Temat: Spanie z mężem osobno

Zainspirował mnie temat o stroju do spania z partnerem. My od 3 lat śpimy osobno i uważam to za świetne rozwiązanie. Ale z odpowiedzi wynikało, że wszyscy śpią z partnerami i zazwyczaj starają się ładnie/seksownie wyglądać. Serio, chce się Wam? A może osoby, które wybrały opcje taka jak ja? Czy może jednak jestem wyjątkiem?

nie zauwazylam, by ktoras tam pisala, ze spi w seksi bieliznie czy w koronkach, moze jedna :?

Opcja spania byla by calkiem sensowna dla mnie rano, gdy on wychodzi do.pracy i mnie budzi :/ ja za to budze jego, gdy ze 2 razy ide na siku w nocy napisał(a):</p

:>" title= napisał(a):

:>" class="emoticon" data-code= napisał(a):

:>"> 

Maria Czubaszek mówiła że  "spanie jest jak sranie. Intymne. Żeby się załatwić i wyspać potrzeba samotności i przestrzeni" Popieram. 

Ja śpię w jednym mój facet w drugim pokoju. Jemu to nie odpowiada bo lubi się tulic. Ja niezbyt. Może jakby spal spokojnie a nie wiecil się rozpychal i kradł kołdrę to może bym mu pozwolia się obok siebie drzemnac... Czasami:) 

Bardziej się wysypiam, od kiedy śpimy osobno. Pomijając fakt, że śpię z 16 msc dzieckiem i się lepiej wysypiam. Mój musi zasypiać przy oglądaniu dokumentów - ja tego nie znoszę. Do tego 10 razy w nocy wstaje. Ale najbardziej denerwują mnie te dokumenty lecące całą noc i świecące po pokoju. Ja z kolei chrapię i go budzę :P

Jeszcze kilka lat temu jak się do mnie przeprowadził i wynajmowaliśmy razem pokój spaliśmy na łóżku 90 cm szerokości. Wtedy było miło i przytulnie, twierdziłam, że super się nam śpi. Natomiast za nic nie oddałabym teraz mojego 2m łóżka :D

Mam parę znajomych, którzy od momentu kiedy zamieszkali razem czyli od 5 lat śpią osobno. Obecnie są małżeństwem i nadal nic się nie zmieniło w tej kwestii. Nie uważam takiego układu za jakąś anomalię w związku, ale to, że chłop cie irytuję czy tam jego obecność to już brzmi niefajne.

Pasek wagi

nie widzę w tym nic dziwnego, każdy śpi jak mu pasuje i jak sie najlepiej wysypia, ja jak śpimy razem to w jednym łóżku ale dwie kołdry bo sobie zabieramy

martinn napisał(a):

I serio umiecie się wyspać? Mnie przeszkadza wiercenie się, chrapanie i wczesne wstawianie meza

W ogóle nic mi nie przeszkadza. Sypiam jak zabita, a jednak lubię go mieć koło siebie.

Pasek wagi

Karina.. napisał(a):

My śpimy razem, ale mamy naprawdę wielkie łóżko i jeszcze większą kołdrę. To robi nam przestrzeń i z jednej strony możemy się przytulać  kiedy chcemy a z drugiej wygodnie wyspać. I oboje śpimy nago przez cały rok. Jeśli mąż nie nocuje w domu (taka praca) to śpię na jego stronie łóżka bo tam pościel bardziej pachnie jego zapachem. Nie rozumiem jak moglibyśmy spać osobno z własnej woli.

(puchar), popieram

ja nie mogłabym bez Mojego zasnąć:P jak wyjechał kiedyś na kilka dni to cierpiałam na nieustającą bezsenność;/

Śpimy razem, ale muszę mieć olbrzymie łóżko, dwie kołdry i dwie poduszki. Kiedyś w wynajmowanym mieszkaniu spaliśmy na wąskiej wersalce i to był najbardziej niewyspany okres w moim życiu ;) Pierwsze co kupiłam za zaoszczędzone pieniądze, to wielkie łóżko. Do tego mimo wszystko muszę mieć możliwość wyboru, drugą sypialnię albo chociaż kanapę rozkładaną w salonie na czas choroby czy konieczności wyspania się przed ważnym dniem, podczas gdy partner chce posiedzieć nad czymś dłużej, poczytać, obejrzeć coś przed snem. Jakoś nie mam ochoty pocić się i gorączkować facetowi w łóżku, mimo że mu to podobno nie przeszkadza. Gdy on źle się czuje, to też chcę zapewnić mu święty spokój. Oczywiście jak nie ma warunków, to nie problem, ale wolę jednak ten wybór mieć.

Pasek wagi

Wilena napisał(a):

Co do tego czy mi się chce - nie stroję się wieczorem jakbym miała występować w reklamie piżam i bielizny, ale też nie trzymam jakiś łachów w szafie. Moim zdaniem wyglądam po prostu normalnie. A odnośnie spania w innych pokojach - no dla mnie dziwne, gdybym napisała że "irytuje mnie obecność męża obok" to bym się zaczęła zastanawiać co się sypie, że w ten sposób na niego reaguję. Dla mnie to nie jest normalne - jak się kogoś kocha to się człowiek cieszy z bliskości tej drugiej osoby, a nie nią irytuje.

Ja tam mojego męża bardzo kocham, ale wkurza mnie jak na mnie oddycha jak próbuję spać :D I chociaż sama dziwnie bym się czuła śpiąc w oddzielnych łóżkach, to potrafię zrozumieć ludzi, którzy są bardzo wrażliwi na punkcie snu i czyjaś obecność może im przeszkadzać. Mi trochę przeszkadza, ale spanie osobno przeszkadzałoby bardziej. Mojej mamie np. jest zawsze za gorąco jak śpi z tatą więc od kiedy dzieci wyfrunęły z gniazdka i dostali extra sypialnię, śpią osobno. Nie uważam, że to musi źle świadczyć o związku. Pewnie gorzej by było, jakby takie osoby zaciskały zęby i się irytowały, nie dosypiały i się na siebie wkurzały.

Znam jedną parę, która śpi w osobnych łóżkach. Tzn. o innych nie wiem, ale ci są ze sobą od jakichś 20 lat i wyglądają na szczęśliwych.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.