Temat: Oświadczył mi się

Jestem z facetem parę miesiecy i oświadczył mi się,oczywiście powiedziałam nie,że to za krótko by podejmować takie decyzję,dodam że on szaleje za mną i to okazuje czynami,nie tylko słowami,mi też na nim zależy...nie wiem czy dobrze zrobiłam,co sądzicie?

jeśli zrobiłaś to w zgodzie z samą sobą to pewnie, że dobrze zrobiłaś. nie ma tutaj jednej poprawnej odpowiedzi - ja po pół roku związku z moim też pewnie bym się czuła przytłoczona taką propozycją.. ale to Twoje uczucia tu się najbardziej liczą - nie jesteś gotowa na zaręczyny to dobrze, że mu to powiedziałaś, bo co później miałabyś opowiadać o tym wszystkim bez kompletnie żadnego przekonania, że jest to coś fajnego ? to jak on to będzie przeżywał itd to jednak inna kwestia i tutaj różnie może być. może Ciebie źle zrozumieć, że np. nie widzisz dla was przyszłości

za krótko tzn ile?

Pasek wagi

ja po 2 tygodniach byłam pewna, że M to mój przyszły mąż,  ale na oświadczyny czekałam 6.5 roku a na ślub rok więcej... Gdyby się dało,  to bym szybciej za niego wyszła.  Nie ma reguły.  Ale trzeba wiedzieć,  że to jest to!!

Pasek wagi

Fuffa napisał(a):

A skąd my mamy wiedzieć, czy dobrze zrobiłaś? :D Mój narzeczony mi się oświadczył po pół roku znajomości, w przyszłym roku ślub, więc jak widać reguły nie ma ;) 

ale to tak naprawdę nie jest na nic dowód. dopiero jeśli po kilku latach nadal będziecie szczęśliwą parą to możesz mówić, że to była dobra decyzja (oczywiście tego ci życzę i nie chce mówić, że tak nie będzie, ale nigdy nie wiadomo).

Pasek wagi

Skoro nie jesteś pewna to dobrze zrobiłaś odmawiając. Jakbyś miała pewność, to nie zastanawiałabyś się czy to za szybko, za wolno, nie teraz. Widocznie musisz dać sobie jeszcze czas.

Mój mąż oświadczył mi się po pół roku, później byliśmy narzeczonymi przez ponad 2 lata. Ale ja od razu wiedziałam, że to właśnie to, nie wahałam się, czy to odpowiednia pora. Myślę, że każda para ma swój rytm, swoje tempo rozwijania znajomości - najlepiej rób tak jak czujesz, tylko Ty wiesz co jest najlepsze dla Ciebie w danej chwili :)

Przyjęcie zaręczyn i odkładanie ślubu w nieskończoność to też nie zbyt dobry pomysł - wiem z autopsji. Oświadczyny po 2 latach, ślub planowany na za 3 lata ( 2009 zaręczyny, 2012 ślub ) i wielkie rozstanie na pół roku przed, bo Pan się nie wyszalał :D I tak źle i tak niedobrze :)

myślę że to zależy od tego co do niego czujesz ,myślę że w prawidziwej miłości mogą być obawy o to czy się uda,czy warto zaufać ale ostatecznie jest się tego czy chce się z nim być, pewnym. Wiele zależy też od człowieka, spieszyć się nie ma co, skoro się kochacie macie czas, 

dobrze zrobiłaś, narazie jest tobą zauroczony i postępuje pod wpływem emocji. 

angelisia69 napisał(a):

oświadczyny to nie wyrok,moglas przyjac zeby mu sie nie zrobilo przykro,a slubu planowac nie musicie.Po oswiadczynach mozna czekac i czekac ;-)

Nie no ale jaja... padlam ze smiechu, sorry

Przyjac oswiadczyny zeby komus sie przykro nie zrobilo? Dobre, naprawde dobre -)

A na powaznie - akurat z tym problemem (przyjac, nie przyjac, kiedy jest dobry moment itd) jestes sama i powinnas o tym wiedziec. Mozesz co najwyzej  poradzic sie mamy czy kogos z rodziny, z kim jestes blizej.

moj maz oswiadczyl mi sie po 2 miesiacach, jestesmy razem juz 13 lat. Jesli sie wie ze to jest to, to na co czekac? A jak sie nie jest pewmym to w ogole szkoda czasu.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.