- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 sierpnia 2018, 08:36
Dziewczyny jest mi tak cholernie przykro...
Wczoraj moj chłopak, a raczej narzeczony widząc jak jem kolację, a dokładniej bułki z serkiem smietankowym i kakao, bardzo się złościł że jem o tej godzinie i zaczął krzyczeć że co ja , robię żebym spojrzała w lustro, że inne dziewczyny chcą się podobać swoim facetom a ja tylko wpierdalam.
Szukamy domu do kupna a wczoraj powiedział mi że jeszcze trochę i żebym sama sobie kupowała. dodam że jak się poznaliśmy dwa i pół roku temu ważyłam 20 kg mniej Ale czy to powód żeby mnie tak obrażać? Już wtedy chciałam się odchudzać ale nie mam motywacji. W związku nam się układa kiepsko przez co jeszcze bardziej Pocieszam się jedzeniem i jest mi po prostu trudno, ale czy mój mężczyzna nie powinien mnie wspierać mimo to? Czesto mi dogaduje na temat jedzenia nawet przy innych ludziach przez to strasznie mi wstyd. Mam wrażenie że rozważa zerwanie ze mną przez moją wagę. Mówi że robię wszystko żeby mnie zostawił. Z jednej strony go rozumiem bo jak się poznaliśmy ważyłam 20 kg mniej i wyglądalam dużo lepiej i ma prawo oczekiwać że będę wyglądać podobnie lub lepiej. A ja dużo przytyłam ale tłumaczyłam mu wielokrotnie że dogadując mi nie wspiera mnie tylko to działa w odwrotną stronę i jakbym widziała jego wsparcie, to że mnie kocha mimo wszystko sama chciałabym dla niego schudnąć. Chore jest to dla mnie że od mojej wagi uzależnia wspólną przyszłość tak jak kupno domu.Wiele razy gadalam ze od poniedziałku sie odchudzam a potem i tak jadlam. Moze ma juz dosc? Co o tym myślicie, kto ma rację? Waze 98kg przy 165cm.
Edytowany przez noname26 13 sierpnia 2018, 08:39
13 sierpnia 2018, 12:29
ależ bym typa kopnęła w dupsko...sama ważyłam 112 kg i mój mąż nawet słowa nie powiedział (w sypialni też nie dał nic odczuć). teraz ważę 32 kg mniej (10 mniej niż on) i widzę, że mu się zdecydowanie bardziej podobam, ale też nie gada rzeczy w stylu "jezu, jaka byłaś tłusta świania". ja też mu nie gadam, że jest gruby. weź się za siebie i,broń boże, żadnego domu z nim nie kupuj.
Facet ewidentnie Cię nie kocha. Jest z tych typów, którzy bardzo zwracają uwagę na wygląd i tego już nie przeskoczysz. Zawsze będziesz musiała być dla niego szczupła i zadbana, bo inaczej będzie frustracja i spięcia. Schudnij dla siebie a nie dlatego, że facet cię obraża. A jego zostaw, bo oboje się ze sobą dusicie i chyba do siebie nie pasujecie. Ty jesz kolację a on Cię obraża, no proszę Cię, to nie jest normalne i jeszcze Ci narobi problemów. Schudnąć powinnaś, jasne, ale dla siebie samej. Moim zdaniem zajadasz emocje i powinnaś udać się do dietetyka i psychologa po pomoc. Żeby chudnąć też trzeba przecież coś jeść a takie kłótnie związane z jedzeniem tylko sprawią, że wpadniesz w jeszcze większy dołek i bagno. Musisz trochę przeprogramować proces myślenia, traktować jedzenie jak paliwo dla ciała a nie pocieszenie czy nagrodę. W ogóle to ja nie wiem gdzie wy takich facetów znajdujecie. Ja ze swoim jestem 12 lat (od 17 rż.) i zawsze był dla mnie wsparciem, przy nadwadze, przy niedowadze, przy chorobach. Po prostu włos mi się na głowie jeży jak czytam takie posty. Nie wytrzymałabym, gdyby ktoś mi robił kłótnie o jedzenie.
13 sierpnia 2018, 12:31
Dziewczyny które wypisujecie że facet ma rację bo ona się spasła...!!!! Ja pier...! Co Wy piszecie!? Jest chamski, zachowuje się agresywnie przynajmniej słownie, lubi sobie popijać, atakuje ją publicznie! Jak Dziewczyna przytyje następne 20 po ciąży, to facet sięgnie po silniejsze argumenty skoro słowa to za mało! Zwłaszcza że alkohol wzmaga agresję i zaburza poczytalność! Może zacznie walić ją po grubym, "świńskim" pysku i zamykać lodówkę, czy wydzielać żarcie?!? To Vitalia, czy Pudelek z komentarzami pod zdjęciami Dominiki która schudła i przytyła 50kg!? Jak partner widzi problem, to dopierd...ie chyba nie pomaga?! A przynajmniej nie w tym przypadku jak pisze Autorka! To może mają inne charaktery?! Niech on zapyta, porozmawia z nią o tym. Zawsze jest jakaś przyczyna. Czy potrzebny jej jest LEKARZ, PSYCHOLOG, DIETETYK, czy TRENER, a może towarzystwo do TRENINGÓW??! Facet może zachęcić do wizyty u specjalisty. Niech zmotywuje ją idąc z nią na spacer, bieganie czy rowery. IDĄC Z NIĄ NA SIŁOWNIĘ 3x w tygodniu. Namawiając na chudsze jedzenie, czy nie kupowanie słodyczy do domu. Jakby mój Mężczyzna przytył 20 kg też by mi się nie podobało, ale nie wyobrazam sobie bym miała go wyzywać od wieprzów i drzeć się że żre po 20.00 i upokarzać w towarzystwie!!! Zapytałąbym w czym leży problem. Polubił jeść? Stresuje się? P.S.Jest jedna Vitalijka po związku, która też w nim przytyła ponad 20kg, a gościu miał problemy z alkoholem. Pięknie chudnie dopiero jak odcięła się od niego. Wcześniej zajadała aż do wagi ponad 100 kg, też ma 20-parę lat. Ja Autorce radzę przyjrzenie się uważnie czy ten związek ma sens? Czy jesteś w stanie iść z tym facetem przez życie jeśli jego zachowanie się nie zmieni, jeśłi nie schudniesz, albo jak znów kiedyś przytyjesz? Różne historie w życiu się zdarzają, choroby, załamania. NIE KAŻDA kobieta (czy facet) całe życie, zwłaszcza po 35-80 lat ma ochotę psychiczną, czy siłę wyglądać jak z Instagrama. Jeśli on ma Ciebie szanować tylko wtedy gdy będziesz szczupła, albo nie będziesz ulegała swoim słabościom (np. jedzeniu) to się zastanów.
Ależ pojechałaś :)
Facet nie ma pretensji, że autorka nie jest instalaską, tylko że jest otyła. Gdy się poznali miała już solidną nadwagę, a tendencja jest zwyżkowa, nie spadkowa. Problemy z wagą miała wcześniej - wystarczy zajrzeć do pamiętnika i poprzednich tematów autorki.
Jeśli mając dwadzieścia parę lat tak nie dba o siebie, to mając lat trzydzieści parę może się już zdrowotnie z tego nie wygrzebać - bo rozwali sobie hormony, żołądek, wątrobę itd. I wtedy nie będzie co zbierać. Świetna perspektywa dla przyszłej matki jego dzieci, no nie?
No, teraz ja pojechałam. Celowo. Nic o autorce nie wiemy, poza tym, że od lat buja się z wagą, uparła się robić to po swojemu, a to nie działa. Czy facet ma na nią negatywny wpływ to możemy sobie gdybać. Jak pomagał wcześniej - też możemy gdybać. Ale jak jedno w związku ucieka w jedzenie, a drugie w alkohol, to raczej dobrze nie rokuje. I nad tym trzeba równolegle pracować.
13 sierpnia 2018, 12:44
Facet to cham jednak może już wcześniej próbował delikatnie zachęcić ciebie do zmiany nawyków żywieniowych czy sportu a ty nic. Więc zaczą ostrzej ( aby tobą wstrząsnąć) jednak wybrał bardzo chamską metodę.
Autorko masz otyłość 2 stopnia więc zadbaj o siebie. uważam że dobry partner wspiera jednak nie powinien chwalić oj nic się nie dzieje przytyjesz jeszcze 20 kg kiedy waży się 100kg ( bo to tak jakby chwalił chorobę). Tutaj chodzi o twoje zdrowie bo gdy go poznałaś już miałaś kilka kg za dużo a on jednak nic nie mówił, że byłaś przy kości.
Tutaj nie chodzi o dziewczynę która ma BMI 24-26 i ma 5 kg za dużo i że ją facet nie akceptuje tylko chodzi o dziewczynę która ma otyłość 2 stopnia i w tej sytuacji facet powinien ją zmotywować do działania. A że robi to w zły sposób to już inna sytuacja.
13 sierpnia 2018, 12:46
Dziewczyno,chcesz planowac wspolna przyszlosc ale zastanow Sie NAD kilkoma sprawami
1. Chcesz wyjsc za maz.Wkrotce pojawia Sie problemy z hormonami,prawdopodobnie juz masz cukrzyce przy takiej wadze,wiec rozwazasz miec dzieci?jesli tak to powaznie wez dupe w troki I zacznij ostro Sie odchudzac!
2. Kupno mieszkania gdy zwiazek nie jest na dobrej drodze chyba nie jest najlepszym rozwiazaniem.zainwestuj swoje oszczednosci I nie wchodz z narzeczonym w powazne inwestycje zanim nie bedziesz go w 100% pewna
3. Brak szacunku w zwiazku-znaj I badz pewna swojej wartosci!nikt nie powinien ponizac drugiej osoby.OK jest jesli partner z troski powie,ze warto zaczac cos dzialac w kierunku lepszej wagi/zdrowia ale zdecydowanie nie jest OK nazywanie drugiej osoby od tlustej swini itp.
4.gdyby moj tak mnie traktowal to by podziwial moje drzwi od drugiej strony.ja bym na twoim miejscu chlopa rzucila I zabrala Sie za odchudzanie ofd dzis.koniec od jutra.dzisiaj jest poniedzialek,zacznij od dzisiaj. Ja tez dzisiaj zaczynam bo zawsze bylo od jutra od poniedzialku,po swietach itp.
Dzisiaj jest dzisiaj. Wierze w siebie,ze dam rade I Ty tez uwierz!
13 sierpnia 2018, 13:00
Dziewczyny które wypisujecie że facet ma rację bo ona się spasła...!!!! Ja pier...! Co Wy piszecie!? Jest chamski, zachowuje się agresywnie przynajmniej słownie, lubi sobie popijać, atakuje ją publicznie! Jak Dziewczyna przytyje następne 20 po ciąży, to facet sięgnie po silniejsze argumenty skoro słowa to za mało! Zwłaszcza że alkohol wzmaga agresję i zaburza poczytalność! Może zacznie walić ją po grubym, "świńskim" pysku i zamykać lodówkę, czy wydzielać żarcie?!? To Vitalia, czy Pudelek z komentarzami pod zdjęciami Dominiki która schudła i przytyła 50kg!? Jak partner widzi problem, to dopierd...ie chyba nie pomaga?! A przynajmniej nie w tym przypadku jak pisze Autorka! To może mają inne charaktery?! Niech on zapyta, porozmawia z nią o tym. Zawsze jest jakaś przyczyna. Czy potrzebny jej jest LEKARZ, PSYCHOLOG, DIETETYK, czy TRENER, a może towarzystwo do TRENINGÓW??! Facet może zachęcić do wizyty u specjalisty. Niech zmotywuje ją idąc z nią na spacer, bieganie czy rowery. IDĄC Z NIĄ NA SIŁOWNIĘ 3x w tygodniu. Namawiając na chudsze jedzenie, czy nie kupowanie słodyczy do domu. Jakby mój Mężczyzna przytył 20 kg też by mi się nie podobało, ale nie wyobrazam sobie bym miała go wyzywać od wieprzów i drzeć się że żre po 20.00 i upokarzać w towarzystwie!!! Zapytałąbym w czym leży problem. Polubił jeść? Stresuje się? P.S.Jest jedna Vitalijka po związku, która też w nim przytyła ponad 20kg, a gościu miał problemy z alkoholem. Pięknie chudnie dopiero jak odcięła się od niego. Wcześniej zajadała aż do wagi ponad 100 kg, też ma 20-parę lat. Ja Autorce radzę przyjrzenie się uważnie czy ten związek ma sens? Czy jesteś w stanie iść z tym facetem przez życie jeśli jego zachowanie się nie zmieni, jeśłi nie schudniesz, albo jak znów kiedyś przytyjesz? Różne historie w życiu się zdarzają, choroby, załamania. NIE KAŻDA kobieta (czy facet) całe życie, zwłaszcza po 35-80 lat ma ochotę psychiczną, czy siłę wyglądać jak z Instagrama. Jeśli on ma Ciebie szanować tylko wtedy gdy będziesz szczupła, albo nie będziesz ulegała swoim słabościom (np. jedzeniu) to się zastanów.
13 sierpnia 2018, 13:12
Sama przytyłam 20 kg w moim związku i NIGDY nie usłyszałam, że jestem za gruba, że mam spojrzeć w lustro, że wpierdalam, że rujnuję nasz związek i że robię wszystko, żeby on odszedł. Jak czytam niektóre wypowiedzi to mi szczęka opada. Albo się kogoś kocha i akceptuje albo nie. Facet ewidentnie cię nie akceptuje, być może też nie kocha. Co innego zwrócić uwagę drugiej osobie a co innego dogadywać na każdym kroku, zwłaszcza przy innych. Ja mam mega wsparcie w moim mężu a Tobie strasznie współczuję.
13 sierpnia 2018, 13:23
Pewnie, niech w ogóle podporządkuje swoje życie jej otyłości. Dlaczego on ma z nią chodzić na siłownie? To nie on ma problem, może gość nie lubi ćwiczyć, ale ma się zmusić, bo ONA jest gruba? Słodyczy jeść nie może, mimo, że to ONA ma nadwagę? Nie popadajmy w paranoje. Jedyne co facet może zrobić to zachęcić do ruchu, nie częstować jej słodyczami, ale wymaganie, żeby sam zaczął się odchudzać i odmawiać tego co jest przyjemne to już przegięcie.Dziewczyny które wypisujecie że facet ma rację bo ona się spasła...!!!! Ja pier...! Co Wy piszecie!? Jest chamski, zachowuje się agresywnie przynajmniej słownie, lubi sobie popijać, atakuje ją publicznie! Jak Dziewczyna przytyje następne 20 po ciąży, to facet sięgnie po silniejsze argumenty skoro słowa to za mało! Zwłaszcza że alkohol wzmaga agresję i zaburza poczytalność! Może zacznie walić ją po grubym, "świńskim" pysku i zamykać lodówkę, czy wydzielać żarcie?!? To Vitalia, czy Pudelek z komentarzami pod zdjęciami Dominiki która schudła i przytyła 50kg!? Jak partner widzi problem, to dopierd...ie chyba nie pomaga?! A przynajmniej nie w tym przypadku jak pisze Autorka! To może mają inne charaktery?! Niech on zapyta, porozmawia z nią o tym. Zawsze jest jakaś przyczyna. Czy potrzebny jej jest LEKARZ, PSYCHOLOG, DIETETYK, czy TRENER, a może towarzystwo do TRENINGÓW??! Facet może zachęcić do wizyty u specjalisty. Niech zmotywuje ją idąc z nią na spacer, bieganie czy rowery. IDĄC Z NIĄ NA SIŁOWNIĘ 3x w tygodniu. Namawiając na chudsze jedzenie, czy nie kupowanie słodyczy do domu. Jakby mój Mężczyzna przytył 20 kg też by mi się nie podobało, ale nie wyobrazam sobie bym miała go wyzywać od wieprzów i drzeć się że żre po 20.00 i upokarzać w towarzystwie!!! Zapytałąbym w czym leży problem. Polubił jeść? Stresuje się? P.S.Jest jedna Vitalijka po związku, która też w nim przytyła ponad 20kg, a gościu miał problemy z alkoholem. Pięknie chudnie dopiero jak odcięła się od niego. Wcześniej zajadała aż do wagi ponad 100 kg, też ma 20-parę lat. Ja Autorce radzę przyjrzenie się uważnie czy ten związek ma sens? Czy jesteś w stanie iść z tym facetem przez życie jeśli jego zachowanie się nie zmieni, jeśłi nie schudniesz, albo jak znów kiedyś przytyjesz? Różne historie w życiu się zdarzają, choroby, załamania. NIE KAŻDA kobieta (czy facet) całe życie, zwłaszcza po 35-80 lat ma ochotę psychiczną, czy siłę wyglądać jak z Instagrama. Jeśli on ma Ciebie szanować tylko wtedy gdy będziesz szczupła, albo nie będziesz ulegała swoim słabościom (np. jedzeniu) to się zastanów.
Pójście z drugą połówką na siłownię 3 razy w tygodniu i nie kupowanie słodyczy to nie jest żadne poświęcenie a jemu też by to na zdrowie wyszło, trochę ruchu i brak cukru nikomu nie zaszkodzi. Ludzie w związkach naprawdę potrafią się poświęcić a dla mnie nie wpieprzanie cukru i trochę ćwiczeń to żadne poświęcenie, no proszę cię... A jakby to np. wyglądało ze strony alkoholika? Człowiek ma problem z alkoholem to chyba nie trzymałabyś w lodówce wódki, prawda? Ona ma problem z jedzeniem to powinien ją wesprzeć a nie jeszcze wystawiać na pokusy. No ale ja widocznie mam inne pojęcie związku. Sama jestem 12 lat z tym samym facetem, mam niedowagę i zaburzenia odżywiania i nie wyobrażam sobie po prostu takiej sytuacji, że mój partner wyzywa mnie od chodzącego kościotrupa i wpycha mi jedzenie na siłę. Dla mnie oboje się duszą w tym związku, ktoś tam pisał, że on topi smutki w alkoholu (nie wiem, nie czytałam innych wątków) a ona zajada smutki. Nie wygląda to dla mnie zbyt dobrze a po co się dusić w takim związku?
13 sierpnia 2018, 13:23
reakcja chłopaka nie do przyjęcia, ale nie dziwię się że może być mega sfrustrowany. To często nie sama otyłość razi co słabość charakteru.
13 sierpnia 2018, 13:29
Sama przytyłam 20 kg w moim związku i NIGDY nie usłyszałam, że jestem za gruba, że mam spojrzeć w lustro, że wpierdalam, że rujnuję nasz związek i że robię wszystko, żeby on odszedł. Jak czytam niektóre wypowiedzi to mi szczęka opada. Albo się kogoś kocha i akceptuje albo nie. Facet ewidentnie cię nie akceptuje, być może też nie kocha. Co innego zwrócić uwagę drugiej osobie a co innego dogadywać na każdym kroku, zwłaszcza przy innych. Ja mam mega wsparcie w moim mężu a Tobie strasznie współczuję.
Też mi szczęka opadła jak przeczytałam ten wątek... Ona ma ewidentnie zaburzenia odżywiania (zajadanie smutków, kto wie co jeszcze) i jeszcze dusi się w z facetem, który jej dowala do tych zaburzeń. Nie wiem w ogóle jak ktokolwiek może stać po stronie faceta, po tym jak ona ma jakieś problemy a facet jej dowala chamskimi odzywkami. Chce jej pomóc to niech ją zabierze do psychologa i dietetyka, niech sam rzuci słodycze i pójdzie z nią np. na siłownię. Ona widocznie jest zbyt słaba żeby zrobić to sama i potrzebuje pomocy i wsparcia, po to właśnie ma się drugą połówkę, żeby pomóc podnieść się drugiej osobie z problemów. Czytając takie wątki bardzo doceniam mojego faceta i w głowie mi się nie mieści, że ludzie żyją z takimi osobami.
13 sierpnia 2018, 13:35
Sama przytyłam 20 kg w moim związku i NIGDY nie usłyszałam, że jestem za gruba, że mam spojrzeć w lustro, że wpierdalam, że rujnuję nasz związek i że robię wszystko, żeby on odszedł. Jak czytam niektóre wypowiedzi to mi szczęka opada. Albo się kogoś kocha i akceptuje albo nie. Facet ewidentnie cię nie akceptuje, być może też nie kocha. Co innego zwrócić uwagę drugiej osobie a co innego dogadywać na każdym kroku, zwłaszcza przy innych. Ja mam mega wsparcie w moim mężu a Tobie strasznie współczuję.
akceptacja akceptacją. Rozumiem - choroby, ciąża... ale na własne życzenie się zapaść, marudzić i nic z tym nie robić no to tak, może to być frustrujące.
Ja bym nie chciała żeby mój facet mnie "akceptował" jak sama się ściągam na dno bo to też nie jest miłość patrzeć jak ukochana osoba wpierdziela śmieci, tyje, doprowadza się do otyłości, stanu chorobowego i nic z tym nie robi poza wpierdzielaniem więcej śmieci.
Już mówiłam, że nie widzę tu udanego związku, nie uważam, że sposób w jaki to przekazuje jest akceptowalny (bo jest jak z rynsztoka i patoli) ale mimo wszystko uważam, że ma komuś prawo nie odpowiadać STYL ŻYCIA, SŁABOŚĆ CHARAKTERU, BRAK KONSEKWENCJI osoby, która w młodym wieku doprowadza się do otyłości.
Edytowany przez Yngvild 13 sierpnia 2018, 13:36