Temat: Zapraszanie na ślub bez dzieci

Jestem właśnie na etapie pisania zaproszeń ślubnych i do dzisiaj byliśmy pewnie, że będziemy zapraszać naszych gości bez dzieci do wieku 10-12 lat. Obydwoje uważamy, że wesele to nie jest odpowiednie miejsce dla nich ale pojawił się problem, którego nie przemyśleliśmy.
Co zrobić gdy w rodzinie jest jedno dziecko 17 lat a drugie 10 albo 8? Mamy zaprosić rodziców ale tylko z jednym dzieckiem? To chyba nie jest zbyt grzeczne? Jestem w kropce.
Jak to wyglądało na waszych ślubach? 
u nas w rodzinie  na weselach czasami kilkuletnie dzieci bawiły się nawet do 3 rano tańcząc z balonikiem :)
My naszej 3-letniej córci na wesela nie zabieramy (bo za mała, jak skonczy ok. 6-8 lat to bedziemy), ale nie zdarzyło się zaproszenie bez jej imienia. I tak powinno być.
Pasek wagi
Małe podsumowanie tematu - bo już kręcimy się w kółko:
- autorka zrobi jak zechce - jej wesele
- musi jednak wziąść pod uwagę, że jej pomysł o selekcji dzieci jest na tyle "rewolucyjny", że nie może liczyć iż większość go zaakceptują
- dlatego musi wiedzieć, że wbrew temu co sobie wyobraziła o swoim weselu, dla wielu gości będzie ono tematem "obgadywania"
Ja byłem w swoim życiu na co najmniej 20 weselach. Na każdym były dzieci. Wesela były od remizy strażackiej, bo luksusowe domy weselne/hotele.
Nigdzie nie zauważyłem "problemu" dzieci opisywane przez autorkę (a szczególnie śmieszny był, by nie narazić dzieci na widok pijanych osób)- które w mojej ocenie są wyimaginowane przez autorkę dla uzasadnienia selekcji dzieci. Ciekawi mnie jaki ma prawdziwy powód.
I na koniec ciekawi mnie gdyby autorka miała już np. swoje dzieci z poprzedniego małżeństwa - jak by im wytłumaczyła, że nie idą. hahahah
No bo albo wszystkich to dotyczy, albo niektórych - a wtedy to już w ogóle obciach.
No i co zrobi z gośćmi, którzy wbrew "zaleceniom" przyjdą jednak z dziećmi? Rozumiem, że wejściu będzie selekcja jak do kluby i jakis dresiarz  z siłowni ich nie wpuści co by nie zniszczyć tej idealnej imprezy.

Pasek wagi

Najkiplus napisał(a):

Małe podsumowanie tematu - bo już kręcimy się w kółko:- autorka zrobi jak zechce - jej wesele- musi jednak wziąść pod uwagę, że jej pomysł o selekcji dzieci jest na tyle "rewolucyjny", że nie może liczyć iż większość go zaakceptują- dlatego musi wiedzieć, że wbrew temu co sobie wyobraziła o swoim weselu, dla wielu gości będzie ono tematem "obgadywania"Ja byłem w swoim życiu na co najmniej 20 weselach. Na każdym były dzieci. Wesela były od remizy strażackiej, bo luksusowe domy weselne/hotele.Nigdzie nie zauważyłem "problemu" dzieci opisywane przez autorkę (a szczególnie śmieszny był, by nie narazić dzieci na widok pijanych osób)- które w mojej ocenie są wyimaginowane przez autorkę dla uzasadnienia selekcji dzieci. Ciekawi mnie jaki ma prawdziwy powód.I na koniec ciekawi mnie gdyby autorka miała już np. swoje dzieci z poprzedniego małżeństwa - jak by im wytłumaczyła, że nie idą. hahahahNo bo albo wszystkich to dotyczy, albo niektórych - a wtedy to już w ogóle obciach.No i co zrobi z gośćmi, którzy wbrew "zaleceniom" przyjdą jednak z dziećmi? Rozumiem, że wejściu będzie selekcja jak do kluby i jakis dresiarz  z siłowni ich nie wpuści co by nie zniszczyć tej idealnej imprezy.


to chyba jest największy problem, bo mogą być osoby, które nie zrozumieją aluzji :D i po prostu przyjdą całą rodziną
Pasek wagi

kinior87 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

i tym o to sposobem nie brac slubu albo wziac cichacza ale serio, gdybym miala zaprosic wszystkich tych ktorzy mnie zaprosili (a nie utrzymuje z nimi kontaktu od 4 lat albo i lepiej)  to wyszlo by serio wesele na 120 osob, bo czesc z tych ludzi juz ma po 2 dzieci, z najblizszego otoczenia to tylko 3 jest w wieku do 10 lat + dziecko kumpla.
Trzeba było nie chodzić na wszystkie wesela.To normalne,ze jesli ktoś bierze ślub to prędzej czy później będzie miał dzieci:) Tradycja jest taka ze zawsze sie odprasza gości,ale co kto lubi,trzeba tylko wziąść pod uwagę jak poczuje się ta druga strona.Także albo stać mnie na wesele albo biorę sam ślub:)
jak dostawalismy zaproszenie to jakby odgornie juz mialam obowiazek isc bo mieszkalam z tata,  a ostatni slub byl przynajmniej 4 lata temu wiec mialam 21-22 lat. no i jesli zaprosze tych ktorzy organizowali wesele to oprocz kuzynow z zonami i dziecmi powinnam zaprosic ich rodzicow czyli ciocie i wujkow. i jest pewien kuzyn ktory jak pamietam bral slub na szybko bo wpadka, to jego mam pominac czy zaprosic mimo wszystko ze on mnie nie zapraszal. moze moi kuzyni mieli wizje slubu koscielnego z weselem porpawinami. ja mam wizje slubu cywilnego z obiadem. mieszkam z facetem wiec to bedzie formalnosc, czy na 3-4 h naprawde oplaca sie zapraszac dalekich kuzynow z dziecmi aby zjedli rosol ze schabowym i papa?
bo nie bedzie ani muzyki ani oczepin, balonow tez nie bedzie. czy to jest warte odpraszania? ja im dalam 500 zl bo byla orkiestra i autokar a ja dostane 100 zl? akurat o pieniadze nie chodzi ale jesli bede chciala sie ustatkowac w 2 miesiace to nie zdaze zorganizowac wszystkiego, a nie bede czekac z impreza 3 lata zeby zaklepac restauracje dla dalekich kuzynow

Pasek wagi
u nas w rodzinie zdarzaly sie wesela bez dzieci
dla osob/ par bezdzietnych byl to luzik, dla rodzin z dziecmi czasem problem a czasem przykrosc
sama dostalam zapr. na wesele bez dzieci gdy ich jeszcze nie mialam, po latach inne, takze bez dzieci i nie poszlam gdyz mialam dwojke pieciolatkow

mowcie sobie co chcecie ale takie klasyfikowanie, rozdzielanie rodziny jest bardzo przykre, my czulismy sie glupio, ze nas zapraszaja a dzieci nie. w efekcie nie poszlismy po prostu i nie dlatego, ze sie obrwzilismy ale dlatego, ze albo ktos chce nas jako rodzine albo wcale
rownie dobrze moj maz sie mogl nie spodobac kuzynowi i moglo byc zaznaczone, ze ja z dziecmi, bez meza.

Wasze wesele , robcie jak uwazacie aczkolwiek goscie maja pelne prawo do wlasnego zdania i zdecydowania czy chca brac udzial w weselu bez dzieci czy tez nie i decyzje gosci tez powinniscie uszanowac a nie obgadac czy zkrytykowac

co do samych dzieci to proscie doroslych, bez dzieci a nie, ze 12- latek nie a 16- latek tak, badzcie konsekwentni

i jeszcze co do samych dzieci... ja sie jeszcze nie spotkalam aby dzieci zepsuly wesele, przeszkadzaly itp. dla mnie dodaja uroku, jedynie plame to najwyzej dorosli dawali, pijac za duzo, siedzac naburmuszeni, siedzac , obserwujac i obgadujac impreze itp. dzieci sa beztroskie i swietnie potrafia sie bawic

Najkiplus napisał(a):

Małe podsumowanie tematu - bo już kręcimy się w kółko:- autorka zrobi jak zechce - jej wesele- musi jednak wziąść pod uwagę, że jej pomysł o selekcji dzieci jest na tyle "rewolucyjny", że nie może liczyć iż większość go zaakceptują- dlatego musi wiedzieć, że wbrew temu co sobie wyobraziła o swoim weselu, dla wielu gości będzie ono tematem "obgadywania"Ja byłem w swoim życiu na co najmniej 20 weselach. Na każdym były dzieci. Wesela były od remizy strażackiej, bo luksusowe domy weselne/hotele.Nigdzie nie zauważyłem "problemu" dzieci opisywane przez autorkę (a szczególnie śmieszny był, by nie narazić dzieci na widok pijanych osób)- które w mojej ocenie są wyimaginowane przez autorkę dla uzasadnienia selekcji dzieci. Ciekawi mnie jaki ma prawdziwy powód.I na koniec ciekawi mnie gdyby autorka miała już np. swoje dzieci z poprzedniego małżeństwa - jak by im wytłumaczyła, że nie idą. hahahahNo bo albo wszystkich to dotyczy, albo niektórych - a wtedy to już w ogóle obciach.No i co zrobi z gośćmi, którzy wbrew "zaleceniom" przyjdą jednak z dziećmi? Rozumiem, że wejściu będzie selekcja jak do kluby i jakis dresiarz  z siłowni ich nie wpuści co by nie zniszczyć tej idealnej imprezy.

Dzięki Ci bardzo za Twoje podsumowanie i niesamowicie interesujące wnioski. Bardzo wiele dowiedziałam się o samej sobie.
Gwoli ścisłości- mam 24 lata i nie jestem żadną starą panną jak mnie ładnie nazwałeś. Koszty wesela nie grają roli, nie chcemy oszczędzać na gościach, po prostu NIE CHCEMY DZIECI na naszym weselu. Wiemy, że stanowią część rodziny ale dzieci są dość specyficzne i nie organizujemy kinderbalu tylko wesele dla dorosłych. I nie dlatego, że myślimy stereotypowo ale znamy dzieci z naszej rodziny i wiemy czego możemy się po nich spodziewać.
Do tych którzy uczepili się pijanego wujka na eleganckim weselu- każdy dobrze wie, że zawsze się trafia ktoś taki na każdym weselu bez względu na to czy jest organizowane w remizie czy w luksusowym hotelu. I tego nie mogę przewidzieć ale nie przeprowadzam, żadnej selekcji wśród gości typu tego wujka zaproszę a tego nie. 
Swoją drogą to naprawdę interesujące jak łatwo jest wam oceniać ludzi i dopowiadać sobie całą resztę. 

Ustaliliśmy limit wieku 17+ i takie osoby dostaną zaproszenie wraz z osobą towarzyszącą. Dlaczego 17+ ? Mój brat ma 17 i kolejne dziecko w rodzinie młodsze od niego to 12 lat. Wszystkie dzieci w rodzinie to dzieci kuzynek. 

Jeżeli mowa o dzieciach znajomych czy bardzo dalekiej rodziny to nie zapraszałabym..
ale dzieci z rodziny musza byc koniecznie !
osobny stolik, jakis animator, albo masa balonow i po sprawie
a juz zapraszanie 1 dziecka z danej rodziny a drugiego nie bo jest za male to mega nietaktowne..
pamietaj tez ze dzieciaki w wieku +15 maja juz swoje sympatie.. i wypadaloby zaprosic je z osoba towarzyszaca
Pasek wagi

Oleeenkaaa napisał(a):

Jeżeli mowa o dzieciach znajomych czy bardzo dalekiej rodziny to nie zapraszałabym..ale dzieci z rodziny musza byc koniecznie !osobny stolik, jakis animator, albo masa balonow i po sprawiea juz zapraszanie 1 dziecka z danej rodziny a drugiego nie bo jest za male to mega nietaktowne..pamietaj tez ze dzieciaki w wieku +15 maja juz swoje sympatie.. i wypadaloby zaprosic je z osoba towarzyszaca

to tu powtorze pytanie - i co potem z noclegiem takiej 15-latki i jej 'sympatii', jak to ladnie nazwalas?
Pasek wagi
Wesele brata mojej mamy rok temu. Na weselu byli dorośli + dzieci z najblizszej rodziny. Osoby "samotne" zostaly zaproszone z osobami towarzyszacymi, to samo te posiadajce chlopaka/dziewczyne

a na poprawinach juz byly dzieciaczki dalszej rodziny czy znajomych... ale to wybor rodzicow tych dzieci
Pasek wagi

pitroczna napisał(a):

Oleeenkaaa napisał(a):

Jeżeli mowa o dzieciach znajomych czy bardzo dalekiej rodziny to nie zapraszałabym..ale dzieci z rodziny musza byc koniecznie !osobny stolik, jakis animator, albo masa balonow i po sprawiea juz zapraszanie 1 dziecka z danej rodziny a drugiego nie bo jest za male to mega nietaktowne..pamietaj tez ze dzieciaki w wieku +15 maja juz swoje sympatie.. i wypadaloby zaprosic je z osoba towarzyszaca
to tu powtorze pytanie - i co potem z noclegiem takiej 15-latki i jej 'sympatii', jak to ladnie nazwalas?
antykoncepcje zapewnic :D

ja to slyszalam jak pewna osoba wziela z zona nocleg oddzielnie ze swoich pieniedzy bo nie chcieli nocowac z rodzicami,
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.