Temat: facet sknera? Czy ja przesadzam?

Hej.

Mnie bardzo dziwi, ze aby sie z toba spotkac on musi po ciebie przyjechac i ciebie odwiezc. No dobra, nie  dziwi a wrecz smieszy. Dorosla osoba nie moze wejsc do pociagu czy autobusu i kupic sobie bilet za swoje pieniadze? Z tego co piszesz, to raczej twoje podejscie jest zyczeniowe. Tzn, odwiez mnie przywiez a ja zaplace za pol trasy. Jakies to dziwne, ze nie chcesz go u siebie przenocowac, tylko zawsze jezdzisz do niego. Wspolczuje facetowi, w dodatku masz podejrzenia, ze to on jest sknera..

Pasek wagi

No ale wybacz dla mnie to chore, że ona ma ci wozic d... tylko bo takie masz zachcianki. I jeszcze nie moze tylko do ciebie tylko na festyny i inne takie oddalone rzeczy. I jeszcze piszesz, ze jest sknera... To ty zmien podejscie. Zaproponuj ze raz on do ciebie przyjedzie, raz ty do niego, a nie wszystko jak ty chcesz i jak tobie pasuje i jescze jakie to dziwne ze mu sie nie chce 200 km codzien jezdzic.

Pasek wagi

dla mnie To nie jest duzo kilometrow , Bo tyle jezdzi moj do pracy , ale autostrada i To 30 min zajmuje , wiele znajomych tak jezdzi , non stop gdzies tyle jedziemy . 

Moj Maz jak sie poznalismy To co weekend 580km ( w 1 strone ) jechal do mnie , i po Pol roku stwierdzilam , ze sie przeprowadze, Bo biedak sie zajedzie. 

Moze zamieszkajcie gdzies po srodku ? ;) 

Błagam, ale polskie drogi nijak się mają do zachodnich autostrad - u nas 50 km to w godzinę przejeżdżasz przy dobrych wiatrach.....

to może Ty weź samochód, jedź po niego potem na ten festyn, później go odwieź do domu i jedź kolejne 50km do siebie? Będzie Ci to odpowiadać... wątpię. Jestes po prostu wygodna, bo wozisz tyłek. W weekend każdy chciałby odpocząć, a nie zasuwac po 200km. Do mnie jak chłopak przyjeżdża na weekend to idziemy na spacer, do kina, nad jezioro itp.a nie latamy jak porąbańce, żeby większość czasu spędzić w samochodzie 

ty chyba zartujesz?? facet wozi ci tyłek gdzie tylko chcesz a ty masz czelnosc jeszcze od skner na forum go wyzywac , smieszne 

Mrousse napisał(a):

dla mnie To nie jest duzo kilometrow , Bo tyle jezdzi moj do pracy , ale autostrada i To 30 min zajmuje , wiele znajomych tak jezdzi , non stop gdzies tyle jedziemy . Moj Maz jak sie poznalismy To co weekend 580km ( w 1 strone ) jechal do mnie , i po Pol roku stwierdzilam , ze sie przeprowadze, Bo biedak sie zajedzie. Moze zamieszkajcie gdzies po srodku ? ;) 

Haha 200km w 30min, to chyba nie w Polsce...dobre

I nie możecie w tygodniu się spotkać gdzieś pomiędzy Waszymi miejscowościami? dojechać 25 km będzie łatwiej niż 50 km. 

Pasek wagi

Kalifornijska napisał(a):

Mrousse napisał(a):

dla mnie To nie jest duzo kilometrow , Bo tyle jezdzi moj do pracy , ale autostrada i To 30 min zajmuje , wiele znajomych tak jezdzi , non stop gdzies tyle jedziemy . Moj Maz jak sie poznalismy To co weekend 580km ( w 1 strone ) jechal do mnie , i po Pol roku stwierdzilam , ze sie przeprowadze, Bo biedak sie zajedzie. Moze zamieszkajcie gdzies po srodku ? ;) 
Haha 200km w 30min, to chyba nie w Polsce...dobre

Od mojego domu do centrum miasta jest 6 km - a ile czasu zajmuje mi dojazd? Przy dobrych wiatrach 15 min, a przy zlych to rekord to prawie pół godziny. 

Kalifornijska napisał(a):

Mrousse napisał(a):

dla mnie To nie jest duzo kilometrow , Bo tyle jezdzi moj do pracy , ale autostrada i To 30 min zajmuje , wiele znajomych tak jezdzi , non stop gdzies tyle jedziemy . Moj Maz jak sie poznalismy To co weekend 580km ( w 1 strone ) jechal do mnie , i po Pol roku stwierdzilam , ze sie przeprowadze, Bo biedak sie zajedzie. Moze zamieszkajcie gdzies po srodku ? ;) 
Haha 200km w 30min, to chyba nie w Polsce...dobre
i chyba Ferrari. 200 km to min 1,5 h

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.