15 marca 2011, 19:31
może głupie pytanie, ale...
czy jesteście w stanie zaakceptować myślę, że nie będziecie posiadały potomstwa? nie z przyczyn zdrowotnych, ale życiowych?
15 marca 2011, 19:57
szczerze? jakiś czas temu ginekolog powiedział, że mogę mieć problemy z zajściem, leczyłam się i teraz wszystko jest ok, ale jednocześnie wiem, że jeśli chcę to muszę się zdecydować jak najwcześniej bo za 3, 4 lata może już być problem. Nie mam partnera, nie mam nawet na to perspektywy, a na siłę szukać nie chcę. Więc nawet jak ktoś się pojawi (w co nie wierzę) to może być dla mnie za późno. Dlatego jestem ciekawa, czy można pogodzić się wewnętrznie, że nie będę Mamą. Dodam, że jak chyba widać z postu mam ogromną potrzebę kochania takiej małej istotki.
- Dołączył: 2011-02-20
- Miasto: Wielka Brytania
- Liczba postów: 214
15 marca 2011, 20:03
w takim razie powinnaś zapytać swojego ginekologa o możliwość "przechowania" jajeczek.
Myślę że na jakiś czas to powinno pomóc, no chyba że nie da rady...
- Dołączył: 2007-03-18
- Miasto: Donny
- Liczba postów: 2734
15 marca 2011, 20:03
o nie, nie wyobrażam sobie tego.. ;(
- Dołączył: 2011-03-10
- Miasto:
- Liczba postów: 202
15 marca 2011, 20:04
a jaki masz problem z adopcja? dlaczego nie?
albo jezeli uwazasz ze i tak sie nikt nie nawinie to czemu nie isc do banku nasienia?
skoro masz tak mocny instynkt macierzynske to dlaczego uwazasz ze i tak nic sie nie uda, nie ruzmiem takiego toku myslenia...sorry :S
Ja dzieci nie bede miala ale to z wlasnego wyboru, bo po prostu nie chce. Taki moj wybor. Jak ktos juz zauwazyl jedni chca, drudzy nie. A jak ktorego dnia obudzi sie we mnie ten instynkt to kupie sobie psa.
- Dołączył: 2008-01-03
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2125
15 marca 2011, 20:07
a co za problem :> nie musisz z facetem byc, aby miec dziecko :) wyszukaj na silce odpowiedniego dawce nasienia (wiesz niech bedzie przystojny, ladnym latwiej w zyciu, a po ladnym ojcu beda ladne dzieci;P), uwiedz go, i juz :P bedziesz szczesliwa mama :) a to ze jestes podziarana , to nic w tym zlego nie ma , sama mam wielkie dziary, ktore szokuja ludzi, a mam normalna rodzine, faceta i coreczke i jest git .
dziecko to jedyne co po Tobie zostanie na tym swiecie, nie chcialabym zyc sama dla siebie, teraz zyje dla mojej coreczki, przez dziecko bardzo sie zmienilam(na lepsze!), zlagodnialam i wogole :) strzel sobie dzidzie zobaczysz jak pozytywne stanie sie Twoje zycie
15 marca 2011, 20:11
Ja w Twoim wieku (mam teraz 43)... sorry, glupio brzmi, ale tak bylo:-) myslalam podobnie:-) Nie znalam wtedy jeszcze mojego meza... Wyjechalam z Polski, wszystko bylo pokrecone... Za maz wyszlam w wieku lat 30-tu. Dziecko urodzilam w wielku 35... Poczatkowo nie chcielismy, potem sie okazalo, ze nie moge... A Natura i tak zrobila swoje:-) Nie nakrecaj sie. Po prostu badz otwarta, nie zamykaj ewentualnych furtek, cokolwiek by to znaczylo... Bedzie ok:-)
15 marca 2011, 20:15
Ja mam 21 lat i już powoli myślimy z moim chłopakiem o dzieciach. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym się dowiedziała, że nie mogę mieć dzieci. Chyba nie zaakceptowałabym tego i robiłabym wszystko, żeby jednak to dziecko mieć.
15 marca 2011, 20:20
> szczerze? jakiś czas temu ginekolog powiedział, że
> mogę mieć problemy z zajściem, leczyłam się i
> teraz wszystko jest ok, ale jednocześnie wiem, że
> jeśli chcę to muszę się zdecydować jak
> najwcześniej bo za 3, 4 lata może już być problem.
> Nie mam partnera, nie mam nawet na to perspektywy,
> a na siłę szukać nie chcę. Więc nawet jak ktoś się
> pojawi (w co nie wierzę) to może być dla mnie za
> późno. Dlatego jestem ciekawa, czy można pogodzić
> się wewnętrznie, że nie będę Mamą. Dodam, że jak
> chyba widać z postu mam ogromną potrzebę kochania
> takiej małej istotki.
Mi jest ciężko, bo mam 28 lat, moj K ma 54.
Od ponad roku .. a moze juz i dwóch nie zabezpieczamy się, pilnuje dni płodnych i NIC
Wydaje mi się ze bz wizyty u specjalisty się nie obejdzie.
Nie wiem czy byłabym aż tak zdesperowana że zdecydowałabym się na invitro, o ile w ogóle moglibyśmy z jego nasieniem :/
I też ostatnio się zastanawiam : Co jeśli on nie będzie mógł ..?
Z racji jego wieku byłoby nam cięzko o invitro, o adopcje ...
Aj aż mi się smutno zrobiło jak o tym myśle.
I zostawic go TYLKO ze wzgledu brak możliwości posiadania wspólnego potomstwa....
Adopcja przez osobe samotna teoretycznie jest możliwa ALE w praktyce niemożliwa bo jest masa małżenstw co też się starają o dziecko.
Ponac nawet kliniki leczenia nieplodnosci niechetnie przyjmują kobiety niebedące w związkach :/
Do tego ograniczenia wiekowe, kobieta nie starsza niż 40 lat, mezczyzna nie starzy niz 50 ...
Cięzko mi się robi na serduchu jak o tym myśle.
15 marca 2011, 20:23
"Strzel sobie dzidzie".
Nie ma nic gorszego niż upatrywaniu sobie w dziecku sensu życia. Nie chciałabym być dzieckiem kogoś, kto sobie mnie strzelił, bo hormony mu szalały albo nie miał co robić.
15 marca 2011, 20:34
1. adopcja- ja nie widzę problemu, ale samotnej kobiecie nie dadzą dziecka, a faceci różnie na to patrzą-a jak mi się trafi taki co na adopcję się nie zgadza?
2. Chcę, żeby moje dziecko miało ojca, więc nie mogę sobie zrobił z kimś byle by być w ciązy
wierzę, że sensem życia jest rodzina, dzieci. W tej chwili żyję dla siebie-jak Ja to mówię "jak mnie rozwali jutro samochód nikt za mną nie zapłacze". Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej-życie dla samego siebie nie ma sensu.