Temat: brak pieniędzy a ślub

eh... płakac mi sie chce :(
zawsze marzyłam o pięknym ślubie z biała suknią, w pięknie przystrojonym  kościele z cudowna klasyczną muzyką i mnóstwem kwiatów. potem super wesele z rodziną i przyjaciółmi, ale.... niestety nie stać nas na takie wydatki.
zaciągnęliśmy kredyt na 39 lat na mieszkanie (do spłaty pozostało 38 lat) i nie ma z czego zrobić takiego wesela jakie sobie wymarzyłam. ostatecznie stanęło na najbliższej rodzinie, rodzicach, rodzeństwie, dziadkach i chrzestnych. bardzo skromniutki ślub cywilny, z przetopionymi obrączkami z własnego złota no i obiad.

płakać mi się chce :( bardzo chcemy zalegalizować nasz związek, jesteśmy ze sobą już 9 lat ale to nie tka miało wszystko wyglądać

a każde dodatkowe pieniądze wole wydać na mieszkanie i je dokończyć i urządzić a nie w myśl przysłowia "zastaw się a postaw się" robić ślub i wesele z rozmachem..... chlip.. :(((


Pasek wagi
Ja będę miała wymarzony ślub i wesele tylko dlatego, że rodzice nam pomogą... Narzeczony pracuje, i część kosztów popłacimy sobie sami, trochę pieniędzy dostaniemy w prezencie (chociaż to mniej ważne, bo liczy się dla mnie obecność rodziny, przyjaciół, znajomych).

Mieszkanie też dostaniemy od rodziców - co prawda do generalnego remontu, ale mieć mieszkanie, w tych czasach...

I jednocześnie cieszę się, a jednocześnie mam świadomość, że to tylko dzięki rodzicom. Bo sami nie bylibyśmy w stanie zapłacić za takie wesele i kupić mieszkanie.
Pasek wagi

ofcooo napisał(a):

eh... płakac mi sie chce :(zawsze marzyłam o pięknym ślubie z biała suknią, w pięknie przystrojonym  kościele z cudowna klasyczną muzyką i mnóstwem kwiatów. potem super wesele z rodziną i przyjaciółmi, ale.... niestety nie stać nas na takie wydatki.zaciągnęliśmy kredyt na 39 lat na mieszkanie (do spłaty pozostało 38 lat) i nie ma z czego zrobić takiego wesela jakie sobie wymarzyłam. ostatecznie stanęło na najbliższej rodzinie, rodzicach, rodzeństwie, dziadkach i chrzestnych. bardzo skromniutki ślub cywilny, z przetopionymi obrączkami z własnego złota no i obiad.płakać mi się chce :( bardzo chcemy zalegalizować nasz związek, jesteśmy ze sobą już 9 lat ale to nie tka miało wszystko wyglądaća każde dodatkowe pieniądze wole wydać na mieszkanie i je dokończyć i urządzić a nie w myśl przysłowia "zastaw się a postaw się" robić ślub i wesele z rozmachem..... chlip.. :(((



tez mi sie marzyl taki slub.. ale coz trafilam na rozwodnika, ktorego Kocham ponad wszystko i wiem ze to ten jydyny. Marzenia poszly w odstawke, ale w zamian to spedze zycie z Ukochana osoba jako mąż i żona. Co z ego ze cywilny. Robimy wesele na 45 osob w tym duzo znajomych i najblizsza rodzina tylko bez cioć i kuzynostwa. Z poprawinami wyniesie nas 12tysiecy. jesli poszuka sie dobrze to mozna wiele oszczedzic. My za dj mamy 850zl, a inny chcial 4 tys:D

nie rozumiem, możesz mieć ślub kościelny a nie cywilny możesz mieć białą suknie (wypożyczenie to nie wielki koszt) a obiad czy też przyjęcie w restauracji też może być namiastką wesela, możesz zrealizować swoje marzenie jeśli tylko się postarasz, nie wydając na to majątku...
ja będę miała mały ślub nigdy nie marzyłam o imprezie stulecia, dla mnie najważniejsze jest to, że będę tam ja i mój T. oraz nasze rodziny.

.Ewelina.. napisał(a):

slim1 napisał(a):

jeb*** Polska(przepraszam za słownictwo ale niestety taka prawda)
Najlepiej zrzucić na państwo.Dobrze nie jest, kokosów nie ma, ale powiedzcie mi, skoro Wam tak źle to po co tu siedzicie?W kraju nie trzeba ludzi, którzy marudzą, tylko takich co mimo ciężkiej sytuacji zakasują rękawy i biorą się do pracy o lepsze życie. Marudzeniem nikt się nie wzbogacił, nigdzie.Sunnygirl92: a gdyby z kopert nie starczyło? nie ma co liczyć na to, że goście "sypną". Z resztą tu nie o biznes chodzi, a przeżycie tego czasu z najbliższymi 

Gdyby tak mogli wyjechać wszyscy, którzy nie chcą tutaj być, to połowy by tutaj już nie było. Łatwo powiedzieć, jak ci źle, to wyjedź. Na wszystko trzeba mieć warunki, pieniądze itp. Niestety tak u nas jest i lepiej nie będzie, dopóki tacy ludzie rządzą w naszym kraju. A co niektórym pozostaje jak nie marudzenie, jak wiecznie się kłody rzuca pod nogi, mam się z tego cieszyć? 

Co do wątku.
Myślę,że każdy ma jakieś założenie jak ma wyglądać jego ślub, taki dzień jest raz w życiu. W waszej sytuacji chyba nie warto zaciągać jeszcze jednego kredytu na wesele. Może zróbcie teraz skromne, a za jakiś czas o ile wam budżet pozwoli urządzicie sobie własnie takie jakie chcecie.

Irbiss napisał(a):

cancri napisał(a):

Dla mnie sprawa prosta, jak kogoś na coś nie stać, to się w coś nie pakuje. Wyśniłaś sobie wesele ponad swoje możliwości, to tylko siebie możesz winić za rozczarowanie. Kredyt na mieszkanie na prawie 40 lat... nie skomentuję. A jak wzięliście wspólny kredyt jak nie jesteście małżeństwem? Myślałam, że takie akcje nie przechodzą bez ślubu...?Znam pary, które miały piękne śluby za kilka tysięcy złotych, bez sali, bez tej całej otoczki bogactwa i przepychu na pokaz dla całej rodziny i znajomych.
Kredyt na mieszkanie to możesz wziąć nawet z chwilę temu poznanym człowiekiem na ulicy. Minęły te czasy, że tylko małżeństwa. Wiem co piszę - pracuję w banku.

Dzięki za objaśnienie, nie miałam pojęcia :-)

Co do zarobków i perspektyw w kraju, mój tato całe życie był sprzedawcą i doradcą handlowym, pięć lat temu założył własną firmę transportową, już w dobie kryzysu, nie było łatwo, ale po tych kilku latach spokojnie zarabia 20-30 tys. miesięcznie, tylko co z tego, skoro koszta firmy i tak dużo zabierają, opłaty za tę firmę przez pierwsze trzy lata nas pożerały, ale tato był uparty, w 100% poświęcił się firmie i to się opłaciło, tylko tato np. zamiast sypiać po motelach, to śpi w samochodzie, i tak dalej.

Nie znoszę ludzi, którzy czekają, aż im manna spadnie z nieba, sami tyłka ruszyć nie raczą, a tylko narzekają i obrażają wszystkich naokoło. Nie wiem co się niektórym wydaje, że za granicą to wszystko wszystkim państwo sponsoruje? Tu nikt nie ma takich wymagań jak ślub, dziecko, własne mieszkanie przed trzydziestką, i to jeszcze z jakim rozmachem! Lepiej się zarabia, to fakt, ale narobić się też trzeba, nie ma nic za darmo.
Kochana, moj slub byl jedna wielka katastrofa i to od samego rana. W sumie nie chcialam przyjecia, chcialam wziasc slub tylko ze swiadkami, isc gdzies na obiad i na jakies disco wieczorem, oczywiscie moj maz sie uparl bo wiedzial lepiej. Dzis zaluje ze nie postawilam na swoim a przykre wspomnienia pozostaly i nie potrafie ich z pamieci wymazac. Koscielnego do dzis nie mam i nikt mnie do tego nie zmusi.
Jeśli Cię to pocieszy to większość kobiet ma ślub skromny a nie taki jaki sobie wymarzy też tak miałam ale ja uważam ,że liczy się to ,że osoba którą kocham powiedziała TAK i jest moim mężem a nie czy był luksus czy nie :)

Samo zycie nie da sie mniec wszystkiego.Musisz myslec pozytywnie kochacie sie jestescie na drodze do mieszkania wlasnosciowego.Obraczki beda ze zlota wiec nie jest zle kup sobie piekna sukienke  w aukcji na ebay co ma za znaczenie czy ktos ja wczesniej juz ubral Najwazniejsze jest to ze sie kochacie i myslicie o zabezpieczeniu waszej starosci

To nie nie ma znaczenia w jakim kraju sie mieszka my mieszkamy w niemczech i splacamy kredyt na nasze mieszkanie wlasnosciowe.Musielismy tez z glowa zaplanowac nasz slub w 2009 kupilam na ebay sukienke za 100€ maz zamowil biala karoce z bialymi konikami(150€),poczestunek byl w domciu dla najblizszej rodziny bylo cudownie 

ofcooo

Nie ważne ile kasy wydasz na ślub i tak najważniejsze jest to, jak później będziecie żyć. Do szczęścia nie potrzeba ślubów za milion, tylko serca, szczerości, miłości, uczciwości, szacunku.
hmm ja miałam mały ślub na 40 osób, co prawda kościelny i na sali do rana, ale z DJ i wszyscy byli zadowoleni, a moja siostra miała normalny, elegancki i wiecznie komuś coś się nie podobało, zaproś tych którzy są dla Ciebie ważni i z którymi masz kontakt, po co np kuzynostwo rodziców czy dziadków?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.