- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 listopada 2016, 17:54
tak jak w tytule, czy wasi partnerzy pala? i czy macie cos przeciwko temu jesli tak? :)
6 listopada 2016, 18:21
Razem paliliśmy, razem rzuciliśmy i teraz oboje jesteśmy z tego dumni:) (już ponad rok).
Nie wyobrażam sobie, żeby jedno z nas paliło.
6 listopada 2016, 18:33
Mój narzeczony nie pali 10 lat za to ja palę i jest mi z tym źle :( straszny nałóg i ciężko rzucić :(
6 listopada 2016, 18:33
Już nie :))
A co do suszenia głowy to przykro mi - nic to nie da, a jak "rzucą" to będą podpalać po kryjomu. To nie dzieci, to ich decyzja dziewczyny. Oni nie każą Wam przestać żreć słodyczy.
6 listopada 2016, 18:35
Nie. Nie mogłabym być z kimś, kto w tak idiotyczny sposób niszczy sobie zdrowie. I żal mi by było patrzeć jak marnuje pieniądze na to g*wno.
6 listopada 2016, 18:37
palenie jest wyznacznikiem miłości ? Są gorsze rzeczy, wady i skreślanie kogoś kto pali jest snobistyczne, to tak jakbyście wy nie mieli wad, dodam że nie palę ani mój partner. Warto pomagać wychodzić z nałogu niż skreślać człowieka.
6 listopada 2016, 18:42
Mój narzeczony nie pali 10 lat za to ja palę i jest mi z tym źle :( straszny nałóg i ciężko rzucić :(
A mozesz nam napisac jakie widzisz zalety palenia? Co faktycznie nie pozwala Ci rzucic? Ja mam straszna traume poniewaz moja mama palila cale moje dziecinstwo. Jako male dziecko nigdy nie chcialam zeby mnie calowala i przytulala, bo po prostu smierdziala. Do tego trzeba bylo dosyc czesto malowac mieszkanie... Pamietam, ze normalnie czasami bolala mnie glowa od dymu papierosowego. Juz nie wspominajac jak wygladaly jej zolte zeby zamin sobie wsawila nowe i jej pomarszczona, poszarzala skora dookola ust ... brrr skutecznie mnie zniechecila do palenia na cale zycie.
6 listopada 2016, 18:43
Ja to samoNie i nie bylabym z palaczem. Ohydny nalog.
Podbijam. Nie do przejścia jak dla mnie. Wolę już włosy na plecach zdecydowanie. Palacze w ogóle mnie obrzydzają, chce mi się dosłownie wymiotować od tego smrodu. Do tego to zwykle chamy nie zwracające uwagi na innych... palą tuż przy wejściach, na przystankach, rzucają pety gdzie popadnie.
6 listopada 2016, 18:56
palenie jest wyznacznikiem miłości ? Są gorsze rzeczy, wady i skreślanie kogoś kto pali jest snobistyczne, to tak jakbyście wy nie mieli wad, dodam że nie palę ani mój partner. Warto pomagać wychodzić z nałogu niż skreślać człowieka.
Prawdę powiedziawszy wolę uchodzić za snoba niż śmierdzieć. Zwłaszcza, że chciałabym kiedyś mieć dzieci, więc śmierdziałabym nie tylko ja, ale również one. Poza tym to jest jakieś skrajnie desperackie podejście przecież - zwiążę się z kimś kogo na starcie uważam za "wadliwego", bo w końcu są gorsi. A odpowiadając na pytanie - nie pali i jest chyba jeszcze większym przeciwnikiem palenia niż ja.
6 listopada 2016, 18:56
Nie palę już około 3 lat i nie mogłabym już teraz być z palaczem. Palacze śmierdzą. Śmierdzi ich oddech.
Wstyd mi, że też tak mogłam śmierdzieć.