Temat: Jak przekonać przyjaciółkę, aby przyszła na ślub bez prezentu?

Moja serdeczna przyjaciółka jest w trudnej sytuacji finansowej. Ostatnio do mnie zadzwoniła mówiąc, że nie będzie ich na ślubie, bo ich po prostu na to nie stać. Wiem jak jest i nie zapraszam ludzi dla kasy czy prezentów. Chciałabym, aby po prostu tam była... Mówiłam jej o tym, w sumie wkurzyłam się, powiedziałam, ze nie ma dyskusji i że jesli nie przyjdzie to w dniu swojego ślubu będę ryczeć, że jej tam nie ma... Widzę, że w dalszym ciagu się waha... W sumie boję sie, że się zapożyczy bo jej tak powiedziałam. I nie wiem co jej mogę jeszcze powiedzieć, żeby rozwiała swoje wątpliwości i po prostu przyszła... Doradzicie coś?

super:)))
Pasek wagi
Ciesze się Twoim szczęściem -to będzie pięny dzień:)
Pasek wagi
a ja miałam odwrotną sytuację - nie zostałam zaproszona na ślub niby-przyjaciółki ponieważ nie stać mnie było na wręczenie koperty 

wermik napisał(a):

a ja miałam odwrotną sytuację - nie zostałam zaproszona na ślub niby-przyjaciółki ponieważ nie stać mnie było na wręczenie koperty 

Szok -przyro mi -nie rozumiem postępowania ludzi, czym oni się kierują masakra....

Pasek wagi
No ale koszty przyjścia na ślub się zazwyczaj nie kończą tylko na prezencie ...
Ja kiedyś zostałam zaproszona na wesele,powiedziałam,że straciłam pracę i nie mam piniędzy i nie poszłam,bo nauczyłam się kiedyś na przykładzie koleżanki która poszła bez prezentu i została obgadana
Nikt nie musi wiedzieć że pamiątka jest pusta :)
Powiem Ci, że ostatnio miałam taką samą sytuację.. i dosłownie ryczałam, że nie będzie mojej A. na ślubie i na weselu.
Na szczęście pojechaliśmy do niej i jej chłopaka razem z narzeczonym, porozmawialiśmy z nimi szczerze i na szczęście następnego dnia zadzwonili z wiadomością, że u nas będą.

Trochę nie rozumiem tego podejścia, nie mam kasy, to nie idę na wesele, bo jednak zależy ci na tej osobie i chcesz być z nią w tym dniu, a wygrywają rzeczy materialne.
Niemniej jednak, takie czasy... wolałabym, żeby dała mi bukiecik kwiatów z ogrodu, albo głupią kartkę z życzeniami, i była, niż dała/przesłała mi tysiąc, a jej nie było.

Nikki23 napisał(a):

Mam bardzo podobną sytuację, tyle, że z koleżanką, a nie przyjaciółką. Tłumaczyłam jej, że zależy mi na obecności itd itp. Ona się uparła, a w końcu obraziła, że zapraszam ją kilka razy (wtf?).Może zaproponuj przyjaciółce, że jest Ci koniecznie niezbędnie potrzebna - do ustawień dekoracji, do robienia zdjęć, do ogarniania zespołu muzycznego całą noc, bo Ty nie chcesz mieć tego na głowie... Jeśli poczuje się "zatrudniona" i niezbędna, powinna się zgodzić.



Pasek wagi
ja idą na ślub przyjaciółki, wolałabym pożyczyć kasę niż iść z pustymi rękami. Byłoby mi wstyd nic nie dać. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.