- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 sierpnia 2017, 14:56
Hej, jak długo potraficie się gniewać i nie odzywać do swojego partnera?
Ja mam teraz w związku ciche dni - nie odzywa się mój partner już 2 dzień. On potrafi tak kilka dni. Najdłużej na początku naszej znajomości trwało to ponad tydzień...
Ja nie jestem w stanie tak długo żywić urazy do kogoś, tymbardziej, że wychodzę z założenia, że nie wiesz czy zaraz nie wydarzy się coś złego i nie chciałabym być z kimś pokłócona.
Jak to jest u Was?
Kto wyciąga rękę na zgodę?
Mieszkacie razem?
Edytowany przez corall 1 sierpnia 2017, 14:58
1 sierpnia 2017, 16:01
Dluuuuugo. Teraz jak mieszkamy razem to rekord tak 3 tygodnie.. choc juz dlugo sie to nie zdarzylo.
1 sierpnia 2017, 17:08
Mieszkamy razem. Jak sie pokłócimy przed snem, to dopiero rano sie do siebie odzywamy. A jesli w ciagu dnia, to po godzinie, max 2 h , gdy ochloniemy. Zazwyczaj chlopak wyciąga reke na zgode :) on nie potrafi sie gniewac, ja mam tak samo, ale czasami chce byc wkurzona, a nie moge. Bo tutaj cos milego powie, przyniesie czekolade, czy przytuli :)
1 sierpnia 2017, 22:31
5 minut ? 10 max :)
Po ślubie 12 lat a razem 23. Nawet sobie nie potrafię tygodnia milczenia wyobrazić :)
1 sierpnia 2017, 23:10
Mój mąż to rzadko spotykana oaza spokoju, a ja to rzadko spotykany nerwus. Gdy nasze temperamenty się ścierają następuje...harmonia. ;)
Ja wyrzucam z siebie wszystko co chcę wyrzucić, ale nie dłużej niż przez 1-3 minuty, a on czeka aż skończę. Wtedy przechodzimy do rozmowy i po kolejnych 5 minutach jest już po sprawie. Nigdy nie mieliśmy cichych dni, ani poważniejszej kłótni.
1 sierpnia 2017, 23:29
nie mamy cichych dni, ale jak się poklocimy to onie potrzebuje zdecydowanie więcej czasu, ja natomiast nie cierpię chodzić spac poklocona no i jest problem:P
2 sierpnia 2017, 08:44
U nas się zdarzają po kłótniach. A kłótnie, jeśli już są, to konkretne. Zwykle oboje się nie odzywamy przez kilka dni, albo tyle, ile potrzeba. Mamy małe dzieci wiec trudno się tak całkiem nie odzywać. Później jakoś samo przechodzi.
2 sierpnia 2017, 08:58
my ostatnio mieliśmy przez niecałe 2 tygodnie- pierwszy raz tak długo, choć w sumie to były chyba 3-cie nasze ciche dni w życiu :/
2 sierpnia 2017, 08:59
nie mamy cichych dni, mieliśmy może ze 3 poważne kłótnie , przy jednej się wyprowadziłam na dwa tygodnie ( tzn rozstaliśmy się na te 2 tyg). Jesteśmy ze sobą 9 lat
2 sierpnia 2017, 09:41
jak się kończy znajomość, to nei ma cichych dni, tylko się rozmawia i mówi, że to koniecnie mam cichych dni i nie byłabym w związku z kimś, kto takie dni "posiada". tylko u Ciebie to może być kwestia tego, że partner faktycznie zakończył z Tobą znajomość i nie ma zamiaru się odezwać.
przecież w tamtym wątku pisałaś, ze powiedział Ci, że to koniec...
2 sierpnia 2017, 09:44
Max. 3 h jak jest weekend i siedzimy razem w domu. Ale to dosłownie może raz w roku. Z pewnością mój facet dłużej by wytrzymał w milczeniu.. Ja z tych gadatliwych co wytrzymać w ciszy nie mogą Zazwyczaj ja wyciągam pierwsza rękę.