Temat: Opieka na starość

Hej. Tak sobie z mężem siedzimy i dyskutujemy o opiece na starość. Jak to u was jest - planujecie się zająć rodzicami? A teściami? Zabrać ich do domu i się nimi opiekować? Ja przyznam szczerze, że o ile z moja mamą dylematu nie mam to czuję straszny zgrzyt w związku z teściową (zapewne dlatego, że ona ma w tyłku wnuka, nie interesuje się nami itp). Wiem, że mój mąż jest bardzo pomocny i będzie chciał się nią zająć na starość a ja na chwilę obecną sobie tego nie wyobrażam. Napiszcie jak u was jest rozwiązana kwestia opieki nad rodzicami.

Agnezia5 napisał(a):

bourbon- napisał(a):

Oj nie. To znaczy ja wiem, że zarówno z moją mamą, jak i z teściową to byśmy się po miesiącu pozabijały - mamy doskonałe relacje ale jesteśmy tak samo uciążliwe wszystkie trzy ;). No i u mnie było podobnie jak u Wileny, temat z moimi rodzicami wyniknął kiedyś całkiem przypadkiem i jeśliby za 30 lat potrzebowali opieki, to woleliby skorzystać z fachowej pomocy. A teściową to mam już w ogóle taką upartą, że w życiu by się nie zgodziła zamieszkać u nas.
a moja mama wręcz oczekuje tego ze będę się nia opiekować ciagle powtarza ze młodzi to nie mysla ze kiedyś będą starzy,ze chcą mieszkac sami(zapomniala ze ze swoim mezem a moim ojcem też budowali się jak mialam6 lat ale zrobil ja w Karola i się rozwiodl)Najgorsze jest to ze ona jest niereformowalna i uważa ze to wszyscy dookoła sa be tylko ona jedna jest cudowna i pomocna

Moja mama zawsze myślała, że ja zostanę z rodzicami i nigdy się nie wyprowadzę. Nawet przy wyprowadzce myślała, że założę rodzinę to wrócę do nich mieszkać. Dotarło do niej, że jednak nie dopiero jak kupiłam swoje mieszkanie. 

nobliwa napisał(a):

Na starosc mam nadzieje,  ze zadne dziecko nie wpadnie na tak idiotyczny pomysl,  zeby mnie zabrac "do siebie". A co ja mialabym tam robic ? Siedziec w samotnosci caly dzien pewnie przed tv i czekac kiedy wroca z pracy? Wole isc do domu starcow i kolezankami pogadac,  miec lekarza pod reka,  zajecia zorganizowane itd.  Dzieci maja tylko doplacic na jakiś porzadny lokal, jakby mi emerytury przybraklo -). 

Obecnie w Polsce domy starców są owiane złą sławą, a dzieci które oddają tam rodziców to bezduszne potwory. Na szczęście wszystko zmierza ku lepszemu, nasze pokolenie ma już inną mentalność i mam nadzieję, że za parę lat będzie u nas pod tym względem tak jak na zachodzie.

moi tesciowie maja po 70 I mieszkaja sami bez niczyjej pomocy.w UK nie ma zwyczaju Brac rodzicow do siebie,wiec nie wyobrazam sobie,zeby chcieli przyjechac.zreszta mieszkamy bardzo daleko of siebie,wiec pomoc na zasadzie wpadniemy co weekend nie wchodzi w gre.

Co do moich rodzicow to zadne z nich nie zajmowalo Sie a nawet nie pomagalo w opiece NAD wlasnymi rodzicami. Ich rodzice zdani byli na innych czlonkow rodziny.matka mojej mamy mieszkala jakies 4hm od swojej I z laska odiwedzala ja raz na tydzien.zawsze uwqzala, ze skoro jej siostra dostala Dom(a poczatkowo mial przypasc innej siostrze,ktora wyemigrowala I domu nie chciala)to cala opieka powinna byc na jej barkach. Ja osobiscie Sie z nia nie zgadzalam I uwazalam,ze mogla przynajmnej posiwecic dwa dni w TYG na opieke.poprostu szkoda mi bylo ciotki,ktora nawet z zapaleniem oskrzeli(66lat) musiala biegac naokolo lezacej babci(90lat)

Moi rodzice oczekuja,ze ktores z naszej trojki Sie do nich wprowadzi,ale ja wiem,ze nie ma takiej opcji

Moja Mama opiekuje się babcią, która nie chodzi i ma początki Alzheimera. Jest to koszmar i widzę, że jest szansa, że Mama prędzej się wykończy niż babcia, niestety. :/ Taki paskudny babci charakter, przez chorobę się wyostrzył. Dostała miejsce w dobrym domu opieki, to awanurę zrobiła straszną... niby jest opiekunka, ale chyba też ma już dość.
Żal mi Mamy, bo się wykańcza, a to jest czas, kiedy powinna się skupić na sobie, pojeździć, etc.

Na podst. tych diświadczeń moi rodzice wstępnie chcą iść kiedyś do domu opieki., ale jak to będzie - nigdy nie wiadomo...
Myśląc o kupnie mieszkanie, mamy 1 pokoik "gościnny" albo dla moich, albo dla teściów.

Teściowie są dużo starsi, ale też b. konserwatywni i wiecznie roszczeniowi, wiec obawiam się, że opieka może na nas spaść. Mąż ma wprawdzie starszą, bezdzietną zamężną siostrę, ale nie wiem, jak się podzielą. 

Jeśli chodzi o mnie - już teraz stara,m się tak zaplanować zarobki i zabezpieczyć finansowo, by sobie móc opłacić pomoc 24/h jeśli pojawi się taka potrzeba. Lub dom opieki jakiś porządny.

AwesomeGirl napisał(a):

sadcat napisał(a):

postepuj tak, jakbys chciala, by przyszla synowa z toba postepowala i juz.
Oj nie! Ja mojej synowej tak traktować nie będę jak teściowa mnie. Po prostu jeśli ona nigdy w życiu mi nie pomigła, czemu ja mam jej pomagać na starość?

Nie wiem, może dlatego że pomagać się powinno bezinteresownie?

AwesomeGirl napisał(a):

nobliwa napisał(a):

Na starosc mam nadzieje,  ze zadne dziecko nie wpadnie na tak idiotyczny pomysl,  zeby mnie zabrac "do siebie". A co ja mialabym tam robic ? Siedziec w samotnosci caly dzien pewnie przed tv i czekac kiedy wroca z pracy? Wole isc do domu starcow i kolezankami pogadac,  miec lekarza pod reka,  zajecia zorganizowane itd.  Dzieci maja tylko doplacic na jakiś porzadny lokal, jakby mi emerytury przybraklo -). 
Obecnie w Polsce domy starców są owiane złą sławą, a dzieci które oddają tam rodziców to bezduszne potwory. Na szczęście wszystko zmierza ku lepszemu, nasze pokolenie ma już inną mentalność i mam nadzieję, że za parę lat będzie u nas pod tym względem tak jak na zachodzie.

Na zachodzie zatrudniają opiekunki ze wschodu. Domy starców (o dobrym standardzie) zaczynają się od (3500 euro/na miesiąc) z czego opiekunka kosztuje rodzinę ok. 2300. Mało kogo w Polsce stać na opiekunkę.

czarnula1988 napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

sadcat napisał(a):

postepuj tak, jakbys chciala, by przyszla synowa z toba postepowala i juz.
Oj nie! Ja mojej synowej tak traktować nie będę jak teściowa mnie. Po prostu jeśli ona nigdy w życiu mi nie pomigła, czemu ja mam jej pomagać na starość?
Nie wiem, może dlatego że pomagać się powinno bezinteresownie?

Ja wychodzę z założenia, że jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie ;) na dzień dzisiejszy nie mam zamiaru pomagać teściowej. Być może kiedyś to się zmieni.

AwesomeGirl napisał(a):

sadcat napisał(a):

postepuj tak, jakbys chciala, by przyszla synowa z toba postepowala i juz.
Oj nie! Ja mojej synowej tak traktować nie będę jak teściowa mnie. Po prostu jeśli ona nigdy w życiu mi nie pomigła, czemu ja mam jej pomagać na starość?

Nie wiesz jaka ci sie synowa trafi... moze byc gorsza od twej tesciowej ;)

W mojej dalszej rodzinie jest "ciotka" (ma teraz z 65lat), ktora za mlodu nienawidzila swej tesciowej, nawet ja bila... (ze 40 lat temu) i ona teraz sama ma synowa, ktora ja traktuje podobnie (byc jej raczej nie bije, bo by zadzwonila na policje). 

choco.lady napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

nobliwa napisał(a):

Na starosc mam nadzieje,  ze zadne dziecko nie wpadnie na tak idiotyczny pomysl,  zeby mnie zabrac "do siebie". A co ja mialabym tam robic ? Siedziec w samotnosci caly dzien pewnie przed tv i czekac kiedy wroca z pracy? Wole isc do domu starcow i kolezankami pogadac,  miec lekarza pod reka,  zajecia zorganizowane itd.  Dzieci maja tylko doplacic na jakiś porzadny lokal, jakby mi emerytury przybraklo -). 
Obecnie w Polsce domy starców są owiane złą sławą, a dzieci które oddają tam rodziców to bezduszne potwory. Na szczęście wszystko zmierza ku lepszemu, nasze pokolenie ma już inną mentalność i mam nadzieję, że za parę lat będzie u nas pod tym względem tak jak na zachodzie.
Na zachodzie zatrudniają opiekunki ze wschodu. Domy starców (o dobrym standardzie) zaczynają się od (3500 euro/na miesiąc) z czego opiekunka kosztuje rodzinę ok. 2300. Mało kogo w Polsce stać na opiekunkę.

Dobrze wiedzieć. A o jakim kraju mówisz? Bo wiem, że np w uk często oddaje się do domu starców.

sadcat napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

sadcat napisał(a):

postepuj tak, jakbys chciala, by przyszla synowa z toba postepowala i juz.
Oj nie! Ja mojej synowej tak traktować nie będę jak teściowa mnie. Po prostu jeśli ona nigdy w życiu mi nie pomigła, czemu ja mam jej pomagać na starość?
Nie wiesz jaka ci sie synowa trafi... moze byc gorsza od twej tesciowej ;)W mojej dalszej rodzinie jest "ciotka" (ma teraz z 65lat), ktora za mlodu nienawidzila swej tesciowej, nawet ja bila... (ze 40 lat temu) i ona teraz sama ma synowa, ktora ja traktuje podobnie (byc jej raczej nie bije, bo by zadzwonila na policje). 

Oj tak, na pewno mi się to przydarzy :) ależ wy tu pierwsze do oceniania i przewidywania przyszłości :) nie znacie sytuacji ale już wiecie jak będzie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.