Temat: Wspólne zamieszkanie

Cześć ;)

Piszę dzisiaj,ponieważ chciałam was się poradzić. 

Kiedy byłam z moim byłym chłopakiem, po jakimś czasie (ok. 1,5 roku) zamieszkaliśmy razem. Bardzo tego chciałam, ale po jakimś czasie zaczęło się między nami wypalać, zaczęliśmy się kłócić. Cieszyłam się jak musiał pracować w weekend bo mogłam sama pobyć, itd...

Mądrzejsza po nieudanym związku, obiecałam sobie, że jeśli zwiążę się z jakimś mężczyzną to nie będę nalegała na wspólne zamieszkanie. Jestem obecnie w związku ponad 1 rok. Bardzo, bardzo ! Chciałabym z nim zamieszkać: przytulać się co noc, widzieć go codziennie, jeść razem posiłki i razem gotować, itd.... 
Ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę z tego, że chce tego żeby zaspokoić jakieś moje takie zachcianki na przytulenie, na rozmowę i wiem też, że minie np. czekanie na spotkanie z nim :), radość ze wspólnych wyjazdów i spędzania tylko wtedy cały czas ze sobą czasu...

Nie chcę poruszać na razie z nim takiego  tematu (tym bardziej, że wiem że on chcę mieć dom i dopóki go nie wybuduje będzie mieszkać z rodzicami ze względów ekonomicznych) bo uważam, że ten czas randek, spotkań co jakiś czas powiniem trwać jak najdłużej bo to jest ten wspaniały czas ! :) 
Conocne przytulanie się do mężczyzny jest super, ale później przychodzi codzienność... i różnie się kończy. 

I tu moje pytanie: Jak pokonać teraz tą chęć zamieszkania razem? :) 

Pasek wagi

nie wiem . Ja zamieszkałam z moim po 2 miesiącach związku. Jesteśmy razem 9 lat i nadal mi go mało... także to nie reguła . Jak się trafi na tego jedynego, to i mieszkanie razem nie przeszkadza

moze tamten to nie byl ten, dlatego zaczela cie meczyc jego obecnosc, lepiej szybciej sie o tym przekonac niz pozniej..

Ja powiem szzerze wole zamieszkac z kims tak wczesnie jak sie da, bo tylko po wspolnym zamieszkaniu mozn sie dowiedziec, czy bede z tym facetem dluzej czy nie ;P;P Po co marnowac czas na cos co sie zepsuje za 5 lat jak zamieszkacie razem ;P

Pasek wagi

Pokonać chęć zamieszkania razem? Czy ja dobrze widzę? Przecież w związku właśnie o to chodzi. Macie stworzyć rodzinę, a nie tworzyć podstawę związku na emocjach związanych z zobaczeniem się po jakiejś przerwie.

nie wiem czy da się to pokonać ;) 

Mój obecny mężczyzna to drugi, z którym mieszkam. Z tamtym jednak mieszkałam 6 lat wiec ciężko obwiniać mi samo mieszkanie a raczej ogromne niedopasowanie pogłębiające się z wiekiem. 

Z obecnym mieszkam 1,5 roku i wciąż mi go mało ;) tęsknimy za sobą kiedy jesteśmy w pracy i ciagle odliczamy czas do urlopów - bo wtedy jesteśmy sami, we dwoje i nic nas nie rozprasza ;)

Myśle, ze jeśli dwie osoby potrafią docenić to co maja, dbają o relacje, dają sobie trochę przestrzeni to zamieszkanie razem wychodzi tylko na dobre ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.