- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88230
16 lipca 2013, 16:56
Czesc, mam do Was pytanie.
Mianowicie- kiedy Wasz mezczyzna sie Wam oswiadczyl, bylyscie w siodmym niebie?
Czy bez chwili zastanowienie powiedzialyscie tak? A moze odrzucilyscie?
Czy dostajac pierscionek nie taki jak wymarzony i tak sie cieszylyscie...?
Czy mezczyzna trafil idealnie w Wasz gust?
Czy moze to jeszcze nie byl ten moment?
Czulyscie, ze to moze nie byc to a mimo to sie zgodzilyscie? Mialyscie watpliwosci?
I czy od razu podjeliscie temat slubu? Czy Wasza rodzina rowniez sie cieszyla?
Czy bylo to na co bardzo niecierpliwie czekalyscie?
Taka tam rozkminka.
Edytowany przez cancri 16 lipca 2013, 16:59
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
16 lipca 2013, 17:39
Podejrzewałam, że chce się oświadczyć i byłam przekonana, że nastąpi to na wakacjach, ale nie dawałam nic po sobie poznać. Wiedziałam, że pierścionek nosi przy sobie i tylko wyczekuje odpowiedniej chwili :D Gdy już się oświadczył cieszyłam się, chociaż pierścionek niespecjalnie mi się spodobał. Podobają mi się z kolorowymi oczkami w kształcie kwiatuszków, a dostałam taki klasyczny. Zły nie jest, ale szału też nie ma ;P Rodzice się ucieszyli, ale wszyscy wiedzieli, że prędzej, czy później się pobierzemy (byliśmy ze sobą 8 lat). W sumie w naszym przypadku to była raczej formalność :)
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Dreamland
- Liczba postów: 3330
16 lipca 2013, 17:45
aha ja też wiedziałam, że "coś się szykuje" ale nie miałam tej pewności kiedy. W dniu oświadczyn kiedy zaczęłam się domyślać zrobił ze mnie głupka i na moje pytanie czy to TEN DZIEŃ powiedział, że nie :D No to przestałam się spodziewać i nawet się popłakałam, że zrobiłam z siebie idiotkę. A on czekał na odpowiedni moment bo właśnie chciał mi zrobić niespodziankę i to miał być taki "idealny dzień" ;) Wyszło idealnie- przemarzł totalnie w koszuli i skórzanej kurteczce na 20 stopniowym mrozie w lesie :D
Edytowany przez caiyah 16 lipca 2013, 17:47
- Dołączył: 2012-01-10
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 3898
16 lipca 2013, 17:47
Felvarin napisał(a):
Podejrzewałam, że chce się oświadczyć i byłam przekonana, że nastąpi to na wakacjach, ale nie dawałam nic po sobie poznać. Wiedziałam, że pierścionek nosi przy sobie i tylko wyczekuje odpowiedniej chwili :D Gdy już się oświadczył cieszyłam się, chociaż pierścionek niespecjalnie mi się spodobał. Podobają mi się z kolorowymi oczkami w kształcie kwiatuszków, a dostałam taki klasyczny. Zły nie jest, ale szału też nie ma ;P Rodzice się ucieszyli, ale wszyscy wiedzieli, że prędzej, czy później się pobierzemy (byliśmy ze sobą 8 lat). W sumie w naszym przypadku to była raczej formalność :)
mi chciałoby się śmiać jakbym wiedziała że mój Luby chodzi wszędzie z pierścionkiem :D
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88230
16 lipca 2013, 17:48
Oj mi sie marzyl ze szmaragdem, a on napisal, ze ma pierscionek z brylancikiem... eh...ciezki zywot :P
Ale Wasze relacje podniosly mnie na duchu, ze kazdy ma watpliwosci, i ze nie zawsze jest idealnie :-)
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
16 lipca 2013, 17:57
cancri napisał(a):
Oj mi sie marzyl ze szmaragdem, a on napisal, ze ma pierscionek z brylancikiem... eh...ciezki zywot :PAle Wasze relacje podniosly mnie na duchu, ze kazdy ma watpliwosci, i ze nie zawsze jest idealnie :-)
No wiesz u mnie byloby idealnie gdybym byla calkiem trzezwa
. Ale jak on mi kurde takie niespodzianki robi w Sylwestra to czego sie spodziewac hahaha. Ja tam malo na zawal nei zeszlam jak go zobaczylam z kwiatkami. A mial byc kurde 1000km odemnie. I ja do ostatniej sekundy wierzylam ze kiedy rozmawiam z nim przez telefon on jest w innym miejscu swiata. A on tylko czychal
Edytowany przez KotkaPsotka 16 lipca 2013, 17:58
16 lipca 2013, 18:08
A ja się nie mogę doczekać.
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
16 lipca 2013, 18:26
nie potrzebuje zareczyn. wspolnie ustaliy czy wziac slub czy nie wystarczy przy sniadaniu czy obiedzie pogadac.
partner stwierdzil ze pierscionek mozna kupic przed slubem
Edytowany przez wrednababa56 16 lipca 2013, 18:35
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
16 lipca 2013, 18:37
NOwaJaDoCelu napisał(a):
Felvarin napisał(a):
Podejrzewałam, że chce się oświadczyć i byłam przekonana, że nastąpi to na wakacjach, ale nie dawałam nic po sobie poznać. Wiedziałam, że pierścionek nosi przy sobie i tylko wyczekuje odpowiedniej chwili :D Gdy już się oświadczył cieszyłam się, chociaż pierścionek niespecjalnie mi się spodobał. Podobają mi się z kolorowymi oczkami w kształcie kwiatuszków, a dostałam taki klasyczny. Zły nie jest, ale szału też nie ma ;P Rodzice się ucieszyli, ale wszyscy wiedzieli, że prędzej, czy później się pobierzemy (byliśmy ze sobą 8 lat). W sumie w naszym przypadku to była raczej formalność :)
mi chciałoby się śmiać jakbym wiedziała że mój Luby chodzi wszędzie z pierścionkiem :D
No to było dość komiczne, myślał, że nie wiem, ale my kobiety wiemy wszystko ;) Nosił go w plecaku razem z górskim prowiantem i wodą. Raz chciałam sama wyciągnąć sobie wodę to myślałam, że mnie pobije ;)
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8082
16 lipca 2013, 19:37
Moja przyjaciółka zareczyła sie z teściową:-) to znaczy, teściowa kupiła i dała jej pierścionek 2 tygodnie przed ślubem, bo jej facet nie miał głowy do drobiazgów, gdyż pod dyktando narzeczonej remontowal kuchnię :-) lubię te historię, bo przypomina mi, co w życiu ważne. Ja na wszelki wypadek postawiłam poprzeczkę bardzo wysoko. Kiedyś, jak moj facet coś wspominał o zareczaniu i tak dalej, pokazalam mu pierścionek, który jestem skłonna przyjąć. Czarny brylant, kilka karatow, białe złoto, kilkanaście tysięcy.