- Dołączył: 2012-06-09
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 22
10 czerwca 2012, 13:06
unodostress napisał(a):
hm jakbym nie była gotowa na ślub to bym w ogóle nie brała ;) po co Ci ten cywilny ? jak dla mnie to tylko urzędowy świstek a prawdziwy jest w kościele
No to według Ciebie osoby np. nie wierzące nie mogą brać ślubu, bo ten cywilny jest nie ważny? ;/
- Dołączył: 2011-09-18
- Miasto: Portsmouth
- Liczba postów: 3347
10 czerwca 2012, 13:09
panna.mloda.89 napisał(a):
Tylko właśnie z tym weselem to się zastanawiamy jeszcze, bo:I) nie wiemy kogo zaprosić, jeśli wybierzemy tych nam najbliższych, to inni mogą się obrazić itp. II) niby najbliższa rodzina, ale głupio by mi było ich np. za rok, czy dwa (jeśli się jednak zdecydujemy) zapraszać na 2 wesele, bo tłumaczyć, że nic nie chcemy itp. to możemy, ale znając ich z pustymi rękami nie przyjdą ;p
No u nas obraził się i strzelił wielkiego focha mój teść, bo nie zaprosiliśmy jego konkubiny, która wiecznie obraża mojego męża i buntuje teścia przeciwko niemu... :/
A z prezentami problemu nie ma, bo od rodziny ze strony męża nie dostaliśmy nic, jedynie od takiego bliskiego nam wujka.
10 czerwca 2012, 13:11
W naszym przypadku szybki, cichy ślub - tylko my i świadkowie (po ślubie zdjęcia i wspólny obiad ze świadkami). Znam pary, które po cywilnym robiły wesele na około 40 - 70 osób. Bez poprawin. Myślę, że spokojnie możesz zorganizować sobie takie i zaprosić tylu gości, ilu tylko chcesz :)
Edytowany przez mg.gm 10 czerwca 2012, 13:13
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
10 czerwca 2012, 13:16
U mnie w rodzinie bylo ze slub cywilny wzieli cichaczem tylko mlodzi i swiadkowie a w tym roku wesele dla 60 osob
- Dołączył: 2011-09-15
- Miasto: Radomsko
- Liczba postów: 2905
10 czerwca 2012, 13:18
Ja miałam tylko cywilny. Kościelny nie jest mi do szczęścia potrzebny.
Po ślubie mieliśmy 5 godzinne przyjęcie dla najbliższej rodziny (ok 40 osób)
10 czerwca 2012, 13:18
A po co tak się rozmieniać na drobne? Nie lepiej raz a konkretnie? Ślub konkordatowy z prawdziwego zdarzenia?
A potem -zobaczysz,nie bedzie czasu,forsy ,ochoty i guzik z tego koscielnego wyjdzie.
Jak już się decydowac na slub to albo albo czyt,albo cywilny i koniec kropka albo kościelny a nie raz jeden,raz drugi.
Edytowany przez Hebe34 10 czerwca 2012, 13:19
- Dołączył: 2009-11-02
- Miasto: Barcelona
- Liczba postów: 6247
10 czerwca 2012, 13:28
panna.mloda.89 napisał(a):
A robił jakieś mini "wesele" po tym? Np. jakiś obiad dla najbliższej rodziny?.
Tak, było małe przyjęcie w restauracji dla najbliższej rodziny, jakieś 30 osób ( bo mamy dość sporą rodzinkę).
- Dołączył: 2010-07-30
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 749
10 czerwca 2012, 13:49
ja we wrześniu biorę cywilny i narazie tylko cywilny. Robimy później przyjęcie weselne, zaprosiliśmy wszystkich tych którzy byliby tez na koscielnym i ide w białej sukience typu princesa bo taka mi się podoba i nie obchodzi mnie gdzie bedzie ta ceremonia. Może kiedys wezmiemy koscielny, narazie nie czujemy potrzeby :)
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88230
10 czerwca 2012, 13:59
Masz dobre podejście, że nie chcesz brać na siłę, jeśli nie wierzysz.
Ale też musisz się zastanowić nad tym, czy Twój partner w razie czego
będzie nadal popierał związek bez ślubu kościelnego,
w przypadku, jakbyś Ty jednak nie chciała nigdy brać kościelnego.
Kuzynka mojego Lubego tak wzięła najpierw cywilny, głównie, żeby dostać kredyt :P
A dokładnie po roku wzięli kościelny, i wtedy była cała impreza.
Na cywilnym, tylko tam rodzeństwo i rodzice.
Ale oni mieli tak zaplanowane, tzn. na weselicho mieli termin etc.
ale wyszły takie okoliczności, że mogą dostać kredyt i coś tam,
o ile będą małżeństwem, więc cywilny był na szybko.
11 czerwca 2012, 09:08
panna.mloda.89 napisał(a):
unodostress napisał(a):
hm jakbym nie była gotowa na ślub to bym w ogóle nie brała ;) po co Ci ten cywilny ? jak dla mnie to tylko urzędowy świstek a prawdziwy jest w kościele
No to według Ciebie osoby np. nie wierzące nie mogą brać ślubu, bo ten cywilny jest nie ważny? ;/
mówię o osobach wierzących bo chyba taką właśnie jesteś ;] nie wiem skąd u Ciebie ten bzdurny pomysł że ślub cywilny jest nieważny
dla niewierzących pewnie jest to jedyny ważny dokument ale dla mnie jako osoby wierzącej ważniejszy jest kościelny ;] i tak jak pisałam ja bym nie brała tylko cywilnego bo to tak jakbyś zakładała że się rozstaniecie.. a skoro masz takie myśli to po co ten ślub.. skoro chcesz 'kiedyś ' kościelny to powiesz przy spowiedzi że już od dawna masz cywilny ślub ? no nie wiem Twoja sprawa, ale dla mnie to trochę dziwne.. taki ślub ale nie ślub - więc nie wiem po co.. jakbyś była niewierząca to w pełni rozumiałabym Twój wybór ale w takiej nieco nie czaje o co chodzi
btw. skoro masz problem z wiarą to tym bardziej nie wiem czy to dobry moment na ślub i w ogóle. bo po co miałabyś w ogóle brać skoro dla Ciebie ten kościelny by nic nie znaczył ? a jeżeli stwierdzisz że 'jednak wierzysz' to może być Ci tym bardziej dziwnie.. kiedy skleisz się że jako osoba wierząca mówisz jak o mężu o facecie (który zakładając że 'uwierzysz' - w świetle kościoła nim nie jest).. dziwna sprawa
Edytowany przez 8372dfcd8923ed4a5dc14aff4132bb10 11 czerwca 2012, 09:19