Temat: brak pieniędzy a ślub

eh... płakac mi sie chce :(
zawsze marzyłam o pięknym ślubie z biała suknią, w pięknie przystrojonym  kościele z cudowna klasyczną muzyką i mnóstwem kwiatów. potem super wesele z rodziną i przyjaciółmi, ale.... niestety nie stać nas na takie wydatki.
zaciągnęliśmy kredyt na 39 lat na mieszkanie (do spłaty pozostało 38 lat) i nie ma z czego zrobić takiego wesela jakie sobie wymarzyłam. ostatecznie stanęło na najbliższej rodzinie, rodzicach, rodzeństwie, dziadkach i chrzestnych. bardzo skromniutki ślub cywilny, z przetopionymi obrączkami z własnego złota no i obiad.

płakać mi się chce :( bardzo chcemy zalegalizować nasz związek, jesteśmy ze sobą już 9 lat ale to nie tka miało wszystko wyglądać

a każde dodatkowe pieniądze wole wydać na mieszkanie i je dokończyć i urządzić a nie w myśl przysłowia "zastaw się a postaw się" robić ślub i wesele z rozmachem..... chlip.. :(((


Pasek wagi
Tez mamy taki sam problem. Kredyt na mieszkanie na 25 lat, dodatkowo jeszcze jakieś pomniejsze ze dwa na inne rzeczy. I na ślub nie będzie nas stać na pewno w przeciągu następnych 4 lat. Też mi się taki marzy - z rodzina może mniej, ale ze znajomymi, zabawą i taki, żeby to był mój, nasz dzień. Ale to tylko marzenia, tym bardziej, że mamy dzieciątko w drodze, i trzeba zaraz pomyśleć o pokoju dziecięcym...

bardzo dziękuję za miłe słowa, które bardzo mi pomogły "podnieść się na duchu" :) - bardzo pomaga takie wsparcie

nie dziękuje nikomu, którego posty były przesiąknięte nienawiścią, wrogością, zazdrością i zjadliwością (nie o to chodziło w tym temacie)
Pasek wagi

sunnygirl92 napisał(a):

Kochana... jestem pół roku po ślubie i powiem Ci że organizacja wesela nie jest taka zła. My też nie mieliśmy dużo pieniędzy i na pomoc rodziców nie mieliśmy co liczyć... Na początek potrzeba tylko ok 3 tysięcy na zaliczki a później wszystko płaciliśmy z 'kopert'. naprawdę... najgorsze są tylko te obrączki bo cena złota idzie w górę ... miałam 180 osób na weselu i nie żałuję. każdy przeważnie teraz daje pieniądze w prezencie także dużo się tego uzbierało i salę, orkiestrę, obsługę itp płaciliśmy już po ...

Liczyć na kasę z kopert, to można na tym się nieźle przejechać. Ty dostałaś 30tyś, a ja ledwo 10tys, a wesele wyszło 25tys, więc jakbym miała liczyć na koperty, to nie wiem, z czego bym potem wszystko popłaciła. Dostałam zamiast kasy, dużo nieprzydatnych rzeczy a i puste koperty też się zdarzyły.
Tak więc nie pisz, ze wszyscy dają kase, min 600zł, i że wesele można zapłacić z kopert. To że Ty tak miałaś to nie znaczy, ze każdy tak będzie miał.
Jeśli jesteś wierząca, to czemu ślub cywilny? Po uroczystości w Kościele też można iść na skromny obiadek.
Pasek wagi

.Ewelina.. napisał(a):

dagada9 napisał(a):

jezu nie czepiłam się żadnych Twoich zarobków tylko Twego zadufania... autorce postu się zrobiło trochę żal, że inwestycje nie pozwolą jej na wesele... poza tym temat jest o ślubie a nie o tym jak masz dobrze w życiu
Masz rację, jestem zadufaną snobką zapatrzoną w siebie i swoje "bogactwo".Nie wiem jak ja sama ze sobą wytrzymuję.


Jak sądząc po Twoich wpisach w pamiętniku bogactwo nie gwarantuje miłości i szczęścia w związku. Jeżeli jesteś tak zadufana w sobie w życiu osobistym tak jak tutaj to współczuję Twojemu mężczyźnie.
Gratuluję poukładanego życia zawodowego i sukcesów. Na prawdę.
Jednak osobiście wolę zarabiać dużo mniej niż Ty i cieszyć się szacunkiem, miłością i oddaniem ze strony własnego męża.

ile Ty masz lat ... 13 ?? Bardzo płytko do tego podchodzisz ..... nie wszystko co chcemy dostajemy,jezeli nie jestes dzieckiem powinnas to zrozumiec,a nie wylewac Swoje zale.,Zapewne co druga vitalijka ma marzenia,ktorych nie zrealizuje.

sunnygirl92 napisał(a):

teraz każdy daje do koperty ok 600 zl. przynajmniej u mnie tak było. uzbieralismy 30 000 zł. dopiero po zapłaceniu zostało nam 5 tys :)


Ja bym tyle do koperty nie włożyła, bo mnie zwyczajnie nie stać. Tak, zarabiam, ale nie wyobrażam sobie, bym włożyła tyle do koperty kosztem np. moich wymarzonych wakacji, tak samo nie liczę na to, że moi goście będą tyle kasy na mnie wydawać. Planujemy skromne wesele dla najbliższej rodziny i przyjaciół i naprawdę się nie pogniewam, jak ktoś zamiast wypchanej koperty przyniesie mi np. książkę ulubionego autora czy butelkę dobrego wina. Ślub cywilny, ale to już kwestia wiary bądź jej braku, u nas- braku. Suknię sobie znajdę jakąś fajną na wyprzedaży.

Rodzice chcą mi kupić mieszkanie, więc nie wyobrażam sobie, bym ich jeszcze naciągała na wesele.

Dziewczyno, kup skromną, białą suknię, chcesz kościelny- weź, ale poszukaj normalnego księdza, który Cię skasuje według Twoich możliwości, a nie swoich żądań.

I zastanów się nad tym, co się naprawdę dla Ciebie w tym ślubie liczy. Bo ja za swojego faceta wyszłabym nawet teraz, tak jak teraz siedzę, w portkach od dresu i koszulce z biegu warszawskiego.

A zamiast kwiatów chcemy datki na schronisko dla zwierząt.

Pasek wagi
Mam podobną sytuację. Jak sobie pomyślę, że będę musiała wydać min 40tys. na ślub to od razu mi się odechciewa:/ Ale z drugiej strony jestem osobą wierzącą i chciałabym złożyć przysięgę przed Bogiem. Moje koleżanki jak brały ślub albo zamierzają brać to za kasę rodziców. Nie do pomyślenia jest żeby same płaciły. A ja nie mogę na to liczyć. Też kupiliśmy mieszkanie i jesteśmy już razem 8 lat.
Pasek wagi

sunnygirl92 napisał(a):

Kochana... jestem pół roku po ślubie i powiem Ci że organizacja wesela nie jest taka zła. My też nie mieliśmy dużo pieniędzy i na pomoc rodziców nie mieliśmy co liczyć... Na początek potrzeba tylko ok 3 tysięcy na zaliczki a później wszystko płaciliśmy z 'kopert'. naprawdę... najgorsze są tylko te obrączki bo cena złota idzie w górę ... miałam 180 osób na weselu i nie żałuję. każdy przeważnie teraz daje pieniądze w prezencie także dużo się tego uzbierało i salę, orkiestrę, obsługę itp płaciliśmy już po ...

brak odpowiedzialnosci .. kase z kopert lepiej przeznaczyc na inne wydatki jak mieszkanie czy chociazby podroz poslubną.Ale czego się spodziewac po dwudziestolatce.Zycie jest ciezkie,a nic lepiej się nie zapowiada,no chyba,ze ktos ma bogatą rodzinę,ktora nie wie co robic z pieniędzmi.
Edit ..zresztą w necie kazdy zarabia netto 5tys .... pieprzysz glupoty,a rzeczywistosc jest inna ;|

cheryll napisał(a):

Mam podobną sytuację. Jak sobie pomyślę, że będę musiała wydać min 40tys. na ślub to od razu mi się odechciewa:/ Ale z drugiej strony jestem osobą wierzącą i chciałabym złożyć przysięgę przed Bogiem. Moje koleżanki jak brały ślub albo zamierzają brać to za kasę rodziców. Nie do pomyślenia jest żeby same płaciły. A ja nie mogę na to liczyć. Też kupiliśmy mieszkanie i jesteśmy już razem 8 lat.

Po pierwsze, nic nie będziesz MUSIAŁA, ty chcesz wystawnego ślubu i wesela, więc CHCESZ tyle zapłacić.
Jesteś wierząca, chcesz przysięgi przed bogiem, rozumiem. Ale to nie kosztuje 40 tysięcy. Można kameralnie.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.