- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 czerwca 2016, 09:01
Czesc dziewczyny. Jestem już tak zdesperowana moja sytuacja, że potrzebuje zasięgnąć rady osób trzecich, a że nie mam zbytnio znajomych, wiec proszę Was o pomoc.
Napiszę w skrócie o co chodzi: jestem z obecnym partnerem rok i 8 miesięcy, w marcu dowiedziałam się, że miał kilkutygodniowy romans z inną dziewczyną (i to naprawdę poważny, sypialni razem w hotelach, pisali długie maile z wyznaniami miłości itp). Później on to zakończył a ja odnalazłam to kilka miesięcy po fakcie, ale oczywiście była afera. Bardzo mu zależało to naprawić, więc zgodziłam się i zdecydowaliśmy, że zamieszkamy razem bo tylko tak można to uratować, straciłam całe zaufanie (którego i tak niewiele miałam).
Obecny problem polega na tym, że odkąd mieszkamy razem miało być lepiej, on miał się starać, bo wie, że zrobił mnie w ch**a. Tymczasem wygląda to tak, że on ciągle coś ukrywa - wszędzie chodzi z telefonem, który i tak jest zablokowany kodem, nawet jak idzie siku czy wyrzucić śmieci. Oboje mamy wspólna pasje - czyli ćwiczenia i dieta, od niedawna jest trenerem personalnym i pracuje na siłowni - a 95% to klientki, ciągle kręcą się wokół niego jakieś kobiety. Kiedy on np robi coś na telefonie a ja podchodzę to automatycznie wraca do ekranu głównego, tak jakby patrzył na pulpit albo blokuje klawiaturę, żebym nie widziała co robi ani z kim pisze. Korzystamy z jednego komputera - nigdy nie zapomniał się wylogować z Facebooka, zawsze historia jest wyczyszczona, więc nie wiem z kim rozmawia, co ogląda, nie wiem nic. Często ostatnio się klocilismy, bo ja przez frustrację wynikająca z obserwacji jego zachowania robiłam awantury i miałam pretensje. On zaś twierdzi, że ja sobie dorabiam swoją teorię do czegoś, czego nie ma, bo on mnie nie zdradza i jest zbyt zajęty pracą i zespołem (jest perkusista). Faktycznie ma mało czasu, ale myślę, że wystarczająco dużo, żeby budować jakaś relacje na boku, tym bardziej, że już raz sprawnie mu się to udało (nie dał wtedy po sobie nic poznać, było między nami okej, mówił, że kocha, pisaliśmy sporo i widywalismy się, bo to był okres wakacyjny, a jednak...)
Trudno mi po zdradzie zaufać, tm bardziej, że nie mam żadnych podstaw żeby w ogóle je budować, bo rozumiem prywatność prywatnością, ale on ewidentnie coś ukrywa. Spytalam kiedys o powod takiego zachowania i wytlumaczyl sie tym, ze on sie ukrywa, zeby nie byc oskarzanym o nic przeze mnie... Efekt niestety odwrotny do zamoerzonego. Kocham go i zalezy mi na nim, woec ciale mam nadzieje, ze bedzie lepiej, ale myślałam juz o rozstaniu, chociaż mieszkając razem to już nie jest takie proste, bo ja już nie wyrabiam psychicznie kiedy widzę ciągle to wszystko. Na dodatek jesteśmy młodzi, ja 21 on 25 lat, a seks jak jest raz w tygodniu to jest dobrze. Mogę myc podłogę w szortach, a on i tak w ogóle na mnie nie reaguje, nie dotyka mnie, jedynie co to się przytulamy w nocy, a w dzień to głównie z mojej inicjatywy o ile w ogóle. Rzadko się widzimy, bo oboje dużo pracujemy, więc wydaje mi się, że czas rozłąki powinien budować napięcie, a tutaj niczego nie ma... Nie wiem co myśleć, nie wiem co robić... Może to ja już świruje...
Będę wdzięczna za pomoc...
16 czerwca 2016, 21:49
musisz wiedzieć, że jak mężczyzna kocha to nawet się za innymi nie ogląda, a Tobie codziennie mówi jaka jesteś piękna :) na pewno znajdziesz kogoś takiego :)
16 czerwca 2016, 22:17
Wybaczcie milczenie - praca wezwała. Stać mnie na wynajęcie pokoju, gdybym się uparła, to nawet na kawalerkę. Ale z drugiej strony wiem, że już przechodziliśmy "gorsze mmomenty" i wiem też, że jak on chce to się potrafi postarać. Nie da się udawać "Mind connectu" z kimś. Ja też nie jestem święta i też wiele razy robiłam jazdy z byle czego, chłopak mógł się zestresowac, że teraz jak jest trenerem to laski piszą, a jak ja widzę jakaś na horyzoncie to jest wkurw w sekundę. Też mam ze sobą problemy, z zazdrością przez brak zaufania, z potrzebą poświęcania czasu przez drugą osobę... Więc może najpierw spróbuję po prostu żeby mi pokazał telefon. Jeśli pokaże, to znaczy, że problem leży gdzieś indziej, a jeśli powie "nie"... No to nie ma chyba o czym rozmawiać.
16 czerwca 2016, 22:31
koles Cie zdradzil, wczesniej z Toba zdradzil swoja poprzednia dziewczyne .. nie wiem czego Ty od niego oczekujesz.
ktos, kto raz zdradzil, bedzie zdradzal dalej. ludzie tak sie nie zmieniaja. szanuj sie i uciekaj od tego typa. szkoda Twojego czasu. on jak widac swojego nie marnuje, skoro ma tyle do ukrycia ..
16 czerwca 2016, 23:28
Jeśli nie przeszkadza Ci to, że Cię zdradza to zawsze możecie mieć otwarty "związek". On będzie zaliczać panny na boku, Ty będziesz zaliczać innych i wszyscy zadowoleni Tylko regularnie się badajcie, żebyście innych HiVem albo innym paskudztwem nie pozarażali
16 czerwca 2016, 23:58
Kochana Autorko, napiszę Ci coś co negują tu wszyscy - ludzie mogą się zmienić ale pod warunkiem, że bardzo tego chcą (mam na to dowód w swoim życiu), a niestety Twój facet nie wydaje się chętny do zmian. Byłam w podobnej sytuacji - byłam tą drugą, potem dziewczyną, co prawda mieszkać razem nie mieszkaliśmy i jedynie coś tam było wspominane (chyba się przed tym bronilam trochę, dziękuję rozumowi haha), ale jeździliśmy na te nieszczęsne wakacje, spędzaliśmy razem kupę czasu. I choć nie mam dowodów na zdradę i fizycznie raczej jej nie było, to ciągle wspominanie o kolezankach z pracy, o byłych, o znajomych, a to że na kawę zaprosiła, a to że chciała razem pobiegać i tym podobne. Szedł na przerwę w pracy z koleżanką - szybko kończył rozmowę ze mną i zegnal się tak "służbowo", choć w domu zapewniał że kocha i innne pierdoły ;-) aż sama się dziwię ile ja wytrzymałam ale pewnego dnia wstałam rano z myślą że to dzisiaj. I szczerze powiem, nie było za bardzo o czym rozmawiać. Nic nie czułam, chyba że szczęście bo kladlam się spać z myślą ze teraz już tylko będzie lepiej. I jest ;-)
Więc głowa do góry, pamiętaj że jesteś najważniejsza osobą w swoim życiu! Na pewno szybko znajdzie się ktoś, kto doceni całą Ciebie i będzie Cię "nosił na rękach" do końca życia ;-)
Uciekaj ile sił od tego pacana
17 czerwca 2016, 00:29
Twój bląd polegał na tym że mając mało zaufania do niego, przyłapując go na zdradzie postanowiłaś to ratować. Co innego gdybyś wczesniej ufała mu na sto procent potem on popełniłby bląd ale zrozumial swoj bląd i zaczął sie starać naprawić to. On ma to w d... a ty się ścierasz by naprawić coś co i tak nie ma szans.
17 czerwca 2016, 01:05
Kobieto odejdź póki dziecka nie macie. Nic sobie nie wkręcasz- masz rację- on Cię w ten czy inny sposób oszukuje. Nie napiszemy tu nic czefo sama byś nie czuła. Facet dla którego (tym bardziej jeszcze przed ślubem) nie jesteś całym światem nie jest Ciebie wart a po ślubie zrobi się dramat. Zaufaj sobie i swojej intuicji bo ona pali Ci czerwone światło a Ty wymyślasz sobie, że to Twój problem bo pewnie jesteś daltonistką.
17 czerwca 2016, 07:33
...naprawde uwazasz za normalne to, ze facet nawet idac za przeproszeniem "na kupe" bierze telefon ze soba ? intuicja ci daje znac ze cos jest bardzo nie teges wiec jej sluchaj a nie zagluszaj wymowkami...
17 czerwca 2016, 08:12
Wybaczcie milczenie - praca wezwała. Stać mnie na wynajęcie pokoju, gdybym się uparła, to nawet na kawalerkę. Ale z drugiej strony wiem, że już przechodziliśmy "gorsze mmomenty" i wiem też, że jak on chce to się potrafi postarać. Nie da się udawać "Mind connectu" z kimś. Ja też nie jestem święta i też wiele razy robiłam jazdy z byle czego, chłopak mógł się zestresowac, że teraz jak jest trenerem to laski piszą, a jak ja widzę jakaś na horyzoncie to jest wkurw w sekundę. Też mam ze sobą problemy, z zazdrością przez brak zaufania, z potrzebą poświęcania czasu przez drugą osobę... Więc może najpierw spróbuję po prostu żeby mi pokazał telefon. Jeśli pokaże, to znaczy, że problem leży gdzieś indziej, a jeśli powie "nie"... No to nie ma chyba o czym rozmawiać.
Co Ty gadasz?!?!?!? Chłopak mógł się zestresować bo miałaś pretensje, że Cię zdradzał?!?!??! JPD
Przechodziliście "gorsze momenty", ale od czego? Od tego, że Cię zdradzał? - no co może być gorszego w związku?!?!?!?
Też bym miała problemy ze sobą gdyby facet mnie notorycznie zdradzał, gdybym spała w łózku w którym bzykał inna laskę, gdyby mnie przez wiele miesięcy okłamywał, gdybym nie mogła pójść do niego do pracy, gdyby wszędzie latał z telefonem, etc....
Ale Ty już jesteś ugotowana, bo dałaś sobie wmówić, że to przez Ciebie biedaczysko się zestresowało i musi kisić gdzie indziej..... Mój Boże, jesteś taka młoda, stać Cię jak piszesz na samodzielne życie, a Ty się umartwiasz dla takiego typa......