Temat: Suknia ślubna a ślub w USC.

Jesteśmy z partnerem niewierzący. Nie chcemy więc ślubu w kościele. A mnie marzy się suknia ślubna. Nie taka beza, tylko taka przy ciele, dopasowana. Czy według was wypada iść w takiej długiej białej sukni do ślubu w USC? Bez welonu. Proszę o szczere opinie.

Na ile przed ślubem należy się zatroszczyć o suknię? Jeszcze nie wiem czy będzie szyta czy kupowana. Możecie mnie oświecić i w tej materii?
ja szłam w "koscielnej" bialej ale krótkiej sukni, ogólnie powiem tak pare miesiecy wczesniej szukaj, moja mama prowadzi salon sukien slubnych również szyje, przy szyciu nie wszystko robione jest na maszynie niektóre rzeczy trzeba ręcznie szyć a to jet czasochłonne, poza tym przymiarki itp to też czas zabiera,
Sama więm po sobie ze najwazniejsze to sie dobrze czuc w sukni, wybralam sobie poczatowo dluga biala ale na tydzien przed slubem jednak zdecydowalam sie na krótka , mogłam sobie na to p[ozwolić jednak nie zawsze tak jest, jesli się w jakies nie do konca czujesz to nie bierz
Pasek wagi

rosecutwords napisał(a):

pozytywny.poranek napisał(a):

rosecutwords napisał(a):

Jak dla mnie to trochę faux-pas. Do urzędu powinno zakładać się coś eleganckiego, niech będzie to biała sukienka, ale raczej w kolano lub za, a nie typowa suknia do pójścia przed ołtarz - koronki, ozdoby, wydają mi się nie na miejscu w urzędzie. Jeśli rezygnujesz ze ślubu w kościele w pełni świadomie, to czemu chcesz przemycić jakiś element typowy dla takiego ślubu do uroczystości w urzędzie? Jakoś mi się to kłóci ze sobą i nigdy nie uznam, że taka typowa ślubna suknia nadaje się do urzędu stanu cywilnego... Uznałabym to za śmieszne.
Ja się zgadzam, urząd to urząd, w urzędzie załatwiamy formalności i powinniśmy być elegancko ubrani. Kościół to formalności + przysięgi i symbole+ otoczka religii i tradycji. Do teatru ubieramy się inaczej niż do kina, na randkę inaczej niż na chrzciny, do Kościoła inaczej niż do USC. Jak się nie przejmujesz opinią innych ludzi to idź tak śmiało, na pewno nikt cię z urzędu nie wyrzuci, ale dla mnie taka suknia w tym miejscu jest nie na miejscu. 
dokładnie o to samo mi chodziło. autorka spytała o opinię, więc ją wyraziłam - każdy ma prawo do swojej :) wiem jedno, gdybym była niewierząca, nie brałabym ślubu w takiej tradycyjnej sukni, bo też te wszystkie symbole jak biel i czystość itd wiążą się z wiarą, a skoro nie wierzę - po co miałabym to zachowywać? wręcz tym bardziej bym to zbojkotowała.ktoś napisał, że śmieszne jest branie ślubu przez pseudo-katolików w kościele dla białej sukni - a czym to się różni w takim razie od wzięcia go w urzędzie i w białej sukni, skoro tak samo podchodzą te osoby do swojej wiary? w takim razie zupełnie nie powinno robić to różnicy :)
Co za ograniczona wypowiedź!
Nie biel, suknie itp nie wiążą się z katolicką wiarą. Te wszystkie "symbole" wiążą się z pogańską tradycją starszą od tej Twojej "wiary", którą jednak wypadałoby choć trochę poznać.
Biała suknia = ślub. Nie kościół. 
A czy branie ślubu w białej suknie przez niedziewice też bojkotujesz? Tak w imię wiary, tradycji, symbolu i czego tam jeszcze chcesz?
ja nie miałam sukni z przepychem ani cycków na wierzchu na swoim ślubie w kościele, ba, nawet gorsetu nie miałam. ;)
ale przecież każdy ubiera to, co według niego pasuje, tylko nie zawsze przy tym pyta się o zdanie innych - autorka zapytała, więc wyraziłam opinię. w mojej opinii tak to wygląda i uważam, że do urzędu pasuje co innego.
ale to subiektywna opinia, jak i inne tutaj :) jeśli ktoś nie chce słuchać czy czytać opinii innych, to po co o nie pytać? tak samo jak przekonywać czy wyśmiewać opinię innych, tylko dlatego że nie zgadza się z głosem większości? nie czuję się jakoś w obowiązku próbować Wam - które twierdzą inaczej ode mnie - wmówić, że mam rację, a Wy jesteście dziwne, jeśli tego nie uznajecie.
ilu ludzi, tyle opinii :) tylko ponownie... po co czytać opinię innych, skoro jej nie tolerujecie, tylko z góry wyśmiewacie i wytykacie, bo nie zgadza się z Waszą? trochę tolerancji - żyjemy w wolnym kraju. w którym prawdopodobnie tak samo duża część panien młodych bierze ślub w USC w klasycznej suknii ślubnej, jak i w garsonce czy kostiumie. myślę nawet, że zdarzają się i takie w jeansach ;)

Ana899 napisał(a):

rosecutwords napisał(a):

pozytywny.poranek napisał(a):

rosecutwords napisał(a):

Jak dla mnie to trochę faux-pas. Do urzędu powinno zakładać się coś eleganckiego, niech będzie to biała sukienka, ale raczej w kolano lub za, a nie typowa suknia do pójścia przed ołtarz - koronki, ozdoby, wydają mi się nie na miejscu w urzędzie. Jeśli rezygnujesz ze ślubu w kościele w pełni świadomie, to czemu chcesz przemycić jakiś element typowy dla takiego ślubu do uroczystości w urzędzie? Jakoś mi się to kłóci ze sobą i nigdy nie uznam, że taka typowa ślubna suknia nadaje się do urzędu stanu cywilnego... Uznałabym to za śmieszne.
Ja się zgadzam, urząd to urząd, w urzędzie załatwiamy formalności i powinniśmy być elegancko ubrani. Kościół to formalności + przysięgi i symbole+ otoczka religii i tradycji. Do teatru ubieramy się inaczej niż do kina, na randkę inaczej niż na chrzciny, do Kościoła inaczej niż do USC. Jak się nie przejmujesz opinią innych ludzi to idź tak śmiało, na pewno nikt cię z urzędu nie wyrzuci, ale dla mnie taka suknia w tym miejscu jest nie na miejscu. 
dokładnie o to samo mi chodziło. autorka spytała o opinię, więc ją wyraziłam - każdy ma prawo do swojej :) wiem jedno, gdybym była niewierząca, nie brałabym ślubu w takiej tradycyjnej sukni, bo też te wszystkie symbole jak biel i czystość itd wiążą się z wiarą, a skoro nie wierzę - po co miałabym to zachowywać? wręcz tym bardziej bym to zbojkotowała.ktoś napisał, że śmieszne jest branie ślubu przez pseudo-katolików w kościele dla białej sukni - a czym to się różni w takim razie od wzięcia go w urzędzie i w białej sukni, skoro tak samo podchodzą te osoby do swojej wiary? w takim razie zupełnie nie powinno robić to różnicy :)
Co za ograniczona wypowiedź!Nie biel, suknie itp nie wiążą się z katolicką wiarą. Te wszystkie "symbole" wiążą się z pogańską tradycją starszą od tej Twojej "wiary", którą jednak wypadałoby choć trochę poznać.Biała suknia = ślub. Nie kościół. A czy branie ślubu w białej suknie przez niedziewice też bojkotujesz? Tak w imię wiary, tradycji, symbolu i czego tam jeszcze chcesz?

Pytanie brzmi wypada czy nie wypada. Moim zdaniem nie wypada i tyle.

monika20monika napisał(a):

to Twój slub i Ty masz być szczęsliwa :) idz w sukni ! :)
Pewnie, że tak:)
Pasek wagi

Ana899 napisał(a):

rosecutwords napisał(a):

pozytywny.poranek napisał(a):

rosecutwords napisał(a):

Jak dla mnie to trochę faux-pas. Do urzędu powinno zakładać się coś eleganckiego, niech będzie to biała sukienka, ale raczej w kolano lub za, a nie typowa suknia do pójścia przed ołtarz - koronki, ozdoby, wydają mi się nie na miejscu w urzędzie. Jeśli rezygnujesz ze ślubu w kościele w pełni świadomie, to czemu chcesz przemycić jakiś element typowy dla takiego ślubu do uroczystości w urzędzie? Jakoś mi się to kłóci ze sobą i nigdy nie uznam, że taka typowa ślubna suknia nadaje się do urzędu stanu cywilnego... Uznałabym to za śmieszne.
Ja się zgadzam, urząd to urząd, w urzędzie załatwiamy formalności i powinniśmy być elegancko ubrani. Kościół to formalności + przysięgi i symbole+ otoczka religii i tradycji. Do teatru ubieramy się inaczej niż do kina, na randkę inaczej niż na chrzciny, do Kościoła inaczej niż do USC. Jak się nie przejmujesz opinią innych ludzi to idź tak śmiało, na pewno nikt cię z urzędu nie wyrzuci, ale dla mnie taka suknia w tym miejscu jest nie na miejscu. 
dokładnie o to samo mi chodziło. autorka spytała o opinię, więc ją wyraziłam - każdy ma prawo do swojej :) wiem jedno, gdybym była niewierząca, nie brałabym ślubu w takiej tradycyjnej sukni, bo też te wszystkie symbole jak biel i czystość itd wiążą się z wiarą, a skoro nie wierzę - po co miałabym to zachowywać? wręcz tym bardziej bym to zbojkotowała.ktoś napisał, że śmieszne jest branie ślubu przez pseudo-katolików w kościele dla białej sukni - a czym to się różni w takim razie od wzięcia go w urzędzie i w białej sukni, skoro tak samo podchodzą te osoby do swojej wiary? w takim razie zupełnie nie powinno robić to różnicy :)
Co za ograniczona wypowiedź!Nie biel, suknie itp nie wiążą się z katolicką wiarą. Te wszystkie "symbole" wiążą się z pogańską tradycją starszą od tej Twojej "wiary", którą jednak wypadałoby choć trochę poznać.Biała suknia = ślub. Nie kościół. A czy branie ślubu w białej suknie przez niedziewice też bojkotujesz? Tak w imię wiary, tradycji, symbolu i czego tam jeszcze chcesz?


Być może masz rację :)
Nie uważam się za wszechwiedzącą, w przeciwieństwie do Was, nie oceniam Waszych odmiennych od mojej opinii :)

pozytywny.poranek napisał(a):

Ana899 napisał(a):

rosecutwords napisał(a):

pozytywny.poranek napisał(a):

rosecutwords napisał(a):

Jak dla mnie to trochę faux-pas. Do urzędu powinno zakładać się coś eleganckiego, niech będzie to biała sukienka, ale raczej w kolano lub za, a nie typowa suknia do pójścia przed ołtarz - koronki, ozdoby, wydają mi się nie na miejscu w urzędzie. Jeśli rezygnujesz ze ślubu w kościele w pełni świadomie, to czemu chcesz przemycić jakiś element typowy dla takiego ślubu do uroczystości w urzędzie? Jakoś mi się to kłóci ze sobą i nigdy nie uznam, że taka typowa ślubna suknia nadaje się do urzędu stanu cywilnego... Uznałabym to za śmieszne.
Ja się zgadzam, urząd to urząd, w urzędzie załatwiamy formalności i powinniśmy być elegancko ubrani. Kościół to formalności + przysięgi i symbole+ otoczka religii i tradycji. Do teatru ubieramy się inaczej niż do kina, na randkę inaczej niż na chrzciny, do Kościoła inaczej niż do USC. Jak się nie przejmujesz opinią innych ludzi to idź tak śmiało, na pewno nikt cię z urzędu nie wyrzuci, ale dla mnie taka suknia w tym miejscu jest nie na miejscu. 
dokładnie o to samo mi chodziło. autorka spytała o opinię, więc ją wyraziłam - każdy ma prawo do swojej :) wiem jedno, gdybym była niewierząca, nie brałabym ślubu w takiej tradycyjnej sukni, bo też te wszystkie symbole jak biel i czystość itd wiążą się z wiarą, a skoro nie wierzę - po co miałabym to zachowywać? wręcz tym bardziej bym to zbojkotowała.ktoś napisał, że śmieszne jest branie ślubu przez pseudo-katolików w kościele dla białej sukni - a czym to się różni w takim razie od wzięcia go w urzędzie i w białej sukni, skoro tak samo podchodzą te osoby do swojej wiary? w takim razie zupełnie nie powinno robić to różnicy :)
Co za ograniczona wypowiedź!Nie biel, suknie itp nie wiążą się z katolicką wiarą. Te wszystkie "symbole" wiążą się z pogańską tradycją starszą od tej Twojej "wiary", którą jednak wypadałoby choć trochę poznać.Biała suknia = ślub. Nie kościół. A czy branie ślubu w białej suknie przez niedziewice też bojkotujesz? Tak w imię wiary, tradycji, symbolu i czego tam jeszcze chcesz?
Pytanie brzmi wypada czy nie wypada. Moim zdaniem nie wypada i tyle.


i to niech będzie zakończeniem tej dyskusji z mojej strony również. :)
Ja np. szłam w ciemnej sukience i w bolerku, byłam w drugiej połowie 7. miesiąca ciąży i jakoś nie leżało mi udawać "czystą", "nietkniętą" z wierzgającym dzieckiem pod sercem :) Poza tym miałam w pamięci slub kolezanki - biała suknia, ksiądz mówiący "gdy będziecie zakładac rodzinę", a obrączki niósł siedmioletni syn pary, panna młoda w zaawansowanej ciązy. Ale welon i biała kiecka była, howk!
Pasek wagi
Myślę ze spokojnie mozesz założyć suknię ślubną do USC
widze dyskusje na ten temat, nie czytałam jej
a moje zdanie jest takie- nie wypada w bezie, jak księżniczka czy cos w tym stylu, ale jakas biala, prosta, dluga- jak najbardziej pasuje :) :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.