wieku) zaczynają się dopiero mniej więcej od 13-14 lat, dlatego też jeśli miałabym robić limit, to właśnie taki. Jeśli u autorki jest inaczej, to może przecież ustalić sobie jakiś inny, najważniejsze jest, żeby nie selekcjonować spośród konkretnych osób tych "lepszych i gorszych".
Pasek wagi
poza tym mam 11 letniego brata, na weselach król parkietu - ciotki go uwielbiają.
jest w takim wieku, że wie jak kiedy się zachować, że jak się siedzi to się siedzi, nie wiesza się rodzicom przy stole na szyi i powtarza 'nudzi mi sie'.
potrafi zagadać i 7letnie dziecko i 17latka.
tak więc to nie ma zasady, że 10 letnie dziecko siedzi przy stole, nudzi sie i marudzi a 15letnie jest duszą towarzystwa i czuje się jak ryba w wodzie.

ja w wieku 13-17 lat nienawidziłam wesel, nie lubiłam tańczyć i z reguły stałam tam jak kołek, męczona przez wszystkich żebym poszła się bawić.
chodziłam na wesela bo wypadało iść do kuzyna, kuzynki czy kogoś w tym stylu.
dużo przyjemniej wspominam wesela będąc młodszą.

rynkaa napisał(a):

poza tym mam 11 letniego brata, na weselach król parkietu - ciotki go uwielbiają.jest w takim wieku, że wie jak kiedy się zachować, że jak się siedzi to się siedzi, nie wiesza się rodzicom przy stole na szyi i powtarza 'nudzi mi sie'.potrafi zagadać i 7letnie dziecko i 17latka.tak więc to nie ma zasady, że 10 letnie dziecko siedzi przy stole, nudzi sie i marudzi a 15letnie jest duszą towarzystwa i czuje się jak ryba w wodzie.ja w wieku 13-17 lat nienawidziłam wesel, nie lubiłam tańczyć i z reguły stałam tam jak kołek, męczona przez wszystkich żebym poszła się bawić.chodziłam na wesela bo wypadało iść do kuzyna, kuzynki czy kogoś w tym stylu.dużo przyjemniej wspominam wesela będąc młodszą.
Właśnie, zapomniałam napisać, że jedynym wyjątkiem jaki znam, pośród tak młodych ludzi, jest 11-letni brat mojego faceta, który jest według mnie dojrzały ponad swój wiek i umie się zachować w różnych sytuacjach. Ale to naprawdę wszystkie "normalne" dzieci w tym wieku, jakie znam. W sumie to dziecko, bo jedno. Więc faktycznie kwestia otoczenia.
Pasek wagi

CrunchyP0rn napisał(a):

rynkaa napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

rynkaa napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

Większość osób udzielających się w wątku jest najnormalniej w świecie ograniczona i zadufana w sobie i w swoim dziecku. I to jest fakt. Każdy ma prawo urządzić swoje wesele tak, jak jemu się podoba, nie każdy ma ochotę, entuzjazm i pieniądze, aby obsłużyć czyjeś dzieci. Jakbym była w takiej sytuacji, to po prostu zostawiłabym z kimś niezaproszonym dziecko, ewentualnie wynajęła opiekunkę i tyle, naprawdę nie rozumiem problemu. Matki upierające się, że zapraszanie młodzieży a dzieci (do ok. 10 lat) nie jest niesprawiedliwe, zwyczajnie nie ogarniają różnicy między osobą, która ma ok. 15 lat, a dzieckiem. Myślę, że warto rozważyć konkretny limit (na przykład wesele tylko dla osób w wieku 13 lat lub wyżej), żeby nie robić jakiejś głębszej selekcji, pomiędzy ośmiolatkiem jednej koleżanki a sześciolatką innej koleżanki, bo ta pierwsza jest niegrzeczna, takie coś mogłoby zostać odebrane przez rodziców dziwnie, ale myślę, że taki limit wiekowy to nic nadzwyczajnego. A jak komuś nie pasuje i nie widzi świata poza swoją pociechą, to trudno, niech nie przychodzi i siedzi cały czas w domu, łaski bez.
dla mnie 15letnie dziecko nie ma co robić na weselu, bo z reguły te dzieci nie tańczą, nie piją więc co one mają robić przy stole z wujkami i ciotkami?rozumiem roznice miedzy 5 latkiem a 15latkiem.ale w zachowaniu na weselu między 10latkiem a 15latkiem jakoś nie widzę, a byłam na wielu weselach w ostatnich czasach.chodzi o same zachowanie na weselu.ba, nawet czasami te 8-10 latki wiecej się wyskaczą i wytańcza niż podpierające ściany 15latki.
Autorka napisała wyraźnie, że jej wesele będzie w stylu eleganckim, więc jakoś nie widzę tam rozwrzeszczanych i roztańczonych dzieciaków.
to zarówno 10latek jak i 15 latek rozumie, że trzeba posiedzieć na tyłku.a jeśli nie potrafi tego zrozumieć to rodzic nie bierze takiego dziecka na wesele, ewentualnie załatwia mu transport do domu i opiekuna.mam wrażenie, że ludzie mylone jest dziecko 5 letnie z 10letnim, bo to 5 latek nie usiedzi w miejscu, marudzi, ze sie nudzi itp.
To jeszcze może być kwestia konkretnego dziecka, większość 10 latków, które znam, jest strasznie hałaśliwa i często wręcz nieznośna, "normalniejsi" ludzie w mojej okolicy (patrząc pod względem wieku) zaczynają się dopiero mniej więcej od 13-14 lat, dlatego też jeśli miałabym robić limit, to właśnie taki. Jeśli u autorki jest inaczej, to może przecież ustalić sobie jakiś inny, najważniejsze jest, żeby nie selekcjonować spośród konkretnych osób tych "lepszych i gorszych".

a ja limit za okej uważam taki od 17-18 lat kiedy to każdy może iść z partnerem, z którym będzie się bawić.
dajesz wtedy oddzielne zaproszenie, bo dziecko jest już na tyle duże i nie ma problemów.
bo 13-16 latki dalej są wyjadaczami przy stole. jest to taki wiek przejściowy, że tak nie do końca wiedzą jak się zachować.
dzielenie na pół dzieci, które są dodatkiem do rodziców na weselu jest czymś nie halo.

CrunchyP0rn napisał(a):

rynkaa napisał(a):

poza tym mam 11 letniego brata, na weselach król parkietu - ciotki go uwielbiają.jest w takim wieku, że wie jak kiedy się zachować, że jak się siedzi to się siedzi, nie wiesza się rodzicom przy stole na szyi i powtarza 'nudzi mi sie'.potrafi zagadać i 7letnie dziecko i 17latka.tak więc to nie ma zasady, że 10 letnie dziecko siedzi przy stole, nudzi sie i marudzi a 15letnie jest duszą towarzystwa i czuje się jak ryba w wodzie.ja w wieku 13-17 lat nienawidziłam wesel, nie lubiłam tańczyć i z reguły stałam tam jak kołek, męczona przez wszystkich żebym poszła się bawić.chodziłam na wesela bo wypadało iść do kuzyna, kuzynki czy kogoś w tym stylu.dużo przyjemniej wspominam wesela będąc młodszą.
Właśnie, zapomniałam napisać, że jedynym wyjątkiem jaki znam, pośród tak młodych ludzi, jest 11-letni brat mojego faceta, który jest według mnie dojrzały ponad swój wiek i umie się zachować w różnych sytuacjach. Ale to naprawdę wszystkie "normalne" dzieci w tym wieku, jakie znam. W sumie to dziecko, bo jedno. Więc faktycznie kwestia otoczenia.

w takim przypadku zostaje ustalenie tej granicy wieku, w której nikt nie będzie pokrzywdzony.
a na pewno nie jest dobrą granicą wiek 12-13 lat.


rynkaa napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

rynkaa napisał(a):

poza tym mam 11 letniego brata, na weselach król parkietu - ciotki go uwielbiają.jest w takim wieku, że wie jak kiedy się zachować, że jak się siedzi to się siedzi, nie wiesza się rodzicom przy stole na szyi i powtarza 'nudzi mi sie'.potrafi zagadać i 7letnie dziecko i 17latka.tak więc to nie ma zasady, że 10 letnie dziecko siedzi przy stole, nudzi sie i marudzi a 15letnie jest duszą towarzystwa i czuje się jak ryba w wodzie.ja w wieku 13-17 lat nienawidziłam wesel, nie lubiłam tańczyć i z reguły stałam tam jak kołek, męczona przez wszystkich żebym poszła się bawić.chodziłam na wesela bo wypadało iść do kuzyna, kuzynki czy kogoś w tym stylu.dużo przyjemniej wspominam wesela będąc młodszą.
Właśnie, zapomniałam napisać, że jedynym wyjątkiem jaki znam, pośród tak młodych ludzi, jest 11-letni brat mojego faceta, który jest według mnie dojrzały ponad swój wiek i umie się zachować w różnych sytuacjach. Ale to naprawdę wszystkie "normalne" dzieci w tym wieku, jakie znam. W sumie to dziecko, bo jedno. Więc faktycznie kwestia otoczenia.
w takim przypadku zostaje ustalenie tej granicy wieku, w której nikt nie będzie pokrzywdzony.a na pewno nie jest dobrą granicą wiek 12-13 lat.
Tutaj akurat wybór należy do autorki.
Ja, jeśli robiłabym wesele, to byłoby ono skromne, dla najbliższej rodziny i najbliższych znajomych, więc nie dawałabym raczej żadnego limitu, u mnie w rodzinie i tak jest mało dzieci.
Pozostaje jeszcze kwestia, od jakiego wieku autorka "toleruje" dzieci, bo jeśli jest to dość zróżnicowane i patrzy pod względem konkretnych osób (co według mnie byłoby dość obraźliwe, np. zaproszenie do pani Ani, jej męża i ośmioletniej córki, ale ta siedmioletnia niech siedzi w domu). To jest niefajne podejście.
Pasek wagi
Ja mam dwojke maluchow 2 i 3 latka i bylismy zaproszenie bez nich ,zaraz powiecie ze jestem wyrodna matka ale bylo fajnie moglam spokojnie potanczyc porozmawiac,nie rozgladac sie co chwile co moje lobuzy robia...Na poprawinach juz byli z nami..ale fajnie jest czasem wyjsc gdzies bez dzieci :)
Pasek wagi
Ja widzę pierwszy problem w granicy wiekowej, jeśli rodzina składa się z 7 latka i 12 latka, to nie wypada zapraszać tylko z jednym dzieckiem. Druga sprawa, możesz zrobić imprezę tylko dla pełnoletnich, zapraszając musisz wyraźnie określić, że tylko od 18 lat.
Moim zdaniem powinnaś zaprosić z dziećmi, rodzice sami decydują czy brać dzieci ze sobą, czy są zbyt małe, czy mają potem gdzie je położyć spać itd. Sama jestem mamą, gdy synek miał kilka miesięcy to oczywiste było, że zostaje w domku. Teraz gdy ma kilka lat bierzemy go ze sobą. Brat ostatnio dostał zaproszenie bez dzieci (nie wpisane w zaproszeniu, ale zapraszający nic nie mówił, że bez dzieci), zadzwonił żeby się dopytać, od razu podziękował, powiedział, że sami nie idą. Po ok tygodniu, para młoda zadzwoniła z przeprosinami, okazało się, że sporo par im odmówiło przyjścia bez dzieci, musieli na szybko zmieniać plany.
Jeśli impreza tylko dla pełnoletnich, to ok, wasz wybór, inni nie mają nic do gadania, ale innych podziałów sobie nie wyobrażam.
Ja doradzam wynajęcie animatora, zrobienie oddzielnego stołu tylko dla dzieci ( stół z mnóstwem smakołyków dla dzieci). Zobaczysz, że po weselu rodzina i znajomi będą to bardzo miło wspominać.
Pasek wagi
Dodam, że posługiwanie się stereotypami, świadczy o braku inteligencji.
Nie każde dziecko nie umie się zachować (bez względu na wiek), nie każdy rodzic marzy tylko o tym by balować bez dzieci. Myślenie pozostawmy tym, którzy znają się na rzeczy.
Pasek wagi
U Nas na weselu byly dzieci nawet w wieku 4 lat - po prostu zostaly wczesniej odbierane przez kogos i nie bylo zadnego problemu ;) mi nawet do glowy nie przyszlo by nie zapraszac calej rodziny:P ja do dzis pamietam wesele ciotki a mialam wtedy 7 lat ;P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.