Temat: Mój mąż miał striptizerke na kawalerskim!!!

Hej dziewczyny!

Bralismy ślub pół roku temu, 3 tyg przed slubem był kawalerski i panienski. Powiedzialam przyszlemu mezowi ze ja nie che striptizera i nie chcialabym zeby oni wynajeli striptizerke na zasadzie "prywatnej wizyty", ale jak chca moga isc do klubu go-go popatrzec z daleka.
Powiedzial ze ok, z jego pozniejszych relacji wynikalo ze poszli do klubu gdzie mieli wynajety vip room, pili, troche potanczyli i wrocili do kolegi do domu.
Wczoraj okazalo sie ze jednak byla striptizerka!!! wynajeta prywatnie do tego VIP roomu, wiec tanczyla dla 10 osob ;((( Czyli dokladnie to czego powiedzialam ze sobie nie zycze. Dowiedzialam sie od kolezanki ktora wyciagnela to od swojego narzeczonego, ktory nie byl na tym kawalerskim, ale koledzy mu opowiedzieli w wielkim sekrecie jak bylo fajnie...Nie mowilam jeszcze Mezowi ze o tym wiem.
Normalnie az mi jest niedobrze, przeciez ona na pewno wokol niego sie wiła i ją macał...obejrzałam sobie pare zdjec z takich pokazow. super, juz wyobrazam sobie meza w takiej sytuacji:



Płakać mi sie chce i nie wiem co robić ;( jak moge mu teraz zaufać ;(

A ja głupia na swoim panienskim bylam w klubie i grzecznie sie opedzalam od wszelkich facetow ktorzy podchodzili, zeby byc fair..

Co robić? Powiedzieć mu? Czy wymyślic jakąś okrutną zemstę?
Na razie to chce mi sie ryczec i nie chce miec z nim nic wspolnego, tym bardziej w lozku ;((((
Pasek wagi
Rozumiem Twoją złość, ale nie dramatyzuj tak. Pomyśl sobie, że te laski tańczą tak codziennie dla kogoś i faceci ich przeważnie nie dotykają! Przecież nie byli sam na sam, powiedz mu, że wiesz o wieczorze i niech Ci wszystko powie jak było.
Przestan byc zazdrosna bo nic dobrego z tego nie wyjdzie a koleżanka ktora Cie o tym poinformowało uwarzam ze postapila nie fair.... 

TinyBird napisał(a):

Ok, bał się jej reakcji, ale co to za usprawiedliwienie? Strach i obłuda nie są sprzymierzeńcami zdrowo funkcjonującego związku.

Moim zdaniem to jednak wszystko zależy od reakcji autorki na inne rzeczy ;) Koleżanka kiedyś robiła chryję facetowi o coś tam, a on to skomentował tylko jednym zdaniem "jeżeli dalej będziesz się czepiać o pierdoły, przestanę Ci mówić". Uważam, że to niestety trafne. Też nie chciałabym się zwierzać facetowi, który robi awantury. 

I taniec nie ma znaczenia-liczy się obietnica. Przy czym przychylam się do zdania dziewczyn- to na bank była niespodzianka i to,że rzecz miała miejsce w Vip Roomie wcale nie znaczy, że laska się wiła jak kocica na Twoim mężu ;) Równie dobrze mogli siedzieć w lożach i patrzeć ERGO, robić to, na co im pozwoliłaś ;) 

Pogadaj z mężem i sprawa będzie załatwiona :)

Nairobi napisał(a):

Czujesz się głupia, bo taka jesteś. A jak jesteś tak pruderyjna to masz 100% szans, że cię zdradzi.


To co piszesz jest okrutne i niesprawiedliwe :/ Jeśli narzeczona prosi swojego przyszłego męża, żeby czegoś nie robił, a on się zgadza i obiecuje tego nie robić to dla mnie nie ma znaczenia czego dotyczyła umowa - trzeba jej dotrzymać. No a jeszcze kłamać w żywe oczy przez długie miesiące, że się złamało dane słowo i pozwalać jej się ośmieszać w towarzystwie (jak go chwaliła, że taki grzeczny) to już w ogóle skandal. Szanujmy się!

Tak w ogóle, to nie wiem dlaczego dzisiaj kompletna bezpruderyjność jest postrzegana jako zaleta. Wiele dziewczyn się zgadza na te wszystkie kawalerskie w klubach go go, choć wcale nie jest im z tym komfortowo, bo chcą uchodzić właśnie za "postępowe" i udowadniać, że one są takie zajebiste, że nie "obawiają" się żadnej striptizerki.
Pasek wagi
ostatni wyskok kawalalerskiego zycia! ostatni raz mogl tak sie zabawic 
teraz juz nic nie zrobisz niestety a facet nie powiedzial ci bo zwyczajnie sie bal.a no i o striptizerke nie ma co byc zazdrosnym.dla mnie to zwykla szmata choc kiedys sama bylam zazdrosna i wiem jakie to bylo glupie

carla1987 napisał(a):

Nie bzyknął ale pewnie macał i jeździła mu dupą i cycami po twarzy...super.Co to da ze zrobie wojne i mnie przeprosi, prawdy i tak sie nie dowiem tak jak nie dowiedzialam sie o kawalerskimA ja glupia wierzylam mu i myslalam jaka fajna z nas para ze mozemy sobie wszystko powiedziec...no po prostu rece mi opadly


. Ja wiem, że zazdrość jest i też trochę byłabym zazdrosna, ale nie warto fiksować i od razu go skreślać. Tak myślę :D
oj ja bym zrobiła taką wojnę że by mu ta striptizerka się z największym koszmarem kojarzyła. czy przed ślubem czy po - lojalność rzecz święta
Nie za bardzo się emocjonujesz? Uspokój się, stłum szalejące emocje. Wszystko czego potrzebujecie to spokojna rozmowa, DOJRZAŁA. Zamsta, zdrada, wojna...? Nie za bardzo mnie porywa historia, że koledzy powiedzieli chłopakowi koleżanki, a koleżanka powiedziała Tobie. Póki Twój mąż nie wyzna jak było naprawdę, to koledzy mogą mówić że było sto striptizerek. Kochasz swojego męża a nie jesteś w stanie podejść poważnie do problemu. Nie uczyliście sie przed ślubem jak się kłócić?
Ale to, że Ty nie chciałaś mieć striptizera nie oznacza, że on też od razu musiał nie chcieć mieć striptizerki. I nie dziwię się, że Ci nie powiedział jak widzę Twoją reakcję. A skąd wiesz, że mu niby cyckami po twarzy jeździła? Bez sensu to roztrząsać, pewnie kumple mu zamówili przecież nie on sobie ten wieczór organizował. To, że zrobisz mu aferę nic Ci nie da teraz.

edit: Przecież to nic nie znaczący incydent, jakby się z nią spotykał przez te pół roku to byś się mogła wściekać. Pewnie o tym dawno zapomniał, mieliście chyba ważniejsze rzeczy na głowie? On Ci powie, że przyszła, zatańczyła i poszła, i o co ten caly szum?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.