Temat: facet sknera? Czy ja przesadzam?

Hej.

Modeon napisał(a):

P.s. ja pracuje wiecej niz on. ja codziennie po kilka h. on tylko 2 dni w tyg pozostale 4,5 dnia ma wolne....

Dobra, ale wiesz, że nie pracuje zawodowo to nie znaczy, ze bąki zbija przez ten czas.

Poza tym nawet jesli, to itak wkurzałoby mnie takie przyjeżdżanie.

Jest jakis problem u Ciebie ze skorzystania z komunikacji publicznej?

Pasek wagi

a co on w ogóle robi? mówisz, że 2 dni pracuje, a resztę czasu? No i za te dwa dni pracy to też chyba raczej kokosów nie ma

Pasek wagi

Mało pracuje,ma więcej czasu, ale i pewnie i mniej zarabia...  Ja jednak starej daty jestem i uważam, ze materialnie facet powinien wnosić więcej do związeku, a nie pół na pół.... Co to ma być spółka?

Wg mnie traktuje tą relacje poważnie i uczciwie Ci mówi o tym co mu się podoba, a co nie. ( Chyba że są jeszcze inne argumenty za obawą o związek weekendowy)

Pasek wagi

Przecież przejazd 200km w weekend to zajmuje i sporo czasu , jest męczące i niestety sporo kosztuje o ile facet nie ma samochodu na gaz, tym bardziej jest to dla niego kosztowne im mniej On zarabia. Jeśli chcesz być taka 50/50 to za każdym razem tankujcie na spółkę jak się widzicie , i mogłabyś tak kilka razy się do niego pofatygować a zobaczysz jakie to super jest jeżdżenie tam i z powrotem.

Mi by się nie chciało jeździć 200km co weekend, nie możesz raz do niego ty pojechać a raz on do ciebie? Albo spotkanie już na miejscu zamiast tego że on cie ma przywieść i odwieść.

Hmm Mój facet na koniec Polski jest w stanie po mnie jeździć.... Nawet jak byłam w sanatorium to chciał codziennie przyjezdzac i nie szkoda Mu było kasy na paliwo.... Hmmm ale ja uważam że taki związek Jak Wasz na odległość to szybko się zakończy ... bo ile można tak jeździć... Chłop się wykończy... a chyba nie o to Tobie chodzi... 

Pasek wagi

Umówicie się na miejscu o wyznaczonej godzinie i wracajcie też samodzielnie.

Serio jedzie po Ciebie, potem na miejsce docelowe, potem znowu Cię odwozi, potem znowu do siebie? 

Mi by się chyba nawet na weekend nie chciało tyle jezdzić, a co dopiero zrobić 200km, żeby zobaczyć się na 2h w kinie. Masz nierealne wymagania.

Tyle kilometrów w miesiącu? Chyba pół wypłaty przeznacza na samochód. Ja tu nie widzę żadnego sknerstwa, trzeba być realistą i wiedzieć na co nas stać, a na co nie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.