Temat: Uparty facet.

No więc ze względów finansowych mieszkamy z moją mamą(mamy małe dziecko)nie stać nas obecnie na wynajem czegoś swojego.Myślimy o budowie kasy brak więc kredyt.Moja mama chce nam pomóc finansowo abyśmy mogli wziąć mniejszy kredyt.Mój narzeczony powiedział,że nie będzie brał żadnych pieniędzy i nic nie jest w stanie go przekonać.On wszystko sam,a nic nie robi w kierunku żeby nam się lepiej żyło.Dziecko ma pół roczku więc nie pójdę narazie do pracy.Narzeka na moją mamę wszystko mu nie pasuje.Mam już iść do pracy a karmię je i chciałabym poczekać aż skończy rok.Jestem kłębkiem nerwów.Czy przesadzam?

Karolka_83 napisał(a):

No to może niech mama Wam tej kasy nie daje,tylko pożyczy. I tak wyjdzie taniej o odsetki niż w banku. I spłacicie ją na spokojnie. Może Twój facet boi się, że jak dostaniecie kasę,to mama będzie miała za duży wpływ na decyzje? Zapytaj go jaką w takim razie widzi inną możliwość?
Tak to chyba o to chodzi.Jak tak dalej pójdzie to się wykończe nerwowo.Najgorsze jest to,że nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji.

No to może rzeczywiście sytuacja go przerosła i warto by było skorzystać z pomocy jakiegoś specjalisty.

Flavv napisał(a):

No to może rzeczywiście sytuacja go przerosła i warto by było skorzystać z pomocy jakiegoś specjalisty.
Możliwe.Tylko ja nie chcę rozbijać naszej rodziny sama się wychowywałam w niepełnej i wiem jak jest ciężko.Mam w domu siostrę niepełnosprawną która daje nieźle w kość.Jest strach,że kiedyś obowiązek spadnie na nas,chociaż mama zarzeka się,że ją odda do domu opieki jak nie da rady się nią zajmować.Wiem jaki był kiedy byliśmy 3 lata razem przed i był naprawdę dobrym człowiekiem.W łeb sobie nie strzelę bo mam dla kogo żyć.

Ustaw go do pionu lub zostaw. Pisze to serio. Poki jest Twoim narzeczonym. Ja tego nie zrobilam i zaluje. Twoj narzeczony zbyt wiele naduzyc robi. Ty starasz sie z matka a on narzeka i ma problemy. To nie wrozy dobrze. 

Jak slysze,  ze kobiety " buduja sie " na dzialce faceta typu narzeczony,  chlopak, to mi sie nie chce nawet czytac dalej.  Bedziesz mu dokladac do budowy chaty, ktora legalnie bedzie tylko jego? a w zyciu roznie moze byc jak juz sama widzisz.  No niestety zycie uczy,  ze niezaradnosc stoi obok lenistwa i z takimi przymiotami lepiej sie za budowe domu nie zabierac.  Jestem podejrzliwa,  wiec zaraz podejrzewam,  ze facet nie chce pieniedzy od twojej mamy,  bo bedzie musial w razie czego splacac,  ale jakby te pieniadze byly twoje,  to nie byloby problemu. Znam takie numery,  wiec wybacz,  ze tak kojarze.

Poza tym nie stac go na wynajem swojej rodzinie kawalerki a udaje wielkiego pana.  

Pasek wagi

kadrusia napisał(a):

Ustaw go do pionu lub zostaw. Pisze to serio. Poki jest Twoim narzeczonym. Ja tego nie zrobilam i zaluje. Twoj narzeczony zbyt wiele naduzyc robi. Ty starasz sie z matka a on narzeka i ma problemy. To nie wrozy dobrze. 

Zgadzam się. Byl super czlowiekiem, jak było rózowo i nie bylo większych trudnosci. To na spacer, to się poseksić, to kwiatka przyniesie i komplement rzuci, co? Po tym nie poznaje się prawdziwego męzczyzny, zwlaszcza, ze skoro mieszkalas bez ojca.to tez laknęlas męskiej atencji i na bank mialas kompleksy, ktore on uciszal samym faktem, ze Cię chcial (wybacz brutalność, pewnie upraszczam trochę).

Jak co do czego przyszlo, to nie masz na kogo liczyc. Ty się wychowalas w rozbitej rodzinie, a ja w takiej, gdzie MARZYŁAM by rodzice się rozwiedli i prosilam o to matkę. Nie wiem, co gorsze. Lepiej samej niz ciagnac taka kule u nogi, bo kim on dla Ciebie teraz jest?

Matkę masz fajną, chce Ci pomóc. Zostawanie z kimś na silę dla dziecka i pakowanie się z takim toksycznym sfrustrowanym gościem  we wspólny kredyt to najgorsze co mozesz zrobić.

Masz dziecko,  wiec masz dla kogo zyc. 

Pasek wagi

patasola napisał(a):

kadrusia napisał(a):

Ustaw go do pionu lub zostaw. Pisze to serio. Poki jest Twoim narzeczonym. Ja tego nie zrobilam i zaluje. Twoj narzeczony zbyt wiele naduzyc robi. Ty starasz sie z matka a on narzeka i ma problemy. To nie wrozy dobrze. 
Zgadzam się. Byl super czlowiekiem, jak było rózowo i nie bylo większych trudnosci. To na spacer, to się poseksić, to kwiatka przyniesie i komplement rzuci, co? Po tym nie poznaje się prawdziwego męzczyzny, zwlaszcza, ze skoro mieszkalas bez ojca.to tez laknęlas męskiej atencji i na bank mialas kompleksy, ktore on uciszal samym faktem, ze Cię chcial (wybacz brutalność, pewnie upraszczam trochę).Jak co do czego przyszlo, to nie masz na kogo liczyc. Ty się wychowalas w rozbitej rodzinie, a ja w takiej, gdzie MARZYŁAM by rodzice się rozwiedli i prosilam o to matkę. Nie wiem, co gorsze. Lepiej samej niz ciagnac taka kule u nogi, bo kim on dla Ciebie teraz jest?Matkę masz fajną, chce Ci pomóc. Zostawanie z kimś na silę dla dziecka i pakowanie się z takim toksycznym sfrustrowanym gościem  we wspólny kredyt to najgorsze co mozesz zrobić.
Zamiast cieszyć się,że mamy fajnego zdrowego synka,to ciągle tylko wieczne przytyki z jego strony.Auto mu się psuło pamiętam,to się złościł,że jakby nie dziecko to by je sobie kupił.Ma pretensje,że jestem zależna od matki i ona za mnie wszystko załatwia.Tak było,że poszłam za pierwszym który mnie docenił bo bałam się zostać sama.Popełniłam błąd,że chciałam z nim mieć dziecko.Wiem,że jestem na tyle nieatrakcyjna,że jak nie z nim to zostanę z dzieckiem i niepełnosprawną siostrą w domu i nikt mnie już nie zechce.U niego w domu faceci unikają odpowiedzialności:jeden chodzi z dziewczyną 12 lat i nie chcę dzieci.Drugi zwiał jak dziewczyna chciała mieć dziecko.Popełniłam błąd niestety.

nobliwa napisał(a):

Masz dziecko,  wiec masz dla kogo zyc. 
To prawda,moja mała iskierka❤️To mnie jedynie powstrzymuje przed strzeleniem sobie w łeb.

Grubaskanadieciexdxs napisał(a):

patasola napisał(a):

kadrusia napisał(a):

Ustaw go do pionu lub zostaw. Pisze to serio. Poki jest Twoim narzeczonym. Ja tego nie zrobilam i zaluje. Twoj narzeczony zbyt wiele naduzyc robi. Ty starasz sie z matka a on narzeka i ma problemy. To nie wrozy dobrze. 
Zgadzam się. Byl super czlowiekiem, jak było rózowo i nie bylo większych trudnosci. To na spacer, to się poseksić, to kwiatka przyniesie i komplement rzuci, co? Po tym nie poznaje się prawdziwego męzczyzny, zwlaszcza, ze skoro mieszkalas bez ojca.to tez laknęlas męskiej atencji i na bank mialas kompleksy, ktore on uciszal samym faktem, ze Cię chcial (wybacz brutalność, pewnie upraszczam trochę).Jak co do czego przyszlo, to nie masz na kogo liczyc. Ty się wychowalas w rozbitej rodzinie, a ja w takiej, gdzie MARZYŁAM by rodzice się rozwiedli i prosilam o to matkę. Nie wiem, co gorsze. Lepiej samej niz ciagnac taka kule u nogi, bo kim on dla Ciebie teraz jest?Matkę masz fajną, chce Ci pomóc. Zostawanie z kimś na silę dla dziecka i pakowanie się z takim toksycznym sfrustrowanym gościem  we wspólny kredyt to najgorsze co mozesz zrobić.
Zamiast cieszyć się,że mamy fajnego zdrowego synka,to ciągle tylko wieczne przytyki z jego strony.Auto mu się psuło pamiętam,to się złościł,że jakby nie dziecko to by je sobie kupił.Ma pretensje,że jestem zależna od matki i ona za mnie wszystko załatwia.Tak było,że poszłam za pierwszym który mnie docenił bo bałam się zostać sama.Popełniłam błąd,że chciałam z nim mieć dziecko.Wiem,że jestem na tyle nieatrakcyjna,że jak nie z nim to zostanę z dzieckiem i niepełnosprawną siostrą w domu i nikt mnie już nie zechce.U niego w domu faceci unikają odpowiedzialności:jeden chodzi z dziewczyną 12 lat i nie chcę dzieci.Drugi zwiał jak dziewczyna chciała mieć dziecko.Popełniłam błąd niestety.

Moim zdaniem to jesteś bardzo młoda i gdybyś się teraz z nim rozstała to jeszcze byś sobie spokojnie życie ułożyła. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.