- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 lipca 2016, 00:59
hej wszystkim, chciałabym poznać Wasza opinie. Mamy oboje po 27 lat i jestem z chłopakiem, od 3,5 roku. On mówi w zależności od humoru ze chce ślubu innym razem ze nie chce. Jak sie kłóciliśmy powiedział, ze mnie kocha chce być ze mną i jest szczęśliwy, ale nie chce ślubu, bo dla niego to wiezienie a dla niego wolność jest najważniejsza. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze jestem z nim szczęśliwa i go kocham mocno, ale czuje potrzebę posiadania rodziny. Przez to żyje w konflikcie wewnętrznym i jest mi cieżko. Czy warto stawiać na miłość i niepewność? Nie chce tez brać ślubu z byle kim, chciałabym właśnie z nim. Może ktoś był w podobnej sytuacji?
12 lipca 2016, 11:37
Warto porozmawiac i postawic sprawe jasno. Jesli dalej bedzie odwracal kota ogonem, to bym nie czekala.
Jesli powie, ze slub tak, to warto tez ustalic jakies terminy...kiedy tych zareczyn moglabys sie spodziewac itd..
12 lipca 2016, 11:38
No tak, bo przecież z chwilą zawarcia małżeństwa kończy się życie
to, jak będzie wyglądało życie zależy tylko i wyłącznie od nas. Jeśli dla kogos malzenstwo to koniec rozwijania się i siedzenie na tylku w domu to faktycznie, to nie ma sensu.
12 lipca 2016, 11:56
rozmowy w sumie nic nie dają, bo on nie chce o tym rozmawiać. Zawsze jest zły czas na rozmowę. On niedługo straci prace- juz dostał wypowiedzenie, a ze mieszka w tym samym mieście, co ja tylko ze względu na mnie, to teraz ma idealna okazje, żeby poszukać sobie pracy w mieście rodzinnym 400km ode mnie. Nie wiem, czy to ze przyjechał do miasta, którego nie lubi tylko dla mnie i ze ze mną mieszka jest juz dużym wyznaniem miłości i nie powinnam zajmować sie ślubem? Mówi, ze wolność jedt najważniejsza, ale zachowuje sie jakby mu zależało na mnie. W domu dba o mnie, jak miałam dzien przed egzaminem to 3 kolegów do niego dzwoniło, żeby sie spotkać i wszystkim odmówił, bo chciał mnie wspierać. No nie wiem.. Bije sie z myślami..
12 lipca 2016, 12:04
Nie rezygnuj ze swoich marzen i potrzeb. Skoro slub jest dla Ciebie wazny, to trzeba to obgadac i dojsc do jakiegos porozumienia.
12 lipca 2016, 12:08
dziękuje za wszystkie odpowiedzi. W dużym stopniu nie chce ślubu, bo jego rodzice sie rozwiedli i go skrzywdzili tym. Poza tym mówi, ze chce podróżować, a nie siedzieć w jednym miejscu. Powiedziałam mu, żebyśmy sie rozstali, jeśli mamy inne plany, ale on mówi, ze nie chce sie rozstać, żebyśmy poczekali.. Sprawa dziecka tez jest trudna. Mówi, ze będzie złym ojcem. Bardzo przejmuje sie wychowaniem dzieci, żeby ich przypadkiem nie skrzywdzić. Innym razem pyta sie, czy ja naprawde chce mieć rodzine z takim głupkiem jak on. Czasem tez sam wspominał o dziecku, zdarzało mu sie zachciewac. Tak na 100% to ja nie wiem, czego on chce. Na pewno ma w sobie dużo lekow.
niech on najpierw ze specjalista to przerobi, a potem niech bierze się za związki. ja bym z nim żadnych planów nie wiązała, bo tu będziesz miała wieczne problemy. jego podejście nie jest normalne, bo co innego stwierdzić: nie chcę nigdy ślubu i dzieci, a co innego raz chcieć, raz nie chcieć, "bo rodzice". i to samo tyczy się dziecka. będzie miał fazę "no dobra, zróbmy dziecko", Ty zajdziesz w ciążę, a on za dwa tygodnie zmieni zdanie, bo przecież będzie złym ojcem i dziecka się boi skrzywdzić. i co wtedy? facet musi być stabilny emocjonalnie, a nie taka chorągiewka.
12 lipca 2016, 12:10
r Mówi, ze wolność jedt najważniejsza, ale zachowuje sie jakby mu zależało na mnie.
ale co on ma na myśli mówiąc, ze wolnośc jest najważniejsza? świadomość tego, ze w każdej chwili może odejść i nie oglądać się za siebie? możliwość znalezienia sobie innej, bo przeciez Ci nie ślubował? co to za wolność, którą odbiera małżeństwo? jaką on ma teraz wolność, której nie miałby po ślubie?
12 lipca 2016, 12:23
chciałby chyba często zmieniać miejsce zamieszkania, podróżować, imprezować. Może problemem być tez to, ze teraz spędzamy 100% wolnego czasu razem. Mieszkamy razem i po pracy cały czas razem jesteśmy. Może od tego świruje?
12 lipca 2016, 12:38
chciałby chyba często zmieniać miejsce zamieszkania, podróżować, imprezować. Może problemem być tez to, ze teraz spędzamy 100% wolnego czasu razem. Mieszkamy razem i po pracy cały czas razem jesteśmy. Może od tego świruje?
a jego praca pozwala na częste zmiany miejsca zamieszkania? teraz też może podróżować i imprezować. a tak w ogóle to czy on to robi? czy podróżuje, czy imprezuje?
no ale czy po pracy siedzicie i się na siebie gapicie? czy raczej każe ma swoje zajęcia? i czy zabraniacie sobie nawzajem wychodzić z domu?
12 lipca 2016, 12:47
on jest nauczycielem co śmieszne, wiec prace może znaleźć w całej Polsce. Ja mam bardzo dobra prace. Zarabiam dwa razy więcej od niego. Prace mogę znaleźć w sumie na całym świecie. Może mieć tez kompleks przy mnie w sumie. Podróżujemy i imprezujemy razem. Z wyjściem bez siebie raczej miewalismy problemy. To może być to ograniczanie wolności. Tyle ze ja tez byłam ograniczana, nie tylko on.
12 lipca 2016, 12:51
Jest proste i podstawowe równanie
Facet nie chce ślubu = facet nie kocha i nie chce wspólnej przyszłości
I gdyby każdy sie tej zasady trzymał życie byłoby duzo prostsze. I znam pare przypadków, jak to chłopak 'nowoczesny' i żenić sie nie bedzie, a poznał nowa pannę i slub od razu. Jak facet chce byc z kobieta, to SAM prosi o rękę i daży do stałego związku, a w szczególności chce ja na zawsze zatrzymać. W innym przypadku - kobieta jest tylko czasoumilaczem na wypadek znalezienia kogoś lepszego.