- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 maja 2018, 18:09
Ostatnio nie układa mi się z chłopakiem, kłócimy się sporo. Mówiłam mu że boli mnie to że ciągle mnie olewa. W ten piątek miałam taką sytuację. Umówiłam się z nim na obiad do restauracji. Oboje mamy wolne na uczelni w ten dzień i zazwyczaj właśnie w piątek się spotykamy. Zdziwiłam się jak zadzownił rano z pomysłem, ale pomyślałam, że to będzie miła odmiana. Taka randka, bo zazwyczaj rzadko razem wychodzimy. Zrobiliśmy rezerwację na 15:30. Od 13 robiłam się na bóstwo, jest godzina 14:15, właśnie wyszłam z domu a on dzwoni do mnie i mówi że u niego pada i lekko grzmi więc może umówimy się jednak na inny dzień. U mnie nie grzmiało, a deszcz siąpił od rana. Wkurzyłam się bo on ma 3 minuty drogi na autobus, a restauracja jest pod samym przystankiem, więc za bardzo by nie zmoknął. Poza tym padało od rana więc mógł zadzwonić wcześniej a nie na godzinę przed spotkaniem. Już nie mówiąc o tym że nie jesteśmy z cukru. Dodatkowo oznajmił mi tylko że ,,może" pójdziemy w sobotę, a w piątek się nie spotkamy bo jest brzydka pogoda. Na tym zakończył rozmowę. Poczułam się jakby celowo wystawił mnie do wiatru. Zwłaszcza że od rana padało. Jeszcze gdyby powiedział że może jak pogoda się poprawi to się spotkamy, a tu nic. Poza tym ostatnio nie chce mu się ze mną rozmawiać przez telefon i jest jeszcze bardziej oschły niż zwykle. Czy takie zachowanie może świadczyć o tym, że chce ze mną zerwać i celowo mnie wystawił ?
Edytowany przez Uzurpatorcia 27 maja 2018, 21:21
10 czerwca 2018, 08:42
Ech, postanowiłam więc się z nim spotkać i jeszcze raz powiedzieć o co mi chodzi (choć takich rozmów już mieliśmy miliony). W sumie sam zaproponował, żebyśmy pojechali na zakupy. Stwierdziłam, że to będzie dobry pretekst żeby jakoś na spokojnie pogadać. Tego dnia byłam już umówiona więc powiedziałam, że odezwę się jak skończę spotkanie. Odzywam się do niego przed 16 co z zakupami, a on mi na to, że w tym tygodniu odpuszcza zakupy, może w przyszły weekend. Co za przypadek, jest mi mega przykro, czuję się jakby znów mnie wystawił. Nie wiem, może on się faktycznie bawi moim kosztem. Nigdy bym go o to nie podejrzewała, nie mam pojęcia o co mu chodzi. Wypisuje mi życzenia, proponuje spotkanie a potem stwierdza, że jednak kiedy indziej. W ogóle dostaliśmy zaproszenie na ślub od znajomych i jak zapytałam czy ze mną idzie bo przecież sytuacja uległa zmianie to powiedział, że tak. Nie ogarniam człowieka. Gorzej jak przed samym weselem mnie wystawi
Skoro wiesz jak jest, to po co grasz w jego gierki? Nie umawiaj sie z nim, najlepiej nie odpowiadaj na jego telefony czy wiadomosci. Jak chce niech do ciebie przyjedzie spontanicznie pogadac.
Ty to masz cierpliwosc... :P
10 czerwca 2018, 12:25
Głupio zrobiłam, ale miałam jeszcze nadzieję, że jakoś się dogadamy i że w końcu zatrybi, że źle mnie traktuje. W ogóle ja jestem dosyć ufna i ciężko mi czasem uwierzyć, że ludzie mogą być źli tak po porostu i że mogą kogoś traktować źle z premedytacją. Ciężko mi też po tylu latach przyznać przed samą sobą, że nie tylko mnie nie kocha, ale też w ogóle nie szanuje. Pomyślałam, że jak napisał to chce pogadać i stwierdziłam, że dam mu szansę, że zawsze warto wysłuchać drugiej strony. Poza tym różnie bywało między nami przez te lata, ale nie myślałam, że na koniec zacznie odstawiać takie akcje. Strasznie to przykre, a mogliśmy rozstać się w normalny sposób. Boję się, że na to wesele też mnie wystawi. Nie rozumiem czemu mnie tak traktuje i chce mi się płakać jak pomyślę, że robi to specjalnie. Nigdy nie miałam szczęścia do ludzi, czasami aż boję się tej swojej naiwności, w ogóle boję się siebie mam zdolność znajdywania destrukcyjnych relacji, które wszystko niszczą
10 czerwca 2018, 19:04
Skoro facet odstawia dwie takie same akcje pod rząd to nie ma co liczyć na jego słowność. Teraz napisałaś że takich rozmów mieliście miliony - skoro nic się nie zmienia to pewnie uważa, że milion + jeden też przejdzie. Nie ma sensu zastanawiać się dlaczego tak Cię traktuje, bo jeszcze zaczniesz się doszukiwać winy w sobie. Na wesele też za bardzo się nie nastawiaj, przynajmniej mniej będziesz zawiedziona. Wyobraź sobie, że jako mąż też będzie Ci odstawiać podobne akcje - chcesz takiego związku ?
13 czerwca 2018, 22:59
Dziewczyny dziękuję za odpowiedzi. Wiem, że macie rację, ale mimo wszystko ciężko się z tym pogodzić. Chłopak nie jest zły, ale wiem, że to nie ma sensu bo jeśli już teraz mnie nie szanuje i tłumaczenia nie pomagają to już nie zacznie. Chociaż wydaje mi się (może się łudzę), że z jego perspektywy to nie jest brak szacunku, on zwyczajnie robi tak, żeby było mu wygodnie. Szkoda, przyzwyczajam się powoli do myśli że będę sama :(
13 czerwca 2018, 23:18
To juz trzeci w tym tygodniu temat o zimnym manipulowaniu kobiety przez faceta. To sie nigdy nie skonczy. Czasami to sie nie ma ochoty nawet komentowac....
https://vitalia.pl/forum11,994638,0_Naiwna-kobieta...
a tutaj dziewczyna juz skasowala swoj pierwszy wpis, chodzilo jej o rady czy jechac do faceta, ktory olal, zdradzil, a teraz sie nudzi - 50 osob odpowiedzialo NIE JECHAC, co oczywiscie oznaczalo, ze nikt nie zna jej ukochanego misiaczka i nikt jej nie rozumie
https://vitalia.pl/forum44,994543,0_Cz.html
Uzurpatorcia, No coz, juz wiesz, ze ma cie facet w malym powazaniau, "miliony razy" cie o tym juz poinformowal, ale klapki na oczy i modlitwa do Bozi, zeby pojechal z toba na slub do znajomych. Bo masz "nadzieje"...Porazka....
Bo ciezko sie pogodzic, ze ktos gra na twoich uczuciach, no coz. Wychodzi na to, ze nic nie kosztuje byc ponizanym.
Edytowany przez nobliwa 13 czerwca 2018, 23:29
14 czerwca 2018, 20:17
Nobliwa, dzięki za odpowiedź, co prawda jej ton mi się nie podoba, ale dzięki bo widzę, że próbowałaś mną wstrząsnąć. Wydaje mi się czym innym jest jednak zdrada, wyzwiska i inne tego typu rzeczy a czym innym wygodnictwo i egoizm. Kaliber jest trochę mniejszy, ale masz rację, że tak czy siak jest to brak szacunku. Wiem, że pozwoliłam się olewać. Wiem, że pozwoliłam się tak traktować i że to jest poniżające. Życie jednak nie jest czarno białe i człowiek często popełnia głupoty. Pewności na ile mną manipulował i robił to specjalnie a na ile był zwykłym egoistą nigdy nie będę miała. Nie znaczy to, że egoizm jest jakimkolwiek wytłumaczeniem. Przeciwnie, świadczy o braku miłości. W każdym razie nie zamierzam ani wyzywać go od najgorszych ani bronić. Co siedziało mu w głowie wie tylko on. Ja wiem, że źle mnie traktował i tyle. To że wolałabym, żeby jego zachowanie wynikało z egoizmu a nie z gry na moich uczuciach nie znaczy żebym do niego wróciła. Zwyczajnie takie wytłumaczenie tematu minimalnie byłoby lżejsze do ,,przetrawienia" (jeśli wiesz co mam na myśli).
Jeżeli chodzi o ten ślub to nie błagałam żeby ze mną pojechał, przeciwnie powiedziałam, że nie musi ani jechać ani czuć się w żaden sposób zobowiązany. Dostał zaproszenie imienne i zapytałam czy jedzie, tyle. Jednak jak tak myślę nad Waszymi odpowiedziami to faktycznie na myśl, że mógł się tak ze mną bawić specjalnie mam ochotę wymiksować się ze wspólnego wesela
16 czerwca 2018, 00:26
jak on tak stawia sprawe to nie proponuj mu wiecej spotkan. jesli to twoi znajomi zaprosili was na wesele to napisz mu ze nie chcesz z nim isc, to twoi znajomi i uwazasz ze zaproszenie jest skierowane do ciebie, a ty chcesz zabrac ze soba kogos innego, wiec jako ze dostal imiennie zaproszenie to niech nie czuje sie zobowiazany - i nara.