Temat: Opieka na starość

Hej. Tak sobie z mężem siedzimy i dyskutujemy o opiece na starość. Jak to u was jest - planujecie się zająć rodzicami? A teściami? Zabrać ich do domu i się nimi opiekować? Ja przyznam szczerze, że o ile z moja mamą dylematu nie mam to czuję straszny zgrzyt w związku z teściową (zapewne dlatego, że ona ma w tyłku wnuka, nie interesuje się nami itp). Wiem, że mój mąż jest bardzo pomocny i będzie chciał się nią zająć na starość a ja na chwilę obecną sobie tego nie wyobrażam. Napiszcie jak u was jest rozwiązana kwestia opieki nad rodzicami.

Na starosc mam nadzieje,  ze zadne dziecko nie wpadnie na tak idiotyczny pomysl,  zeby mnie zabrac "do siebie". A co ja mialabym tam robic ? Siedziec w samotnosci caly dzien pewnie przed tv i czekac kiedy wroca z pracy? Wole isc do domu starcow i kolezankami pogadac,  miec lekarza pod reka,  zajecia zorganizowane itd.  Dzieci maja tylko doplacic na jakiś porzadny lokal, jakby mi emerytury przybraklo -). 

Pasek wagi

nobliwa napisał(a):

Na starosc mam nadzieje,  ze zadne dziecko nie wpadnie na tak idiotyczny pomysl,  zeby mnie zabrac "do siebie". A co ja mialabym tam robic ? Siedziec w samotnosci caly dzien pewnie przed tv i czekac kiedy wroca z pracy? Wole isc do domu starcow i kolezankami pogadac,  miec lekarza pod reka,  zajecia zorganizowane itd.  Dzieci maja tylko doplacic na jakiś porzadny lokal, jakby mi emerytury przybraklo -). 

To chyba wszystko co chciałam napisać;)

Pasek wagi

Moi rodzice powiedzieli mi kiedyś wprost (akurat temat wypłynął przy okazji rozmowy o kimś innym), że gdyby wymagali opieki wykraczającej poza wniesienie lodówki na drugie piętro to chcą skorzystać z pomocy obcych ludzi. A my z bratem żebyśmy po prostu ich odwiedzali. Teściowie mieszkają w innym mieście, powiedzieli że się nie ruszą, my stąd też nie (ja bym sobie dała jeszcze może złamać serce i bym wyjechała, ale mąż mama tyle złych wspomnień, że by nie wrócił) więc gdyby coś się działo to wszystko spada na głowę jego siostrze - my byśmy mogli pomagać tylko finansowo. 

ja mam taka sytuacje rodzice rozwiedzeni oboje w zwiazkach z partnerami z ktorymi ja sie nie znosze a z kobieta swojego ojca gleboko sie nienawidze...  nie wyobrazam sobie przyjac rodzica z partnerem... 

postepuj tak, jakbys chciala, by przyszla synowa z toba postepowala i juz.

No to jest temat moja mama ma zamiar spedzic u nas zime ale ja jakos czarno to widze ponieważ ona ciagle wszystkim daje rady i jest to trudne do zniesienia ale puku co postanowiłam nie nakrecac się na zapas,mam nadzieje ze jakos to przetrwamy

Pasek wagi

Oj nie. To znaczy ja wiem, że zarówno z moją mamą, jak i z teściową to byśmy się po miesiącu pozabijały - mamy doskonałe relacje ale jesteśmy tak samo uciążliwe wszystkie trzy ;). No i u mnie było podobnie jak u Wileny, temat z moimi rodzicami wyniknął kiedyś całkiem przypadkiem i jeśliby za 30 lat potrzebowali opieki, to woleliby skorzystać z fachowej pomocy. A teściową to mam już w ogóle taką upartą, że w życiu by się nie zgodziła zamieszkać u nas.

sadcat napisał(a):

postepuj tak, jakbys chciala, by przyszla synowa z toba postepowala i juz.

Oj nie! Ja mojej synowej tak traktować nie będę jak teściowa mnie. Po prostu jeśli ona nigdy w życiu mi nie pomigła, czemu ja mam jej pomagać na starość?

bourbon- napisał(a):

Oj nie. To znaczy ja wiem, że zarówno z moją mamą, jak i z teściową to byśmy się po miesiącu pozabijały - mamy doskonałe relacje ale jesteśmy tak samo uciążliwe wszystkie trzy ;). No i u mnie było podobnie jak u Wileny, temat z moimi rodzicami wyniknął kiedyś całkiem przypadkiem i jeśliby za 30 lat potrzebowali opieki, to woleliby skorzystać z fachowej pomocy. A teściową to mam już w ogóle taką upartą, że w życiu by się nie zgodziła zamieszkać u nas.

a moja mama wręcz oczekuje tego ze będę się nia opiekować ciagle powtarza ze młodzi to nie mysla ze kiedyś będą starzy,ze chcą mieszkac sami(zapomniala ze ze swoim mezem a moim ojcem też budowali się jak mialam6 lat ale zrobil ja w Karola i się rozwiodl)Najgorsze jest to ze ona jest niereformowalna i uważa ze to wszyscy dookoła sa be tylko ona jedna jest cudowna i pomocna

Pasek wagi

bourbon- napisał(a):

Oj nie. To znaczy ja wiem, że zarówno z moją mamą, jak i z teściową to byśmy się po miesiącu pozabijały - mamy doskonałe relacje ale jesteśmy tak samo uciążliwe wszystkie trzy ;). No i u mnie było podobnie jak u Wileny, temat z moimi rodzicami wyniknął kiedyś całkiem przypadkiem i jeśliby za 30 lat potrzebowali opieki, to woleliby skorzystać z fachowej pomocy. A teściową to mam już w ogóle taką upartą, że w życiu by się nie zgodziła zamieszkać u nas.

a ja mam wlasnie bardzo fajna tesciowa na początku b.mnie nie lubila ale po kilku latach przekonala się do mnie i ogolnie jest b.fajna osoba przede wszystkim nie wtraca się do niczego

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.