- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 maja 2016, 15:50
Jak to jest u Waszych mężów czy chłopaków,narzeczonych ? potrafią Was "obrazić" niby w żartach ale wy się tym przejmujecie ? różnego typu określeniami np. Wczoraj oglądałam o fitnessie a on do mnie że by mi się przydało, albo inne takie że jem dużo (chociaż jest to nie zawsze prawdą) dziś w żarcie do mnie masarko(u niego to znaczy gruba) później że ze mną żartować się nie da a mnie to strasznie wkurza i boli mimo gadania, niby przeprasza ale przecież o tym się nie zapomina.. Dodam że nie uważam się za grubą nosze rozmiar M nie dawno przytyłam z r S ale bez przesady . ale przez te określenia czuje się grubo .. A jak się poznaliśmy nie byłam jakoś specjalnie szczupła wyglądałam podobnie jak teraz , później schudłam , zaś przytyłam tak w kółko ale mam czasem wrażenie że to jakieś zaburzenie związanie z tym bo nie potrafię utrzymać wagi i czasem jadam po kryjomu aby nic mi czasem nie mówił, nie wiem czy ja przesadzam? nie jest tak że on jakoś mnie wyzywa ale czasem daje jakieś sugestie bym się odchudzała
25 maja 2016, 09:29
Ty tez mu sie odgryz, cieta riposta zalatwi problem ;) wrzuc na luz, na pewno Cie kocha, tylko po prostu sie zmienilas, niektorzy faceci potrzebuja troche czasu na akceptacje takich spraw. A skoro lepiej czulas sie w rozmiarze s, to dlaczego do niego nie wrocisz? Kazdy facet nawet taki ktory o tym nie mowi chcialby zeby jego ukochana dobrze wygladala i nie ma sie co oszukiwac.
25 maja 2016, 09:39
Może ja żyję w jakimś zaprzeczeniu, ale kiedy mężczyzna widzi, że jego kobieta chce zadbać o swoje ciało (tak mniemam, skoro ma ona konto na vitalii, czy ogląda programy o fitnessie), WSPIERA ją, a nie dołuje. Takie komentarze to żadna mobilizacja, a osaczanie. Wsparciem jest 'kochanie kupiłem kurczaka, warzywa, ryż i buty do biegania, idziemy po obiedzie'. Więc nie rozumiem tych komentarzy prawiących, że on tak okazuje troskę a autorka powinna to docenić (?), 'ogarnąć się' (?). Powinna go przy okazji tego rodzaju komentowania opieprzyć, że z takim wsparciem istnieje ryzyko, że zażre się czekoladą i równie stanowczo wytłumaczyć, jakiego wsparcia oczekuje.
25 maja 2016, 09:50
Kazdy ma indywidualne poczucie humoru i kazdy ma inna wrazliwosc - te dwie sprawy sprawiaja, ze gdy ukochany mowi Moja grubcia niekoniecznie uwaza, zejego ukochana powinna sie odchudzac.
Trzeba zauwazyc podczas ogladania komedii, czy kabaretow - moze nie smiejecie sie w jednakowych momentach, nie wszystko was razem smieszy? Nie ma co oskarzac kogos o zlosliwosc, jezeli ma inne poczucie humoru.
Przypomnial mi sie dowcip -)
Zna wraca z pracy i mowi do meza
- Powiedziano mi dzisiaj, ze mam zgrabne nogi i swietnie sie ubieram
a na to maz - Tak? A o twojej grubej dupie nikt nie wspominal?
zona : - Nie. O tobie nie rozmawialismy.
25 maja 2016, 11:56
mój nigdy nie powiedział do mnie że jestem gruba czy grubaskiem, mówi że kobieta powinna mieć kształty, a nie wieszak, pewnie jakbym schudła 10 kg nawet by nie zauważył :D chociaż przydałoby mi się nawet 15 :)
25 maja 2016, 15:32
Mój obecny facet nigdy by mi nie wspomniał ani słowem że mam nadwagę. Jak już to wyciągnął by mnie na rower nic nie mówiąc...
25 maja 2016, 15:48
ja mam gorzej bo mój nie chce żebym się odchudzala tylko żebym jeszcze przytyła, nigdy mnie nie osmieszyl ani nie powiedział że za dużo jem albo jestem za gruba a niestety jestem
też to ciągle słyszę: "chudzielec, zacznij jeść"