Temat: Czy warto czekać na oświadczyny?

hej wszystkim, chciałabym poznać Wasza opinie. Mamy oboje po 27 lat i jestem z chłopakiem, od 3,5 roku. On mówi w zależności od humoru ze chce ślubu innym razem ze nie chce. Jak sie kłóciliśmy powiedział, ze mnie kocha chce być ze mną i jest szczęśliwy, ale nie chce ślubu, bo dla niego to wiezienie a dla niego wolność jest najważniejsza. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze jestem z nim szczęśliwa i go kocham mocno, ale czuje potrzebę posiadania rodziny. Przez to żyje w konflikcie wewnętrznym i jest mi cieżko. Czy warto stawiać na miłość i niepewność? Nie chce tez brać ślubu z byle kim, chciałabym właśnie z nim. Może ktoś był w podobnej sytuacji?

Facet już na początku związku wie, czy z daną dziewczyną chce się żenić. Jeżeli Ci bardzo zależy na tradycyjnej rodzinie, a on się miga, to możesz albo go przycisnąć, wiercić dziurę w brzuchu i zmusić (jak teraz robisz) albo rzucić i wtedy się zastanowi, czy jednak potrzebuje Ciebie na tyle, żeby wrócić z oświadczynami. I rzeczywiście, jak poprzedniczka napisała, lepiej takie rzeczy przemyśleć na początku znajomości.

Pasek wagi

dziękuje za wszystkie odpowiedzi. W dużym stopniu nie chce ślubu, bo jego rodzice sie rozwiedli i go skrzywdzili tym. Poza tym mówi, ze chce podróżować, a nie siedzieć w jednym miejscu. Powiedziałam mu, żebyśmy sie rozstali, jeśli mamy inne plany, ale on mówi, ze nie chce sie rozstać, żebyśmy poczekali.. Sprawa dziecka tez jest trudna. Mówi, ze będzie złym ojcem. Bardzo przejmuje sie wychowaniem dzieci, żeby ich przypadkiem nie skrzywdzić. Innym razem pyta sie, czy ja naprawde chce mieć rodzine z takim głupkiem jak on. Czasem tez sam wspominał o dziecku, zdarzało mu sie zachciewac. Tak na 100% to ja nie wiem, czego on chce. Na pewno ma w sobie dużo lekow. 

A U MNIE CO,PONAD 6 LAT RAZEM,MIESZKANIE RAZEM,DZIECKO W DRODZE A PIERSCIONKA ANI WIDU ANI SLYCHU!!!!!!!!!!!!CHOLERA JEDNA!!!!!

Mój też tak gada, nie chce brać ślubu, ale zaczęliśmy myśleć o wspólnym kupnie mieszkania i stwierdził, że jak będziemy musieli wziąć ślub to weźmiemy (chodzi o kredyt). Oboje nie jesteśmy fanami samej imprezy weselnej, ale jak będzie trzeba to weźmiemy chociaż cywilny. No i z tego wszystkiego w tym roku mi się oświadczył (też 3,5 roku razem). Także z facetami nic nie wiadomo, może mu się odwidzi.

Pasek wagi

"Jak sie kłóciliśmy powiedział, ze mnie kocha chce być ze mną i jest szczęśliwy, ale nie chce ślubu, bo dla niego to wiezienie a dla niego wolność jest najważniejsza."- bo może ew. zawinąć się jak mu coś nie przypasuje i uciec? Co za dziwne podejście :P

Wszystko zależy od tego jak żyjecie. Od tego jakich ma kolegów, od tego w jakim towarzystwie się obraca. Od tego jak wygląda jego sytuacja rodzinna, jakie ma wzorce. Często jest tak, że kumple blokują takiego faceta, obrzydzają mu brzydko mówiąc śluby. Może ma jakąś traumę, albo po prostu jest niedojrzały i się tego zwyczajnie boi. Kwestia tego, czy wyobrażasz sobie dalsze życie bez ślubu, czy jest to dla Ciebie takie bardzo ważne. Wiele kobiet marzy o ślubie i to niepodważalne, ale wiele też ma różne do tego podejścia. Z tym, że moim  zdaniem on jasno i wyraźnie dal Ci do zrozumienia, że jego ten temat nie bardzo dotyczy i, że woli żyć na kocią łapę...Zadaj sobie kilka istotnych pytań - czy faktycznie potrzebujesz ślubu, co zmieni, czy to jest dla ciebie mocna stabilizacja i bez tego ani rusz. Jeśli na te pytania odpowiesz sobie "tak" to będziesz ciągle o tym marzyła i się coraz bardziej nakręcała. Trzymam kciuki żeby Ci się ułożyło. 

jeszcze co mi przyszło do głowy - moja kumela ma bardzo zakochanego chłopaka, który również nie kwapił się do zaręczyn ;] bo po co im ten ślub itd. i w końcu się przełamał do tych zaręczyn, ale życie pokazuje, że do ślubu nadal nie ;-) więc i zaręczyny niczego nie gwarantują bo można być zaręczonym w nieskończoność :P

wiecie co? Nie chce na pewno ślubu dla ślubu, tylko dlatego ze ktoś chce tez. Ślub nie jest gwarancja, tylko dalszym krokiem wtajemniczenia tzn wg mnie od tego czasu zaczyna sie tworzyć rodzine. Nie chciałabym tworzyć rodziny z kolesiem, którego nie znam i oświadcza mi sie po 3 miesiącach. Może to super romantyczne, ale mogą wyjsć niezłe kwiatki po ślubie. Tak sobie myśle, ze jak nie ten no to juz chyba nie chce żadnego. Nie chce kolejnych niepowodzeń. Wcześniej przed tym z którym jestem, byłam z chłopakiem, który chciał ślubu. Był idealny - robił wszystko co trzeba. Dawał mi poczucie bezpieczeństwa. Ale wiecie co? Byłam z nim bardzo nieszczęśliwa. Cały czas robienie tego samego, życie w schematach. Te same obiady i wycieczki. Tragedia. Z tym z którym jestem jest fajnie, bo więcej rzeczy robimy razem, jesteśmy otwarci na świat. Żyjemy i jesteśmy szczęśliwi. Dlatego tez trudno mi sie zdecydować, bo wiem ze nie z każdym chce slubu a tym bardziej z "przykładowym" facetem. 

Czesto pary zyjace na kocia lape maja wieloletnie ulozone zycie niz te formalne malzenstwa. 

Jesli sie kochacie to jaki sens w rozstaniu tym bardziej, ze temat jest otwarty? Zawsze on moze zmienic zdanie, a i Tobie moze sie odwidzic:)

Pasek wagi

Hmm ja jestem ponad 4 lata z facetem i nie czekam na oświadczyny....mamy oboje dzieci i jest Nam póki co dobrze :) nie naciskam juz na to....bo był okres że często mówiłam o ślubie i może tym Go zraziłam....no ale Mój był długo kawalerem i ciężko by było zmienić Jego podejście... Dlatego cieszę się tym co mam....a mam... wspaniałego, troskliwego, kochającego faceta :) ( ja już raz ślub brałam i wiem jak to jest i nie spieszno mi do tego...juz nie... ) 

Pasek wagi

Ojojoj, my też się kochaliśmy i byliśmy szczęśliwi. Wersje byłe dwie, w zależności od humoru: raz byłam przyszłą żoną, a drugi raz jednak wolność kochał bardziej. 

Tydzień po rozstaniu oświadczył (!) się innej kobiecie.

Porozmawiaj z nim poważnie i nie idź ze sobą na kompromis.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.