Temat: Mąż i odchudzanie .. żarty czy już obrażanie ?

Jak to jest u Waszych mężów czy chłopaków,narzeczonych ? potrafią Was "obrazić" niby w  żartach ale wy się tym przejmujecie ? różnego typu określeniami np. Wczoraj oglądałam o fitnessie a on do mnie że by mi się przydało, albo inne takie że jem dużo (chociaż jest to nie zawsze prawdą) dziś w żarcie do mnie masarko(u niego to znaczy gruba) później że ze mną żartować się nie da a mnie to strasznie wkurza i boli mimo gadania, niby przeprasza ale przecież o tym się nie zapomina.. Dodam że nie uważam się za grubą nosze rozmiar M nie dawno przytyłam z r S ale bez przesady . ale przez te określenia czuje się grubo ..  A jak się poznaliśmy nie byłam jakoś specjalnie szczupła wyglądałam podobnie jak teraz , później schudłam , zaś przytyłam tak w kółko ale mam czasem wrażenie że to jakieś zaburzenie związanie z tym bo nie potrafię utrzymać wagi i czasem jadam po kryjomu aby nic mi czasem nie mówił, nie wiem czy ja przesadzam? nie jest tak że on jakoś mnie wyzywa ale czasem daje jakieś sugestie bym się odchudzała

Pasek wagi

My sobie czasami docinamy w żartach na temat wagi (oboje mamy za dużo kilogramów), czasami też się w żartach o to obrażamy. Ale nigdy na serio, ani docinek, ani obrażania. Oboje mamy świadomość tego, że nie wyglądamy tak, jak powinniśmy i że mimo szczerych chęci nie dajemy rady tego zmienić, bo za bardzo kochamy jeść.

może podobałaś mu sie bardziej w rozmiarze S i chce Ci jakkoś dać znać, żebyś do tego wróciła. Niestety efekt jest odwrotny

Non stop sobie dogryzamy. Mój mi mówi, że chyba ostatnio zamieniam mięśnie w tłuszcz, bo mi dupa mięknie, ja się nabijam z jego muffintopsów, On mi odgryza, że mam ręce większe od niego itd.. Generalnie temat tego, kto z nasz jest grubszy, je więcej, powinien iść poćwiczyć przewija się cały czas.

obecnie takie zarty byly by u mnie nie na miejscu z powodu ciąży :D Ale ogolnie nie mowi tak,pewnie tez dlatego ze jestem przewrazliwiona na punkcie wygladu i on dobrze wie,ze bylaby 3 wojna swiatowa za taki zart, a ze jestem silniejsza to woli nie ryzykowac :PP

Moj maz w chwili obecnej mowi mi otwarcie ze jestem za gruba i ze za duzo jadlam slodyczy - nie obrazam sie bo to prawda.

Jestes chyba troszke przewrazliwiona, bo jezeli faktycznie jesz za duzo, badz jestes za gruba to co? Ma ci mowic zes patyczak i jesz jak wrobelek? Rani cie to? To zrob cos z tym, zacznij cwiczyc, zdrowiej sie odzywiac. Ale takze porozmawiaj z nim, ze nie zyczysz sobie takich tekstow bo on idealny tez na pewno nie jest.

Pasek wagi

Wygląda jakby ukrywał tym sposobem swoje niedociągnięcia. Wiesz, ucina Tobie by się sam lepiej poczuć. Beznadziejna i niezdrowa postawa :P

Ja mojemu urządziłam ostatnio karczemną awanturę, nie odzywamy się do siebie od dwóch tygodni, właśnie przez jego naciski, żebym schudła. Z jednej strony naciskał na to, żebym zrzuciła co nieco, a z drugiej zabierał na pizzę. Wiedział, że mam problem z emocjonalnym jedzeniem, a mimo tego potrafił sprawiać mi taką przykrość, że jedyne na co miałam ochotę to rzucić się na stosy słodyczy. Najgorsze jest to, że odkąd nie rozmawiamy, przestałam mieć problemy z kompulsywnym jedzeniem, udało mi się chyba pierwszy raz w życiu odmówić sobie słodyczy. Najlepsze jest to, że facet sam w sobie nie jest zły, potrafi być kochany i wspierający, ale niestety jego umiejętności społeczne leżą i płaczą, a ja razem z nimi. On nigdy nie miał problemu z jedzeniem, wręcz przeciwnie, trenował pływanie, nogi ma jak żyleta, BMI idealne, a ja całe życie mięciutka :P Więc no, nie wie jak to jest, a próbuje mi wmówic, że jakbym chciała to bym schudła. Gdyby to było takie proste, to by nas tu nie było nie?

Pasek wagi

SelahSue napisał(a):

ASwift napisał(a):

Nie,moj sie tak nie zachowuje. Jak dla mnie jest to zwykle chamstwo. Moze jemu sie wydaje, ze jest blyskotliwy? Mowilas mu, ze takie odzywki cie rania?
No wkurzam się obrażam i daje do zrozumienia że mnie to rani, próbuje schudnąć i przez to że on tak mówi gorzej mi to wychodzi .. Czułam sie nawet dobrze a tak jak patrze na siebie to robi mi sie nie dobrze ..

A jak mu to dajesz do zrozumienia? Bo jeśli obrażaniem się, to on tego nie skuma. Wyraź to SŁOWAMI. Facet to prosta maszyna, dopóki mu tego nie powiesz, nie domyśli się o co kaman. Krótki i prosty przekaz  - sprawdzone info ;)

jurysdykcja napisał(a):

Non stop sobie dogryzamy. Mój mi mówi, że chyba ostatnio zamieniam mięśnie w tłuszcz, bo mi dupa mięknie, ja się nabijam z jego muffintopsów, On mi odgryza, że mam ręce większe od niego itd.. Generalnie temat tego, kto z nasz jest grubszy, je więcej, powinien iść poćwiczyć przewija się cały czas.
u mnie tam samo. Bez przerwy sobie docinamy. Jest mi przykro tylko jeśli faktycznie czuje się ze sobą zle, ale uważam ze to bardziej problem mojej samoakceptacji a nie jego poczucia humoru 

Pasek wagi

brain_and_breast napisał(a):

Więc no, nie wie jak to jest, a próbuje mi wmówic, że jakbym chciała to bym schudła. Gdyby to było takie proste, to by nas tu nie było nie?

Ja słyszę dokładnie to samo :) Ostatnio nawet poszedł o krok dalej - powiedział, że z natury jestem szczupła tylko się strasznie zaniedbałam więc nie powinno być żadnego problemu ze schudnięciem. Niestety na pizze też mnie zabiera zamiast wspierać. Miał chodzić też ze mną na basen ale zazwyczaj mu się nie chce. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.