- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 lipca 2018, 19:46
Hej. Tak sobie z mężem siedzimy i dyskutujemy o opiece na starość. Jak to u was jest - planujecie się zająć rodzicami? A teściami? Zabrać ich do domu i się nimi opiekować? Ja przyznam szczerze, że o ile z moja mamą dylematu nie mam to czuję straszny zgrzyt w związku z teściową (zapewne dlatego, że ona ma w tyłku wnuka, nie interesuje się nami itp). Wiem, że mój mąż jest bardzo pomocny i będzie chciał się nią zająć na starość a ja na chwilę obecną sobie tego nie wyobrażam. Napiszcie jak u was jest rozwiązana kwestia opieki nad rodzicami.
8 lipca 2018, 19:56
Też się nad tym zastanawiam. Myślałam o jakieś opiece stacjonarnej, może kogoś dochodzącego do domu, bo z pracy nie zamierzam rezygnować.Miałabym dylemat z moim ojcem, bo zawsze wszystkich miał w tyłku.
8 lipca 2018, 19:56
Chcę zająć się rodzicami na starość i całe swoje życie już staram się podporządkować pod tą decyzję. Mieszkam za granicą, nie planuje zakładać rodziny właśnie przez powrót do Polski za jakiś czas. Mam faceta ale nie bierzemy ślubu, bo on nie chce wracać (jego mama nie żyje, tata ma dużo młodszą żonę więc on ma jasna sytuację). Rodziców ma się tylko jednych, nie wyobrażam sobie żebym umieściła ich w domu spokojnej starości a sama tylko robiła przelewy i odwiedzała ich na święta. Także w sumie to wiem że jak będę mieć jakieś 50 lat to będę stara bezdzietna panna mieszkająca z rodzicami. Życie.
8 lipca 2018, 19:59
U mnie z mamą sprawa jest prosta bo mieszka z nami i pewnie tak zostanie więc jest "pod ręką" ale teściów też w życiu bym nie zostawiła, w zależności od ich stanu zdrowia na starość opieka polegałaby na codziennym doglądaniu. Opiekowałam się babcią przez ok 3 lata, codziennie jeździłam z obiadami, zakupami itp - do ogarnięcia ale przyznam że dość uciążliwe mimo wszystko.
8 lipca 2018, 20:10
U mnie z mamą sprawa jest prosta bo mieszka z nami i pewnie tak zostanie więc jest "pod ręką" ale teściów też w życiu bym nie zostawiła, w zależności od ich stanu zdrowia na starość opieka polegałaby na codziennym doglądaniu. Opiekowałam się babcią przez ok 3 lata, codziennie jeździłam z obiadami, zakupami itp - do ogarnięcia ale przyznam że dość uciążliwe mimo wszystko.
A jeśli opieka nad teściami wymagałaby, aby mieć ich na oku 24/h lub zabrania ich do domu?
8 lipca 2018, 20:18
Kupując dom braliśmy pod uwagę, czy będzie w nim miejsce dla rodziców - zarówno ja, jak i mąż mamy rodzeństwo mieszkające poza PL, więc realnie rzecz biorąc, to na nas spadnie opieka. Trochę sobie tego nie wyobrażam, ale to pewnie kolejna życiowa rola, do której trzeba dorosnąć.
8 lipca 2018, 20:21
Bardzo milo ze myslicie o tym, warto troche mentalnie sie przygotowac, ale tak naprawde to zycie nas czesto zaskakuje i cos takiego mozna troche przewidziec jak juz faktycznie do sytuacji dochodzi ze ktos przewlekle choruje. Nie widze sensu takiego planowania na 30 lat wprzod, to ze ktos jest starszy nie oznacza ze krocej pozyje i odwrotnie. Znam naprawde wiele osob,ktore niestety przed rodzicami niespodziewanie odeszly, badz rodzicow, jak moj tata, ktory odszedl nagle, duzo przed emerytura. Mozna sobie pomyslec , troszke poplanowac, ale to takie troche uprawianie filozofii.
Edytowany przez Berchen 8 lipca 2018, 20:23
8 lipca 2018, 20:24
Bardzo milo ze myslicie o tym, warto troche mentalnie sie przygotowac, ale tak naprawde to zycie nas czesto zaskakuje i cos takiego mozna troche przewidziec jak juz faktycznie do sytuacji dochodzi ze ktos przewlekle choruje. Nie widze sensu takiego planowania na 30 lat wprzod, to ze ktos jest starszy nie oznacza ze krocej pozyje i odwrotnie. Znam naprawde wiele osob,ktore niestety przed rodzicami niespodziewanie odeszly, badz rodzicow, jak moj tata, ktorzy odszedl nagle duzo przed emerytura. Mozna sobie pomyslec , troszke poplanowac, ale to takie troche uprawianie filozofii.
Berchen, moi rodzice są po 70, tato jest niepełnosprawny. Owszem, sama mogę jutro zachłysnąć się orzeszkiem, no ale wiesz...
8 lipca 2018, 20:32
Bardzo milo ze myslicie o tym, warto troche mentalnie sie przygotowac, ale tak naprawde to zycie nas czesto zaskakuje i cos takiego mozna troche przewidziec jak juz faktycznie do sytuacji dochodzi ze ktos przewlekle choruje. Nie widze sensu takiego planowania na 30 lat wprzod, to ze ktos jest starszy nie oznacza ze krocej pozyje i odwrotnie. Znam naprawde wiele osob,ktore niestety przed rodzicami niespodziewanie odeszly, badz rodzicow, jak moj tata, ktory odszedl nagle, duzo przed emerytura. Mozna sobie pomyslec , troszke poplanowac, ale to takie troche uprawianie filozofii.
Tak, dokładnie. Póki co to są luźne przemyślenia. Obecnie nawet nie miałabym warunków zabrać mamę czy teściową do siebie. Mój tata nie żyje już 5 lat więc dobrze wiem, że życie pisze różne scenariusze. W każdym razie życzę wszystkim rodzicom i teściom zdrowia i sprawności do końca ;)
8 lipca 2018, 21:23
My z rodzicami opiekowaliśmy się dziadkami - trwało to długo i bardzo nas dużo kosztowało - nerwów, czasu, pieniędzy.
Nauczeni życiem rodzice w tym momencie twierdzą, że jeżeli zaczną mieć z czymś problem - od razu sami inwestują w opiekunkę albo wszystkie oszczędności wydają na dom opieki i nie ma żadnej opcji, żebym to ja miała się nimi zajmować. Moim zdaniem to jest bardzo rozsądne wyjście.