- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 kwietnia 2013, 19:35
Zapraszamy wszystkie Panny Młode które planują ślub w 2017/2018
Chciałabym żebyśmy tutaj wymieniały się radami dotyczącymi przygotowań :))
Edytowany przez Grangu 4 grudnia 2017, 16:50
12 sierpnia 2015, 16:41
Wiesz i przede wszystkim zależy co tańczysz..My tańczymy bachatę..skomplikowany w ruchach taniec, ale że mam bardzo mobilne biodra poszłam w latino a nie w poważne tańce towarzyskie. I jeżeli ktoś chce tańczyć latino, a nie tańczył wcześniej to 3 miesiace to min. I mówie tu RAZ NA TYDZIEŃ. I DWA TYGODNIE czyli dwie lekcje w takim układzie to bardzo mało. A jeżeli mówisz dwa tyg. tańczenie kilka razy w tyg. to luz, ale pamięć mięśni to dalej pamięć mięśni i ja z perspektywy czasu mega bym się stresowała jakbym tańczyła tylko dwa ty. ale tylko przez wzgląd na to że tańcze bachatę.
13 sierpnia 2015, 22:51
Muszę się wyżalić, a komu jak nie Wam?.
Dziewczyny, mam straszne przejścia z salonem sukien ślubnych.. Ślub za 2 tygodnie, a ja nadal nie widziałam mojej sukni! (oprócz prototypu, suknia szyta od podstaw). Miała być do odebrania początkiem sierpnia, mamy połowę miesiąca, a ona nadal nie jest gotowa. Dzwoniłam do salonu w sobotę (nie mam możliwości tam podejść, bo znajduje się kilkadziesiąt km od miejsca zamieszkania), pani zapewniała mnie, że suknia będzie w tym tygodniu i że mam czekać na telefon. Oczywiście jak się domyślacie telefon milczał jak zaklęty, zdenerwowałam się i zadzwoniłam dzisiaj tam sama. Przeprosin za zwłokę i zapewnień, że suknia będzie gotowa w przyszłym tygodniu nie było końca... Przepłakałam całe popołudnie, bo jedyna przymiarka jaką miałam była przymiarką podszewki sukni i boję się, że ta "suknia" od tej przymiarki się w żaden sposób nie zmieniła. Koło 17 zadzwoniłam tam raz jeszcze i zażądałam konkretnych informacji i faktów. W poniedziałek podobno suknia ma być i jeśli wszystko będzie dobrze leżeć to będzie do odbioru. W każdym razie ma dojść do przymiarki.
Nikomu nie życzę takich stresów i na przyszłość radzę w salonie skłamać co do daty ślubu o ten tydzień do przodu, żeby mieć zapas spokoju, którego mnie pewnie braknie.. Choć miejmy nadzieję, że jednak wywiążą się z umowy i wszystko będzie ok.
14 sierpnia 2015, 07:40
breatheme współczuję. nie dość że jest tyle stresów z całą organizacją to jeszcze o suknię musisz się martwić...
ja z moim salonem sukien ślubnych tez mam przeboje. miałam mieć ok 20.07 pierwszą przymiarkę. zadzwoniłam, żeby się umówić i okazało się, że zapomnieli zamówić moją suknię i będzie dopiero ok.13.08 (oczywiście Pani się nie przyznała, ze jej nie zamówili, tylko tłumaczyła ze urlopy są i opóźnienia, bo dużo zamówień - tylko ze ja moją suknie zamawiałam na początku maja, wiec czas na jej uszycie był). 13.08 był wczoraj a ja info z salonu żadnego nie mam. Poczekam jeszcze dziś do południa i jak nie zadzwonią, to sama będę ich ścigać (tym bardziej po tym, co opisałaś powyżej mam dodatkowego stracha). Do ślubu zostało mi 6 tyg, ale w salonie podałam właśnie datę tydzień wcześniej, żeby w ostatniej chwili po suknię nie jeździć.
14 sierpnia 2015, 08:26
Z moim salonem na szczęście problemów żadnych nie miałam, wszystko w terminie i z doskonałą precyzją. Jednak analogiczną sytuację mieliśmy z alkoholem, którego dostawa opóźniała się o prawie dwa tygodnie, a facet telefonicznie i tak nas lekceważył, mówiąc że nie wie na kiedy będzie nasz alkohol bo teraz poszły ceny w górę i jemu się nie opłaca. Dopiero ostrzeżenia o zgłoszeniu sprawy na policję i do UOKIK zmiękł i alkohol wydał.
14 sierpnia 2015, 08:45
Na początku miałam złe podejście do sprawy, bo starałam się być wobec nich wyrozumiała - w końcu trwa sezon ślubny, na pewno mają dużo pracy, po co będę im zawracać głowę moimi telefonami. Ale dzisiaj jestem innego zdania i Tobie też radzę nie czekać na telefon od salonu tylko wziąć sprawy w swoje ręce i domagać się swojego. W końcu podpisywałaś umowę i na pewno tak jak ja wpłacałaś jakąś zaliczkę.
Salon wybrałam po części z powodu zadowolenia moich dwóch koleżanek, które w zeszłym roku kupowały tam suknie.. Mam nadzieję, że to wszystko się dobrze skończy, bo inaczej nie ręczę za siebie jaką im awanturę zrobię w poniedziałek...
Oprócz przejść z tą suknią całe przygotowania jak do tej pory idą nam jak najbardziej po naszej myśli, albo nawet jeszcze lepiej. Tydzień temu dostaliśmy info od proboszcza, że ślubu udzieli nam nasz gość - nasz znajomy młody ksiądz :) Jestem z tego powodu przeszczęśliwa, bo mój proboszcz jest problemowy i martwiłam się jak przebiegnie cała ceremonia z jego udziałem, tymczasem postanowił oddać robotę komuś innemu (a sam zgarnie za to kasę). Ale mnie akurat bardzo odpowiada taki układ, bo nie będzie niepotrzebnego stresu w kościele :)
14 sierpnia 2015, 08:57
O kurcze współczuję tych akcji z suknią. U mnie dzięki Bogu też było bez problemu ale może dlatego że zamawiałam ją w lutym a ślub mam w 29 sierpnia. W sumie w tamtym tygodniu miałam drugą przymiarkę i mogłam już zabrać suknie ze sobą bo niczego nie trzeba było poprawiać :). Podpatrzyłam też od jednej z Was pomysł na wieszaki :) i suknia będzie się pięknie na nim prezentować
14 sierpnia 2015, 09:15
OnceAgain, ja suknię też zamawiałam w lutym, wczoraj minęło dokładnie 7 miesięcy od spisania umowy... Widzę, że ślub mamy w tym samym dniu :)
14 sierpnia 2015, 09:20
breatheme nie wiem jak Ty ale ja sobie uświadomiłam wczoraj że zostały tylko 2 TYGODNIE!!! Dzisiaj lecę zamówić torta bo w sumie tylko to mi zostało :). Mam nadzieję że Twoja suknia szybko zjawi się u Ciebie :). Panieński już za Tobą? Ja mam jutro... będzie się działo hehe
14 sierpnia 2015, 09:36
Ojjj tak, czas leci bardzo szybko. Doskonale pamiętam zaręczyny i to jak planowaliśmy ślub. Te 2 lata zleciały nam strasznie szybko :)
Panieński miałam końcem lipca, ponieważ jedna z bardzo bliskich koleżanek mieszkająca na stałe za granicą miała wtedy urlop i była akurat w kraju, a zależało mi na jej obecności :) Dziewczyny się postarały i na długo będę pamiętała ten wieczór :) Pierwszą niespodzianką było to, że przyjechało po mnie retro auto w wersji cabrio, którym z częścią dziewczyn pojechałam do knajpki, w której odbywał się mój panieński :) W samochodzie był szampan i cała masa śmiechu :) W knajpce już raczej standardowo :) Tort w kształcie męskich bokserek z wyraźnie zarysowanym przyrodzeniem :P Troszkę gadżetów - welon z diadem i szarfa dla mnie, każda z dziewczyn dostała plakietkę do przypięcia z napisem "wieczór panieński Moniki + data". Dostałam kilka prezentów, w tym bransoletkę idealnie pasującą do moich kolczyków ślubnych :)
No i oczywiście nie obeszło się bez wielu różnych zadań, testu na zgodność.. Śmiechu było sporo :)
Z kolei kawalerski mojego odbył się tydzień temu i też był bardzo fajny. Panowie byli na drużynowej grze, później gokarty, a następnie grill i piwko na ogródku :)
W takim razie życzę dobrej zabawy :D Na pewno będzie fajnie :)
14 sierpnia 2015, 10:39
Ja z moja suknia tez miałam przeboje...salon zapewnial ze da się poszerzyć. Okazało sie 3 tyg. wczesniej ze niestety nie. Salon pełen sukni wiec wybrałam inna tylko do skrócenia. 18 mam przymiarkę mam więc nadzieję ze bedzie gotowa.
Druga sprawa nie dogaduj sie z organista przez księdza. Bo może sie okazać ze ci odmówi bo ma inne sprawy. Organista zazwyczaj ni ma tylko jednej parafii ale tez i inne zlecenia. Trzeba do niego przyjść wcześniej i zapłacić tyle ile poda. Jesteśmy po rozmowie z nim.
W czwartek mamy próbę ceremoni :) A jutro panieński :) Czas szybko leci.